tarantulą; Smutne li materyje, jakich mnie obfita, Nie potrzeba daleko szukać Heraklita; Jeślić Wenus lub pióro omoczy Kupido, Znajdzie się bez Afryki u nas druga Dydo. Wybornie Wirgilijusz Marsowe żelazo, Treny pisał Seneka, swe amory Naso, Igrzyska Marcjalis, jeszcze i to przydam, Gdzie nie tym tylko, ale nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech: godne, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Iliady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu
tarantulą; Smutne li materyje, jakich mnie obfita, Nie potrzeba daleko szukać Heraklita; Jeślić Wenus lub pióro omoczy Kupido, Znajdzie się bez Afryki u nas druga Dydo. Wybornie Wirgilijusz Marsowe żelazo, Treny pisał Seneka, swe amory Naso, Igrzyska Marcyjalis, jeszcze i to przydam, Gdzie nie tym tylko, ale nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech: godne, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Ilijady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ARKA TESTAMENTV, Zamykająca w sobie KAZANIA NIEDZIELNE. Część Wtóra, PARS ESTIVALIS RZECZONA. Teraz świeżo PRZEZ X. SZYMONA STAROWOLSKIEGO, KANTORA TARNOWSKIEGO. Ku pożytkowi i zbudowaniu duchownemu Nabożnym Katolikom., WYSTAWIONA. W KRAKOWIE,W Drukarni Krzysztofa Schedla, I. E. M. Typogr. Roku Pańskiego, 1649.
Przewielebnemu w P. Chrystusie I. M. Księdzu ALEKsADNROWI Z BRZEZIA BRZESKIEMV, Kanonikowi Krakowskiemu, Archidiakonowi Zawichostkiemu. Pracowitemu w Winnicy Pańskiej robotnikowi.
X. SZYMON STAROWOLSKI KANTOR TARNOVVSKI.
ARKA TESTAMENTV, Zámykáiąca w sobie KAZANIA NIEDZIELNE. Część Wtora, PARS AESTIVALIS RZECZONA. Teraz świeżo PRZEZ X. SZYMONA STAROWOLSKIEGO, KANTORA TARNOWSKIEGO. Ku pożytkowi y zbudowániu duchownemu Nabożnym Kátholikom., WYSTAWIONA. W KRAKOWIE,W Drukárni Krzysztofá Schedlá, I. E. M. Typogr. Roku Páńskiego, 1649.
Przewielebnemu w P. Chrystuśie I. M. Xiędzu ALEXADNROWI Z BRZEZIA BRZESKIEMV, Kánonikowi Krákowskiemu, Archidyákonowi Záwichostkiemu. Prácowitemu w Winnicy Pánskiey robotnikowi.
X. SZYMON STAROWOLSKI KANTOR TARNOVVSKI.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona:
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Królu nieba i ziemie/ aby to co się napisało/ było schwałą imienia twojego świętego/ i spożytkiem dusznym Czytelników moich; którym jako inne prace moje/ Polskim i Łacińskim językiem pisane/ pod uwagę świętego Kościoła Katolickiego pokornie poddając/ łaskawemu baczeniu i rozsadkowi zalecam/ tak i te Niedzielne Kazania/ do używania pospolitego ofiarując/ nabożnym się modlitwom wszytkim wobec oddają/ a o jednę zdrowę Maryją proszę.
SUMMARYVSZ Kazań Niedzielnych, PARTIS AESTIVALIS. Na dzień Trójce Przenaświętszej. 1. O Nierozdzielnej jedności Trójce Przenaświętszej. fol: 1. 2. O Pewności wyznania tajemnice Trójce Przenaś: fol: 6. 3. O Oddawaniu powinnej chwały Trójcy Przenaświętszej. 16
Krolu niebá y źiemie/ áby to co się nápisáło/ było zchwałą imienia twoiego świętego/ y zpożytkiem dusznym Czytelnikow moich; ktorym iáko inne prace moie/ Polskim y Láćińskim ięzykiem pisáne/ pod vwagę świętego Kośćiołá Kátholickiego pokornie poddáiąc/ łáskáwemu baczeniu y rozsadkowi zálecam/ ták y te Niedźielne Kázánia/ do vżywánia pospolitego ofiáruiąc/ nabożnym się modlitwom wszytkim wobec oddáią/ á o iednę zdrowę Máryią proszę.
