milczkiem/ a tylko kiedy niekiedy się ozowie. Takie kiedy do suk puszczą/ rodzą się szczenięta abo co głucho gonią/ abo też przemykać będą/ co oboje szkodliwe jest miedzy psy/ bo i samego trudno słyszeć/ i od drugich psów odpędzi zająca. Częstokroć i siła tak psi zajęcy potracą/ z frasunkiem tego co myśliw. Księgi pierwsze
Wrozumie zaś jego (mimo to co się powiedziało wyższej) dwu rzeczy potrzeba: albo żeby się nieznosił co jest doskonałości: abo skoro się obaczy że się zniósł/ żeby umilknąwszy cicho zająca zakładał. Bo pies każdy wciąż się unosi/ a obaczywszy się/ na koło nazad zakłada/ jeno jeden
milcżkiem/ á tylko kiedy niekiedy sie ozowie. Tákie kiedy do suk puscżą/ rodzą sie scżeniętá ábo co głucho gonią/ ábo też przemykáć będą/ co oboie szkodliwe iest miedzy psy/ bo y samego trudno słyszeć/ y od drugich psow odpędźi záiącá. Częstokroć y śiłá ták pśi záięcy potrácą/ z frásunkiem tego co myśliw. Kśięgi pierwsze
Wrozumie záś iego (mimo to co sie powiedźiáło wysszey) dwu rzecży potrzebá: álbo żeby sie nieznośił co iest doskonáłośći: ábo skoro sie obacży że sie zniosł/ żeby vmilknąwszy ćicho záiącá zákłádał. Bo pies káżdy wćiąż sie vnośi/ á obacżywszy sie/ ná koło nazad zákłáda/ ieno ieden
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 9.
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
/ czasem i co dzień/ jedno żeby ich z mocy nie wybijać: a skoro poczną goniwać odejmować im Po jednemu onemu staremu gońcy/ aż tak samy zostaną/ tylko z onemi/ krzykliwymi psy/ które im na samym ostatku odjąć: i to/ jeśli ich nie tak wiele/ żeby z sammi mógł comode myśliw być/ tedy może tych pożądnich psów nie odejmować/ i owszem kiedy się już bez onych starych gońców gonić nauczą/ może ich znowu do nich przysadzić/ i insze psy dobre/ byle łgarzów miedzy nimi nie było/ a takich co wskopec chodzą/ i tak je wpracowywać/ co raz to dłużej/ aż do pory
/ cżásem y co dźień/ iedno żeby ich z mocy nie wybiiáć: á skoro pocżną goniwáć odeymowáć im Po iednemu onemu stáremu gońcy/ áż ták sámy zostáną/ tylko z onemi/ krzykliwymi psy/ ktore im ná sámym ostátku odiąć: y to/ iesli ich nie ták wiele/ żeby z sámmi mogł comode myśliw bydź/ tedy może tych pożądnich psow nie odeymowáć/ y owszem kiedy sie iuż bez onych stárych gońcow gonić náucżą/ może ich znowu do nich przysadźić/ y insze psy dobre/ byle łgarzow miedzy nimi nie było/ á tákich co wskopec chodzą/ y ták ie wprácowywáć/ co raz to dłużey/ áż do pory
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 14
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618