Śmiać się i żalić przyjdzie ostrożności człeczej: W garło lezie nieszczęściu, uciekając w rzeczy. Wszędy na nas śmierć, wszędy stawia samołówkę: Ogon dźwignie, schowawszy kuropatwa główkę. Ja przecie, niźli w mieście i w zawartych murach, Wolę się kryć z niewczasem po lasach, po górach. Komuż się jednej muchy gonić chce po świecie? Na kupie ich lada kto podybawszy gniecie. Choć mię złodziej okradnie, nie tak mi to ckliwo, Gdy się przecie do domu wrócić mogę żywo. 94. PANNA CZEPEK CHĘDOŻY
Porwała pannie czepiec namydlony suka; Chędożyła go, bo się każda rzecz ubruka. Widząc, że jej go nazad garłem
Śmiać się i żalić przyjdzie ostrożności człeczej: W garło lezie nieszczęściu, uciekając w rzeczy. Wszędy na nas śmierć, wszędy stawia samołówkę: Ogon dźwignie, schowawszy kuropatwa główkę. Ja przecie, niźli w mieście i w zawartych murach, Wolę się kryć z niewczasem po lasach, po górach. Komuż się jednej muchy gonić chce po świecie? Na kupie ich leda kto podybawszy gniecie. Choć mię złodziej okradnie, nie tak mi to ckliwo, Gdy się przecie do domu wrócić mogę żywo. 94. PANNA CZEPEK CHĘDOŻY
Porwała pannie czepiec namydlony suka; Chędożyła go, bo się każda rzecz ubruka. Widząc, że jej go nazad garłem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 48
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek, tylko ruszyć czopa. Dziś, gdy miód w waszmościnym domu piję z smakiem, Żebym muchy nie wypił, staną mi durszlakiem.” „Bez chluby — rzecze pani — proszę, z tym napitkiem. I ja go mam, a wżdy się z tym nie chwalę sitkiem, Przez które, cokolwiek jem i co piję, cedzę, Jako wąsy Waszmości, od siebie przez miedzę.” 33. NA PANA
z wąsami w czarę miodu jedzie, A potem po pętlicach ciecze jako z strzechy. „Na co też — rzecze owa — tak szkaradne wiechy?” „Te wiechy, Mościa pani, u zdrowego chłopa Dobry znaczą napitek, tylko ruszyć czopa. Dziś, gdy miód w waszmościnym domu piję z smakiem, Żebym muchy nie wypił, staną mi durszlakiem.” „Bez chluby — rzecze pani — proszę, z tym napitkiem. I ja go mam, a wżdy się z tym nie chwalę sitkiem, Przez które, cokolwiek jem i co piję, cedzę, Jako wąsy Waszmości, od siebie przez miedzę.” 33. NA PANA
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 219
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Mówią, że białegłowy złe i niecierpliwe. Nieprawda to, bo patrząc, jako niecnotliwe Tej pannie, co przed stołem, dokuczają mszyce, Po sobie się miarkując, mam je za święcice. Czyli się też umyślnie wywodzący z złości Przed ludźmi, podobał się ten fortel jejmości? 132. NA TOŻ
Z tej muchy, mościa panno, co to blisko nosa, Jak za mąż pójdziesz, będzie jadowita osa. Lecz i on znajdzie żądło i odda wet za wet: Tak barzo spuchniesz, żeć się nie przyda ten bawet. 133. DO PANA PIENIĄŻKA ODROWĄŻA
Wszak dla ojczyzny, mój zacny Pieniążku, Stradałeś nogi i chodzisz
Mówią, że białegłowy złe i niecierpliwe. Nieprawda to, bo patrząc, jako niecnotliwe Tej pannie, co przed stołem, dokuczają mszyce, Po sobie się miarkując, mam je za święcice. Czyli się też umyślnie wywodzący z złości Przed ludźmi, podobał się ten fortel jejmości? 132. NA TOŻ
Z tej muchy, mościa panno, co to blisko nosa, Jak za mąż pójdziesz, będzie jadowita osa. Lecz i on znajdzie żądło i odda wet za wet: Tak barzo spuchniesz, żeć się nie przyda ten bawet. 133. DO PANA PIENIĄŻKA ODROWĄŻA
Wszak dla ojczyzny, mój zacny Pieniążku, Stradałeś nogi i chodzisz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 259
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jeszcze to mało było na jej szpetne strupy, Przyszło jej i z ojcowskiej dokładać chałupy.” 239. NA MUCHY, DO PŁAZY
Cóż to widzę u ciebie, mój cnotliwy Płaza? Tedy i od biednych much przyda się zaraza? Tu właśnie, gdzie u ciebie po czele flejtuchy, Widziałem wczora u twej Cecylijej muchy. 240. CHORĄGWIE DYMOWE
