tak są wesołe, postać tak rzeska, iż znać po każdym ich wzruszeniu, jak są wewnętrznie ukontentowani z stanu swego.
Gdziekolwiek mieszkać mi się trafiło, uważałem iż służący z tych się miejsc wynoszą, przez które Pan przechodzić ma, tu przeciwnym sposobem, szukają wszyscy miejsc takich, z którychby na Pana jak najczęściej patrzyć mogli; zna on to doskonale i gdy którego nie zawołanego w przedpokoju lub na drodze swojej pot- tka, daje mu uczuć iż postrzegł atencją jego.
Rząd dobry i gospodarstwo uczyniło go dostatnim, umiejąc z młodu oszczędzać, przyszedł na starość do tego stanu, iż mu nie tylko na niczym nie zbywa, ale wszystkiego
tak są wesołe, postać tak rzeska, iż znać po każdym ich wzruszeniu, iak są wewnętrznie ukontentowani z stanu swego.
Gdziekolwiek mieszkać mi się trafiło, uważałem iż służący z tych się mieysc wynoszą, przez ktore Pan przechodzić ma, tu przeciwnym sposobem, szukaią wszyscy mieysc takich, z ktorychby na Pana iak nayczęściey patrzyć mogli; zna on to doskonale y gdy ktorego nie zawołanego w przedpokoiu lub na drodze swoiey pot- tka, daie mu uczuć iż postrzegł attencyą iego.
Rząd dobry y gospodarstwo uczyniło go dostatnim, umieiąc z młodu oszczędzać, przyszedł na starość do tego stanu, iż mu nie tylko na niczym nie zbywa, ale wszystkiego
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 84
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
psy tłukł.
20 Augusti. Jechałem na polowanie pod Jatrę. Był ze mną ip. Bokun generał artylerii w. księstwa lit., z swoich psów sfor kilką; ip. Tołokoński, ip. Szemiot, ip. Suryn. Tamże pod wsią ip. Darewskiej ubiłem niedźwiedzia z wielką uciechą, pędząc go najczęściej polami przy pospolitem wszystkiego myślistwa i złych i dobrych psów ruszeniu.
13 Septembris. Jechałem do ip. Tarły cześnika w. księstwa lit., kochanego mego brata i przyjaciela podufałego, do Swisłoczy wespół z żoną moją, u którego z tydzień bawiłem się, prowadząc miłą w domu jego konwersacją. Polowaliśmy i
psy tłukł.
20 Augusti. Jechałem na polowanie pod Jatrę. Był ze mną jp. Bokun generał artyleryi w. księstwa lit., z swoich psów sfor kilką; jp. Tołokoński, jp. Szemiot, jp. Suryn. Tamże pod wsią jp. Darewskiéj ubiłem niedźwiedzia z wielką uciechą, pędząc go najczęściéj polami przy pospolitém wszystkiego myślistwa i złych i dobrych psów ruszeniu.
13 Septembris. Jechałem do jp. Tarły cześnika w. księstwa lit., kochanego mego brata i przyjaciela podufałego, do Swisłoczy wespół z żoną moją, u którego z tydzień bawiłem się, prowadząc miłą w domu jego konwersacyą. Polowaliśmy i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 34
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ochronienia dóbr jejmości od wojsk naszych w tamtym kraju będących, bo miała tam jejmość swoje puńskie leśnictwo. Częstowała ip. Potockiego wojewodę kijowskiego, także ip. starostę winnickiego, ip. starostę bobrujskiego i innych ichmość panów wojskowych. Nazad wróciłem się do Tylży 26 Maii. Codzień na przejażdżkach bywaliśmy w kompaniach a najczęściej batami po Niemnie.
1 Maii iksiądz biskup wileński darował mi konia pięknego wilczatego z przyjaźni swej ku mnie. Eodem die ip. stolnikowa w. księstwa lit., Basi córce mojej (której wczora była matką do bierzmowania) darowała materii bogatej i pięknej sztukę.
8^go^ dałem kolacją w ogrodzie, na której był iksiądz
ochronienia dóbr jejmości od wojsk naszych w tamtym kraju będących, bo miała tam jejmość swoje puńskie leśnictwo. Częstowała jp. Potockiego wojewodę kijowskiego, także jp. starostę winnickiego, jp. starostę bobrujskiego i innych ichmość panów wojskowych. Nazad wróciłem się do Tylży 26 Maii. Codzień na przejażdżkach bywaliśmy w kompaniach a najczęściéj batami po Niemnie.
