, który był w te słowa: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Z serdecznym żalem usłyszawszy teraz w Lublinie, że WKM. przecię to małżeństwo w najbliższym powinowactwie kończyć raczysz chcieć, a nie widząc znikąd ratunku, udałem się tu na to miejsce nabożne a cudami sławne, gdzie po jakimkolwiek nabożeństwie swym przypadłem na tę rezolucją, abym końscjencją swą do końca eksonerował, a cokolwiek w tej sprawie WKMci i Rzpltej baczę być szkodliwego, candide et libere to WrKM. oznajmił, skąd i to WKM. obaczyć będziesz raczył, iż non temere temu przedsięwzięciu WKMci oponuję się i nie z inszego jakiego respektu
, który był w te słowa: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Z serdecznym żalem usłyszawszy teraz w Lublinie, że WKM. przecię to małżeństwo w najbliższym powinowactwie kończyć raczysz chcieć, a nie widząc znikąd ratunku, udałem się tu na to miejsce nabożne a cudami sławne, gdzie po jakimkolwiek nabożeństwie swym przypadłem na tę rezolucyą, abym końscyencyą swą do końca eksonerował, a cokolwiek w tej sprawie WKMci i Rzpltej baczę być szkodliwego, candide et libere to WrKM. oznajmił, skąd i to WKM. obaczyć będziesz raczył, iż non temere temu przedsięwzięciu WKMci oponuję się i nie z inszego jakiego respektu
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 276
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nie umarł, czy z przepicia czy z uroków.
9^go^ chrzestnym ojcem albo kumem byłem z córką moja Basią, synowi p. Pawła Wołka zawiadowcy kurklowskiego.
14^go^ miałem u siebie sąsiad dość na uczcie.
21^go^ przypadły święta Zmartwychwstania Pańskiego. Od wielkiego czwartku aż do niedzieli w miasteczku przy kaplicy bawiłem się na nabożeństwie, było ze mną dość i sąsiad; Panu Bogu na cześć i na chwałę klęczeliśmy godzinami po parze u grobu Pańskiego aż do jutrzni. Pierwszego dnia wielkanocnego byli u mnie wszyscy, drugiego byłem u ip. So- kołowskiego wojskiego inflanckiego, trzeciego u ip. Władyczka w Skulimowszczyznie. Na Przewodnią niedzielę u ip.
nie umarł, czy z przepicia czy z uroków.
9^go^ chrzestnym ojcem albo kumem byłem z córką moja Basią, synowi p. Pawła Wołka zawiadowcy kurklowskiego.
14^go^ miałem u siebie sąsiad dość na uczcie.
21^go^ przypadły święta Zmartwychwstania Pańskiego. Od wielkiego czwartku aż do niedzieli w miasteczku przy kaplicy bawiłem się na nabożeństwie, było ze mną dość i sąsiad; Panu Bogu na cześć i na chwałę klęczeliśmy godzinami po parze u grobu Pańskiego aż do jutrzni. Pierwszego dnia wielkanocnego byli u mnie wszyscy, drugiego byłem u jp. So- kołowskiego wojskiego inflanckiego, trzeciego u jp. Władyczka w Skulimowszczyznie. Na Przewodnią niedzielę u jp.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
miał siła u siebie et quidem pięknych. Darował mi szkatułę kieleckiej roboty, mosiądzem nabijaną, piękną, i gotowalniową tejże roboty szkatułę wielką, stół marmurowy nakładany, puzdro szlifowane i t. d.; bardzom się tam miał dobrze.
Na Nowy Rok byliśmy z ip. hetmanem u św. Krzyża na nabożeństwie, tameśmy w stancji iksiędza opata i obiad jedli.
Po Trzech Królach zaraz Anno 1703 wyjechałem do Warszawy, kędy stanąłem 12 Januarii. Żona moja z Tykocina przyjechała do Warszawy 19 Januarii, którąm aż w Okuniewie spotykał.
