złodziej krokiem sporem W nogi, a ów pieniądze ciśnie za nim z worem: „Aże cię kat zawiąże z twoim depozytem! Ani ja spać, ani jeść mogę z apetytem. Przynamniej pokój kupię po takim niewczesie.” A ten: „Bóg zapłać — wziąwszy wór — Dyjogenesie! Śpi bezpiecznie, każeszli oganiać się muchom, I w tym, i w czym cię inszym ochotnie usłucham.” Twojać to piękna dziewka, nie bez złota worek, Tak cię trudzi, sąsiedzie; czemuż nas na wtorek Ostatni gdzieś odkładasz, i w nocy, i we dnie Pracujący, aż ci twarz od niewczasu zblednie?
Myć, gdy każesz,
złodziej krokiem sporem W nogi, a ów pieniądze ciśnie za nim z worem: „Aże cię kat zawiąże z twoim depozytem! Ani ja spać, ani jeść mogę z apetytem. Przynamniej pokój kupię po takim niewczesie.” A ten: „Bóg zapłać — wziąwszy wór — Dyjogenesie! Śpi bezpiecznie, każeszli oganiać się muchom, I w tym, i w czym cię inszym ochotnie usłucham.” Twojać to piękna dziewka, nie bez złota worek, Tak cię trudzi, sąsiedzie; czemuż nas na wtorek Ostatni gdzieś odkładasz, i w nocy, i we dnie Pracujący, aż ci twarz od niewczasu zblednie?
Myć, gdy każesz,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 49
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
za swe szczęście; a tobie mieszkanie Na tak kosztownym gruncie pozwoliła Natura, czym w nas wątpienie sprawiła. Czy ty twarz zdobisz, czyli też twarz ciebie, Jak jasną gwiazdę na pogodnym niebie. Ale ostrzegam, niedługimi czasy Niewielkie muszko będziesz miała wczasy. Boć się to stanie na wdzięcznym policzku, Co bywa muchom u Włocha w kieliszku. 714. Gdy książę Imć Bogusław Radziwił u stołu kurfirsta Imci Królewcu siedział, a przeciw niemu trzy księżniczki kurlandzkie in anno 1669
.
Znowu ziemskiego Jowisza biesiady Pamiętne światu wznieciły nam zwady, Kiedy za pełnym ambroziej stołem Pięknym usiadszy trzy boginie kołem W wielkiej o gładkość zazdrosną niezgodzie Ciebie pierwszego w śmiertelnej urodzie
za swe szczęście; a tobie mieszkanie Na tak kosztownym gruncie pozwoliła Natura, czym w nas wątpienie sprawiła. Czy ty twarz zdobisz, czyli też twarz ciebie, Jak jasną gwiazdę na pogodnym niebie. Ale ostrzegam, niedługimi czasy Niewielkie muszko będziesz miała wczasy. Boć się to stanie na wdzięcznym policzku, Co bywa muchom u Włocha w kieliszku. 714. Gdy książę Imć Bogusław Radziwił u stołu kurfirsta Imci Krolewcu siedział, a przeciw niemu trzy księżniczki kurlandzkie in anno 1669
.
Znowu ziemskiego Jowisza biesiady Pamiętne światu wznieciły nam zwady, Kiedy za pełnym ambroziej stołem Pięknym usiadszy trzy boginie kołem W wielkiej o gładkość zazdrosną niezgodzie Ciebie pierwszego w śmiertelnej urodzie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 458
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
bydlęcym, albo siarką. Item gąbkę w otcie umoczywszy, powiesić ją na osobności, na żapach ten, tam zlatują O Ekono: mianowicie o Robactwie gąsienicach
się. Item połóż na łóżku swym przy sobie gałązkę świżych konopi rozkwitłą, wonność sama odżenie komarów; tożby czynić powinny plewy konopne. Item przeciw komarom i muchom weżmij trochę kminu, tym sokiem pamaść te członki, które odkryte bywają, żaden komar i mucha nie ukąsi. Item rutę warzyć i tą wodą izby, pokoje skrapiać. Item poleju ziela, komary nie lubią i przed nim uciekają. Item z latają się hurmem komary do dołu, w którybyś rzucił
bydlęcym, albo siarką. Item gąbkę w otcie umoczywszy, powiesić ią na osobnosci, na żapach ten, tam zlatuią O Ekono: mianowicie o Robactwie gąsienicach
się. Item położ na łożku swym przy sobie gałąskę swiżych konopi rozkwitłą, wonność sama odżenie komarow; tożby czynić powinny plewy konopne. Item przeciw komarom y muchom weżmiy trochę kminu, tym sokiem pamaść te członki, ktore odkryte bywaią, żaden komar y mucha nie ukąsi. Item rutę warzyć y tą wodą izby, pokoie skrapiać. Item poleiu ziela, komary nie lubią y przed nim uciekaią. Item z lataią się hurmem komary do dołu, w ktorybyś rzucił
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 458
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ściany zaś smarując ucieką. Item wziąć arszeniku, i zmlekiem uwarzyć, tymi je traktować na misce; ale ten sposób i ludziom satalny, bo mucha uwalawszy się w swojej potrawie, siędzie naludzkiej twarzy albo na chlebie, albo w piwo, w miód wpadnie, truciżną zarazi. Item huby wężowki warzyć z mlekiem, muchom wystawiać je. Item żadnemu zwierzęciu niezaszkodzą, jezlibyś je tłustością z Lwa nasmarował Anatolius mówi in secretis. NIEDOPYRZE albo gacki, lub liliki, są to nocne ptacy; które odstraszysz po ście- O Ekonomice miano: o Sowach, Niedopyrzach.