1 Maii jksiądz biskup wileński darował mi konia pięknego wilczatego z przyjaźni swéj ku mnie. Eodem die jp. stolnikowa w. księstwa lit., Basi córce mojéj (któréj wczora była matką do bierzmowania) darowała materyi bogatéj i pięknéj sztukę.
8^go^ dałem kolacyą w ogrodzie, na któréj był jksiądz
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 127
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
kisa. Pewnie tak. Od czegóż by oblazła twa łysa? Wierę by też już w niej czas statkować naturze, Żeby, co teraz włosom, nie stało się skórze. Podobnoć ociec zadał tych drożdży, co na dnie, Bo i długo szalejesz, i włos ci opadnie; Alboż ją nimi znowu smaruj co najczęściej, Bo od czego oblazła, znowu się zagęści. 306 (F). KWESTIA
Zgadni: jak daleko wschód słońca od zachodu? Niewiele myśląc, powiem, że jeden dzień chodu. Cóż, albo nie tak? Albo nie widzisz, że słońce Na każdy dzień opędzi oba świata końce? 307 (D).
kisa. Pewnie tak. Od czegóż by oblazła twa łysa? Wierę by też już w niej czas statkować naturze, Żeby, co teraz włosom, nie stało się skórze. Podobnoć ociec zadał tych drożdży, co na dnie, Bo i długo szalejesz, i włos ci opadnie; Alboż ją nimi znowu smaruj co najczęściej, Bo od czego oblazła, znowu się zagęści. 306 (F). KWESTIA
Zgadni: jak daleko wschód słońca od zachodu? Niewiele myśląc, powiem, że jeden dzień chodu. Cóż, albo nie tak? Albo nie widzisz, że słońce Na każdy dzień opędzi oba świata końce? 307 (D).
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 132
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, otwarcie uczynione przez incyzją, rękami przyciskał, gdyby jaka kropla uryny pozostała na stronie, w maskułach nie była zatrzymana; takoż przykazałem ażeby na tym boku długo nie leżał. V. Które przestrogi lekce ważąc, ponieważ prawa strona była na pokoj, i z tej wszyscy go nawiedzający siedzieli; na prawej stronie najczęściej leżał, czy to kiedy gadał, czy też kiedy co pisał, dla tego na tę stronę po trosze ściekająca uryna, uformowała bardzo dotkliwy guz, a z laksacyj, enem, i używania mleka, mimo mój zakaz, rozwolnienie kiszek, i bardzo wielka trudność w odejściu uryny, nastąpiła.
VI. Przez trzy dni
, otwarcie uczynione przez incyzyą, rękami przyciskał, gdyby iaka kropla uryny pozostała na stronie, w maskułach nie była zatrzymana; takoż przykazałem ażeby na tym boku długo nie leżał. V. Ktore przestrogi lekce ważąc, ponieważ prawa strona była na pokoy, y z tey wszyscy go nawiedzaiący siedzieli; na prawey stronie nayczęściey leżał, czy to kiedy gadał, czy też kiedy co pisał, dla tego na tę stronę po trosze ściekaiąca uryna, uformowała bardzo dotkliwy guz, a z laxacyi, enem, y używania mleka, mimo moy zakaz, rozwolnienie kiszek, y bardzo wielka trudność w odeyściu uryny, nastąpiła.