29^go^ byliśmy na balu i kolacji u ip. Bonaka ablegata francuskiego, który bardzo
miał siła u siebie et quidem pięknych. Darował mi szkatułę kieleckiéj roboty, mosiądzem nabijaną, piękną, i gotowalniową tejże roboty szkatułę wielką, stół marmurowy nakładany, puzdro szlifowane i t. d.; bardzom się tam miał dobrze.
Na Nowy Rok byliśmy z jp. hetmanem u św. Krzyża na nabożeństwie, tameśmy w stancyi jksiędza opata i obiad jedli.
Po Trzech Królach zaraz Anno 1703 wyjechałem do Warszawy, kędy stanąłem 12 Januarii. Żona moja z Tykocina przyjechała do Warszawy 19 Januarii, którąm aż w Okuniewie spotykał.
29^go^ byliśmy na balu i kolacyi u jp. Bonaka ablegata francuzkiego, który bardzo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 112
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
a moja żona: jam był natenczas w Wilnie na trybunale skarbowym. Stamtąd wróciwszy się do Rohotnej i mało co zabawiwszy, jechałem na Ruś. W Mińsku na sejm warszawski dwuniedzielny posłem zostałem; nic mi po tem było.
Wielkanoc odprawiłem w domu w swojej gromadce, wielki tydzień w Mińsku częścią na nabożeństwie, częścią na konferencjach z Moskwą przechodzącą w komendzie księcia Repnina. Zima mi zeszła dobrze i zdrowo; miewałem częste łowy na łosie jakokolwiek szczęśliwe, ale na niedźwiedzie przeciwne; ku wiośnie na febrę byłem zapadł, ta prędko opuściła mię.
12 Aprilis z Bakszt wyjechałem do Warszawy, ale w Usnarzu stanąwszy 24^go^
a moja żona: jam był natenczas w Wilnie na trybunale skarbowym. Ztamtąd wróciwszy się do Rohotnéj i mało co zabawiwszy, jechałem na Ruś. W Mińsku na sejm warszawski dwuniedzielny posłem zostałem; nic mi po tém było.
Wielkanoc odprawiłem w domu w swojéj gromadce, wielki tydzień w Mińsku częścią na nabożeństwie, częścią na konferencyach z Moskwą przechodzącą w komendzie księcia Repnina. Zima mi zeszła dobrze i zdrowo; miewałem częste łowy na łosie jakokolwiek szczęśliwe, ale na niedźwiedzie przeciwne; ku wiośnie na febrę byłem zapadł, ta prędko opuściła mię.
12 Aprilis z Bakszt wyjechałem do Warszawy, ale w Usnarzu stanąwszy 24^go^
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 156
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
I po kościele pełno, miasto mirry, swędu. Prawdać, że to grzech podczas świętego obrzędu, Gdy się ksiądz co raz maca za pogorzelisko, Śmiałem się, i ci, którzy stali przy mnie blisko. Księże, niecierpliwością zgarszacie nas waszą; Czemuż apostołowie tak rychło nie gaszą? Aż ten, po nabożeństwie idąc od ołtarza: Ogień Ducha Świętego grzeje, a ten parza. 169. TRUNEK I MUZYKA DOWCIP OSTRZĄ
Nie mogąc się doczekać, żeby gorzał z wierzchu, Pił jeden ksiądz gorzałkę od rana do zmierzchu. Gdy wewnątrz zagrzał głowę: „Mój księże kochany, Inszy — rzekę — Duch Święty, inszy gorzałczany.”
I po kościele pełno, miasto mirry, swędu. Prawdać, że to grzech podczas świętego obrzędu, Gdy się ksiądz co raz maca za pogorzelisko, Śmiałem się, i ci, którzy stali przy mnie blisko. Księże, niecierpliwością zgarszacie nas waszą; Czemuż apostołowie tak rychło nie gaszą? Aż ten, po nabożeństwie idąc od ołtarza: Ogień Ducha Świętego grzeje, a ten parza. 169. TRUNEK I MUZYKA DOWCIP OSTRZĄ
Nie mogąc się doczekać, żeby gorzał z wierzchu, Pił jeden ksiądz gorzałkę od rana do zmierzchu. Gdy wewnątrz zagrzał głowę: „Mój księże kochany, Inszy — rzekę — Duch Święty, inszy gorzałczany.”
