słychywałem to częstokroć od was na kazaniu/ że żaden Bluźnierz/ Morderz/ Cudzołożnik/ Pijanica/ i inny swowolny Grzesznik nie może być zbawion; Jam to za żart i śmiech poczytał. Lecz teraz mię to trapi w sercu moim/ gniew Boży mię ciśnie/ i tak mi barzo dogrzewa/ że sobie zwątpić musze/ jeśli mi z pociechą nie przybędziecie na pomoc. Ach! ach! nic inszego nie żądam/ jedno łaski/ łaski/ łaski/ żeby gniew Boży nademną nie zostawał na wieki. Teraz doznawam/ co tego jest/ o czym Paweł Z. napisał: Niech was nikt nie zwodzi próżnymi mowami: abowiem dla
słychywałem to częstokroć od was ná kazániu/ że żaden Bluźnierz/ Morderz/ Cudzołożnik/ Pijánicá/ y inny swowolny Grzesznik nie może bydź zbáwion; Jam to zá żárt y śmiech poczytał. Lecz teraz mię to trapi w sercu moim/ gniew Boży mię ćiśnie/ y ták mi bárzo dogrzewa/ że sobie zwątpić musze/ jeśli mi z poćiechą nie przybędźiećie ná pomoc. Ach! ach! nic inszego nie żądam/ jedno łáski/ łáski/ łáski/ żeby gniew Boży nádemną nie zostawał ná wieki. Teraz doznawam/ co tego jest/ o czym Páweł S. nápisáł: Niech was nikt nie zwodźi prożnymi mowámi: ábowiem dla
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 10.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tym szkoda; same tylko nogi Wyzwolić człeka mogą od tak wielkiej trwogi, Lub się czym dobrym bawić. Ma przecie te cnoty: Kto ucieka, nie goni; kto robi roboty, Nie przeszkadza; ale cóż, jeśli ludzie święci Nie mogli, któż się z jego obierzy wykręci? Słodkać jest, jednak co miód musze, lep sikorze,
To ona człowiekowi. Zginął, jako w morze Rzucony kamień, kto się nie ma na ostroży I poda, głupi, szyję do jego obroży. 218. OCIEC Z SYNEM NIEPROPORCJONALNYM
Starego ziemianina kondycyjej małej W kilka lat syn do domu powrócił służały, I konno, i czeladno; wszytko ociec zbierze
tym szkoda; same tylko nogi Wyzwolić człeka mogą od tak wielkiej trwogi, Lub się czym dobrym bawić. Ma przecie te cnoty: Kto ucieka, nie goni; kto robi roboty, Nie przeszkadza; ale cóż, jeśli ludzie święci Nie mogli, któż się z jego obierzy wykręci? Słodkać jest, jednak co miód musze, lep sikorze,
To ona człowiekowi. Zginął, jako w morze Rzucony kamień, kto się nie ma na ostroży I poda, głupi, szyję do jego obroży. 218. OCIEC Z SYNEM NIEPROPORCJONALNYM
Starego ziemianina kondycyjej małej W kilka lat syn do domu powrócił służały, I konno, i czeladno; wszytko ociec zbierze
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 290
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Para żab szpilkowanych na głębokiej misie. Zwierciadło do rosołu, z chrzanem barskie mydło, I do ostrego pieprzu wyrwąnty i szydło. Obuch kwaśno, sieradzka wkowka z fordymentem, Stary półhak z oliwą, buzdygan z cymentem.
Szczenięca siekanina, kocię do sałaty I starego kożucha opiekane łaty. Szołdry z udów komorzych i wątróbki musze, Żądła szerszenie w gorzkiej zaprawiane jusze, Salamandra pieczona, żółta krakacica, Smolanę sęki, z wapnem smażona żywica. Kuropatwa pod wiecheć, wroni nos z powidłem, Sroczy ogon z bocianim przypiekany skrzydłem. Psi bigos z kaparami na zimno robiony, Skok zajęczy z cebulą w oleju smażony. Babi-ząb do zatoki,
, Para żab szpilkowanych na głębokiej misie. Zwierciadło do rosołu, z chrzanem barskie mydło, I do ostrego pieprzu wyrwąnty i szydło. Obuch kwaśno, sieradzka wkowka z fordymentem, Stary półhak z oliwą, buzdygan z cymentem.