VI. Przez trzy dni
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 17
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
I tak też Augustyn święty mówi: Tribus modis suffragantur animae in Purgatorio, Orationibus, Eleemosynis, et scrificio. Abowiem według nauki Nazjanzena świętego: Misticis istis, et sursum ferentibus facris, Deus colitur; cum Sacramentum istud sursum ferens dicatur. Iż przez ten Naświętszy Sakrament/ wzgórę do nieba przeniesieni bywamy/ dla tego jako najczęściej do Komunii świętej porzystępować mamy. Jan święty w Objawieniu swoim powiada/ iż widział niezliczoną gromadę ludzi idących do nieba/ i przystąpiwszy się do niego starzec jakiś spyta go. Hi, qui amicti sunt stolis albis, qui sunt? et vnde venerunt? A Jan święty mu odpowie: Domine mi, tu fcis. Aż
Y ták też Augustyn święty mowi: Tribus modis suffragantur animae in Purgatorio, Orationibus, Eleemosynis, et scrificio. Abowiem według náuki Názyánzená świętego: Misticis istis, et sursum ferentibus facris, Deus colitur; cum Sacramentum istud sursum ferens dicatur. Iż przez ten Naświętszy Sákráment/ wzgorę do niebá przenieśieni bywamy/ dla tego iáko nayczęśćiey do Kommuniey świętey porzystępowáć mamy. Ian święty w Obiáwieniu swoim powiáda/ iż widźiał niezliczoną gromádę ludźi idących do niebá/ y przystąpiwszy się do niego stárzec iákiś zpyta go. Hi, qui amicti sunt stolis albis, qui sunt? et vnde venerunt? A Ian święty mu odpowie: Domine mi, tu fcis. Aż
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 48
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
verò non crediderit, condemnabitur. Potrzeba tedy aby Chrześcijański człowiek zupełnie/ nie po dworsku/ i nie po heretycku wierzył/ iż Sumentibus sacrum panem, aperiuntur oculi, vt eum agnoscant. iż do niego potym jako do Pana i Stwórce swojego z bojaźnią/ i pokorą trzeba przystępować przygotowawszy sumnienie swoje jako najlepiej. A im najczęściej będziem się do stołu Pańskiego przygotowywać/ tym większy smak chleba i tego niebieskiego na duszy uczujem. Duo enim, mówi Bernardus ś. I na inszym miejscu/ tenże Mellifluus Doktor/ napominając nas do częstego używania tego Naświętszego Sakramentu mówi- Duszo nabożna/ i miłująca Chrystusa Odkupiciela twojego. . Abowiem pod osobami tego chleba
verò non crediderit, condemnabitur. Potrzebá tedy áby Chrześćiáński człowiek zupełnie/ nie po dworsku/ y nie po heretycku wierzył/ iż Sumentibus sacrum panem, aperiuntur oculi, vt eum agnoscant. iż do niego potym iáko do Páná y Stworce swoiego z boiáźnią/ y pokorą trzebá przystępowáć przygotowawszy sumnienie swoie iáko naylepiey. A im nayczęśćiey będźiem się do stołu Páńskiego przygotowywáć/ tym większy smák chleba i tego niebieskiego ná duszy vczuiem. Duo enim, mowi Bernardus ś. Y ná inszym mieyscu/ tenże Mellifluus Doktor/ nápomináiąc nas do częstego vżywánia tego Naświętszego Sakrámentu mowi- Duszo nabożna/ y miłuiąca Chrystusá Odkupićielá twoiego. . Abowiem pod osobámi tego chlebá
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 54
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
dostatkiem starożytniego/ jednak kunsztownego malowania/ statuji pięknych/ Gmachów i Pokojów zacnych/ od stołów wyśmienitych obaczysz/ na Gurze/ na wesołym leżący miejscu/ wody mający dostatkiem. ROMA Delicje Ziemie Włoskiej Pałac, i Ogród, Kardynałowi dy Este należący, w którym potym Ocieć święty Klemens VIII. Papież, najwięcej, i najczęściej rezydował.
OGród gdy obaczyć zechcesz/ Ogródnika/ abyć pokazał prosić musisz/ który gdy cię wprowadzi w ogród/ na dwie mile szeroki i długi/ od przepysznego i ślicznekwiecia/ od rozmaitych kosztownych pełnego owoców/ którym dobroci/ w całej nie przybierzesz Włoskiej Ziemi. Jeszcze do pewnego wnidziesz chłodnika/ Lecie i Zimie zieloności
dostátkiem stárożytniego/ iednák kunsztownego málowánia/ státuii pięknych/ Gmáchow y Pokoiow zacnych/ od stołow wyśmienitych obáczysz/ ná Gurze/ ná wesołym leżący mieyscu/ wody máiący dostatkiem. ROMA Delicye Ziemie Włoskiey Páłac, y Ogrod, Cárdinałowi di Este należący, w ktorym potym Oćieć święty Clemens VIII. Papież, naywięcey, y nayczęśćiey rezydował.
