bogactwa znaczne mieli/ lecz na marne ich rzeczy/ którym się pospólstwo głupie dziwować zwykło/ obracali/ dostatecznie o tym świadczą Piramides. Także Labirynt/ i insze struktury/ które Królowie ludziom w oczy głupie raczej/ i bez słusznej przyczyny/ a niżeli potrzebnie wystawili/ nie inszą pokazują. Nuż on Lukulus/ między Rzymiany nabogatszy/ przecię nie strychem Rzymskim w tej mierze się zachował. Abowiem w Kampaniej nie daleko Neapolu/ więtszym kosztem górę skalistą wyciął/ i społem zrównał/ niżeli wioskę tamże osadził/ dokąd Euryp/ i morze przekopami rozmaitymi/ nakładem niewypowiedzianym przypuścił. Ze nie wspomnię Salustyusza na toż narzekającego/ i mówiącego/ tak jakom go
bogáctwá znáczne mieli/ lecz ná márne ich rzeczy/ ktorym sie pospolstwo głupie dziwowáć zwykło/ obracáli/ dostátecznie o tym świadczą Pirámides. Tákże Lábirynt/ y insze struktury/ ktore Krolowie ludziom w oczy głupie ráczey/ y bez słuszney przyczyny/ á niżeli potrzebnie wystáwili/ nie inszą pokázuią. Nuż on Lukulus/ między Rzymiány nabogátszy/ przećię nie strychem Rzymskim w tey mierze sie záchował. Abowiem w Kámpániey nie dáleko Neápolu/ więtszym kosztem gorę skálistą wyćiął/ y społem zrownał/ niżeli wioskę támże osádził/ dokąd Euryp/ y morze przekopámi rozmáitymi/ nakłádem niewypowiedziánym przypuśćił. Ze nie wspomnię Sálustyuszá ná toż nárzekáiącego/ y mowiącego/ ták iákom go
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 32
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
. Belgowie poczynają się od ostatnich granic Francuskich/ i dochodzą do nizin rzeki Renu/ obrócili się na pułnocy i na wschód słońca. Akwitania idzie do Garumny/ do gór Pirenejskich/ i do tego kątu Oceanu/ który ku Hiszpaniej leje/ między zachodem słońca/ a pułnocem leży. Był u Helwetów naprzedniejszej Familii/ i nabogatszy niejaki Orgetoryks. Ten/ gdy Marek Mesala/ i Marek Pizo byli Konsules/ chciwością panowania zapalony/ z Szlachtą koniuracją uczynił/ i miasto namówił/ aby się ze wszystką majętnością swoją precz wynieśli: ukazując iż męstwem wszytkich celują/ tedy też prawie łacno wszytkiej Francuskiej Ziemi Księgi I. o wojnie Francuskiej. ORGETORYKs Położenie Helweckiego
. Belgowie poczynáią sie od ostátnich gránic Fráncuskich/ y dochodzą do niźin rzeki Renu/ obroćili sie ná pułnocy y ná wschod słońcá. Akwitánia idźie do Gárumny/ do gor Pireneyskich/ y do tego kątu Oceanu/ ktory ku Hiszpániey leie/ między zachodem słońca/ á pułnocem leży. Był v Helwetow naprzednieyszey Fámiliey/ y nabogátszy nieiáki Orgetoryx. Ten/ gdy Marek Messalá/ y Márek Pizo byli Consules/ chćiwośćią pánowánia zápalony/ z Szláchtą koniurácyą vczynił/ y miasto námowił/ áby sie ze wszystką máiętnośćią swoią precz wynieśli: vkazuiąc iż męstwem wszytkich celuią/ tedy też prawie łácno wszytkiey Fráncuskiey Ziemi Kśięgi I. o woynie Fráncuskiey. ORGETORYX Położenie Helweckieg^o^
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 2.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
dla sposobnego jego położenia/ i dla żyznych gruntów. Ty kraje Indyjskie obfite są w bawełnę/ w palmy/ skąd nawięcej mają swe wyżywienie: także w ryże/ w frukty/ w pieprze/ i w imbiery. Ma też tu król Katolik niektóre Pany swe przyjacioły/ i drugich hołdowników tamtych swych przyjaciół: Pierwszy i nabogatszy jest ów Kochimski: ten był przedtym hołdownikiem króla Kalekutskiego/ ale nie wiele na ten czas przemógł: teraz za przyjaźnią i za handlami Portugalczyków/ dostał bogactw i sił takich/ iż mu też zajźrzą tego jego sąsiedzi. Jest mu też przyjacielem król Kolański: w obudwu tych miejscach ma król Katolik osady i zamki grzeczne.