Szczenięca siekanina, kocię do sałaty I starego kożucha opiekane łaty. Szołdry z udów komorzych i wątróbki musze, Żądła szerszenie w gorzkiej zaprawiane jusze, Salamandra pieczona, żółta krakacica, Smolanę sęki, z wapnem smażona żywica. Kuropatwa pod wiecheć, wroni nos z powidłem, Sroczy ogon z bocianim przypiekany skrzydłem. Psi bigos z kaparami na zimno robiony, Skok zajęczy z cebulą w oleju smażony. Babi-ząb do zatoki,
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 603
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
sumę.
Zygmunt: Dam ochotnie, dalibóg, na taką jego uniżoność i grzeczność.
Wacław: Ja bym na to nie dał szeląga.
Zygmunt: A jakoż nie dać na taką submisyją pańską, która serce przenika.
Wacław: Submisyją ich jest to arszenik, pozór cukru mający, wolno ci na nim jako musze zaginąć.
Zygmunt: I owszem, wielką za uczynność konfidencji, respektu i promocji pozyskam w zamianę.
Wacław: Da się widzieć, mój bracie.
Zygmunt: Nie miałbym się zawodzić.
Wacław: Nie bardziej, jako mucha na ukropie.
Zygmunt: Albo drzwi i serca mieć nie będę wolnych do odzyskania swojego
sumę.
Zygmunt: Dam ochotnie, dalibóg, na taką jego uniżoność i grzeczność.
Wacław: Ja bym na to nie dał szeląga.
Zygmunt: A jakoż nie dać na taką submisyją pańską, która serce przenika.
Wacław: Submisyją ich jest to arszenik, pozór cukru mający, wolno ci na nim jako musze zaginąć.
Zygmunt: I owszem, wielką za uczynność konfidencyi, respektu i promocyi pozyskam w zamianę.
Wacław: Da się widzieć, mój bracie.
Zygmunt: Nie miałbym się zawodzić.
Wacław: Nie bardziej, jako mucha na ukropie.
Zygmunt: Albo drzwi i serca mieć nie będę wolnych do odzyskania swojego
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 272
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Aż chłopiec w guńce stawia na stół z kuflem piwo. Powiedam mu, jakie wiem nowiny, ów słucha; Aż mu na rękę siadła niecnotliwa mucha. Plaśnie ją drugą ręką, że na ziemię spadnie: „Awoż gość nieproszony!” Zedrwiałem szkaradnie. Patrz, diable: gdy się i mnie toż, co musze, stanie? Porwę się: „Bądźże Waszeć łaskaw, Mości Panie”, A ten, podniósszy zadku: „Czemuż Waszmość kwapisz?” Wsiadając na koń, rzekę: i to sobie napisz: Mijaj w drodze z wizytą murowany komin. Więc pełen do swojego kapłona oskomin, Do chałupy z żołądkiem przyjechawszy
Aż chłopiec w guńce stawia na stół z kuflem piwo. Powiedam mu, jakie wiem nowiny, ów słucha; Aż mu na rękę siadła niecnotliwa mucha. Plaśnie ją drugą ręką, że na ziemię spadnie: „Awoż gość nieproszony!” Zedrwiałem szkaradnie. Patrz, diable: gdy się i mnie toż, co musze, stanie? Porwę się: „Bądźże Waszeć łaskaw, Mości Panie”, A ten, podniósszy zadku: „Czemuż Waszmość kwapisz?” Wsiadając na koń, rzekę: i to sobie napisz: Mijaj w drodze z wizytą murowany komin. Więc pełen do swojego kapłona oskomin, Do chałupy z żołądkiem przyjechawszy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 599
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Mę P: Podskarbim Koron: Strony mojej Ekspedyciej jako prędka być może w czym mnie Jego Mość odlozył do Zawarcia Kontraktów z tymi Ichmę Którzy z Skarbem kontravere zechcą o podatki od Rzpltej uchwalone dopieromi Imię wydać asignacie do Swoich Kontrahentów obiecuje, od Których nim mi przydzie odliczyć piniądze, musi bo nieco wziąć czasu po Których odebraniu musze mieć cokolwiek czasu do Słusznego przygotowania się bo się bez Wroclawia albo Gdańska pewnie nieobejdzie, chocbym tedy chciał jak najprędzej accelerare nietwsze abym się mógł prędzej ruszyć chyba circa medium augusti Co zaś do Ceremony Moskiewskich zasiągnę w tym Informaciej Imię P: Referendarza Litt Imnę Pana który tu jest teraz praesens w Warszawie a teraz powolne
