/ wiedząc o pewnych istnościach jego. Nie tajno to/ że nad złoto doskonalszego Metalu nie masz: tak też nad szczerą przyjaźń i miłość kosztowniejszego się nic na świecie znaleźć nie może. Do tego jako złoto im częściej i dłużej w ogniu probowane/ tym większej jasności nabywa i ozdobniej świeci/ tak też i miłość w najcięższych przygodach im dalej tym więcej się między przyjaciółami rozżarza: A naostatek/ jako ten klejnot w krągłości swojej doskonałości/ początku ani końca nie ma: Tak i serdecznie się miłujący przyjaciele kończyć swej zawziętej przeciwko sobie miłości nie mogą Ozodiony ten Kelinot różnymi drogiemi kamieńmi bywa: z których Jako każdy ma swe ozdoby/ tak też
/ wiedząc o pewnych istnośćiách iego. Nie táyno to/ żę nád złoto doskonálszego Metallu nie mász: ták też nád szcżerą przyiaźń y miłość kosztownieyszego sie nic ná świećie ználeść nie może. Do tego iáko złoto im cżęśćiey y dłużey w ogniu probowáne/ tym większey iásnośći nábywa y ozdobniey świeći/ ták też y miłość w nayćięższych przygodách im dáley tym więcey sie między przyiaćiołámi rozżarza: A náostátek/ iáko ten kleynot w krągłośći swoiey doskonałośći/ pocżątku áni końcá nie má: Ták y serdecżnie sie miłuiący przyiaćiele kończyć swey záwźiętey przećiwko sobie miłośći nie mogą Ozodiony ten Kelynot rożnymi drogiemi kamieńmi bywa: z ktorych Iáko każdy ma swe ozdoby/ ták też
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
M. Panów, aby in medium wyprowadzić absurda, które się pod piękną posturą wolnego „nie pozwalam” udają, chętnie to onus na siebie biorę. Czyliż to nieśmiertelna koszula pod tym płaszczykiem liberi veto na utratę wolności i ojczyzny naszej, którą lada venalis anima, niebaczny syn uszyć jej może. Niechby w najcięższych terminach potrzebowała ojczyzna zdrowej rady, na której wszystkie stoją państwa, niechby się najskuteczniejsze obmyśliły remedia, jedno nieuważne, przekupione „nie pozwalam” to zniszczy, jakośmy się luculenter i przysłuchali, i własną eksperiencyją przypatrzyli z nieznośną tak Rzpltej, jako i województwa ruiną. Pod tą maszkarką drapiestwa tak całego państwa, jako
M. Panów, aby in medium wyprowadzić absurda, które się pod piękną posturą wolnego „nie pozwalam” udają, chętnie to onus na siebie biorę. Czyliż to nieśmiertelna koszula pod tym płaszczykiem liberi veto na utratę wolności i ojczyzny naszej, którą lada venalis anima, niebaczny syn uszyć jej może. Niechby w najcięższych terminach potrzebowała ojczyzna zdrowej rady, na której wszystkie stoją państwa, niechby się najskuteczniejsze obmyśliły remedia, jedno nieuważne, przekupione „nie pozwalam” to zniszczy, jakośmy się luculenter i przysłuchali, i własną eksperiencyją przypatrzyli z nieznośną tak Rzpltej, jako i województwa ruiną. Pod tą maszkarką drapiestwa tak całego państwa, jako
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 125
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zgoda W. M. Panów aby in medium wyprowadzić absurda, które się pod piękną posturą wolnego nie pozwalam udają, chętnie to onus na siebie biorę. Czyliż to nieśmiertelna koszula pod tym płaszczykiem liberi veto na utratę wolności i Ojczyzny naszej? którą lada venalis anima, niebaczny syn uszyć jej może. Niechby w najcięższych terminach potrzebowała Ojczyzna zdrowej rady, na której wszystkie stoją Państwa, niechby się najskuteczniejsze obmyśliły remedia, jedno nieuważne przekupione niepozwalam, to zniszczy. Jakośmy się luculenter i przysłuchali, i własną eksperiencją przypatrzyli z nieznośną tak Rzeczypospolitej, jako i Województwa ruiną. Pod tą maszkarką drapiestwa tak całego Państwa, jako i Województw
zgoda W. M. Pánow áby in medium wyprowadźić absurda, ktore śię pod piękną posturą wolnego nie pozwálam udáją, chętnie to onus ná śiebie biorę. Czyliż to nieśmiertelna koszulá pod tym płaszczykiem liberi veto ná utratę wolnośći y Oyczyzny nászey? ktorą ládá venalis anima, niebáczny syn uszyć jey może. Niechby w nayćięszszych terminách potrzebowáłá Oyczyzna zdrowey rády, ná ktorey wszystkie stoją Páństwá, niechby śię nayskutecznieysze obmyśliły remedia, jedno nieuważne przekupione niepozwálam, to zniszczy. Jákośmy śię luculenter y przysłucháli, y własną experyencyą przypátrzyli z nieznośną ták Rzeczypospolitey, jáko y Wojewodztwá ruiną. Pod tą mászkárką drapiestwa ták cáłego Páństwá, jáko y Wojewodztw
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: M6v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
curam żeby się takie bezsprawie niedziało.