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 79
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wyznania, Urodzonemu Potomkowi: pobożnego Ojca, pobożnemu Synowi. Aby co ten Heretyk podda, obłudnie pod obronę ojcowi, co Syn w obronie jego nigdy nie byłe okazał światowi. Mówi ten Heretyk do Z. Pam: Ojca wielmoż: twej zganiłeś to W. M. raz, że my Greckiej reliej ludzie w nabożeństwie naszym przenagabane bywamy. To co w tym swym przemierzłym skrypcie opisuje, nabożeństwem naszym Ruskim nazywa i możesz się tak ślepej dusze Greckiej Religii i Rusin naleźć, któryby to co on napisał, i za Ruskie udał, Ruskim nabożeństwem nazwał i wyznał? Możesz się tak niskiego rozsądku na[...] eść Katolik, Coby tego takiego
wyznánia, Vrodzonemu Potomkowi: pobożnego Oycá, pobożnemu Synowi. Aby co ten Haeretyk podda, obłudnie pod obronę oycowi, co Syn w obronie iego nigdy nie byłe okazał świátowi. Mowi ten Haeretyk do S. Pám: Oycá wielmoż: twey zganiłeś to W. M. raz, że my Graeckiey reliey ludźie w nabożeństwie nászym przenágábáne bywamy. To co w tym swym przemierzłym scripćie opisuie, nabożeństwem nászym Ruskim názywa y możesz sie ták slepey dusze Graeckiey Religiey y Ruśin náleść, ktoryby to co on nápisał, y zá Ruskie vdał, Ruskim nabożeństwem nazwał y wyznał? Możesz sie ták niskiego rozsądku ná[...] eść Kátholik, Coby tego tákiego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 5
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
zdrów, byś nie miał przenosin! Tak honor każe, że miasto przeprosin Kredytor zbity i wypchnięty bywa, Guzów nabywa, a długów pozbywa. Choć dług zapiszą na czci, na Honorze, Na większym jednak Punkt zawisł uporze.
Zaproszeni raz na stypę mnichowie. Pleban wychodzi: „Witajcież, ojcowie! Po nabożeństwie będziem sobie radzi, Teraz się ogrzać, życzę, nie zawadzi.” Skończywszy modły uczta nastąpiła, Goście siadają, gdzie kolej trafiła; Siada też i brat Modest bliżej misy, A frater Leo, rumiany i łysy, Porwie za kaptur: „Poczekajcie, bracie! Nie wasze to tam miejsce, gdzie siadacie!
zdrów, byś nie miał przenosin! Tak honor każe, że miasto przeprosin Kredytor zbity i wypchnięty bywa, Guzów nabywa, a długów pozbywa. Choć dług zapiszą na czci, na Honorze, Na większym jednak Punkt zawisł uporze.
Zaproszeni raz na stypę mnichowie. Pleban wychodzi: „Witajcież, ojcowie! Po nabożeństwie będziem sobie radzi, Teraz się ogrzać, życzę, nie zawadzi.” Skończywszy modły uczta nastąpiła, Goście siadają, gdzie kolej trafiła; Siada też i brat Modest bliżej misy, A frater Leo, rumiany i łysy, Porwie za kaptur: „Poczekajcie, bracie! Nie wasze to tam miejsce, gdzie siadacie!
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 478
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Jakośmy z ganku wysokiego patrzali tedy skakał aż pod ów sam ganek, chcąc arripere aliquem, ale że nie podobna przez kratę tak wysoko dobyć się, nic nie szkodził nikomu.
Dnia 15 Octobris, w dzień św. Teresy, nabożeństwa księstwo IM słuchali u mniszek reguły tejże św. Teresy, gdzie po nabożeństwie u forty księstwo IM byli. Tam mniszki prezentowały za kratą jednę już od lat trzydziestu umarłą, barzo pobożnego żywota mniszkę, calusieńką i teraz jak żywą siedzącą. NB
Stamtąd reversi jechaliśmy oglądać pałace, które są barzo specjalne, mianowicie dwa. Jedn już in perfecto opere6v Wallenszteinów, barzo magnificum opus jako w pokojach
. Jakośmy z ganku wysokiego patrzali tedy skakał aż pod ów sam ganek, chcąc arripere aliquem, ale że nie podobna przez kratę tak wysoko dobyć się, nic nie szkodził nikomu.
