kres przepisany od natury minie, Każda rzecz, i ptak, i zwierz, i człowiek dziecinie. Nie człowiek, nie ptak, nie zwierz, miasta, zamki, grody I wszytkie dzieła ludzkie mają peryjody; Co większa, skały, góry, a rzekszy ogółem, Ziemie, wyspy, te giną, drugie wstają mułem. Krótko: wszytko pod niebem, prócz tego, co w niebie, Odmianie i ostatniej podlega potrzebie.
Tedy i lew, skoro go późna starość znuży, Już nie tak, jako dotąd, rączy, nie tak duży, W gębie pniaki, nie zęby, u nóg nie pazury, Do swojego łożyska i swej
kres przepisany od natury minie, Każda rzecz, i ptak, i zwierz, i człowiek dziecinie. Nie człowiek, nie ptak, nie zwierz, miasta, zamki, grody I wszytkie dzieła ludzkie mają peryjody; Co większa, skały, góry, a rzekszy ogółem, Ziemie, wyspy, te giną, drugie wstają mułem. Krótko: wszytko pod niebem, prócz tego, co w niebie, Odmianie i ostatniej podlega potrzebie.
Tedy i lew, skoro go późna starość znuży, Już nie tak, jako dotąd, rączy, nie tak duży, W gębie pniaki, nie zęby, u nóg nie pazury, Do swojego łożyska i swej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 194
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w królach, jak w biskupach była, Co w Chrystusie, byłoby z nich cnotliwszych siła. Pan uczniów (co też ludzie o mnie mówią) pytał. Oj cóżby nie usłyszał, by który tak spytał? 812. Nolite fieri sicut mulus et equus etc
.
Czemu nie złączył osła z koniem, z mułem? wiedział Dawid, iże syn jego będzie na nim siedział. 813. Non occides, non furaberis.
Nie zabijaj, topiąte prawo na medyka. Dane. Siódme nie kradni, jurysty się tyka... 814. Honoris {etymo- genea-} logia.
Hon bogactwo Hebrejczyk w swym języku zowie. Or Francuz
w krolach, jak w biskupach była, Co w Chrystusie, byłoby z nich cnotliwszych siła. Pan uczniow (co też ludzie o mnie mowią) pytał. Oj cożby nie usłyszał, by ktory tak spytał? 812. Nolite fieri sicut mulus et equus etc
.
Czemu nie złączył osła z koniem, z mułem? wiedział Dawid, iże syn jego będzie na nim siedział. 813. Non occides, non furaberis.
Nie zabijaj, topiąte prawo na medyka. Dane. Siodme nie kradni, jurysty się tyka... 814. Honoris {etymo- genea-} logia.
Hon bogactwo Hebrejczyk w swym języku zowie. Or Francuz
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 293
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
. Ziemia otworzywszy się, według jednych na gorze przy Trydencie, według drugich w jezierze Werony wyrzucała kurzawy sirczyste. Podobny swąd siarki uczuto przed trzęsieniem, który wiele osobom głowę zaraził. Woda w studniach przed trzęsieniem raz mętna, drugi raz przezroczysta była, a pod czas trzęsienia w wielu studniaoh podniosła się, wrzała, z mułem zmieszana była, ani wprzód do swego stanu powróciła, aż trzęsienia zupełnie ustały. Z piwnic wychodził swąd siarczysty, a wino w butlach, lubo dobrze zaszpuntowanych i zalepionych, mąciło się, z Prywetów wiatr gwałtowny wypadał. W podziemnych pralniach nie daleko miasta Żydowskiego słyszany był szelest niezwyczajny. Zrzodła wyschły, a miasto wody wypadało