dla sposobnego iego położenia/ y dla żyznych gruntow. Ty kráie Indiyskie obfite są w báwełnę/ w pálmy/ skąd nawięcey maią swe wyżywienie: tákże w ryże/ w frukty/ w pieprze/ y w imbiery. Ma też tu krol Kátholik niektore Pány swe przyiaćioły/ y drugich hołdownikow támtych swych przyiaćioł: Pierwszy y nabogátszy iest ow Kochimski: ten był przedtym hołdownikiem krolá Kálekutskiego/ ále nie wiele ná ten czás przemogł: teraz zá przyiáźnią y zá hándlámi Portogálczykow/ dostał bogactw y śił tákich/ iż mu też zayźrzą tego iego sąśiedźi. Iest mu też przyiaćielem krol Koláński: w obudwu tych mieyscách ma krol Kátholik osády y zámki grzeczne.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 199
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zrodził mu się jęczmien/ Pszenica/ i ta dobra na piwo dla gości. Zgromadził też nieborak grosz jeden i drugi/ I ten się na wydatki znidzie: szyją boty Chudzinie. O przyczynkę nie trudno. Winują Ztem/ drugim grzywien chłopa/ ledwie że i Duszę Niewydrą z niego. Czemu? że jest nabogatszy. O drugim zaś powiedzą ma roli dostatek I dobrej/ znidzie się ta na folwark/ wziąć mu ją/ Ba i wszytkich pozrzucać z ról/ a folwark tamże Założyć. Stanie się to w jednymże tygodniu. Płaczą chudziny Ociec/ Matka/ dzieci/ wszyscy. Do Nieba tylko krwawe skargi posyłając. I tam
zrodźił mu się ięczmien/ Pszenicá/ y ta dobrá ná piwo dla gośći. Zgromádźił tesz nieborák grosz ieden y drugi/ Y ten się ná wydatki znidźie: szyią boty Chudźinie. O przyczynkę nie trudno. Winuią Stem/ drugim grzywien chłopá/ ledwie że y Duszę Niewydrą z niego. Czemu? że iest nabogatszy. O drugim záś powiedzą ma roli dostatek Y dobrey/ znidźie się tá ná folwark/ wźiąć mu ią/ Ba y wszytkich pozrzucać z rol/ á folwark támże Záłożyć. Stanie się to w iednymże tygodniu. Płaczą chudźiny Oćiec/ Mátká/ dźieći/ wszyscy. Do Niebá tylko krwawe skargi posyłaiąc. Y tám
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 10
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
bogactwa były na on czas za starych Rzymian/ co każdy poznać może z osobliwego i kosztownego budowania z Teatrów/ i inszych dziwnych i ozdobnych rzeczy/ których tam było pełno. niemieli za bogatego Rzymianina tego któryby wojska wszystkiego swym kosztem rok cały niemógł trzymać: a miedzy temi co bogactwa wielkie mieli był Luculus nabogatszy: Tego gdy jednego czasu prosili błaznowie co Comedie czynili/ aby im pożyczył szat sta dwudziestu/ on im odpowiedział/ że im mógł pożyczyć (które miał u siebie własne) pięć tysięcy. Po śmierci tego Luculusa/ samych ryb które miał w zwierzyńcu w sadzawkach/ przedano ich za trzydzieści tysięcy Sesterciów. a było jemu
bogáctwá były ná on czás zá stárych Rzymian/ co káżdy poznać może z osobliwego y kosztownego budowánia z Teátrow/ y inszych dźiwnych y ozdobnych rzeczy/ ktorych tám było pełno. niemieli zá bogátego Rzymiániná tego ktoryby woyská wszystkiego swym kosztem rok cáły niemogł trzymać: á miedzy temi co bogáctwá wielkie mieli był Luculus nabogátszy: Tego gdy iednego czásu prośili błaznowie co Comedie czynili/ áby im pożyczył szat stá dwudźiestu/ on im odpowiedźiał/ że im mogł pożyczyć (ktore miał u śiebie własne) pięć tyśięcy. Po śmierći tego Luculusa/ sámych ryb ktore miał w źwierzyńcu w sadzáwkách/ przedano ich zá trzydźieśći tyśięcy Sesterćiow. á było iemu
Skrót tekstu: CesPiel
Strona: 35v
Tytuł:
Pielgrzym włoski
Autor:
Franciszek Cezary
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Nic/ wziąłem odprawę od niego. Dał mi jeszcze nie co/ moi też przyjaciele założyli mię czymkolwiek. A takem począł maluczki handel/ abych tylko chleb zarobił. Jeśli nie wiele zarobię/ nie wiele też utracę/ i głowę mam przy tym spokojniejszą/ i sumnienie lepsze. Nalepiej też tak/ abowiem nabogatszy kupcy narychlej więc * pospolicie) fallują. Nie miej mi za złe/ żem cię tak długo zabawił. Za tym bądź na mię łaskaw. A ty też także. XXXV. DIALÓG. XXXV. DIALÓG. XXXV. DIALÓG. XXXV. DIALÓG. XXXV. DIALÓG. XXXV. DIALÓG. XXXV. DIALÓG
Nic/ wźiąłem odpráwę od niego. Dał mi jeszcże nie co/ moi też przyjaćiele záłożyli mię cżymkolwiek. A tákem pocżął málucżki hándel/ ábych tylko chleb zarobił. Iesli nie wiele zárobię/ nie wiele też utrácę/ y głowę mam przy tym spokoynieyszą/ y sumnienie lepsze. Nalepiey też ták/ ábowiem nabogátszy kupcy narychley więc * pospolićie) fállują. Nie miey mi zá złe/ żem ćię ták długo zábáwił. Zá tym bądź ná mię łáskaw. A ty też także. XXXV. DIALOG. XXXV. DIALOG. XXXV. DIALOG. XXXV. DIALOG. XXXV. DIALOG. XXXV. DIALOG. XXXV. DIALOG
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 151v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612