Dnia 15 Octobris, w dzień św. Teresy, nabożeństwa księstwo IM słuchali u mniszek reguły tejże św. Teresy, gdzie po nabożeństwie u forty księstwo IM byli. Tam mniszki prezentowały za kratą jednę już od lat trzydziestu umarłą, barzo pobożnego żywota mniszkę, calusieńką i teraz jak żywą siedzącą. NB
Stamtąd reversi jechaliśmy oglądać pałace, które są barzo specjalne, mianowicie dwa. Jedn już in perfecto opere6v Wallenszteinów, barzo magnificum opus jako w pokojach
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 124
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
nullo modo discerni od prawdziwych per visum nie mogą. I w inne, wiele ad delectationem należące specjały, dość bogaty. Drugi zaś jeszcze imperfectum opus, niejakiegoś pana grafa Czernina, także wielkim kosztem i magnificencją exstruitur.
Dnia 18 także publice w kościele księstwo IM byli u jezuwitów, tam mszy i nabożeństwa słuchali. Po nabożeństwie różne relikwie pokazowano: głowę św. Urszuli, kapelusz św. Ksawerego i palec, i innych niemało, głowę św. Barbary, etc. NB
Miasto same jest i wielkie, i ozdobne, jako w kościoły, w klasztory i kamienice bogate. W którym tydzień wymieszkawszy, codziennie muzyk różnych, komedii uciesznych, uciech
nullo modo discerni od prawdziwych per visum nie mogą. I w inne, wiele ad delectationem należące specjały, dość bogaty. Drugi zaś jeszcze imperfectum opus, niejakiegoś pana grafa Czernina, także wielkim kosztem i magnificencją exstruitur.
Dnia 18 także publice w kościele księstwo IM byli u jezuwitów, tam mszy i nabożeństwa słuchali. Po nabożeństwie różne relikwie pokazowano: głowę św. Urszuli, kapelusz św. Ksawerego i palec, i innych niemało, głowę św. Barbary, etc. NB
Miasto same jest i wielkie, i ozdobne, jako w kościoły, w klasztory i kamienice bogate. W którym tydzień wymieszkawszy, codziennie muzyk różnych, komedii uciesznych, uciech
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 124
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
dziewczęta albo chłopięta, które się lubo z głosu, lubo z muzyki, lubo z roboty (jako pospolicie pundy venise specjalne barzo robią) jakiej pani lub panu podoba, wolno sobie na pewny termin lat do wysłużenia się kupić; dają po kilkuset, po kilkudziesiąt, ducta proportione, czerwonych złotych. Słyszeliśmy na tym nabożeństwie głosy i muzykę barzo wyborną. Przez godzin kilka ta się ceremonia odprawowała, wszytka w muzyce, a nasycić się głosów melodią i muzyki harmonią nie mogli.
Przy tymże kościele jest szpital barzo wyborny, w którym chorzy porządnie na łóżkach pięknych leżą. Takich tam jeno na opatrzenie biorą, którzy nieuleczone defekta zdrowia swego patiuntur
dziewczęta albo chłopięta, które się lubo z głosu, lubo z muzyki, lubo z roboty (jako pospolicie pundy venise specjalne barzo robią) jakiej pani lub panu podoba, wolno sobie na pewny termin lat do wysłużenia się kupić; dają po kilkuset, po kilkudziesiąt, ducta proportione, czerwonych złotych. Słyszeliśmy na tym nabożeństwie głosy i muzykę barzo wyborną. Przez godzin kilka ta się ceremonia odprawowała, wszytka w muzyce, a nasycić się głosów melodią i muzyki harmonią nie mogli.
Przy tymże kościele jest szpital barzo wyborny, w którym chorzy porządnie na łóżkach pięknych leżą. Takich tam jeno na opatrzenie biorą, którzy nieuleczone defekta zdrowia swego patiuntur
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 155
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004