Nikt mi tego sposobu na Turki nie zgani: Wykurzyć ich z okopu, jako osy z bani. Tak im zadał Sobieski w Chocimiu oskomin, Dymy z całej Korony w jeden wziąwszy komin. 241. NA TOŻ
Piękne i straszne było wojsko pod Chocimem. Jedna mu tylko wada, że
Jeszcze to mało było na jej szpetne strupy, Przyszło jej i z ojcowskiej dokładać chałupy.” 239. NA MUCHY, DO PŁAZY
Cóż to widzę u ciebie, mój cnotliwy Płaza? Tedy i od biednych much przyda się zaraza? Tu właśnie, gdzie u ciebie po czele flejtuchy, Widziałem wczora u twej Cecylijej muchy. 240. CHORĄGWIE DYMOWE
Nikt mi tego sposobu na Turki nie zgani: Wykurzyć ich z okopu, jako osy z bani. Tak im zadał Sobieski w Chocimiu oskomin, Dymy z całej Korony w jeden wziąwszy komin. 241. NA TOŻ
Piękne i straszne było wojsko pod Chocimem. Jedna mu tylko wada, że
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 297
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Nieprzyjacielskiej: Alcibiades na Tarczy ze Złota i Słoniowej kości miał Kupidyna, dając znać, że jak innych Kupidyn do Amorów, tak jego ad Potentia Rzymskiej Monarchii in Armis
Arma zapalał: Licurgus wyrobić kazał na Tarczy Tridentem, instrument trzyzębny: Spartánus jeden Muchę, o co był krytykowany, że to uczynił, by go jak Muchy nie postrżegł w bitwie Nieprzyjaciel, na co odpowiedział: Imo ut cognoscar; usq; enim eo accendo, ut cernere cominus possint signi mei modum[...] vo, LORYCA albo Zbroja z Niemiecka Kirysier. 9no. SECURIS, albo Bipennis Siekiera, à propriè Żołnierskim terminem Halabarda; zowie się tez Amazonia, że ją Amazonki Heroiny na
Nieprzyiacielskiey: Alcibiades ná Tarczy ze Złota y Słoniowey kości miał Kupidynà, daiąc znać, że iak innych Kupidyn do Amorow, tak iego ad Potentia Rzymskiey Monarchii in Armis
Arma zapalał: Lycurgus wyrobić kazał na Tarczy Tridentem, instrument trzyzębny: Spartánus ieden Muchę, o co był krytykowany, że to uczynił, by go iak Muchy nie postrżegł w bitwie Nieprzyiaciel, na co odpowiedział: Imo ut cognoscar; usq; enim eo accendo, ut cernere cominus possint signi mei modum[...] vo, LORICA albo Zbroia z Niemiecka Kirisier. 9no. SECURIS, albo Bipennis Siekiera, à propriè Zołnierskim terminem Halabarda; zowie się tez Amazonia, że ią Amazonki Heroiny na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 459
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
inąd tam zaniesione zdychają,
Na Gorze Latmus w Krainie Karyj leżącej, Skorpiony albo Niedzwiadki, Obywatelów ani tykają, a gościnnych zabijają Ludzi, teste Arystotele lib:8. c. 59.
W Murzyńskim Państwie w Krainie Barra, Dzwony są kamienne, jako pisze, Alvarez i Orteliusz.
Na AZORES Insułach Afrykańskich, Muchy nie znajdziesz żadnej: w Anglii koniki nie znajdują się. Kukułki nie słyszano nigdy w Ameryce i Murzyńskim Państwie. Brzezina w Włoszech taentae raritatis, że in Fasces ob raritatem sui poszła Rzymianom.
Góra Tmolus albo Timolus w Lidii Kraju Azjatyckim z jednej strony miewała Obywatelów po pułtora sta lat żyjących według Pliniusza.
Na Insule Hiszpanioli
inąd tam zaniesione zdychaią,
Na Gorze Latmus w Krainie Karii leżącey, Skorpiony albo Niedzwiadki, Obywatelow ani tykaią, a gościnnych zabiiaią Ludzi, teste Aristotele lib:8. c. 59.
W Murzyńskim Państwie w Krainie Barra, Dzwony są kamienne, iako pisze, Alvarez y Orteliusz.
Na AZORES Insułach Afrykańskich, Muchy nie znaydziesz żadney: w Anglii koniki nie znayduią się. Kukułki nie słyszano nigdy w Ameryce y Murzyńskim Państwie. Brzezina w Włoszech taentae raritatis, że in Fasces ob raritatem sui poszła Rzymiánom.
Gora Tmolus albo Timolus w Lydii Kraiu Azyatyckim z iedney strony miewała Obywatelow po pułtora sta lat żyiących według Pliniusza.