szkach, drogach, gałęzi jaworowych nawieszawszy. Item je zabija bluszcz, kadząc nim
sciany zaś smaruiąc ucieką. Item wziąć arszeniku, y zmlekiem uwarzyć, tymi ie traktować na misce; ale ten sposob y ludziom satalny, bo mucha uwalawszy się w swoiey potrawie, siędzie naludzkiey twarzy albo na chlebie, albo w piwo, w miod wpadnie, truciżną zarazi. Item huby wężowki warzyć z mlekiem, muchom wystawiać ie. Item żadnemu zwierzęciu niezaszkodzą, iezlibyś ie tłustością z Lwa nasmarował Anatolius mowi in secretis. NIEDOPYRZE albo gacki, lub liliki, są to nocne ptacy; ktore odstraszysz po scie- O Ekonomice miano: o Sowach, Niedopyrzach.
szkach, drogach, gałęzi iaworowych nawieszawszy. Item ie zabiia bluszcz, kadząc nim
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tym sygnecie zawarta, aż się bujne lasy W laur obrócą nią zwiędły, a ja twoje skronie Przeciwko śmiertelności tym wieńcem obronię. 129. Do tejże Imci chłopca kozaczka oracja.
Ja też, chocia kozak Mucha, Niech mam do pańskiego ucha Przystęp słowu służebnemu, Na twój honor powolnemu. Wszak i królewskie pałace Dają muchom swoje place, A jeślić niemiła mucha, Niech twa wielmożność posłucha Koniora głosu małego, Na twoję cześć trąbiącego. Staję się komorem lotnym, Na twe usługi ochotnym. Siły swe w skrzydła przemieniam A gębę w trąbkę odmieniam, Którą wesołe nowiny Głoszę na twe imieniny, Winszując ci, żeć wesoło Powraca doroczne koło
tym sygnecie zawarta, aż się bujne lasy W laur obrocą nią zwiędły, a ja twoje skronie Przeciwko śmiertelności tym wieńcem obronię. 129. Do tejże Imci chłopca kozaczka oracya.
Ja też, chocia kozak Mucha, Niech mam do pańskiego ucha Przystęp słowu służebnemu, Na twoj honor powolnemu. Wszak i krolewskie pałace Dają muchom swoje place, A jeślić niemiła mucha, Niech twa wielmożność posłucha Koniora głosu małego, Na twoję cześć trąbiącego. Staję się komorem lotnym, Na twe usługi ochotnym. Siły swe w skrzydła przemieniam A gębę w trąbkę odmieniam, Ktorą wesołe nowiny Głoszę na twe imieniny, Winszując ci, żeć wesoło Powraca doroczne koło
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 46
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, a tobie mieszkanie Na tak kosztownym gruncie pozwoliła Natura, czym w nas wątpliwość sprawiła; Czy ty twarz zdobisz, czyli też twarz ciebie, Jak jasną gwiazdę na pogodnym niebie. Ale ostrzegam: niedługimi czasy Niewielkie, muszko, będziesz miała wczasy, Bo-ć się to stanie na wdzięcznym policzku, Co bywa muchom u Włocha w kieliszku. DO NIEDOTYKANEJ
Uważ, jaką mi srogość twa zadaje mękę, Gniewasz się o to tylko, żem cię wziął za rękę, I z fukiem mi zadajesz, że to na mnie sieła. A ja milczę, choćieś mię za serce ujęła. NA UKĄSZENIE OD PSZCZOŁY
Nie gniewaj się
, a tobie mieszkanie Na tak kosztownym gruncie pozwoliła Natura, czym w nas wątpliwość sprawiła; Czy ty twarz zdobisz, czyli też twarz ciebie, Jak jasną gwiazdę na pogodnym niebie. Ale ostrzegam: niedługimi czasy Niewielkie, muszko, będziesz miała wczasy, Bo-ć się to stanie na wdzięcznym policzku, Co bywa muchom u Włocha w kieliszku. DO NIEDOTYKANEJ
Uważ, jaką mi srogość twa zadaje mękę, Gniewasz się o to tylko, żem cię wziął za rękę, I z fukiem mi zadajesz, że to na mnie sieła. A ja milczę, chocieś mię za serce ujęła. NA UKĄSZENIE OD PSZCZOŁY
Nie gniewaj się
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 32
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975