, Woła w głos i na niego lewą ręką kiwa: „Co rzeczesz - prawi - kiedy musisz stanąć zgoła, Ode mnie i od tego wściągniony sokoła?”
VI.
To wymówiwszy, z ręki puszcza ptaka, który Rabikana rączego zalatuje z góry. Łowiec z swojego konia na ziemię zskakuje I uzdę z głowy, munsztuk z gęby mu wyjmuje: On bieży, jako strzała, puszczona z cięciwy, Kąsaniem i wierzganiem srogi, zapalczywy; Ale się i myśliwiec puścił pieszo po niem, Naszczuwając go to psem, to ptakiem, to koniem.
VII.
I pies za Rabikanem poszedł tak w pogonią, Jako lekkie zające lampartowie gonią. Za
, Woła w głos i na niego lewą ręką kiwa: „Co rzeczesz - prawi - kiedy musisz stanąć zgoła, Ode mnie i od tego wściągniony sokoła?”
VI.
To wymówiwszy, z ręki puszcza ptaka, który Rabikana rączego zalatuje z góry. Łowiec z swojego konia na ziemię zskakuje I uzdę z głowy, munsztuk z gęby mu wyjmuje: On bieży, jako strzała, puszczona z cięciwy, Kąsaniem i wierzganiem srogi, zapalczywy; Ale się i myśliwiec puścił pieszo po niem, Naszczuwając go to psem, to ptakiem, to koniem.
VII.
I pies za Rabikanem poszedł tak w pogonią, Jako lekkie zające lampartowie gonią. Za
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 149
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Przez mieszkańce wyspy Ebudy, którzy Orlanda chcieli zabić za dobrodziejstwo, które jem czynił, pokazuje się nagroda, która pospolicie potyka od złych i niewdzięcznych ludzi ich dobrodzieja.
SKŁAD PIERWSZY.
Acz się często w pół biegu dzielnemu koniowi Przytrafia dać się wściągnąć lada munsztukowi, Ale żądzą cielesną, gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje.
II.
Który rozum zawściągnie żądze Rugierowe, Żeby miał chcąc upuścić zdobyczy gotowe, Które mu prawie
. Przez mieszkańce wyspy Ebudy, którzy Orlanda chcieli zabić za dobrodziejstwo, które jem czynił, pokazuje się nagroda, która pospolicie potyka od złych i niewdzięcznych ludzi ich dobrodzieja.
SKŁAD PIERWSZY.
Acz się często w pół biegu dzielnemu koniowi Przytrafia dać się wściągnąć lada munsztukowi, Ale żądzą cielesną, gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje.
II.
Który rozum zawściągnie żądze Rugierowe, Żeby miał chcąc upuścić zdobyczy gotowe, Które mu prawie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 226
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ podkowkę dać bczynić/ sztucek ukróciwszy/ aby mu Monsztuk/ ani wąski/ ani szeroki nie był/ Monsztuk w miejscach sobie należących/ ani na dół/ ani w zgórę nie ma przemykać się/ boby też tak i po gębie musiał Końskiej. Zskądby Koniowi przypadał nie zawżdy jednaki umiar/ w czymby Munsztuk/ nie jedno omierznąć/ ale i dziąsła odrzećby mógł. Łańcuszek ten miąższe ogniwka a krótki być ma/ któremu podpięciem w umiar ugadzać/ tak jakoby za vięciem wodzy Koniowi b brody prawie w rowku leżeć mógł. A Monsztuk/ tak w dobrej jako we złej gębie żeby co najbliżej kłów przypuszczon był. Coby