SVMMARYVSZ Kazań Niedźielnych, PARTIS AESTIVALIS. Na dźień Troyce Przenaświętszey. 1. O Nierozdźielney iednośći Troyce Przenaświętszey. fol: 1. 2. O Pewnośći wyznánia táiemnice Troyce Przenaś: fol: 6. 3. O Oddawániu powinney chwały Troycy Przenaświętszey. 16
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 6 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
: Jednak/ nie rachują się z tą fatygą swoją/ Jaką z przykrości góry cierpią idąc próżno/ Choć miejsca pochodziste obierają różno. Ale/ tu Pana ciągną jedni obodami: Owdzie Symona drudzy straszą obuszkami. Nuż/ nuż, dalej corychlej/ wszak niebieski Synie/ Ondzie odpoczniesz sobie na tejże drabinie. Dalej/ nabożnym sercom dawam na baczenie: Jakie Pan z tym ciężarem wyżył utrapienie/ Niżli go wniósł na górę. krzyże się kruszyły: Ręce i nogi cierpły/ omdlewały siły. Ciało zbite/ krzyż ciężki odcisnął od kości: Otworzystych ran pełno i modrej siności. Męki Pańskiej.
Nuż/ ciernie drzewem starte głowę poorało: I żadne
: Iednák/ nie ráchuią się z tą fátygą swoią/ Iáką z przykrośći gory ćierpią idąc prożno/ Choć mieyscá pochodźiste obieráią rożno. Ale/ tu Páná ćiągną iedni obodámi: Owdźie Symoná drudzy strászą obuszkámi. Nuż/ nuż, dáley corychley/ wszák niebieski Synie/ Ondźie odpoczniesz sobie ná teyże drábinie. Dáley/ nabożnym sercom dawam ná baczenie: Iákie Pan z tym ćiężarem wyżył vtrapienie/ Niżli go wniosł ná gorę. krzyże się kruszyły: Ręce y nogi ćierpły/ omdlewáły śiły. Ciáło zbite/ krzyż ćiężki odćisnął od kośći: Otworzystych ran pełno y modrey śinośći. Męki Páńskiey.
Nuż/ ćiernie drzewem stárte głowę pooráło: I żadne
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 70.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
naszych świątobliwych przykładem, Kościoły Pańskie w większej uczciwości mieli, i prawdziwą pobożnością Odszczepieńcze wszytkie, i głupie Pogany celowali; dla tego, Miasta tego Stołecznego Kościoły wszytkie porządnie spisawszy, i co w którym za Opdusty, abo Skarby duchowne znajdują się, jakie Relikwie śś. Bożych, i co za Antiquitates wiedzenia godne, ludziom nabożnym do czytania podać umyśliłem. Gdyż nie tylko odleglejszy tej zacnej Korony Obywatele, co w Krakowie nigdy, abo rzadko kiedy bywają, lecz też i ci co w okolicy mieszkając, niemal na każdy targ do niego przyjeżdżają, nie wszytko dobrze wiedzą, co się w którym Kościele znajduje, i jako się w nich nabożeństwo
nászych świątobliwych przykłádem, Kośćioły Páńskie w większey vczćiwośći mieli, y prawdźiwą pobożnośćią Odszczepieńcze wszytkie, y głupie Pogány celowáli; dla tego, Miástá tego Stołecznego Kośćioły wszytkie porządnie spisawszy, y co w ktorym zá Opdusty, ábo Skarby duchowne znáyduią się, iákie Reliquie śś. Bożych, y co zá Antiquitates wiedzenia godne, ludźiom nabożnym do czytánia podáć vmyśliłem. Gdyż nie tylko odlegleyszy tey zacney Korony Obywátele, co w Krákowie nigdy, ábo rzadko kiedy bywáią, lecz też y ći co w okolicy mieszkáiąc, niemal ná káżdy targ do niego przyieżdżáią, nie wszytko dobrze wiedzą, co się w ktorym Kośćiele znáyduie, y iáko się w nich nabożeństwo
