skale stoi, mając mur barzo potężny, inwencją dosyć dobrą we czworaki, jeden wyższy za drugim gradatim, a nasypywane ziemią, jeno w pół chłopa niedosypywano, dla bronienia się, krom inszych belwerków, których circumcirca niemało także skalistych.
Wszedszy przez bromę pierwszą, idąc w górę ku drugiemu murowi, jest na dół w skale kowana zakryta wycieczka, którą wychodzić za milę i wchodzić z zamku zamknionego może. W zomku praesidium ludzi niemało. Na drugi wszedszy 80v mur, są w skale dziury, in hunc finem, że, gdyby nieprzyjaciel opanował pierwszy i drugi mur, tedy temi dziurami, z dołu jest dróżka
skale stoi, mając mur barzo potężny, inwencją dosyć dobrą we czworaki, jeden wyższy za drugim gradatim, a nasypywane ziemią, jeno w pół chłopa niedosypywano, dla bronienia się, krom inszych belwerków, których circumcirca niemało także skalistych.
Wszedszy przez bromę pierwszą, idąc w górę ku drugiemu murowi, jest na dół w skale kowana zakryta wycieczka, którą wychodzić za milę i wchodzić z zamku zamknionego może. W zomku praesidium ludzi niemało. Na drugi wszedszy 80v mur, są w skale dziury, in hunc finem, że, gdyby nieprzyjaciel opanował pierwszy i drugi mur, tedy temi dziurami, z dołu jest dróżka
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wprowadzi w ogród/ na dwie mile szeroki i długi/ od przepysznego i ślicznekwiecia/ od rozmaitych kosztownych pełnego owoców/ którym dobroci/ w całej nie przybierzesz Włoskiej Ziemi. Jeszcze do pewnego wnidziesz chłodnika/ Lecie i Zimie zieloności z siebie niepozbywającego/ na dwię piędzi/ od różnego wmiąsz grubego kwiecia jednemu względem grubości równającego się murowi/ wewnątrz od statuji/ i starożytności/ na koło od pięknych ław/ a wszytkich spód zielonym kwieciem. Proś żeć Fontanę Wenery pokażą/ która kunsztownie i sztucznie z siebie wydaje wody/ jednak nie ustawicznie/ tylko gdy człek zechce/ barzo wesoła rzecz do widzenia. Przytym Labirynt pewny/ zielonymi płoty/ na
wprowádźi w ogrod/ ná dwie mile szeroki y długi/ od przepysznego y ślicznekwiećia/ od rozmáitych kosztownych pełnego owocow/ ktorym dobroći/ w cáłey nie przybierzesz Włoskiey Ziemi. Ieszcze do pewnego wnidźiesz chłodniká/ Lećie y Zimie źielonośći z śiebie niepozbywáiącego/ ná dwię piędźi/ od rożne^o^ wmiąsz grube^o^ kwiećia iednemu względem grubośći rownáiącego się murowi/ wewnątrz od státuii/ y stárożytnośći/ ná koło od pięknych ław/ á wszytkich spod źielonym kwiećiem. Proś żeć Fontánę Venery pokażą/ ktora kunsztownie y sztucznie z siebie wydáie wody/ iednák nie ustáwicznie/ tylko gdy człek zechce/ bárzo wesoła rzecz do widzenia. Przytym Lábirynth pewny/ żielonymi płoty/ ná
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 179
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
i zgruntu opisuję MACHINY WOJENNE. 1mo ARIES, Baran, Taran. Była to Machina bardzo długie i grube drzewo jak Tram, Balka, albo Maszt, na stop 80 a czasem 120. na końcu mająca głowę Baranią, żelazną, bardzo ważną; które drzewo tak zakute na końcu, Wojskowi Ludzie na rękach ku murowi nieśli, i rozegnawszy się je, tłukli, i znowu się nazad odstąpiwszy z wielkim impetem rozegnani Mur Fortecy jakiej rozbijali. Paulus Vegetius zaś twierdzi, że te drzewo miało nakońcu potężny Hak Falks, albo Kosa nazwany, którym oderzywszy w Mur, zaraz kamienie wyrywali Bellatores. Nazwali zaś Arietem, lub Baranem, albo
y zgruntu opisuię MACHINY WOIENNE. 1mo ARIES, Baran, Taran. Była to Machina bardzo długie y grube drzewo iak Tram, Balka, albo Masżt, na stop 80 a czasem 120. na końcu maiąca głowę Baranią, żelazną, bardzo ważną; ktore drzewo tak zakute na końcu, Woyskowi Ludzie na rękach ku murowi nieśli, y rozegnawszy się ie, tłukli, y znowu się nazad odstąpiwszy z wielkim impetem rozegnáni Mur Fortecy iakiey rozbiiali. Paulus Vegetius zaś twierdzi, że te drzewo miało nakońcu potężny Hak Falx, ałbo Kosa nazwany, ktorym oderzywszy w Mur, zaraz kamienie wyrywali Bellatores. Nazwali zaś Arietem, lub Baranem, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i ołowiem, lub cyną zlewane i spajane, lub w grzebień zawijane, żeby woda do dolnej nie ciekła kontygnacyj. Ta sama posadzka ma być akomodowana, z tą cyrkumspekcją, aby szły pochyło dla spławu wód do rynnów, albo smoków, na to sporządzonych, i odsadzonych od muru, aby po nim nie ciekła woda murowi szkodząca i architekturze. Na czterech rogach tej Galleryj, lub na wszystkich jej wysadach, mogą stać busta, albo do pasa osoby, trophaea, armatury, wazy, etc.