/ podkowkę dáć bczynić/ sztucek vkroćiwszy/ áby mu Monsztuk/ áni wąski/ áni szeroki nie był/ Monsztuk w mieyscách sobie należących/ áni ná doł/ áni w zgorę nie ma przemykáć sie/ boby też ták y po gębie muśiáł Końskiey. Zskądby Koniowi przypadał nie záwżdy iednáki vmiar/ w czymby Munsztuk/ nie iedno omierznąć/ ále y dźiąsłá odrzećby mogł. Láńcuszek ten miąższe ogniwká á krotki bydź ma/ ktoremu podpięćiem w vmiar vgadzáć/ ták iákoby zá vięćiem wodzy Koniowi b brody práwie w rowku leżeć mogł. A Monsztuk/ ták w dobrey iáko we złey gębie żeby co naybliżey kłow przypuszczon był. Coby
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 11
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
w umiar ugadzać/ tak jakoby za vięciem wodzy Koniowi b brody prawie w rowku leżeć mógł. A Monsztuk/ tak w dobrej jako we złej gębie żeby co najbliżej kłów przypuszczon był. Coby jedno w bieganiu Koniowi nie zapadł za kieł. Jest to sztuka najprzedniejsza w Secretum. u Kawalkatorów/ aby na każdym Koniu Munsztuk jak nabliżej kłów przypuszczan był/ za czym konia każdego/ więcej powolności dozna. A kto nie wierzy/ snadnie tego zawsze doświadczyć może. Osiodławszy potym/ Kawecan i poboczki rzemienne do Policzków do siodła/ tak od ogona do popręgu/ po obu stron przypiąć/ i bez których obojga/ dotąd dokąd/ już prawie wyprawnym
w vmiar vgadzáć/ ták iákoby zá vięćiem wodzy Koniowi b brody práwie w rowku leżeć mogł. A Monsztuk/ ták w dobrey iáko we złey gębie żeby co naybliżey kłow przypuszczon był. Coby iedno w biegániu Koniowi nie západł zá kieł. Iest to sztuká nayprzednieysza w Secretum. v Káwálkátorow/ áby ná káżdym Koniu Munsztuk iák nabliżey kłow przypuszczan był/ zá czym koniá káżdego/ więcey powolnośći dozná. A kto nie wierzy/ snadnie tego záwsze doświádczyć może. Ośiodławszy potym/ Káwecan y poboczki rzemienne do Policzkow do śiodłá/ ták od ogoná do popręgu/ po obu stron przypiąć/ y bez ktorych oboygá/ dotąd dokąd/ iuż práwie wypráwnym
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 11
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
/ Bo Pokora przy mnie zostaje współ z Cnotami. A iż Prawa podałam na zmysły burzliwe/ Któremi rządzić się ma przyrodzenie mściwe. Pokazując co BOGU człowiek jest powinien/ Jako Gniew jak lubiezną chciwość znosić winien. Jak łakomstwo/ jak Zazdrość trzeba mu lekować/ Jak ubieżnej Godności z Pychą się warować. Teraz munsztuk na język ja Wolność gotuję/ Gdyż Zmysłów być Tłumaczem ja mowę znajduję. Wolność tedy języczna zaraz z strahem chodzi/ Wielu ludzi do szkody i śmierci przywodzi. WIele tych jest że kiedy porywcze mówili/ Żałosnych/ radźby zaś słowa swe wrócili. Zawsze milczenie ludziom pożytek dawało/ Wielomostwo zaś wielu do grobów posłało.
/ Bo Pokorá przy mnie zostáie wspoł z Cnotámi. A iż Práwá podáłám ná smysły burzliwe/ Ktoremi rządźić się ma przyrodzenie mściwe. Pokázuiąc co BOGV człowiek iest powinien/ Iáko Gniew iák lubiezną chciwość znośić winien. Iák łákomstwo/ iák Zazdrośc trzebá mu lekowáć/ Iák vbieżney Godnośći z Pychą się wárowáć. Teraz munsztuk ná ięzyk ia WOLNOSC gotuię/ Gdyż Zmysłow bydź Tłumáczem ia mowę znáyduię. WOLNOSC tedy ięzyczna záraz z stráhem chodźi/ Wielu ludźi do szkody y śmierci przywodźi. WIele tych iest że kiedy porywcze mowili/ Załosnych/ rádźby záś słowá swe wroćili. Záwsze milczenie ludźiom pożytek dawáło/ Wielomostwo záś wielu do grobow posłáło.