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 5nlb
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
w dzień Rozesłanców 15. Iulij, ze wszytkich Kościołów Krak. przychodzą Procesje/ dziękując P. Bogu z zwycięstwa nad Prusaki/ od Władysława Jagiełła/ cum debitis Ceremonijs et Indulgentijs. Jest przy tym Kościele klejnot starodawny/ i misternej roboty sklenica ś. Jadwigi/ z której ona napoju zażywała podczas postów/ dają z tej nabożnym ludziom w chorobach pić/ a ci do zdrowia przychodzą/ tak jako i ś. Jadwiga czyniła. Więcej o tym w Historyjej W. X. Samuela Nakielskiego/ Pisma ś. Doktora/ znajdziesz. Ma tenże insze Relikwije śś. Bożych/ ma i Indulgentiae na pewne dni. Jest w tymże Kościele Obraz
w dźień Rozesłáncow 15. Iulij, ze wszytkich Kośćiołow Krák. przychodzą Processye/ dźiękuiąc P. Bogu z zwyćięstwá nád Prusaki/ od Włádysłáwá Iágiełłá/ cum debitis Ceremonijs et Indulgentijs. Iest przy tym Kośćiele kleynot stárodawny/ y misterney roboty sklenicá ś. Iádwigi/ z ktorey oná napoiu záżywáłá podczás postow/ dáią z tey nabożnym ludźiom w chorobách pić/ á ći do zdrowia przychodzą/ ták iáko y ś. Iádwigá czyniłá. Więcey o tym w Historyey W. X. Sámuelá Nakielskieg^o^/ Pismá ś. Doktorá/ znaydźiesz. Ma tenże insze Reliquije śś. Bożych/ ma y Indulgentiae ná pewne dni. Iest w tymże Kośćiele Obraz
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 60
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
się zwadzi a po trzeźwiu złoży, Snadnie takiego każdy w kozi rożek włoży. 611. Litwa.
Litwin drugiemu w zwadzie skurwysynu mówił; On mu odpowie: bracie i tyś nie Radziwił. Trzeci rzekł: nie wadźcie się o to ladający; Nie mówmy sobie złych Słów, wszyscyśmy jednacy. 612. Pannom nabożnym.
Wiem ja, zaco tak często paciorki miewacie, Zato, że tylko jednę rzecz potrzebną macie. Bo co po pięknej twarzy, co po pięknym oku, Gdybyście też nie mieli owej rzeczy w kroku. 613. Na Kupidyna w nogę zakłotego.
Strzelałem w ludzkie serca krom wszelkiej zasłony; Dzisia
się zwadzi a po trzeźwiu złoży, Snadnie takiego każdy w kozi rożek włoży. 611. Litwa.
Litwin drugiemu w zwadzie skurwysynu mowił; On mu odpowie: bracie i tyś nie Radziwił. Trzeci rzekł: nie wadźcie się o to ladający; Nie mowmy sobie złych słow, wszyscyśmy jednacy. 612. Pannom nabożnym.
Wiem ja, zaco tak często paciorki miewacie, Zato, że tylko jednę rzecz potrzebną macie. Bo co po pięknej twarzy, co po pięknym oku, Gdybyście też nie mieli owej rzeczy w kroku. 613. Na Kupidyna w nogę zakłotego.
