tonie Durnego Moskwicina; onych, mówię, którzy, Kiedy się na nich tyran wschodowy oborzy, Cały świat swych zastępów zatrwożywszy gromem, Nie z polskiej, z jego ziemie odprawią go z sromem; Których, gdy pojedynkiem nie mogą, ostępem Chcą pożyć, lecz wprzód spasą swoje ścierwy sępem Szwedzi, Węgrzy, Kozacy, Multani, Wołosza, Aleć wszyscy ci wzięli pałaszem odkosza. Hamuj jednak swe treny, bo ta szkoda, co cię Dziś potkała, nie może dać szkody twej cnocie. Fortuna i przedwieczne wszechrzeczy przyczyny — Trudno komu inszemu dać w tej mierze winy. Wszytko, co w górę rośnie, doszedszy terminu, Spada zaś na
tonie Durnego Moskwicina; onych, mówię, którzy, Kiedy się na nich tyran wschodowy oborzy, Cały świat swych zastępów zatrwożywszy gromem, Nie z polskiej, z jego ziemie odprawią go z sromem; Których, gdy pojedynkiem nie mogą, ostępem Chcą pożyć, lecz wprzód spasą swoje ścierwy sępem Szwedzi, Węgrzy, Kozacy, Multani, Wołosza, Aleć wszyscy ci wzięli pałaszem odkosza. Hamuj jednak swe treny, bo ta szkoda, co cię Dziś potkała, nie może dać szkody twej cnocie. Fortuna i przedwieczne wszechrzeczy przyczyny — Trudno komu inszemu dać w tej mierze winy. Wszytko, co w górę rośnie, doszedszy terminu, Spada zaś na
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 10
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Elisiowie. 9. Kwadowie: Na tych ludzi miejscach dziś się znajdują Turyngowię i Misnensowie, Czechowie, Lusatowie, Ślężacy, po części Polacy, Morawczykowie, po części Litwa, Ruś etc. Piąty Naród większy zawierał się pod Imieniem Germanii PEUCINI et BASTARNE blisko Dacji, a ci są dzisiejsi Siedmiogrodzanie, Wołosi, Multani, Podolanie, a trochę dawniej Jazygowie.
GETE, GOTI ludzie olim obszernie się rozciągający nad Dunajem od pułnocy, a ci na trzy rangi podzieleni, tojest na Hypo Gotów, czyli Hujsi Gotów, Gepidów Wandalów według Paula Diakona olim Warnefridem zwanego. Wyszli Gottowie z Sarmacji według Miechowity, i innych Autorów, lokowani byli przy
. Elisiowie. 9. Kwadowie: Na tych ludzi mieyscach dziś się znayduią Turingowię y Misnensowie, Czechowie, Lusatowie, Slężacy, po części Polácy, Moráwczykowie, po części Litwa, Ruś etc. Piąty Narod większy zawierał się pod Imieniem Germanii PEUCINI et BASTARNAE blisko Dacii, á ci są dzisieysi Siedmiogrodzanie, Wołosi, Multani, Podolanie, á trochę dawniey Iazygowie.
GETAE, GOTHI ludzie olim obszernie się rozciągaiący nad Dunaiem od pułnocy, á ci na trzy rangi podzieleni, toiest na Hypo Gothow, czyli Huysi Gothow, Gepidow Wandalow według Paula Diakona olim Warnefridem zwanego. Wyszli Gottowie z Sarmacii według Miechowity, y innych Autorow, lokowani byli przy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 139
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
żony i dzieci gabinet, wóz skorą obity: Żadnej polityki nieźnali, tylko, bić, gonić, albo uciekać, brać dopadłszy czego: strój, Cera, potrawa, nie delikatne, wszystko do pracy sposobne. EUROPA. O Turcyj Europejskiej. NACJE SCYTYISKIE te były ZNACZNIEJSZE.
DAci, gdzie teraz Wołochy, Siemigrodzianie, Multani. Getowie, gdzie teraz Bułgaria: Tyragete, to jest nad Dniestrem Obywatele: Carpani, Calliopes; Istrici, aliàs Dunajowscy: Ajaces, Jazyges, Eneocadle na Podolu i koło Podola mieszkancy: Bastarnae, Peucini, Boristhenitae, to jest Dnieprzanie, Neury, Geloni, Tusagete, Budyni, Agatyrsi, Rossi, Alani,
żony y dźieci gabinet, woz skorą obity: Zadney polityki nieźnáli, tylko, bić, gonić, albo uciekać, brać dopadłszy czego: stroy, Cerá, potráwa, nie delikátne, wszystko do prácy sposobne. EUROPA. O Turcyi Europeyskiey. NACYE SCYTYISKIE te były ZNACZNIEYSZE.