Mę P: Podskarbim Koron: Strony moiey Expedyciey iako prędka być moze w czym mie Jego Mośc odlozył do Zawarcia Kontraktow z tymi Jchmę Ktorzy z Skarbem contravere zechcą o podatki od Rzpltey uchwalone dopieromi Jmę wydać assignacie do Swoich Kontrahentow obiecuie, od Ktorych nim mi przydzie odliczyć piniądze, musi bo nieco wziąc czasu po Ktorych odebraniu musze mieć cokolwiek czasu do Słusznego przygotowania się bo się bez Wroclawia albo Gdańska pewnie nieobeydzie, chocbym tedy chciał iak nayprędzey accelerare nietwsze abym się mogł prędzey ruszyć chiba circa medium augusti Co zas do Ceremonÿ Moskiewskich zasiągnę w tym Jnformaciey Jmę P: Referendarza Litt Jmnę Pana ktory tu iest teraz praesens w Warszawie a teraz powolne
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 139v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
3tio P Z ut Supra od tegoż do Tegoż
Odebrałem Ekspedycią do Legaciej naszej Moskiewskiej należącą przez Imię Pana Pisarza, tu był u mnie, i meo pro Interesze ukontentowałem podjęte Imcu Pra[...] a Imię Pana Wojewody Połocki reliquum Supplebit, według Swojej obietnicy którą dał na Koronacy Imię Panu Pisarzowi Zalosnym przy tym zostawać musze ze wmwmę Pana mnie imputujesz ze momenta rerum gerendarum upuściłem przez nierychłe moje w tę drogę wybranie się co mi nie słusznie od wmmę Pana imputatur bo naprzód od Samego wmmę Pana dopiuro dziś odbieram te Ekspedycią a bez tego ruszyć się było niepodobna Druga, ze mnie Króla Imię takowa zaszła delibaracia, abym dalszego czekał króla
3tio P S ut Supra od tegoz do Tegoz
Odebrałem Expedicią do Legaciey naszey Moskiewskiey nalezącą przez Jmę Pana Pisarza, tu był u mnie, y meo pro Jnteresze ukontentowałem podięte Jmcu Pra[...] a Jmę Pana Woiewody Połocki reliquum Supplebit, wedlug Swoiey obietnicy ktorą dał na Koronacÿ Jmę Panu Pisarzowi Zalosnym przy tym zostawać musze ze wmwmę Pana mnie imputuiesz ze momenta rerum gerendarum upusciłem przez nierychłe moie w tę drogę wybranie się co mi nie słusznie od wmmę Pana imputatur bo naprzod od Samego wmmę Pana dopiuro dzis odbieram te Expedycią a bez tego ruszyć się było niepodobna Druga, ze mie Krola Jmę takowa zaszła delibaracia, abym dalszego czekał krola
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 140
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Pa w: Połockiego do Tegoż z Stolicy 21 Maj 1678
P S. kiedy z Moskiewskiej mojej drogi już to czwarte do wmmę Pana daje pisanie a o żadnym jeżeli doszło w Listach wmmę Pana niemam wzmianki i owszem ex datis wmmę Pana 29 Aprilis które mnie już tu w Stolicy dosły Contrarium iudicio, dziwować Się musze, niewiedząc jako i gdzie zapadłe zostają bo Jako ta moja była maxima quam frequentissimus z tej drogi certare z wmmę P: niejeno dla kontestacy mojej powolności, ale i dla odbierania potrzebnych od wmę Pana do negotiaciej naszej Informaciej tak persisto i persistere chce in proposito meo które i teraz in effectum przywodząc oznajmuje wmmę Panu że
Pa w: Połockiego do Tegoz z Stolicy 21 Maj 1678
P S. kiedy z Moskiewskiey moiey drogi iuz to czwarte do wmmę Pana daie pisanie a o zadnym iezeli doszło w Listach wmmę Pana niemam wzmianki y owszem ex datis wmmę Pana 29 Aprilis ktore mie iuz tu w Stolicy dosły Contrarium iudicio, dziwować Się musze, niewiedząc iako y gdzie zapadłe zostaią bo Jako ta moia była maxima quam frequentissimus z tey drogi certare z wmmę P: nieieno dla kontestacy moiey powolności, ale y dla odbierania potrzebnych od wmę Pana do negotiaciey naszey Jnformaciey tak persisto y persistere chce in proposito meo ktore y teraz in effectum przywodząc oznaymuie wmmę Panu ze
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 150
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
ciche zdrada, Śmierć z pewnym gońcem grozi mi końcem.