. Ziemia otworzywszy się, według iednych na gorze przy Trydencie, według drugich w iezierze Werony wyrzucała kurzawy sirczyste. Podobny swąd siarki uczuto przed trzęsieniem, ktory wiele osobom głowę zaraził. Woda w studniach przed trzęsieniem raz mętna, drugi raz przezroczysta była, á pod czas trzęsienia w wielu studniaoh podniosła się, wrzała, z mułem zmieszana była, ani wprzod do swego stanu powrociła, aż trzęsienia zupełnie ustały. Z piwnic wychodził swąd siarczysty, á wino w butlach, lubo dobrze zaszpuntowanych y zalepionych, mąciło się, z Prywetow wiatr gwałtowny wypadał. W podziemnych pralniach nie daleko miasta Zydowskiego słyszany był szelest niezwyczayny. Zrzodła wyschły, á miasto wody wypadało
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 153
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
od źrebięcia, Dobrze karmiony, dobrze fartowany, Tak był spyszniał, że z swymi kompany Inszej nie chciał miewać gadki, Jeno klaczy, swojej matki, Wynosząc genealogiją, Która, mówił, że była stada królewskiego; I za wielką miałby był sobie konfuzyją Nosić szlachcica prostego. Gdy się już zstarzał, z panem mułem była Promocja nie barzo miła. Ale się to i koniom tureckim więc zdarza: Od książęcia... do młynarza. Tam musiał co dzień ciężkie nosić wory
I kijem bierać, ucząc się pokory. Starość odmianom wielu jest podległa. Już tam dla muła trzepaczki ni zgrzebła Nie pytaj, zgoła na wszytkim mu zeszło,
od źrebięcia, Dobrze karmiony, dobrze fartowany, Tak był spyszniał, że z swymi kompany Inszej nie chciał miewać gadki, Jeno klaczy, swojej matki, Wynosząc genealogiją, Która, mówił, że była stada królewskiego; I za wielką miałby był sobie konfuzyją Nosić szlachcica prostego. Gdy się już zstarzał, z panem mułem była Promocja nie barzo miła. Ale się to i koniom tureckim więc zdarza: Od książęcia... do młynarza. Tam musiał co dzień ciężkie nosić wory
I kijem bierać, ucząc się pokory. Starość odmianom wielu jest podległa. Już tam dla muła trzepaczki ni zgrzebła Nie pytaj, zgoła na wszytkim mu zeszło,
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 354
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
chcieli. Insygnia Doktorów Pileus ruber, Wolność znaczący, annulus, Libri traditio, Epomis.
Do Akadamii należą BIBLIOTEKI. Mądrym potrzebne, bo umarli, alias Księgi, są nasi magistri: Nie stąd inąd Historia, która jest testis temporum być może, tylko z Ksiąg w których molem być potrzeba, jeśli nie chcesz być mułem nie uczonym. In Libris vivas ut sis studiosior inde, BIBLIOTEKI w ŚWIECIE SŁAWNE.
1:
PERGAMSKA, aliàs w Mieście Azjatyckim Pergamus, do której zebrał Ksiąg Eumenes Król, Syn Atalusa na 2 kroć stotysięcy, a te na skórach kazał pisać: Stąd do pisania taka materies zażywana Pergamena, tojest Pargamin, nazwała
chcieli. Insignia Doktorow Pileus ruber, Wolność znaczący, annulus, Libri traditio, Epomis.
Do Akadamii należą BIBLIOTEKI. Mądrym potrzebne, bo umarli, alias Księgi, są nasi magistri: Nie ztąd inąd Historya, ktora iest testis temporum bydź może, tylko z Ksiąg w ktorych molem bydź potrzeba, iezli nie chcesz bydź mułem nie uczonym. In Libris vivas ut sis studiosior inde, BIBLIOTEKI w SWIECIE SŁAWNE.
1:
PERGAMSKA, aliàs w Mieście Azyatyckim Pergamus, do ktorey zebrał Ksiąg Eumenes Krol, Syn Attalusa na 2 kroć stotysięcy, a te na skorach kázał pisać: Ztąd do pisania taka materies záżywana Pergamena, toiest Pargamin, nazwała
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 395
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, Mówi: „To piękne, co jest, – nie to, co się widzi”. VI. Własną się mierz piędzią! O MULE.
