” Tak choć więc przyrodzenie człowiek przełamuje, A od siebie zwyczaje płoche odmiatuje, Przecię źli ludzie najdą, chociaż mała wada, Że z nimi, by i w pustkach, gotowa jest zwada. XLV. Patrz na koła poślednie! POLNY KONIK A MRÓWKI.
Zimie gdy się dzień trafił ciepły i pogodny, Zdał się mrówkom, iż na to był prawie sposobny, By pszenicę na słońce z lochów wynosiły I z mokrej wilgotności pięknie przesuszyły.
Widząc to polny konik, tu zimnem strapiony, Tu zaś dość długim głodem nędznik przemorzony,
Prosił mrówek, żeby wżdy litość nad nim miały, Żywnością ubogiego aby ratowały. Rzekła mu na to jedna:
” Tak choć więc przyrodzenie człowiek przełamuje, A od siebie zwyczaje płoche odmiatuje, Przecię źli ludzie najdą, chociaż mała wada, Że z nimi, by i w pustkach, gotowa jest zwada. XLV. Patrz na koła poślednie! POLNY KONIK A MRÓWKI.
Zimie gdy się dzień trafił ciepły i pogodny, Zdał się mrówkom, iż na to był prawie sposobny, By pszenicę na słońce z lochów wynosiły I z mokrej wilgotności pięknie przesuszyły.
Widząc to polny konik, tu zimnem strapiony, Tu zaś dość długim głodem nędznik przemorzony,
Prosił mrówek, żeby wżdy litość nad nim miały, Żywnością ubogiego aby ratowały. Rzekła mu na to jedna:
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 45
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
od czarownić. Ofiarowanie czarnych kurcząt szatanowi. niepogodj poprzysięzeniem bywają odwracane. Część Wtóra Pożytki z czarów odegnania pochodzące. ROZDZIAŁ V. O miłości, i gniewie, abo nienawiści nieporządnej, i które ich przyczyny są, kto od czarów takich wolny bywa, i które przeszkody szatan w takiej sprawie miewa.
LEpkie wilgotności i niepogody mrówkom przeszkodą bywają do chodzenia i prace/ takowe abowiem miejsca te słabe robaczki przechodząc lgną/ i zostawają/ także niepogodą utrapione chodzić nie mogą. Przez miejsca lgniące/ i kliowate/ rozkoszy cielesne znaczą się/ tych którzy na oko w wierze Chrześcijańskiej żyją: ten abowiem klii trzyma ich/ że się do dobrych uczynków ruszyć nie
od czárownić. Ofiárowánie czarnych kurcząt szátánowi. niepogodj poprzyśięzeniem bjwáią odwracáne. Część Wtora Pożytki z czárow odegnania pochodzące. ROZDZIAŁ V. O miłośći, y gniewie, ábo nienawiśći nieporządney, y ktore ich przyczyny są, kto od czárow tákich wolny bywa, y ktore przeszkody szátan w tákiey spráwie miewa.
LEpkie wilgotnośći y niepogody mrowkom przeszkodą bywáią do chodzenia y prace/ tákowe ábowiem mieyscá te słábe robaczki przechodząc lgną/ y zostawáią/ tákże niepogodą vtrapione chodźić nie mogą. Przez mieyscá lgniące/ y kliowáte/ roskoszy cielesne znáczą sie/ tych ktorzy ná oko w wierze Chrześćiáńskiey żyią: ten ábowiem klii trzyma ich/ że sie do dobrych vczynkow ruszyć nie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 326
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
między maluchnymi zwierzątkami trojakie się znajduje ukąszenie/ mrowcze namniejsze/ które zaraz przemija/ psczele ostrzejsze/ niedźwiadkowe nagorsze: tak między rozumnym stworzeniem trojaka pomsta bywa. Łaskawa tych którzy miłości pełni są/ ostra tych którzy niebacznie sobie w gniewie postępują/ a nagorsza w szatanach/ i tych którzy ich naśladują Pierwszy w karaniu podobni są mrówkom/ które bez żądła wypuszczeniem tylko z siebie ostrej wilgotności/ krzywdy się swojej mszczą. Po takowym karaniu poprawić się chciał ten który mówi w Psalmie. Skarze mię sprawiedliwszy w miłosierdziu/ i z fuka mię. I Paweł Z. do Galatów 6. Jeśliby człowiek który był w jakim grzechu postrzeżony/ wy którzy jesteście
między máluchnymi zwierzątkámi troiákie sie znáyduie vkąszenie/ mrowcże namnieysze/ ktore záraz przemiia/ pscżele ostrzeysze/ niedźwiadkowe nagorsze: ták między rozumnym stworzeniem troiáka pomstá bywa. Láskáwa tych ktorzy miłośći pełni są/ ostra tych ktorzy niebácżnie sobie w gniewie postępuią/ á nagorsza w szátánách/ y tych ktorzy ich násláduią Pierwszi w karániu podobni są mrowkom/ ktore bez żądłá wypusczeniem tylko z śiebie ostrey wilgotnośći/ krzywdy sie swoiey msczą. Po tákowym karániu popráwić sie chćiał ten ktory mowi w Psálmie. Skarze mię spráwiedliwszy w miłośierdźiu/ y z fuka mię. Y Páweł S. do Gálátow 6. Iesliby człowiek ktory był w iákim grzechu postrzeżony/ wy ktorzy iesteśćie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 361
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
bracia moi/ mówił do nich/ że ich barzo mało coby się na tym Urzędzie starzeli/ że cnota/ niewinność/ pilność/ i umiejętność za nic nie są/ że siędrugi ledwo dzień osiedzi/ tydzień/ drugi Miesiąc/ najwięcej rok albo dwa/ a przecie i tym naostatek toż się dzieje/ co mrówkom podług waszej przypowieści/ którym Bóg na nic inszego skrzydeł nie daje/ tylko naprętszą zgubę. Baszowie jakby im gęby zawiazał/ niewiedzieli co na to odpowiedzieć/ i długo barzo w milczeniu się trzymali. ALe naostatek Kioperli, Ociec Wezyra teraźniejszego/ jako najstarszy/ i najmędrszy/ odpowiedział: że najprawdziwszy sposób utrzymania Wezyra
bráćia moi/ mowił do nich/ że ich bárzo máło coby się ná tym Vrzędźie stárzeli/ że cnotá/ niewinność/ pilność/ y vmieiętność zá nic nie są/ że siędrugi ledwo dźień ośiedźi/ tydźień/ drugi Mieśiąc/ naywiecey rok álbo dwá/ á przećie y tym náostátek toż się dźieie/ co mrowkom podług wászey przypowieśći/ ktorym Bog ná nic inszego skrzydeł nie dáie/ tylko naprętszą zgubę. Bászowie iákby im gęby záwiazał/ niewiedźieli co ná to odpowiedźieć/ y długo bárzo w milczeniu się trzymáli. ALe náostátek Kioperli, Oćiec Wezyrá teráźnieyszego/ iáko naystárszy/ y naymędrszy/ odpowiedźiał: że nayprawdźiwszy sposob vtrzymánia Wezyrá
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 59
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678