DAci, gdźie teráz Wołochy, Siemigrodźianie, Multańi. Getowie, gdźie teráz Bułgaria: Tyragetae, to iest nád Dniestrem Obywátele: Carpani, Calliopes; Istrici, aliàs Dunáiowscy: Aiaces, Iazyges, Eneocadlae ná Podolu y koło Podola mieszkancy: Bastarnae, Peucini, Boristhenitae, to iest Dnieprzánie, Neuri, Geloni, Thusagetae, Budini, Agáthyrsi, Rossi, Alani,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 444
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
tym prawie czasem/ kiedy Grecy oderwali się od kościoła katolickiego. Za czym poszło/ iż Moskwa napili się błędów Greckich/ także i Ceremonij od nich więtszą część wzięli/ które jeszcze i dziś chowają/ a inszych sobie przyczynili. Abowiem gdy był naprzód Metropolitem wszytkiej Rusi/ Arcybiskup Kijowski (pod którym też byli Wołosza i Multani) ten urząd potym tak był rozdzielony/ iz Metropolit Białej Rusi/ był naprzód przeniesiony do Włodymirza/ a potym do Moskwy miasta: a tamten zaś Czerwonej Rusi do Lwowa: za którym rozdzieleniem i przeniesieniem tej stolice/ narodziło się za czasem wiele abusus, a daleko więcej za mocą zupełną/ którą Wielki Kniaź sobie przywłaszczał
tym práwie czásem/ kiedy Graecy oderwáli się od kośćiołá kátholickiego. Zá czym poszło/ iż Moskwá nápili się błędow Graeckich/ tákże y Caeremoniy od nich więtszą część wźięli/ ktore iescze y dźiś chowáią/ á inszych sobie przyczynili. Abowiem gdy był naprzod Metropolitem wszytkiey Ruśi/ Arcybiskup Kiiowski (pod ktorym też byli Wołosza y Multani) ten vrząd potym ták był rozdźielony/ iz Metropolit Białey Ruśi/ był naprzod przenieśiony do Włodymirzá/ á potym do Moskwy miástá: á támten záś Czerwoney Ruśi do Lwowá: zá ktorym rozdźieleniem y przenieśieniem tey stolice/ národźiło się zá czásem wiele abusus, á dáleko więcey zá mocą zupełną/ ktorą Wielki Kniáź sobie przywłasczał
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 128
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
starosta Bydgowski i Insi.
To wojsko primo vere miało pość pode Lwów. A wziąwszy go dalej w Polskę. Juzesmy się prosili i przyjąć chcieli Poddaństwo. Bośmy nie mieli qui manum opponat Prosilismy że by nas tak zostawił jako Wołochów i Multanów aże by nam wiary niepsował. Nie mogło to być że Wołosza i Multani dobrowolnie się poddali A wyście zawojowani. prawda ze to jeszcze Posłów z tym nieposyłano, ale przez Hana krymskiego już to poczęto było traktować. Zgoła strach był wielki trwoga wielka. Az P Bóg to inaczej wnet obrócił dawszy tę Viktóryją Chocimską. Bo zaraz Turcy spuścili nos zgubiwszy to wojsko które mieli za najlepsze zaraz
starosta Bydgowski y Insi.
