!) Komisarze CZĘŚĆ TRZECIA
Już lato nastąpiło, już Flora Cererze Dała miejsce; już słońce w swojej doszło sferze Najwyższego terminu, z której dzień przyczyny, Nie do całej przypuszcza noc godzin trzeciny; Dzień ma szesnaście, noc ośm, lecz roztącpomału, W krótkim czasie równego doczeka się działu, I swego powetuje, gdy mroźnego grudnia Weźmie sobie szesnaście, ośm zostawi u dnia. Tedy mając Chodkiewicz podczaszego w czele, I on by nie chciał gruszki zasypiać w popiele, Więc Pogonią zbawiennym ozdobiwszy krzyżem, Sunie się z Litwą krokiem ku Podolu chyżem. Łączy się z Lubomirskim i zawiera kołem I Orły, i Pogonie pod Rzepnicą siołem, Kędy w
!) Komisarze CZĘŚĆ TRZECIA
Już lato nastąpiło, już Flora Cererze Dała miejsce; już słońce w swojej doszło sferze Najwyższego terminu, z której dzień przyczyny, Nie do całej przypuszcza noc godzin trzeciny; Dzień ma szesnaście, noc ośm, lecz rostącpomału, W krótkim czasie równego doczeka się działu, I swego powetuje, gdy mroźnego grudnia Weźmie sobie szesnaście, ośm zostawi u dnia. Tedy mając Chodkiewicz podczaszego w czele, I on by nie chciał gruszki zasypiać w popiele, Więc Pogonią zbawiennym ozdobiwszy krzyżem, Sunie się z Litwą krokiem ku Podolu chyżem. Łączy się z Lubomirskim i zawiera kołem I Orły, i Pogonie pod Rzepnicą siołem, Kędy w
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 65
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
miary, Które mu dają: nie trzeba Pallady Do prace, Królów koło nawy rady. Bez Argo łodzi, co wiosłami słynie Lada łódź morzu po głębokim płynie. Granica gdzie się ruszysz, a na ziemi. Stawiają miasta z murami nowemi. Nic na swym miejscu nie ma nie tkniętego Świat objechany: z Araksa mroźnego Indowie piją, z Albisa Persowie I z Renu wody: Nasi potomkowie. Doczekają się, kiedy w Oceanie Z giną granice, nowa ziemia wstanie. Tyfis odkryje nowe światy wzajem Ani ostatnim będzie Tule krajem. Medea. Gwiazdy dździste Hiady: Amaltea koza, Bootes. Medea. Okręt najpierwszy. Scylla. Medea. Rzeka
miáry, Ktore mu dáią: nie trzebá Pállády Do prace, Krolow koło nawy rády. Bez Argo łodźi, co wiosłámi słynie Ládá łodź morzu po głębokim płynie. Gránicá gdźie się ruszysz, á ná źięmi. Stáwiáią miástá z murámi nowęmi. Nic ná swym mieyscu nie ma nie tkniętego Swiát obiechány: z Aráxá mroźnego Indowie piją, z Albisá Persowie I z Rhenu wody: Nasi potomkowie. Doćżekáią się, kiedy w Oceánie Z giną gránice, nowa źięmiá wstánie. Tyfis odkryie nowe swiáty wzáięm Ani ostátnim będzie Thule kráięm. Medea. Gwiazdy dźdźyste Hyady: Amaltea koza, Bootes. Medea. Okręt náypierwszy. Scylla. Medea. Rzeka
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 89
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
izba i komora (oprócz jako się pomieniło/ żeby tylko mieli gdzie rzeczy swe chować) bo i od samej końskiej pary i od kominów będzieć w dobrze opatrzonej stajni ciepło i czasów chłodnych. Obok z nadworza potrzebna jest barzo/ dach nad podsłupiem abo szopę jaką uczynić/ dla pracowania na koniech czasu niepogodnego/ plutnego/ mroźnego abo wietrznego/ aby się mogło takich czasów na koniach bezpiecznie jeździć bez umoknienia jeźdźców/ bez popsowania rzędów/ siodeł/ ba i z więtszym bezpieczeństwem zdrowia końskiego. Jakoż nietylko taka szopa na to/ ale i dla chędożenia koni czasów zwłaszcza parnych/ i dla kowania przestronego wielce jest pożyteczna. Przeto tamże na różnych miejscach
izbá y komorá (oprocz iáko się pomięniło/ żeby tylko mieli gdźie rzeczy swe chowáć) bo y od sámey końskiey páry y od kominow będźieć w dobrze opátrzoney stáyni ćiepło y czásow chłodnych. Obok z nadworza potrzebna iest bárzo/ dách nád podsłupiem ábo szopę iáką vczynić/ dla prácowánia ná koniech czásu niepogodnego/ plutnego/ mroźnego ábo wietrznego/ áby się mogło tákich czásow ná koniách bespiecznie ieźdźić bez vmoknienia ieźdźcow/ bez popsowánia rzędow/ śiodeł/ bá y z więtszym bespieczeństwem zdrowia końskiego. Iákoż nietylko táka szopá ná to/ ále y dla chędożenia koni czásow zwłaszczá párnych/ y dla kowánia przestronego wielce iest pożyteczna. Przeto támże ná rożnych mieyscách
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Fiij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603