Gdzie ta Medea, która przez swe czary Wiek Ezonowi odnowiła stary! Żebym w starości zażył młodości! SZESNASTY: NARCYSSUS
Ukochana Sofronijo, z niezmiernym żalem Serce moje utrapione tobie oddałem, Upominek znamienity; część mojej dusze Tobie gwoli, ma namilsza, utracić musze.
Cóż ja w tobie upatrzyłem, dziewczę kochane, Że dla ciebie zawsze trapię myśli stroskane? Bowiem lub gnuśna zima, lub wiosna przybywa, Twoja miłość serce moje z sobą porywa.
Nie masz wprawdzie dostatków tych, co drugie mają, Które przodek przed inszymi pierwszy trzymają,
Nie masz pereł, ni kanaków z
ciche zdrada, Śmierć z pewnym gońcem grozi mi końcem.
Gdzie ta Medea, która przez swe czary Wiek Ezonowi odnowiła stary! Żebym w starości zażył młodości! SZESNASTY: NARCYSSUS
Ukochana Sofronijo, z niezmiernym żalem Serce moje utrapione tobie oddałem, Upominek znamienity; część mojej dusze Tobie gwoli, ma namilsza, utracić musze.
Cóż ja w tobie upatrzyłem, dziewczę kochane, Że dla ciebie zawsze trapię myśli stroskane? Bowiem lub gnuśna zima, lub wiosna przybywa, Twoja miłość serce moje z sobą porywa.
Nie masz wprawdzie dostatków tych, co drugie mają, Które przodek przed inszymi pierwszy trzymają,
Nie masz pereł, ni kanaków z
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 76
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
zimy/ która go tak na twarzy osiadła/ i tak go pod szyszakiem mordowała/ że go musiał zjąć/ i o ziemię uderzyć: ale mucha mając już wolny przystęp/ tak go w twarz siekła/ iż się nie mogąc obronić/ spadł z konia na ziemię/ i twarz do ziemie przyłożywszy aby się mógł onej musze bronić/ ale go ona i tam mężnie dojeżdżała/ i nie przestała/ aż on jawnie z wielkim żalem bluźnierstwo swoje odwołał/ gdzie to rzekł: iż Bóg sam ma prawdziwą bytność abo jesteśtwo/ bez którego jesteśtwa żadne nie może być insze/ który niechciał tak zbytnie szalonego bluźnierstwa/ więtszym stworzeniem karać/ ale na
źimy/ ktora go ták ná twárzy ośiádłá/ y ták go pod szyszakiem mordowáłá/ że go muśiał zyąć/ y o źiemię vderzyć: ále muchá máiac iuż wolny przystęp/ ták go w twarz śiekłá/ iż sie nie mogąc obronić/ spadł z koniá ná źiemię/ y twarz do źiemie przyłożywszy áby sie mogł oney musze bronić/ ále go oná y tám mężnie doieżdżałá/ y nie przestáłá/ áż on iáwnie z wielkim żalem bluźnierstwo swoie odwołał/ gdźie to rzekł: iż Bog sam ma prawdźiwą bytność ábo iestestwo/ bez ktorego iestestwá żadne nie może bydź insze/ który niechćiał ták zbytnie szalonego bluźnierstwá/ więtszym stworzeniem káráć/ ále ná
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 89
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612