To woysko primo vere miało pość pode Lwow. A wziąwszy go daley w Polskę. Iuzesmy się prosili y przyiąc chcieli Poddanstwo. Bosmy nie mieli qui manum opponat Prosilismy że by nas tak zostawił iako Wołochow y Multanow aże by nąm wiary niepsował. Nie mogło to bydz że Wołosza y Multani dobrowolnie się poddali A wyscie zawoiowani. prawda ze to ieszcze Posłow z tym nieposyłano, ale przez Hana krymskiego iuz to poczęto było traktować. Zgoła strach był wielki trwoga wielka. Az P Bog to inaczey wnet obrocił dawszy tę Viktoryią Chocimską. Bo zaraz Turcy spuscili nos zgubiwszy to woysko ktore mieli za naylepsze zaraz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 246
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kazał, aż powracający Mikiesz Mihel ledwie nie do nóg Czarnieckiemu skłoniwszy się, o samo tylko zdrowie pana swego i ludzi jego prosi, na wszelakie, które by podane były pozwalając kondycyje. Rok 1657
Znowu tedy marsowe zachowało się dzieło i lubo już wojska koronne mocno na Węgrów (bo już ich i Kozacy, Wołosza i Multani odstąpili byli i przodem zaraz z wieczora w swą poszli stronę) nastąpili byli znowu, przecię już na koniach kondycyje Węgrom podane: aby sam książę hetmanom i wojsku ukłonił się i za podarowanie zdrowia podziękował; aby posłów do króla Kazimierza z uniżonym swoim przeproszeniem posłał; aby ludzi z fortec posprowadzał i jeżeli służbę Rzeczypospolitej przyjmą tego
kazał, aż powracający Mikiesz Mihel ledwie nie do nóg Czarnieckiemu skłoniwszy się, o samo tylko zdrowie pana swego i ludzi jego prosi, na wszelakie, które by podane były pozwalając kondycyje. Rok 1657
Znowu tedy marsowe zachowało się dzieło i lubo już wojska koronne mocno na Węgrów (bo już ich i Kozacy, Wołosza i Multani odstąpili byli i przodem zaraz z wieczora w swą poszli stronę) nastąpili byli znowu, przecię już na koniach kondycyje Węgrom podane: aby sam książę hetmanom i wojsku ukłonił się i za podarowanie zdrowia podziękował; aby posłów do króla Kazimierza z uniżonym swoim przeproszeniem posłał; aby ludzi z fortec posprowadzał i jeżeli służbę Rzeczypospolitej przyjmą tego
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 248
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
doznamy ato niezawadzi pokusić szczęścia i sprobować/ jeślinie pomoże tedy zawadzi: aleć słyszymy że złe nowiny z Wołoch/ z Multan/ i od Rakoczego/ że naszego ludu Tureckiego kilka tysięcy w Węgrzech na przeprawie zbiwszy/ posłuszeństwo wypowiedział/ i zebrawszy sto dwadzieścia tysięcy ludu/ przy Królu się Polskim opowiedział: także Multani i Wołosza. Cóż tu dalej czynić: zgoła nie trzeba gorzej/ jako jest: złe koło nas. Nuż Król Hiszpański odebrawszy Flotę/ z Indyej z skarbami wielkimi tak wiele okrętów/ złota/ srebra/ kamieni drogich. znacznie triumfuje; i tak Cesarzowi jako i Królowi Polskiemu wielkie pomocy daje i posyla jako wiadomość mamy
doznamy áto niezáwadźi pokuśić szcżęśćia y zprobowáć/ ieślinie pomoże tedy zawádźi: áleć słyszymy że złe nowiny z Wołoch/ z Multan/ y od Rákocżego/ że nászego ludu Tureckiego kilká tyśięcy w Węgrzech ná przeprawie zbiwszy/ posłuszeństwo wypowiedźiał/ y zebrawszy sto dwadźieśćiá tyśięcy ludu/ przy Krolu sie Polskim opowiedźiał: tákże Multani y Wołosza. Coż tu dáley czynić: zgołá nie trzebá gorzey/ iako iest: złe koło nás. Nuż Krol Hiszpáński odebrawszy Flotę/ z Indyey z skárbámi wielkimi tak wiele okrętow/ złotá/ srebra/ kámieni drogich. znácżnie tryumphuie; y ták Cesárzowi iáko y Krolowi Polskiemu wielkie pomocy dáie y posyla iáko wiádomość mamy
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D2v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
