Lub szaleństwo, które wzrok grabin zaślepiło, Opuszcza go i żadnej nie czyni srogości Nad tem, co wielkich jego przyczyną żałości, Ale zarazem za tą w zad się chyżo puści, Co ucieka, goni ją, oka z niej nie spuści.
LXIV.
Angelika ze wszytkiej mocy ostrogami Konia bodzie swojego i tłucze nogami, Nahajką mu dojmuje; ten, jak strzała, leci, Panią niosąc na sobie piękną bez pamięci; Bo rozumie, że już jest w dużych rękach jego, Co ją goni, a potem moc pierścienia swego Przypomniawszy, w gębie go językiem ścisnęła I jako zadmuchniona świeca, w skok zniknęła.
LXV.
W tem razie,
Lub szaleństwo, które wzrok grabin zaślepiło, Opuszcza go i żadnej nie czyni srogości Nad tem, co wielkich jego przyczyną żałości, Ale zarazem za tą w zad się chyżo puści, Co ucieka, goni ją, oka z niej nie spuści.
LXIV.
Angelika ze wszytkiej mocy ostrogami Konia bodzie swojego i tłucze nogami, Nahajką mu dojmuje; ten, jak strzała, leci, Panią niosąc na sobie piękną bez pamięci; Bo rozumie, że już jest w dużych rękach jego, Co ją goni, a potem moc pierścienia swego Przypomniawszy, w gębie go językiem ścisnęła I jako zadmuchniona świeca, w skok zniknęła.
LXV.
W tem razie,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 399
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905