Okunie/ śliże/ kiełbie dobre z szczupakami. Stokwisz/ Liny/ i Pstrągi/ Losos i Karp tłusty/ W żołątku dowarzone/ nie czynią rozpusty. Platajsz. i przytym płaskie ryby/ morskie droby/ Uchowają cię skromniej pożyte choroby.
O Węgorzu i Serze. Powie o tym Filozof w rzeczach doświadczony/ Ze Muzykom zepsuje głos węgorz jedzony. Równie i ser z węgorzem/ są szkodliwe rzeczy/ Chyba będziesz miał gęsty kieliszek na pieczy.
O Sposobie przeplatania jadła i picia, i o jajcach. W obiad często a mało pij: które jesz jakie/ Niech je kucharka na stół świeże miękko daje.
O Grochu. Nie dziwna iże
Okunie/ śliże/ kiełbie dobre z sczupakámi. Stokwisz/ Liny/ y Pstrągi/ Losos y Kárp tłusty/ W żołątku dowárzone/ nié czynią rospusty. Plátáysz. y przytym płáskie ryby/ morskie droby/ Vchowáią cię skromniey pożyte choroby.
O Węgorzu y Serze. Powie o tym Philozoph w rzeczách doświádczony/ Ze Muzykom zepsuie głos węgorz iedzony. Rownie y ser z węgorzem/ są szkodliwe rzeczy/ Chybá będziesz miał gęsty kieliszek ná pieczy.
O Sposobie przeplatania iadłá y pićia, y o iáycách. W obiad ćzęsto á mało piy: ktore iesz iákie/ Niech ie kuchárká ná stoł świeże miękko dáie.
O Grochu. Nie dziwna iże
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
to jest ostatnia ostrobrzmią- o MUZYCE
cych. Te Strony i Konsonancję, Grecy nazywali SISTEMA MUSICUM, Łacinnicy SCALAM, albo MANUM MUSICAM.
Ta MUZYKA Greków dlastron 18 i ich Imion była ciężka do pojęcia i obserwowania, dlatego Łacinnicy od czasów Boecjusza, i Świętych Ambrożego, Augustyna, i Grzegorza Wielkiego, co raz krótsze Muzykom formowali Compendia, aż do Gwidona z Aretium Miasta Florenckiego Benedyktyna, który około Roku 1024 wynałazł nowy Modelusz śpiewania, i nauczenia się arte śpiewać w Europejskich Krajach, to jest z inwentował 5 Syłlab za znaki głosów, albo Tonów, to jest: UT. RE, MI, FA, SOL, LA, alias wziął
to iest ostatnia ostrobrzmią- o MUZYCE
cych. Te Strony y Konsonancyę, Grecy nazywali SISTEMA MUSICUM, Łacinnicy SCALAM, albo MANUM MUSICAM.