Strzelałem w ludzkie serca krom wszelkiej zasłony; Dzisia
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 319
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
by jeno siedm namienione kondycje były zachowane. Powieda abowiem/ iż od nabożnych osób i panien doświadczenie to ma/ że przeżegnawszy krzyżem świętym krowę i Pacierz zmówiwszy z Pozdrowieniem Anielskim trzydzieści kroć/ abo blisko tego/ ustaje sprawa szatańska/ jeśli jeno jest z czarów. Także w inszym miejscu pisze. Iż czarownicy zachowywaniem ceremonij kościelnych nabożnym/ przyznawają że się wielka przeszkoda w czarach ich dzieje/ jako przez kropienie wodą święconą/ przez używanie soli święconej/ także przez przystojne zażywanie świec w dzień Gromniczny/ i gałążek w Niedzielę Kwietą święconych/ i insze rzeczy podobne. Ponieważ to kościół wszytko dla tego święci/ żeby moc szatańską tłumiły. Do tego iż czarownice
by ieno śiedm námienione kondycie były záchowáne. Powieda ábowiem/ iż od nabożnych osob y pánien doświádcżenie to ma/ że przeżegnawszy krzyżem świętym krowę y Pacierz zmowiwszy z Pozdrowieniem Anielskim trzydźieśći kroć/ ábo blisko tego/ vstáie spráwá szátáńska/ iesli ieno iest z czárow. Tákże w inszym mieyscu pisze. Iż czárownicy záchowywániem ceremoniy kościelnych nabożnym/ przyznawáią że sie wielka przeszkodá w czárách ich dźieie/ iáko przez kropienie wodą święconą/ przez vżywánie soli święconey/ tákże przez przystoyne záżywánie świec w dźień Gromnicżny/ y gáłążek w Niedźielę Kwietą święconych/ y insze rzeczy podobne. Ponieważ to kośćioł wszytko dla tego święći/ żeby moc szátáńską tłumiły. Do tego iż czárownice
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 273
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
będąc, tak prędkie i sromotne wyroki na wygnanie odnosiem! Acz wiemy od kogo i jako ważne, jednak ciężkie i wstydu pełne. O ziemio, o niebo, dziwuj się! Odpuść, odpuść, Panie, prześladowcom naszym; bez przyczyny nienawidzą nas. Grzech ich oddal, aby swemu zbawieniu przeszkody nie mieli. Zalecając nabożnym sercom waszym niewinność i obronę naszę, a zwłaszcza królowi IM., który nas nalepiej świadom i od dzieciństwa prawie i młodości na nasze sprawy patrzy, uniżamy się pod krzyż Jezusa, Syna Bożego i Zbawiciela świata, który Imię swoje na nas włożył i o krzyżach naszych i prześladowaniu nas przestrzegł, obiecując b. Patriarsze naszemu
będąc, tak prędkie i sromotne wyroki na wygnanie odnosiem! Acz wiemy od kogo i jako ważne, jednak ciężkie i wstydu pełne. O ziemio, o niebo, dziwuj się! Odpuść, odpuść, Panie, prześladowcom naszym; bez przyczyny nienawidzą nas. Grzech ich oddal, aby swemu zbawieniu przeszkody nie mieli. Zalecając nabożnym sercom waszym niewinność i obronę naszę, a zwłaszcza królowi JM., który nas nalepiej świadom i od dzieciństwa prawie i młodości na nasze sprawy patrzy, uniżamy się pod krzyż Jezusa, Syna Bożego i Zbawiciela świata, który Imię swoje na nas włożył i o krzyżach naszych i prześladowaniu nas przestrzegł, obiecując b. Patryarsze naszemu
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 116
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i owszem poglądając na śliczność nieba/ sprosnością świat osądziwszy/ wzięła życie Zakonne pod prawem ś. Dominika/ i według imienia swego Anielski żywot prowadziła. Chciał jednak Bóg pokazać światu jej wysokie postępki/ przeto dał jej w moc/ aby przedziwnemi cudami słynęła/ i moc być zsobą odświadczała. Rad bym ja podał nabożnym Pannom Zakonnym/ którym świątobliwe życie jest zawsze w myśli i w sercu/ co jest za sposób naprzedniejszy oddania się oblubieńcowi swojemu Panu Jezusowi/ aby był z łaską swoją świętą przytomny pokornej Panience i nabożnej? Niech nas nauczy Orygenes: Nie potrzeba z świątobliwości wychodzić/ ale jeśli raz w sumnieniu świętym zostawa która Zakonnica/ lubo
y owszem poglądáiąc ná śliczność niebá/ sprosnośćią świát osądźiwszy/ wźięłá żyćie Zakonne pod práwem ś. Dominiká/ y według imięniá swego Anyelski żywot prowádźiłá. Chćiał iednák Bog pokázáć świátu iey wysokie postępki/ przeto dał iey w moc/ áby przedźiwnemi cudámi słynęłá/ y moc bydź zsobą odświadczáłá. Rad bym ia podał nabożnym Pánnom Zakonnym/ ktorym świątobliwe żyćie iest záwsze w myśli y w sercu/ co iest zá sposob naprzednieyszy oddánia się oblubieńcowi swoiemu Pánu Iezusowi/ áby był z łáską swoią świętą przytomny pokorney Pánience y nabożney? Niech nas náuczy Orygenes: Nie potrzebá z świątobliwośći wychodźić/ ále iesli raz w sumnieniu świętym zostawa ktora Zakonnicá/ lubo
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 44
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644