OGrod gdy obaczyć zechcesz/ Ogrodniká/ ábyć pokazał prośić muśisz/ ktory gdy ćię wprowádźi w ogrod/ ná dwie mile szeroki y długi/ od przepysznego y ślicznekwiećia/ od rozmáitych kosztownych pełnego owocow/ ktorym dobroći/ w cáłey nie przybierzesz Włoskiey Ziemi. Ieszcze do pewnego wnidźiesz chłodniká/ Lećie y Zimie źielonośći
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 178
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
nim Majolus twierdzą, że Ninus Kroł Babiloński był najpierwszy Idololatriae Autor, i Promotor w Babilonii, i w całej Asyryj, consequenter w bliskich Państwach, kiedy Ojca swego Bela (innym Narodom mniemanego Saturna) Kościołem i Statuą czyli grobem wspaniałym erygowanemi, uwenerował. Miejsca najsławniejsze Bałwochwalstwa były BETEL i GALGALA.
Notandum że u Hebrajczyków najczęściej i prawie ordinariô Nomine Bałwany, Bożki, zwali się in plurali numero Baalim; in singulari Bal, albo Baal, albo Bel. Miejsca zaś ku tychże Bałwanów chwaleniu destynowane, zwały się EKsCELSA, że na wysokich miejscach, górach i pagórkach, albo choć na niskich miejscach, ale same Bałwany osobliwą wysokością były erygowane
nim Maiolus twierdzą, że Ninus Kroł Babiloński był naypierwszy Idololatriae Autor, y Promotor w Babilonii, y w całey Asyryi, consequenter w bliskich Państwach, kiedy Oycá swego Bela (innym Narodom mniemanego Saturna) Kościołem y Statuą czyli grobem wspaniałym erigowanemi, uwenerował. Mieysca naysławnieysze Bałwochwalstwa były BETHEL y GALGALA.
Notandum że u Hebrayczykow nayczęściey y prawie ordinariô Nomine Bałwany, Bożki, zwali się in plurali numero Baalim; in singulari Bal, albo Baal, albo Bel. Mieysca zás ku tychże Bałwanow chwaleniu destynowane, zwały się EXCELSA, że na wysokich mieyscach, gorach y pagorkach, albo choć na niskich mieyscach, ale same Bałwany osobliwą wysokością były erigowane
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 35
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, tak się rodzący i ginący, jako o Feniksie bają, ale to podobno tylko miał z relacyj tamecznych Obywatelów, nieśmie pro re certa twierdzić.
Najwięcej Egipcjanie do wyrażenia swoich skrytych Tajemnic, albo Hieroglifików, Feniksa zażywali, nim wyrażając Nieśmiertelność, albo życia przyszłego, albo immortalitatem chwalebnych akcyj w pamięci Ludźkiej. Ale najczęściej Feniksa Malowaniem adumbrowali Słońce, które niby co dzień umiera, i znowu nazajutrz ożywa. Dla tego w Heliopolu Mieście Egipskim był Kościół Słońca. i Obraz pod figurą tego ptaka Słońce wyrażający. O GRYFIE PTAKU
Apeles Symboliczny temuż Feniksowi na stosie górejącemu i znowu z popiołu odrodzić się mającemu, podawał lemmata albo Inskrypcje: Perit
, tak się rodzący y ginący, iako o Fenixie baią, ale to podobno tylko miał z relacyi tamecznych Obywatelow, nieśmie pro re certa twierdzić.
Naywięcey Egypcyanie do wyrażenia swoich skrytych Taiemnic, albo Hieroglifikow, Fenixa zażywali, nim wyrażaiąc Niesmiertelność, albo życia przyszłego, albo immortalitatem chwalebnych akcyi w pamięci Ludźkiey. Ale nayczęściey Fenixa Malowaniem adumbrowali Słońce, ktore niby co dzień umierá, y znowu nazaiutrz ożywa. Dla tego w Heliopolu Mieście Egypskim był Kościoł Słońca. y Obraz pod figurą tego ptaka Słońce wyrażaiący. O GRYFIE PTAKU
Apelles Symboliczny temuż Fenixowi na stosie goreiącemu y znowu z popiołu odrodzić się maiącemu, podawał lemmata albo Inskrypcye: Perit
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 122
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755