Ta MUZYKA Grekow dlastron 18 y ich Imion była cięszka do poięcia y obserwowania, dlatego Łacinnicy od czasow Boecyusza, y Swiętych Ambrożego, Augustyna, y Grzegorza Wielkiego, co raz krotsze Muzykom formowali Compendia, aż do Gwidona z Aretium Miasta Florenckiego Benedyktyna, ktory około Roku 1024 wynałazł nowy Modelusz spiewania, y nauczenia się arte spiewać w Europeyskich Kraiach, to iest z inwentował 5 Syłlab za znaki głosow, albo Tonow, to iest: UT. RE, MI, FA, SOL, LA, alias wziął
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 343
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pracują/ Sumnienie im przypomina one słowa: Kroki moje policzyłeś (Boże) a sladom nóg moich przypatrowałeś się. Lecz oni przy takiej pracy nie dosłyszeli. Podtakową biesiadę i wesołe cyrkuły. JAN patrzy i w sercu swoim ruminuje myśląc z sobą; jako wielcy Panowie/ ba i królowie podczas w punkt są posłuszni muzykom/ gdy tak wyskakują jako im grają! Gdy zaś P. Bóg przez natchnienia/ albo Kaznodziejów/ Spowiedniki/ zagra takiemi słowy: Nie godzi się tobie/ tak długo w tej abo owej złości leżeć; niegodzi się w brzydkiej wszeteczności tak świebodnie odpoczywać; niegodzić się krzywdzić na dobrach/ albo sławie dobrej bliźniego
prácuią/ Sumnienie im przypomina one słowá: Kroki moie policzyłeś (Boże) á sládom nog moich przypatrowałeś się. Lecz oni przy tákiey prácy nie dosłyszeli. Podtákową bieśiádę y wesołe cyrkuły. IAN pátrzy y w sercu swoim ruminuie myśląc z sobą; iáko wielcy Pánowie/ bá y krolowie podczas w punkt są posłuszni muzykom/ gdy ták wyskákuią iáko im gráią! Gdy záś P. Bog przez nátchnieniá/ álbo Kaznodźieiow/ Spowiedniki/ zágrá tákiemi słowy: Nie godźi się tobie/ ták długo w tey abo owey złosci leżec; niegodźi się w brzytkiey wszetecznośći ták świebodnie odpoczywać; niegodźić się krzywdźić ná dobrách/ álbo sławie dobrey bliźniego
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 33
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
się to nie godzi starszemu gospodarzowi czynić, boby młodszemu starszy nie tylko per politiam, ale z samej słuszności nie uczynił tego. Ale ta domowa alteracja uspokoi się.
Im. ks. biskup poznański wczora posłał z tą ekspostulacyją do imp. marszałka w.k., aby hoc lugubri statu zakazał muzykom na gospodach grać, hultajów do gospod nie przyjmować, tertio, aby cechy in festo Corporis Chrysti nie strzelali. Na to otrzymał respons, że naista duo punctas zna się p. marszałek wiedząc dobrze, że ad officium jego należy etiam securitatem przestrzegać; ad tertium punctum odpowiedział, że dla świc, aby ich
się to nie godzi starszemu gospodarzowi czynić, boby młodszemu starszy nie tylko per politiam, ale z samej słuszności nie uczynił tego. Ale ta domowa alteracyja uspokoi się.
Jm. ks. biskup poznański wczora posłał z tą ekspostulacyją do jmp. marszałka w.k., aby hoc lugubri statu zakazał muzykom na gospodach grać, hultajów do gospod nie przyjmować, tertio, aby cechy in festo Corporis Christi nie strzelali. Na to otrzymał respons, że naista duo punctas zna się p. marszałek wiedząc dobrze, że ad officium jego należy etiam securitatem przestrzegać; ad tertium punctum odpowiedział, że dla świc, aby ich
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 345
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. Insza to w polu przy niemej trzodzie zagrać/ choć też niewdzięcznie/ ujdzie; ale przy uszach tak zwyczajnych dawno do wdzięcznej nieba muzyki/ zagraćco niezgodnego/ uszy zarazem przeraź Chybaby miała takową moc i cnotę/ z trzciny niebieskiej piszczałka urobiona/ że najprostszy/ skoro ją w ręce weźmie/ może potrafić równie niebieskim muzykom: dziwna bo rzeczy niebieskich cnota i siła. Może podobno i w tej się trzcinie najdować/ że kto ją w rękę weźmie/ zagra zarazem po niebiesku. I na toć podobno przynieśli ci Duchowie trzcinę do Stajni/ aby ją tej Dziecinie/ jako dobremu Pasterzowi/ schowano do lat męskich/ których go Piłat na ganek