Było przytym w Pokoju ludzi kilka naście z senatu i z Posłów rzecze król do Oboznego koronnego Chełmskiego Waszec tam bliski sąmsiad co to zasprawa? Od powie Chełmski. Towiem Miłościwy Panie ze szlachcic dał substancyją i był zawsze nie jak dzierżawą ale jak Poczciwym Podskarbiem Bo w każdych najcięższych Potrzebach do niego najpoufalszy nad innych Rekurs bo czasem i sto Złotych ledwie przenocowało w Domu kiedy ze Gdańska powrócił miano ponim Pocztę niedano się i ucieszyc z Piniądzmi Pisano mu Tytuł Dobrodzieju, afectem jego i uczynnością zaszczycano się między Ludźmi Pro Exemplo Boni Amici[...] kiedy wracać albo w dalszą Posessyją majetność puścić nie miło otym
curam zeby się takie bezsprawie niedziało.
Było przytym w Pokoiu ludzi kilka nascie z senatu y z Posłow rzecze krol do Oboznego koronnego Chełmskiego Waszec tam bliski sąmsiad co to zasprawa? Od powie Chełmski. Towięm Miłosciwy Panie ze szlachcic dał substancyią y był zawsze nie iak dzierzawą ale iak Poczciwym Podskarbięm Bo w kozdych naycięszszych Potrzebach do niego naypoufalszy nad innych Rekurs bo czasem y sto Złotych ledwie przenocowało w Domu kiedy ze Gdanska powrocił miano ponim Pocztę niedano się y ucieszyc z Piniądzmi Pisano mu Tytuł Dobrodzieiu, affectem iego y uczynnoscią zaszczycano się między Ludzmi Pro Exemplo Boni Amici[...] kiedy wracać albo w dalszą Possessyią maietność puscic nie miło otym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 284v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
takiego widzi JEZUS Zakonnika/ gdy tak szczodrego przeciw sobie: umie się mu też udzielać/ umie być szczodrym bywa takiemu który przez cały żywot szczodrym się stawia Jezusowi/ nie tylko w jednę godzinę/ abo na dzień/ abo na miesiąc/ abo też na rok/ ale ustawnie przez cały żywot/ zawsze statecznie w nędzach najcięższych/ w hańbach nawiętszych trwa przy Jezusie. Takiemu berło złote gotują w wiecznym królestwie/ któremu miłe berło trzciniane/ który je mile piastuje/ nędze i hańby kamieńmi nasadzone. Król tak zelżywy chwalebny będzie w królestwie nieba; że się podobnym chciał stać Królowi ubogiemu/ we żłobie leżącemu Jezusowi/ podobnym jemu w niebiesiech będzie.
tákiego widźi IEZVS Zakonnika/ gdy tak szczodrego przećiw sobie: vmie się mu też vdżielać/ vmie być szczodrym bywa tákiemu który przez cały żywot szczodrym się stáwia Iezusowi/ nie tylko w iednę godźinę/ ábo ná dźień/ ábo ná mieśiąc/ ábo też ná rok/ ále vstáwnie przez cáły żywot/ záwsze státecznie w nędzach naycięższych/ w hańbach nawiętszych trwa przy Iezuśie. Takiemu berło złote gotuią w wiecznym krolestwie/ któremu miłe berło trzćiniane/ który ie mile piástuie/ nędze y hánby kámieńmi násadzone. Krol ták zelżywy chwalebny będźie w krolestwie niebá; że się podobnym chciał sstáć Krolowi vbogiemu/ we żłobie leżącemu Iezusowi/ podobnym iemu w niebieśiech będźie.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 643
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
co to jest miłość, wróć pokoje! Ale czegóż, nędzna, chcę? Cóż mi się wżdy dzieje? Próżne mię, próżne trzykroć nadęły nadzieje. Ty, sroga, troski nasze jesz, wzdychaniem tyjesz, Gniewami się zabawiasz, łzy nieszczęsne pijesz!
XXI.
A ja darmo narzekam i ratunków twoich Próżno wołam w najcięższych utrapieniach swoich. Głupstwo mi, głupstwo winno, bo zaż trzeba było Sercu memu, aby się unieść pozwoliło Bujnem zaraz chciwościom, co tak wyleciały W górę, iż jem do szczętu skrzydła już zgorzały? Zaczem przyszło mi, na dół spadszy, zbyć ufności, Co poniekąd miłością grzała me wnętrzności.
XXII.
co to jest miłość, wróć pokoje! Ale czegóż, nędzna, chcę? Cóż mi się wżdy dzieje? Próżne mię, próżne trzykroć nadęły nadzieje. Ty, sroga, troski nasze jesz, wzdychaniem tyjesz, Gniewami się zabawiasz, łzy nieszczęsne pijesz!
XXI.
A ja darmo narzekam i ratunków twoich Próżno wołam w najcięższych utrapieniach swoich. Głupstwo mi, głupstwo winno, bo zaż trzeba było Sercu memu, aby się unieść pozwoliło Bujnem zaraz chciwościom, co tak wyleciały W górę, iż jem do szczętu skrzydła już zgorzały? Zaczem przyszło mi, na dół spadszy, zbyć ufności, Co poniekąd miłością grzała me wnętrzności.
XXII.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 6
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905