Na Insule Hiszpanioli
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1006
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wiedzieć skąd się wziąwszy, całe wojsko do ucieczki przymusiła. Takąż rzecz Dio Cassius pisze, że gdy Agarenów (alias Saracenów) Trajanus Cesarz po zwyciężonych Partach, ścinął oblężeniem, miliony much, od oblężenia odpędziły go, co mogło być sprawą czarowników. Góra Caryna szczęśliwa i jej obywatele, że tam żadnej nie masz muchy. Gdy na Olimpijskich certaminach starożytna Grecka młodź bawiła się, tedy aby od much tam gęstych nie była inkomodowana, Bożkowi much Myadesowi (w Piśmie Świętym zowie się Belzebub, albo Princeps Muscarum) byka zabijała na ofiarę, i wlot te importunki wielkiemi odlatywały chmurami; ale jeno się te odprawiły gonitwy, znowu się wracały do
wiedzieć zkąd się wziąwszy, całe woysko do ucieczki przymusiła. Takąż rzecz Dio Cassius pisze, że gdy Agarenow (alias Saracenow) Traianus Cesarz po zwyciężonych Partach, scinął oblężeniem, milliony much, od oblężenia odpędziły go, co mogło bydź sprawą czarownikow. Góra Carina szczęśliwa y iey obywatele, że tam żadney nie masz muchy. Gdy na Olympiyskich certaminach starożytna Grecka młodź bawiła się, tedy aby od much tam gęstych nie była inkommodowana, Bożkowi much Myadesowi (w Pismie Swiętym zowie się Beelzebub, albo Princeps Muscarum) byka zabiiała na ofiarę, y wlot te importunki wielkiemi odlatywały chmurami; ále ieno się te odprawiły gonitwy, znowu się wracały do
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 319
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wielką sympatią do paproci ziela, tedy go mieć w domu, i jaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, a tą wodą skrapiaj miejsca, ram nie postaną. Item zlatując się do naczynia, w którym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, tojest płochowca zieła, tam je przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, który by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsają, jezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi je nacierał, ale by nato wiele kosztu i czasu potrzeba, gdy byś jedno i drugie stado wołów tak chciał smarować. Item koni nie infestują też insecta
wielką sympatyą do paproci ziela, tedy go mieć w domu, y iaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, á tą wodą skrapiay mieysca, ram nie postaną. Item zlatuiąc się do naczynia, w ktorym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, toiest płochowca zieła, tam ie przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, ktory by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsaią, iezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi ie nacierał, ale by nato wiele kosztu y czasu potrzeba, gdy byś iedno y drugie stado wołow tak chciał smarować. Item koni nie infestuią też insecta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
chwilę ostrego promienia, Uchyl się za ten obłok! Blask spiącemu szkodzi, Ja bym zasłonił, ale tknąć mi się nie godzi. I ty się nie przebiegaj, jaszczurko zielona, Bo cię prędko dosięże maczuga toczona. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Śpi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Muchy, bezecne muchy! Siła dodziewacie, Łaję wam i zajrzę wam; więtszą wolność macie Niżli ja. Na co się was tak wiele zleciało? Abo wam miło kąsać białe, miękkie ciało? I ciebie tu, komórku, zła śmierć posadziła! Ukąsiłeś, że przez sen wargami ruszyła. Lekko, owieczki moje,
chwilę ostrego promienia, Uchyl się za ten obłok! Blask spiącemu szkodzi, Ja bym zasłonił, ale tknąć mi się nie godzi. I ty się nie przebiegaj, jaszczurko zielona, Bo cię prędko dosięże maczuga toczona. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Spi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Muchy, bezecne muchy! Siła dodziewacie, Łaję wam i zajrzę wam; więtszą wolność macie Niżli ja. Na co się was tak wiele zleciało? Abo wam miło kąsać białe, miękkie ciało? I ciebie tu, komorku, zła śmierć posadziła! Ukąsiłeś, że przez sen wargami ruszyła. Lekko, owieczki moje,
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 112
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
set dział wielkich/ i pięćdziesiąt spadanych/ nuż z inszą strzelbą i z ludem/ stracił Smoleńsk zgoła ze wszytkim: tak i teraz toż nieszczęście z nim było pod Smoleńskiem/ i za nim chodzi/ i z nim mieszka/ bo z swoją złą radą zbałamuciwszy i zdementowawszy Czara/ i nas wszytkich/ obiecował nam z muchy Elefanta/ obiecował wziąć Smoleńsk i w nim wszytko odebrać/ Polaki wyścinawszy/ obiecował i Litwę wszytkę odebrać i opanować/ a wyścinawszy Wilno i Miasta insze Moskwą osadzić/ obiecował wszytkę Ruś aż do Lwowa opanować wieszał na wietrze swoje myśli i nadzieje/na morzu po wodzie pisąc/ i jak trzciny się swych konceptów trzymając/
set dział wielkich/ y pięćdżieśiąt spádánych/ nuż z inszą strzelbą y z ludem/ stráćił Smolensk zgołá ze wszytkim: tak y teraz toż nieszcżęśćie z nim było pod Smoleńskiem/ y zá nim chodzi/ y z nim mieszka/ bo z swoią złą rádą zbáłamućiwszy y zdementowawszy Czárá/ y nas wszytkich/ obiecował nam z muchy Elephántá/ obiecował wźiąć Smolensk y w nim wszytko odebrać/ Polaki wyśćinawszy/ obiecował y Litwę wszytkę odebráć y opánowáć/ á wyśćinawszy Wilno y Miastá insze Moskwą osádźić/ obiecował wszytkę Ruś aż do Lwowá opanować wieszał ná wietrze swoie myśli y nádżieie/ná morzu po wodźie pisąc/ y iak trzćiny sie swych konceptow trzymáiąc/
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D3
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634