swoją starszyzną, odprawił posła z komplementami, dawszy mu więcej niżeli dwieście niewolników z tych, którzy owo zimie byli pobrani. Gdy z tym wyjechał i już w pół prawie swej był drogi, przyszło od cesarza tureckiego rozkazanie, aby tych niewolników nazad wrócono, a Tatarowie aby zaraz do nas na wojnę wychodzili, Wołochowie, Multani i Węgrowie - a to Kozakom w posiłku przeciwko nam (którzy już wszyscy, tak ci, co pod nami, jako i co pod Moskwą, poddali się Turkom). Na moje jeszcze nieszczęście zgubili mi cyfrę i tak bez cyfry z niepojętą pracą przyszło mi te listy tłumaczyć, bo i naszego posła już od granicy
swoją starszyzną, odprawił posła z komplementami, dawszy mu więcej niżeli dwieście niewolników z tych, którzy owo zimie byli pobrani. Gdy z tym wyjechał i już w pół prawie swej był drogi, przyszło od cesarza tureckiego rozkazanie, aby tych niewolników nazad wrócono, a Tatarowie aby zaraz do nas na wojnę wychodzili, Wołochowie, Multani i Węgrowie - a to Kozakom w posiłku przeciwko nam (którzy już wszyscy, tak ci, co pod nami, jako i co pod Moskwą, poddali się Turkom). Na moje jeszcze nieszczęście zgubili mi cyfrę i tak bez cyfry z niepojętą pracą przyszło mi te listy tłumaczyć, bo i naszego posła już od granicy
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 303
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zadumiony ledwo słowo przerzec mógł. Pisałem tedy do niego przez tego posła w cyfrach i dobre dałem mu napomnienie. Książę siedmiogrodzki jest pod Wiedniem przy wezyrze i z swoim wojskiem. Pisał przed kilką dni do cesarza, ofiarując mu mediację. Wezyr mu to pewnie pisać kazał, według swoich dawnych zwyczajów. Wołosza i Multani tamże; ale z tymi wszystkimi trudna korespondencja. Sługa księżnej jejmości omylił się, bo z Apostołem nie masz Kozaków nad półtora sta; są to ludzie p. wojewody wołyńskiego, a p. Mężyński siedzi jeszcze z swymi we Lwowie, jako sam pisze, i Żywert, postmagister lwowski. Żalę się też Wci mojej
zadumiony ledwo słowo przerzec mógł. Pisałem tedy do niego przez tego posła w cyfrach i dobre dałem mu napomnienie. Książę siedmiogrodzki jest pod Wiedniem przy wezyrze i z swoim wojskiem. Pisał przed kilką dni do cesarza, ofiarując mu mediację. Wezyr mu to pewnie pisać kazał, według swoich dawnych zwyczajów. Wołosza i Multani tamże; ale z tymi wszystkimi trudna korespondencja. Sługa księżnej jejmości omylił się, bo z Apostołem nie masz Kozaków nad półtora sta; są to ludzie p. wojewody wołyńskiego, a p. Mężyński siedzi jeszcze z swymi we Lwowie, jako sam pisze, i Żywert, postmagister lwowski. Żalę się też Wci mojej
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 514
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
podłych niewolniczych usług zażywają. Uciskają ich wszelakiemi sposobami. Dobra ich ciężko krwawym potem nabyte/ zawsze są podległe szarpaninie możniejszych ludzi. Nie pozwalają im broni chować/ i do wojny nigdy nie zażywają/ żeby cale tracili męstwo/ i nie byli sposobni do poparcia wszczętego buntu. Niemasz ze wszytkich Chrześcijan/ tylko Siedmiogrodzanie/ Multani/ i Wołosza/ których Cesarz Turecki do wojny zażywa pod komendą nadanego od siebie Pana/ i to ich najpierwej naraża na wszytkie niebezpieczne okazje.
Snadno z tego wszytkiego/ com powiedział/ poznać/ ostatni ucisk i utrapienie Chrześcijan pod Panowaniem Tureckim żyjących/ i jawnie uznać/ że takowe ich postępki na to zmierzają/
podłych niewolniczych vsług záżywáią. Vćiskáią ich wszelákiemi sposobámi. Dobrá ich ćięszko krwáwym potem nábyte/ záwsze są podległe szarpaninie możnieyszych ludźi. Nie pozwaláią im broni chowáć/ y do woyny nigdy nie záżywáią/ żeby cále tráćili męstwo/ y nie byli sposobni do popárćia wsczętego buntu. Niemász ze wszytkich Chrześćian/ tylko Siedmiogrodzánie/ Multáni/ y Wołosza/ ktorych Cesarz Turecki do woyny záżywa pod kommendą nádánego od śiebie Páná/ y to ich naypierwey náraża ná wszytkie niebespieczne okázye.
Snádno z tego wszytkiego/ com powiedźiał/ poznáć/ ostátni vćisk y vtrapienie Chrześćian pod Pánowániem Tureckim żyiących/ y iáwnie vznáć/ że tákowe ich postępki ná to zmierzáią/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 104
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678