, jakiej używał w ten czas, kiedy jaką sprawę od Ojca zleconą sprawował. H Z ojczystego Zamku. To jest z nieba, w którym Ociec jego Jupiter mieszkał. I Jako jaki pastucha. Bo się właśnie w pasterką osobę obrócił. K Przygrawając w multanki. Dudki są, bączek mające z kilką piszczeli, które multankami zową po Polsku, dla tego, że w Multańskiej ziemi nawięcej ich zażywają. L Stróż Janonin. Argus. M Syn Altasowej córki. Merkurius. N Pyta potym. Argus Merkuriusza. Przemian Owidyuszowych Argument Powieści Ośminastej.
GDy się Argus pytał, z czegoby multanki one były urobione? Merkurius powiedżyał, ze trzciny,
, iákiey vżywał w ten czás, kiedy iaką spráwę od Oyca zleconą sprawował. H Z oyczystego Zamku. To iest z niebá, w ktorym Oćiec iego Iupiter mieszkał. I Iáko iáki pástuchá. Bo się własnie w pasterką osobę obroćił. K Przygrawáiąc w multánki. Dudki są, bączek máiące z kilką piszczeli, ktore multánkámi zową po Polsku, dla tego, że w Multáńskiey źiemi nawięcey ich záżywáią. L Stroż Iánonin. Argus. M Syn Altásowey corki. Merkuryus. N Pytá potym. Argus Merkuryuszá. Przemian Owidyuszowych Argument Powieśći Ośminastey.
GDy się Argus pytał, z czegoby multánki one były vrobione? Merkuryus powiedżiał, ze trzćiny,
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 39
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
śliczna, płaczesz, niewinności? Więc żal topnieje jako śnieg od słońca, Póki nie weźmie życie moje końca. A kiedy oczu na płacz już nie stanie, Zastąp u Boga duszę Twą łzą, Panie. AKCELERACJA
A kiedym biegła, ja uboga służka, Do tej stajenki, aliści pastuszka Chciał mnie wyprzedzić z swymi multankami, Jednak ja przecię z mymi skrzypeczkami
Zagrałam pierwej skoczno, weseluchno. Panienka na mnie spojrzała miluchno Trzymając w ręku śliczną Dziecineczkę. Jam Jej podała z chlebem gomółeczkę.
Przyniosłam także jabłuszek w koszyczku, Racz se to przyjąć, moja gębusiczku. Będę ja śpiewać i będę Tobie grać, Jeżeli raczysz mnie mile
śliczna, płaczesz, niewinności? Więc żal topnieje jako śnieg od słońca, Póki nie weźmie życie moje końca. A kiedy oczu na płacz już nie stanie, Zastąp u Boga duszę Twą łzą, Panie. AKCELERACJA
A kiedym biegła, ja uboga służka, Do tej stajenki, aliści pastuszka Chciał mnie wyprzedzić z swymi multankami, Jednak ja przecię z mymi skrzypeczkami
Zagrałam pierwej skoczno, weseluchno. Panienka na mnie spojrzała miluchno Trzymając w ręku śliczną Dziecineczkę. Jam Jej podała z chlebem gomółeczkę.
Przyniosłam także jabłuszek w koszyczku, Racz se to przyjąć, moja gębusiczku. Będę ja śpiewać i będę Tobie grać, Jeżeli raczysz mnie mile
Skrót tekstu: KolBar_II
Strona: 666
Tytuł:
Kolędy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
A co dano/ kiedy obrus zdjęto? Rozmaite owoce/ placki (kołacze) i konfekty. Jabłka/ gruszki/ orzechy/ wiśnie/ śliwy/ broskwinie/ pigwi w miedzie. Potymesmy tańcowali/ i byliśmy prawie dobry myśli. Coście za gracze mieli. Piszczki (Trębacze) i skrzypki/ też jednego z multankami. A podpiłeś (podpiłaś) też sobie. BOże mię tego uchowaj/ sromota to jest i grzech upić się. Młodzieniec jeden upił się był/ i począł się wadzić/ ale wypchniono go z domu. Zgubiłem (zgubiłam) piękną chustkę/ której mi żal. A kiedyście szli do
A co dano/ kiedy obrus zdjęto? Rozmáite owoce/ plácki (kołacże) y confekty. Iábłká/ gruszki/ orzechy/ wiśnie/ śliwy/ broskwinie/ pigwi w miedźie. Potymesmy táńcowáli/ y bylismy práwie dobry myśli. Cośćie zá gracże mieli. Piszcżki (Trębácże) y skrzypki/ też jednego z multánkámi. A podpiłeś (podpiłáś) też sobie. BOże mię tego uchoway/ sromotá to jest y grzech upić śię. Młodźieniec jeden upił śię był/ y pocżął śię wádźić/ ále wypchniono go z domu. Zgubiłem (zgubiłám) piękną chustkę/ ktorey mi żal. A kiedyśćie szli do
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 50
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612