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D3v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
dworskiemi, jako i ziemskiemi, podzielili się i już absolute i panem i mieszkiem i Koroną i dygnitarstwy, jako chcą, rządzą i szafują. Atoż toby tu namawiać potrzeba, jakoby król żaden takowemi wadami i przymioty szkodzić Rzpltej, choćby chciał, nie mógł. A mówiąc naprzód de tyrannide aperta nie złyć owo munsztuk w statucie naszym artykuł de oboedientia renuntianda, jedno podeprzećbv go dwiema kolumnami do czasu potrzeba. Naprzód, aby to cautum lege było: gdzieby szlachcic od urzędu ekstra ordinem legum pojman był i do więzienia wzięt, a tym gorzej bez wszelakiego procesu prawnego stracony, będzie tam powinna ziemia tamta consurgere przeciwko takiemu każdemu, i
dworskiemi, jako i ziemskiemi, podzielili się i już absolute i panem i mieszkiem i Koroną i dygnitarstwy, jako chcą, rządzą i szafują. Atoż toby tu namawiać potrzeba, jakoby król żaden takowemi wadami i przymioty szkodzić Rzpltej, choćby chciał, nie mógł. A mówiąc naprzód de tyrannide aperta nie złyć owo munsztuk w statucie naszym artykuł de oboedientia renuntianda, jedno podeprzećbv go dwiema kolumnami do czasu potrzeba. Naprzód, aby to cautum lege było: gdzieby szlachcic od urzędu extra ordinem legum pojman był i do więzienia wzięt, a tym gorzej bez wszelakiego procesu prawnego stracony, będzie tam powinna ziemia tamta consurgere przeciwko takiemu każdemu, i
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 280
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
daremne — owszem, większe żale Rodzą te fale.
Jak z rosy rannej hojna trawa wschodzi, Tak się łza ,ze łzy w większych troskach rodzi, A żal, co jeden jest, a ten jest długi, Jakby był drugi.
Kogo Fortuna w płacz widzi skorego, Z przypadki swymi ciśnie się do niego,
Munsztuk cierpliwość i ponosy ciche Na losy liche.
Przeto kto mężem, niech się męsko stawi, A w sercu żalu daremnie nie bawi. Wszystkim spać przyjdzie nad letejskim brzegiem Wiecznym noclegiem. AD VIOLAM
Aurora veris, punices recens.. (Lib. IV, 17)
Gończe wiosenny, mi[...] o woniejących Kwiatków panicze,
daremne — owszem, większe żale Rodzą te fale.
Jak z rosy rannej hojna trawa wschodzi, Tak się łza ,ze łzy w większych troskach rodzi, A żal, co jeden jest, a ten jest długi, Jakby był drugi.
Kogo Fortuna w płacz widzi skorego, Z przypadki swymi ciśnie się do niego,
Munsztuk cierpliwość i ponosy ciche Na losy liche.
Przeto kto mężem, niech się męsko stawi, A w sercu żalu daremnie nie bawi. Wszystkim spać przyjdzie nad letejskim brzegiem Wiecznym noclegiem. AD VIOLAM
Aurora veris, punices recens.. (Lib. IV, 17)
Gończe wiosenny, mi[...] o woniejących Kwiatków panicze,
Skrót tekstu: SarbGawWierBar_I
Strona: 458
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Maciej Kazimierz Sarbiewski
Tłumacz:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
co, nie trać go, poczekawszy Minie. 117. DO DRUGIEGO
Nie odmieni troje M w herbie twojej miny: Mizernyś, Mały, Marny, nie masz odrobiny Marsa ani Minerwy, prócz Mamony trochy; Jako w urodzie, tak w twym rozumie przepłochy: Nie wiesz, co Miecz, co Multan, czym Munsztuk z Muszkietem Różni się, nie dźwigałeś, jak żyw, zbroje grzbietem. Maszty, Maty, Materac, Młynek, Mąka ze rży — To twój herb, to twojego szlachectwa się dzierży. Odmień na K troje M, dobrzeć radzę, wierę, W sygnecie, boś Kiep, Kutwa, Kaleka, literę
co, nie trać go, poczekawszy Minie. 117. DO DRUGIEGO