Dla wytchnienia od prac swych, stojąc muł na staniu, Był tak u pana swego w rozkosznym chowaniu, Że też dostatkiem owsa wypełniwszy kości, Zapomniał, że był mułem, tak mówiąc z hardości: „Izażem ja wyrodkiem jest od ojca swego, Który więc wyskokami celował każdego, Zawód rączej biegając? a za tym chędogie Nosił na sobie rzędy i czapragi drogie.
Przeczże i ja dostąpić tej godności snadnie Nie mam? wżdyć niedaleko drzewa jabłko padnie?" A wtym przypadnie panu
, Mówi: „To piękne, co jest, – nie to, co się widzi”. VI. Własną się mierz piędzią! O MULE.
Dla wytchnienia od prac swych, stojąc muł na staniu, Był tak u pana swego w rozkosznym chowaniu, Że też dostatkiem owsa wypełniwszy kości, Zapomniał, że był mułem, tak mówiąc z hardości: „Izażem ja wyrodkiem jest od ojca swego, Który więc wyskokami celował każdego, Zawód rączej biegając? a za tym chędogie Nosił na sobie rzędy i czapragi drogie.
Przeczże i ja dostąpić tej godności snadnie Nie mam? wżdyć niedaleko drzewa jabłko padnie?" A wtym przypadnie panu
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 10
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
bestii i jakichkolwiek obrażonym/ i jadem ich zarażonym/ korzenie ich z winem piąć/ jest doświadczonymlekarstwem. Moczu.
Mocz z ciężkością i kapanim odchodzącym/ po ćwierci łota/ albo po połtoru z winem pić dając/ wolno i obficie wywodzi. Nyrkom.
Nyrki zamulone. Przechodom moczu.
Przechody Moczu zatkane. Pęcherzu
Pęcherz mułem piaszczystym zaćpany/ Nasienie Jelenich Opichów otwiera/ i wychędaża/ z Winem słodkim/ nie wapiennym/ albo z miodową sytą pić/ dając. Tymże sposobem ich używając. Kamieni:
Kamień w Nyrkach krzą: Macicy.
Macicę zaziębioną rozgrzewają: MIesięcznej.
Miesięczną Paniom/ nad przyrodzenie zatrzymaną/ wywodzą/ Korzeń tak białego/
besty y iákichkolwiek obráżonym/ y iádem ich záráżonym/ korzenie ich z winem piąc/ iest doświádczonymlekárstwem. Moczu.
Mocz z ćięszkośćią y kápánim odchodzącym/ po czwierći łotá/ álbo po połtoru z winem pić dáiąc/ wolno y obficie wywodźi. Nyrkom.
Nyrki zámulone. Przechodom moczu.
Przechody Moczu zátkáne. Pęchyrzu
Pęchyrz mułem piasczystym záćpány/ Naśienie Ielenich Opichow otwiera/ y wychędaża/ z Winem słodkim/ nie wapiennym/ álbo z miodową sytą pić/ dáiąc. Tymże sposobem ich vżywáiąc. Kámieni:
Kámień w Nyrkách krzą: Máćicy.
Mácicę záźiębioną rozgrzewáią: MIeśięczney.
Mieśięczną Pániom/ nád przyrodzenie zátrzymáną/ wywodzą/ Korzeń ták białego/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 166
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
, dla tej wysokości. Diodorus wspomina o pewnej machynie wynalezionej od Archimedesa, pod czas jego w Egipcie podroży, którą nażywają Cochlea Egyptia. 7. Urodzaj przez Nil sprowadzony. NIemasz urodzajniejszej w całym świecie Krainy, nad Egipską, która swoję obfitość Nilowi winna. Insze Rzeki całą tłustość z gruntów wysysają: Nil drogim mułem, który z sobą niesie, tuczy, i obfici ziemię, tak dalece, że dosyć posiłku odbiera, po przeszłym żniwie, i wyciśnionej treści. Oracz w tam tym kraju nie ruszy się pługiem, nie wyrywa zaroślin, ani lemięszem uprawia roli. Jak Nil opłynie, skiby tylko odwala, i piasku przymięsza, aby
, dla tey wysokośći. Diodorus wspominá o pewney machynie wynáleźioney od Archimedesa, pod czas iego w Egipcie podroży, ktorą náżywaią Cochlea Egyptia. 7. Urodzay przez Nil sprowadzony. NIemasz urodzaynieyszey w całym swiecie Krainy, nad Egypską, ktorá swoię obfitość Nilowi winná. Insze Rzeki całą tłustość z gruntow wysysaią: Nil drogim mułem, ktory z sobą niesie, tuczy, y obfići ziemię, tak dalece, że dosyc pośiłku odbiera, po przeszłym żniwie, y wyćiśnioney treśći. Oracz w tam tym kraiu nie ruszy się pługiem, nie wyrywa zaroślin, áni lemięszem upráwiá roli. Jak Nil opłynie, skiby tylko odwala, y piásku przymięszá, áby
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 84
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ale obszerniejsze nad inne, Nil Dunai, i Dniestr.
