swego nie są powinni wdawać się w wielkie i niebezpieczne sprawy: Żyją długo bez zazdrości/ i nie są podlegli tym obrotom odmiennego szczęścia/ które na wysokich godnościach posadzonych często przewraca. Ten jednak honor mają/ że gdy się trudność jaka wielka w publicznych sprawach przytrafi/ wzywają ich do Rady tajemnej z Wezyrem wielkim/ z Muftym, i Kazaskierem, to jest Najwyższym Sędzią/ gdzie im pozwalają często zdanie swoje powiedzieć w materii/ która się na on czas traktuje. Księga Pierwsza,
Wezyr wielki żyje taką wspaniałością/ jaka przystoi Namiestnikowi tak wielkiego Pana. Chowa zwyczajnie na Dworze swoim miedzy sługami i Gwardiami na dwa Tysiąca ludzi. Kiedy wyjeżdza na publikę
swego nie są powinni wdáwáć się w wielkie y niebespieczne spráwy: Zyią długo bez zázdrośći/ y nie są podlegli tym obrotom odmiennego szczęśćia/ ktore ná wysokich godnośćiách posádzonych często przewraca. Ten iednák honor máią/ że gdy się trudność iáka wielka w publicznych spráwách przytráfi/ wzywáią ich do Rády táiemney z Wezyrem wielkim/ z Muftym, y Kazaskierem, to iest Naywyższym Sędźią/ gdźie im pozwáláią często zdánie swoie powiedźieć w máteriey/ ktora się ná on czás tráktuie. Xięgá Pierwsza,
Wezyr wielki żyie táką wspániáłośćią/ iáka przystoi Námiestnikowi ták wielkiego Páná. Chowa zwyczáynie ná Dworze swoim miedzy sługámi y Gwárdiámi ná dwá Tyśiącá ludźi. Kiedy wyieżdza ná publikę
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 53
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Sędziowie najwyższy po Prowincjach/ mający pod sobą Kadiów, co w znaczniejszych miastach sądy odprawują. Z tych często bywa Mufty, ale musi przechodzić przez różne stopnie/ i trzeba żeby wprzód sądził w którym miejscu/ kędy była Stolica Cesarska/ jako to w Pruzie, w Adrianopolu, potym już może być Kadyleskierem, i dopiero Muftym.
Może tych ludzi położyć/ jako też i Kadiów, co są mniejszy Sędziowie/ miedzy Duchowne osoby/ niemniej jako i samego Muftego, ponieważ Turcy/ jakom wyżej powiedział/ rozumieją/ że ich Prawa świeckie pochodzą od Proroków/ i inszych jego tłumaczów/ dla czego ich niemniej powinni przestrzegać/ jako tych co do
Sędźiowie naywyższi po Prowinciách/ máiący pod sobą Kadiow, co w znácznieyszych miástách sądy odpráwuią. Z tych często bywá Mufty, ále muśi przechodźić przez rożne stopnie/ y trzeba żeby wprzod sądźił w ktorym mieyscu/ kędy byłá Stolica Cesárska/ iáko to w Pruźie, w Adryánopolu, potym iuż może bydź Kadileskierem, y dopiero Muftym.
Może tych ludźi położyć/ iáko też y Kadiow, co są mnieyszi Sędźiowie/ miedzy Duchowne osoby/ niemniey iáko y sámego Muftego, ponieważ Turcy/ iákom wyżey powiedźiał/ rozumieią/ że ich Práwá świeckie pochodzą od Prorokow/ y inszych iego tłumáczow/ dlá czego ich niemniey powinni przestrzegáć/ iáko tych co do
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 136
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Eszref, starszy nad pokoleniem Mahometowym/ Mułłowie, Kaznodzieje/ których oni Szejch zowią/ i inszy za nimi idą. Mufty ukłoniwszy się głową aż do ziemie/ i ręce za pas założywszy/ całuje w ramię Cesarza/ który powstawszy krokiem jednym ku niemu postępuje/ i potym znowu na swoim miejscu usiada. Ci co za Muftym przychodzą/ idą jeden po drugim podług miejsca i godności każdego/ a Cesarz ich przyjmuje według informaciej Wezyra wielkiego/ gdyż go jedni w rękę całują/ drudzy w kraj szaty/ inszy w rękaw/ a niektórzy w piersi/ każdy podług swojej godności. Uprzykrzonaby rzecz była/ wyliczać rzetelnie wszytkie okoliczności tych Ceremonij/ których
Eszref, stárszy nád pokoleniem Máhometowym/ Mułłowie, Kaznodźieie/ ktorych oni Szeych zowią/ y inszi zá nimi idą. Mufty vkłoniwszy się głową áż do źiemie/ y ręce zá pás záłożywszy/ cáłuie w rámię Cesárzá/ ktory powstawszy krokiem iednym ku niemu postępuie/ y potym znowu ná swoim mieyscu vśiáda. Ci co zá Muftym przychodzą/ idą ieden po drugim podług mieyscá y godnośći kożdego/ á Cesarz ich przyimuie według informáciey Wezyra wielkiego/ gdyż go iedni w rękę cáłuią/ drudzy w kray száty/ inszy w rękaw/ á niektorzy w pierśi/ kożdy podług swoiey godnośći. Vprzykrzonaby rzecz byłá/ wyliczáć rzetelnie wszytkie okolicznośći tych Ceremoniy/ ktorych
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 197
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
o cierpliwości ratuj w mej potrzebie, Nikt się bowiem dobrze mieć nie może bez ciebie. Sławny był pierwszy lekarz Lokman z cierpliwości. Lecz kto jej nie ma, pewnie nie ma i mądrości. POWIEŚĆ II.
W mieście Kairze byli dwaj synowie u jednego ojca. Jeden z nich barzo ubogaciał, a drugi przez naukę muftym tamże w klasztorze został. Trafiło się, że bogaty Kairu w dziedzictwo dostawszy, owym pogardzając, mówił: — „Widzisz, jakom ja zbogaciał, i Kairum dostawszy, panem został; a ty k’woli czytaniu w ubóztwie żyd musisz.”
Odpowiedział mu: — ”Za wszytko Panu Bogu niech chwała będzie
o cierpliwości ratuj w méj potrzebie, Nikt się bowiem dobrze mieć nie może bez ciebie. Sławny był pierwszy lekarz Lokman z cierpliwości. Lecz kto jéj nie ma, pewnie nie ma i mądrości. POWIEŚĆ II.
W mieście Kairze byli dwaj synowie u jednego ojca. Jeden z nich barzo ubogaciał, a drugi przez naukę muftym tamże w klasztorze został. Trafiło się, że bogaty Kairu w dziedzictwo dostawszy, owym pogardzając, mówił: — „Widzisz, jakom ja zbogaciał, i Kairum dostawszy, panem został; a ty k’woli czytaniu w ubóztwie żyd musisz.”
Odpowiedział mu: — ”Za wszytko Panu Bogu niech chwała będzie
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 125
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879