. Insza to w polu przy niemey trzodźie zágráć/ choć też niewdźięcznie/ vydźie; ale przy vszách tak zwyczáynych dawno do wdźięczney niebá muzyki/ zágráćco niezgodnego/ vszy zárazem przeraź Chybáby miałá tákową moc y cnotę/ z trzćiny niebieskiey piszczałka vrobiona/ że nayprostszy/ skoro ią w ręce weźmie/ może potrafić rownie niebieskim muzykom: dźiwna bo rzeczy niebieskich cnotá y śiłá. Może podobno y w tey się trzćinie naydować/ że kto ią w rękę weźmie/ zagra zárazem po niebiesku. Y ná toć podobno przynieśli ći Duchowie trzćinę do Stáyni/ áby ią tey Dźiećinie/ iáko dobremu Pasterzowi/ schowano do lat męzkich/ ktorych go Piłat ná ganek
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 345
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Nie mylam się w mym zdaniu, gdyż mało miejsc do składania pustych zostało, przecież rozumiem, że i tych stanie. Nad wieczorem stanęli dyszkancista, sztorcista i przedni organista, tyż z Wiednia, do usług mych. 15. Dzień smutny, bo piątkowy, był okazją, żem próbę nowo przybyłym czynić nie kazał muzykom. Mróz pirwszy, dość tęgi, raczył już nas odwiedzić. 16. Doskonale się popisali każdy w swej sztuce muzyk, z których srodzem kontent, mogąc się już teraz pochwalić, że równego w muzyce tak przedniej sobie nie mam pana, ile tu w Polsce całej. Nad wieczorem przybył tu WYM pan Sulistrowski,
Nie mylam się w mym zdaniu, gdyż mało miejsc do składania pustych zostało, przecież rozumiem, że i tych stanie. Nad wieczorem stanęli dyszkancista, sztorcista i przedni organista, tyż z Wiednia, do usług mych. 15. Dzień smutny, bo piątkowy, był okazją, żem próbę nowo przybyłym czynić nie kazał muzykom. Mróz pirwszy, dość tęgi, raczył już nas odwiedzić. 16. Doskonale się popisali kóżdy w swej sztuce muzyk, z których srodzem kontent, mogąc się już teraz pochwalić, że rownego w muzyce tak przedniej sobie nie mam pana, ile tu w Polszczę całej. Nad wieczorem przybył tu WJM pan Sulistrowski,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 86
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
cetnarów dla kotlarzów miedzi/ Ale miedzy towarem niewiem kędy siedzi. A dla panów złotników mam wyborne złoto/ Coby do Arabiej musiał chodzić po to. Mam pięknych Diamentów i innych kamieni/ Dla feretów/ puntałów/ ba i dla pierścieni. Mam też kilka złych niewiast co wypchniono z nieba/ Tych barwierzom/ muzykom/ organistom trzeba. Zostanieli mi która dam żakom w kolędzie Wiem że żadna z nich dobra jak trzeba nie będzie. Chłopom.
MAm cepy/ grabie/ widły/ rozdam miedzy chłopy/ Bo ich szkoda próżnować/ niechaj tłuką snopy. Sierpy/ kosy/ lemiesze/ i brzosła do pługów/ Niechaj robią jak szkapy
cetnarow dla kotlarzow miedźi/ Ale miedzy towárem niewiem kędy śiedźi. A dla pánow złotnikow mam wyborne złoto/ Coby do Arábiey muśiał chodźić po to. Mam pięknych Dyámentow y inych kámieni/ Dla feretow/ puntałow/ bá y dla pierśćieni. Mam też kilká złych niewiast co wypchniono z nieba/ Tych bárwierzom/ muzykom/ organistom trzebá. Zostánieli mi ktora dam żakom w kolędźie Wiem że żadna z nich dobra iák trzebá nie będźie. Chłopom.
MAm cepy/ grábie/ widły/ rozdam miedzy chłopy/ Bo ich szkoda proznowáć/ niechay tłuką snopy. Sierpy/ kosy/ lemiesze/ y brzosłá do pługow/ Niechay robią iák szkápy
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B4
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615