Nie odmieni troje M w herbie twojej miny: Mizernyś, Mały, Marny, nie masz odrobiny Marsa ani Minerwy, prócz Mamony trochy; Jako w urodzie, tak w twym rozumie przepłochy: Nie wiesz, co Miecz, co Multan, czym Munsztuk z Muszkietem Różni się, nie dźwigałeś, jak żyw, zbroje grzbietem. Maszty, Maty, Materac, Młynek, Mąka ze rży — To twój herb, to twojego szlachectwa się dzierży. Odmień na K troje M, dobrzeć radzę, wierę, W sygnecie, boś Kiep, Kutwa, Kaleka, literę
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 449
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dalszym (: Niewiedząc jakie subsequentur :) Prospiciendo okazjom Obmyśliliście taki ligament Juramentu. Którego sposobu lubo ja non Reprobo ale ze jakąs mam do Niego Abominationem, Naturalem, dlatego zaraz z początku w najpierwszym kole opowiedziałem się z tym że ja przysięgać niemyślę. Bo jako twardoustemu koniowi czasem i Arabski nie pomoże Munsztuk tak kogo wrodzona nieustrzeze poczciwość takie i tym podobne Juramentów Ligamenta nie utrzymają i Niebędą Hamulcem. Większa i owszem, stąd pochodzi offensa Majestatis kiedy Bogu kawalerski przyrzekszy parol. Niewiem jeżeli tego Niezałował katilina ze kiedy kolwiek na to się ubezpieczył ze Conscios facti obstrinxerat Iuramento . Nie wiem co pomogło Annibalowi choć przysięgał solenniter super
dalszym (: Niewiedząc iakie subsequentur :) Prospiciendo okazyiom Obmysliliscie taki ligament Iuramentu. Ktorego sposobu lubo ia non Reprobo ale ze iakąs mąm do Niego Abominationem, Naturalem, dlatego zaraz z początku w naypierwszym kole opowiedziałęm się z tym że ia przysięgać niemyslę. Bo iako twardoustemu koniowi czasęm y Arabski nie pomoze Munsztuk tak kogo wrodzona nieustrzeze poczciwość takie y tym podobne Iuramentow Ligamenta nie utrzymaią y Niebędą Hamulcem. Wieksza y owszem, ztąd pochodzi offensa Majestatis kiedy Bogu kawalerski przyrzekszy parol. Niewięm iezeli tego Niezałował kathilina ze kiedy kolwiek na to się ubezpieczył ze Conscios facti obstrinxerat Iuramento . Nie więm co pomogło Annibalowi choc przysięgał solenniter super
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 121v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Muzami, Piramidami, Akt koncertu Muzykalnego na gorze Parnassu, Apollo Mistrz tamecznej Kapelle gorąco mnie prosił, abym wdzięczny głos onych, i melodią przyjachawszy prezencją moją ozdobił, i ukontentował. A chcąc jako najsposobniejszym wygodzic mi pojazdem, przysłał Pegasa z Kroczą na wylot Heroicką, przysiodłanego Jarczakiem Liryckim, czaprak buczno haftowany Epiką, munsztuk był przy bogatym nagłowku Drammatycki. T. Dobrodzieju, Dobrodzieju, Ostróżnie Wmść siedz na tym psim obiedzie, na kieł bierze, i ustyrk ma haniebny. A że Wmści Apollo chciał wdzięczną ukontentować, melodią nic się nie dziwuję, gdyż zwykła żawsze serca i animusze wielkich Monarchów uweselać Muzyka która będąc jedną z siedmiu wyzwolonych
Muzámi, Pyrámidámi, Akt concertu Muzykálnego ná gorze Párnassu, Apollo Mistrz támeczney Kápelle goraco mnie prośił, ábym wdźięczny głos onych, y melodyą przyiáchawszy prezentią moią ozdobił, y ukontentował. A chcąc iáko naysposobnieyszym wygodźic mi poiázdem, przysłał Pegásá z Kroczą ná wylot Heroicką, przyśiodłánego Iárczákiem Lyrickim, czáprák buczno háwtowány AEpiką, munsztuk był przy bogátym nagłowku Drámmátycki. T. Dobrodźieiu, Dobrodźieiu, Ostrożnie Wmść śiedz ná tym pśim obiedźie, ná kieł bierze, y ustyrk ma hániebny. A że Wmśći Apollo chciał wdźięczną ukontentowáć, melodyą nic się nie dźiwuię, gdyż zwykłá żáwsze sercá y ánimusze wielkich Monárchow uweseláć Muzyká ktora bedąc iedną z śiedmiu wyzwolonych
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 104
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695