7mo. Morza, Rzeki, i źródła, różnych są kolorów; to dla dna, którego korytem płyną. To dla różnego koloru meatów, którymi się farbują. To dla refleksyj słonecznych promieni, i światła, mieniących powierzchnią aparencją wody. To dla mikstury z mułem, i różnemi ekshalacjami ziemnemi. Biały kolor mają wody, które przez srebrne, kreciane góry płyną. Żółtawy, które złotymi minerami, aurypigmentem, glinką, się farbują, lub żółty piasek na dnie mają. Czarny, które przechodzą przez żelazne góry, ziemię marglowatą, rodzainą olszyny, dębiny. Sama głębizna, albo iłowate
ále obszernieysze nad inne, Nil Dunai, y Dniestr.
7mo. Morza, Rzeki, y zrodła, rożnych są kolorow; to dla dna, ktorego korytem płyną. To dla rożnego koloru meatow, ktorymi się farbuią. To dla reflexyi słonecznych promieni, y swiatła, mieniących powierzchnią apparencyą wody. To dla mixtury z mułem, y rożnemi exchalácyami ziemnemi. Biały kolor maią wody, ktore przez srebrne, kreciane gory płyną. Zołtawy, ktore złotymi minerami, aurypigmentem, glinką, się farbuią, lub żołty piasek ná dnie maią. Czarny, ktore przechodzą przez żelazne gory, ziemię marglowatą, rodzainą olszyny, dębiny. Sama głębizna, álbo iłowate
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: T4
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
; Tej, choćby chciał najbardziej, człowiek nie załata. 112 (D). RZEKA DALEKIE NIWY ZAMULA, BLISKIE WYWRACA; TAK I CI, KTÓRZY OBCYCH PANOSZĄ, SWOICH KALECZĄ PRZEZ TO
Jako więc bystra Wisła bliskie łomie brzegi, Krętymi, z wielką szkodą dziedziców, zabiegi, Ploni i pola dalsze bujnym ścieląc mułem, Takżeś i ty, panie mój, z tą rzeką nieczułem, Kiedy dom swój pustosząc przez postępki lekkie, Obce, podłe, i ludzie panoszysz dalekie. Kupiłeś przyjaciela i on cię też przeda, Krew swoja nierozjęta, przypowieść powieda. Próżno sypiesz pieniędzmi i zatykasz gęby, Bodaj przy niewinności pokazować
; Tej, choćby chciał najbardziej, człowiek nie załata. 112 (D). RZEKA DALEKIE NIWY ZAMULA, BLISKIE WYWRACA; TAK I CI, KTÓRZY OBCYCH PANOSZĄ, SWOICH KALECZĄ PRZEZ TO
Jako więc bystra Wisła bliskie łomie brzegi, Krętymi, z wielką szkodą dziedziców, zabiegi, Plony i pola dalsze bujnym ścieląc mułem, Takżeś i ty, panie mój, z tą rzeką nieczułem, Kiedy dom swoj pustosząc przez postępki lekkie, Obce, podłe, i ludzie panoszysz dalekie. Kupiłeś przyjaciela i on cię też przeda, Krew swoja nierozjęta, przypowieść powieda. Próżno sypiesz pieniądzmi i zatykasz gęby, Bodaj przy niewinności pokazować
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 282
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987