Schody czyli wschody, także należą do Pałaców, komunikacją wyższych Pokojów czyniące z dolnemi, które być mają in prima fronte, nie w koncie,
y ołowiem, lub cyną zlewane y spaiane, lub w grzebień zawiiane, żeby woda do dolney nie ciekła kontygnacyi. Ta sama posadzka ma bydź akomodowana, z tą cyrkumspekcyą, aby szły pochyło dla spławu wod do rynnow, albo smokow, na to sporządzonych, y odsadzonych od muru, aby po nim nie ciekła woda murowi szkodząca y architekturze. Na czterech rogach tey Galleryi, lub na wszystkich iey wysadach, mogą stać busta, albo do pasa osoby, trophaea, armatury, wazy, etc.
Schody czyli wschody, także należą do Pałacow, kommunikacyą wyższych Pokoiow czyniące z dolnemi, ktore bydź maią in prima fronte, nie w koncie,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 358
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z koni pospadali. Tak ciężkie i tak twarde było to potkanie I oni też tak żartko przypuścili na nią, Żem ja tak tylko widział, kiedy kula z działa Hufce rwała, jako tych Marfiza potkała.
LXXXIV.
Inszy o nią kopie oraz ułomili, Ale tak jej ruszyli i tak jej wadzili, Jako wadzi murowi, kiedy go piłami Albo balonem biją, nabitem wiatrami; Tak twarda, tak jej zbroja była niepożyta, Że wytrwała każdy raz, by namocniej bita; Przy piekielnem ją ogniu przez czary kowano, Potem stygijską wodą ją zahartowano.
LXXXV.
W końcu placu dzielnego konia zawściągnęła, Potem go obróciła i kęs mu wytchnęła;
z koni pospadali. Tak ciężkie i tak twarde było to potkanie I oni też tak żartko przypuścili na nię, Żem ja tak tylko widział, kiedy kula z działa Hufce rwała, jako tych Marfiza potkała.
LXXXIV.
Inszy o nię kopie oraz ułomili, Ale tak jej ruszyli i tak jej wadzili, Jako wadzi murowi, kiedy go piłami Albo balonem biją, nabitem wiatrami; Tak twarda, tak jej zbroja była niepożyta, Że wytrwała każdy raz, by namocniej bita; Przy piekielnem ją ogniu przez czary kowano, Potem stygijską wodą ją zahartowano.
LXXXV.
W końcu placu dzielnego konia zawściągnęła, Potem go obróciła i kęs mu wytchnęła;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 106
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
się przyczyniał, mówiąc: — „Ten chłopiec jeszcze nie wie smaku rozbójstwa, ani też rozumie pożytku młodości swojej. Jeśliby wola i łaska cesarska była temu niewolnikowi krew jego darować, rozkaż, niech się stanie.”
Cesarz na te słowa, twarz na stronę odwróciwszy, rzekł: — „Człek złego wychowania podobny wszelkiemu Murowi, na złym gruncie postanowionemu, Bo pewnie upaść musi. Niech go kto chce stroi, Orzech się na okrągłej rzeczy nie ostoi. „A tak lepiej takiego każdego, który złe wychowanie wziął, zabić i wykorzenić dla dalszego złego, niż go chować. Bo ogień zagasić a węgle żarzyste zachować, abo węża zabić a
się przyczyniał, mówiąc: — „Ten chłopiec jeszcze nie wie smaku rozbójstwa, ani też rozumie pożytku młodości swojéj. Jeśliby wola i łaska cesarska była temu niewolnikowi krew jego darować, rozkaż, niech się stanie.”
Cesarz na te słowa, twarz na stronę odwróciwszy, rzekł: — „Człek złego wychowania podobny wszelkiemu Murowi, na złym gruncie postanowionemu, Bo pewnie upaść musi. Niech go kto chce stroi, Orzech się na okrągłéj rzeczy nie ostoi. „A tak lepiéj takiego każdego, który złe wychowanie wziął, zabić i wykorzenić dla dalszego złego, niż go chować. Bo ogień zagasić a węgle żarzyste zachować, abo węża zabić a
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 21
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879