ludziach, co wielka. Gdyż częściej przy wielkich psiarniach i mnóstwie ludu niesforność zepsuje, jak naprawi pole. Tu zaś łatwo dojść, kto mi zepsuł, i skarać, jak winnego w wielkiej znaliźć kupie, ile gdy jeden na drugiego składa. Wiedzić tyż niemylnie trzeba, że w tych dwóch do siebie podobnych rzemiesłach - myśliwskim i żołnierskim - sforność, trzyźwość, choć w małej liczbie, zwierzu i nieprzyjaciołom straszniejsza od mnóstwa niesfornego.
Przy hodowli tych szczeniąt ma się często strzylać, ile karmiąc one przy wypuszczeniu z psiarni, w której dziedziniec być duży nienazbyt powinien. Tamże prosiąt, owiec, cieląt i źrebiąt po dwoje być powinno, z racji
ludziach, co wielka. Gdyż częściej przy wielkich psiarniach i mnóstwie ludu niesforność zepsuje, jak naprawi pole. Tu zaś łatwo dojść, kto mi zepsuł, i skarać, jak winnego w wielkiej znaliźć kupie, ile gdy jeden na drugiego składa. Wiedzić tyż niemylnie trzeba, że w tych dwóch do siebie podobnych rzemiesłach - myśliwskim i żołnierskim - sforność, trzyźwość, choć w małej liczbie, zwierzu i nieprzyjaciołom straszniejsza od mnóstwa niesfornego.
Przy hodowli tych szczeniąt ma się często strzylać, ile karmiąc one przy wypuszczeniu z psiarni, w której dziedziniec być duży nienazbyt powinien. Tamże prosiąt, owiec, cieląt i źrebiąt po dwoje być powinno, z racji
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
chodzić nie miał. Kopytne zaś w czasie tychże zawieruch, jako to zubr, bawół, łoś, jeleń, renifer, daniel, sarna i świnia, cicho i w jednym miejscu stać zwykli, koło siebie tylko żerując gałązki i trawy pod śniegiem źwiędniałe, by i tydzień cały trwać miał czas takowy. Terminem tedy myśliwskim zapadły się zwirz zowie, gdy przed zawieruchą tam wszedł, a wychodów z ostępu na okół tychże i świższych nie widno.
Kładzie się tu jeszcze jedno, lecz dla leniwców sztuka, do dojścia prędszego, gdzie źwirz leży, lecz nie leniwa, bo z azardem życia, kto się z leziwem, co bartnicy na
chodzić nie miał. Kopytne zaś w czasie tychże zawieruch, jako to zubr, bawół, łoś, jeleń, renifer, daniel, sarna i świnia, cicho i w jednym miejscu stać zwykli, koło siebie tylko żerując gałązki i trawy pod śniegiem źwiędniałe, by i tydzień cały trwać miał czas takowy. Terminem tedy myśliwskim zapadły się zwirz zowie, gdy przed zawieruchą tam wszedł, a wychodów z ostępu na okół tychże i świższych nie widno.
Kładzie się tu jeszcze jedno, lecz dla leniwców sztuka, do dojścia prędszego, gdzie źwirz leży, lecz nie leniwa, bo z azardem życia, kto się z leziwem, co bartnicy na
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 210
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak