in morali scientia Ewangelyj świętej, nad którą nie tylko nic zbawienniejszego, ale oraz nic rozumniejszego, i potrzebniejszego.
Czego, niech to, dowodem będzie nie omylnym! Bóg nam przykazuje szanować wszystkie Przełożeństwa, i Panów władzą nad nami mających, jako wyobrażenia swoje; przykazuje kochać bliźniego, i zaleca tę miłość, jako cnotę najdoskonalszą; zakazuje zaś krzywdy najmniejszemu nie czynić; Pytam się, jeżeli nie na takich trzech regułach wszystek rząd, i szczęście zawisło każdego królestwa! Jeżeli o tym nikt nie wątpi, niech że się reflektuje, co się u nas è converso dzieje; jako excessus wolności nie zna żadnej subordynacyj, jako emulacja, a raczej zazdrość
in morali scientia Ewangelyi swiętey, nad ktorą nie tylko nic zbawiennieyszego, ale oraz nic rozumnieyszego, y potrzebnieyszego.
Czego, niech to, dowodem będźie nie omylnym! Bog nam przykazuie szanować wszystkie Przełoźeństwa, y Panow władzą nad nami maiących, iako wyobraźenia swoie; przykazuie kochać bliźńiego, y zaleca tę miłość, iako cnotę naydoskonalszą; zakázuie zaś krzywdy naymnieyszemu nie czynic; Pytam się, ieźeli nie na takich trzech regułach wszystek rząd, y szczęśćie zawisło kaźdego krolestwa! Ieźeli o tym nikt nie wątpi, niech źe się reflektuie, co się u nas è converso dzieie; iako excessus wolnośći nie zna źádney subordynacyi, iako emulácya, á raczey zazdrość
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 14
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
, że nie tylko słowa ochotne do adoracji, ale i myśli w tak wielkim zachwycone szczęściu nieskomparowana dobroć Majestatu Pańskiego wściąga i odbiera, albowiem Najjaśniejsza Pani Nasza Miłościwa, gdy najchwalebniejszych cnót jesteś wzorem, całemu przykładem światu, a w najjaśniejszym potomstwie swoim uszczęśliwiona, ozdobą jesteś królestw, teraźniejszego i potomnego delicje wieku, przez co najdoskonalszą będąc sama przez się sławą, wszystkie istotą swoją ziemskie przewyższasz pochwały. I my dostateczniej w pokorne milczenie zaprzysiężone zawierając addykcje, a sercem tylko samym wielbiąc i adorując Waszą Królewską Mość Panią Naszą Miłościwą z nieskończoną subiekcją, z nieustanną nigdy wdzięcznością wierne należytego trybutu kończemy oświadczenia.
Pod tenże czas podobał się królowi koń brata mego
, że nie tylko słowa ochotne do adoracji, ale i myśli w tak wielkim zachwycone szczęściu nieskomparowana dobroć Majestatu Pańskiego wściąga i odbiera, albowiem Najjaśniejsza Pani Nasza Miłościwa, gdy najchwalebniejszych cnót jesteś wzorem, całemu przykładem światu, a w najjaśniejszym potomstwie swoim uszczęśliwiona, ozdobą jesteś królestw, teraźniejszego i potomnego delicje wieku, przez co najdoskonalszą będąc sama przez się sławą, wszystkie istotą swoją ziemskie przewyższasz pochwały. I my dostateczniej w pokorne milczenie zaprzysiężone zawierając addykcje, a sercem tylko samym wielbiąc i adorując Waszą Królewską Mość Panią Naszą Miłościwą z nieskończoną subiekcją, z nieustanną nigdy wdzięcznością wierne należytego trybutu kończemy oświadczenia.
Pod tenże czas podobał się królowi koń brata mego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 226
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tej całej Transaccji/ Komendę mając/ na dwóch wielkich Okrętach/ nad Ludem Cesarskim/ zktóremi napadszy/ jeden stejże przedtym pomienionej Floty/ Hiszpański Okręt/ o/ 40. Działach/ ataqvował go/ i szczęśliwie po wytrzymanej z obudwu Stron bardzo ostrej Salwie: pod moc swoję wziął i za- garnął: aby był tę jako najdoskonalszą Cesarzowi I. M. czynieł Relacją: Iż tedy znowu teraz/ teraźniejsza Neapolitańska Poczta toż samo prawie tylko Konfirmuje; lubo niejakie rzeczy samej/ przydawając okoliczności. A osobliwie że nie za długo i cała nieomylnie będzie od Hiszpanów oswobodzona Sicilia/ i owszem że tam zostawieni i opuszczeni Ludzie Hiszpańscy nie mogąc mieć żadnej Nadzieje/
tey cáłey Transáctiey/ Commęndę máiąc/ ná dwoch wielkich Okrętách/ nád Ludem Cesárskim/ zktoremi nápadszy/ ieden zteyże przedtym pomienioney Flotty/ Hiszpáński Okręt/ o/ 40. Dźiáłách/ áttáqvował go/ y szcżęsliwie po wytrzymáney z obudwu Stron bárdzo ostrey Salwie: pod moc swoię wziął y zá- gárnął: áby był tę iáko naydoskonálszą Cesárzowi I. M. czynieł Relatią: Iż tedy znowu teraz/ terázńieysza Neápolitáńska Posztá tosz sámo práwie tylko Confirmuie; lubo nieiakie rzeczy sámey/ przydawáiąc okolicznośći. A osobliwie że nie zá długo y cáła nieomylńie będzie od Hiszpánow oswobodzona Sicilia/ y owszęm że tám zostawieni y opuszczeni Ludźie Hiszpáńscy nie mogąc mieć żadney Nádźieie/
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 58
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
sercu i animuszu, wynaleźć prędko sposobu do poratowania sprawy, tak i Monarcha że złymi Konsyliarzami oraz stawają się rebelizantami najwyższego Jowisza, a wiecznemi więżniami i niewolnikami szatańskiemi, a wprzód ich Monarchy zębami zgrzytającego Plutona. B. Tak jest, którąz dasz radę Monarsze twemu? T. Tę, którą będę miał z konceptu mego najdoskonalszą, żadnego interesu prywatnego, nie zawierająćą wsobie; a przy boku Pańskim będąc upadłych dźwignie, dźwignionym aby szłi, idącym aby biegli, bieżącym aby stać i siedzieć mogli, ratunkiem że wszech miar uweselającym pomogę. B. Dziękujęć za to. Już tego dochodząc, że nie zaniechasz i potrafisz animować z cnoty w cnotę
sercu y ánimuszu, wynáleść prętko sposobu do porátowánia spráwy, ták y Monárchá że złymi Consiliarzámi oraz stawáią się rebellizántámi naywyzszego Iowiszá, á wiecznemi więżniámi y niewolnikámi szátáńskiemi, á wprzod ich Monárchy zębámi zgrzytáiącego Plutoná. B. Ták iest, ktorąz dasz rádę Monársze twemu? T. Tę, ktorą będę miał z conceptu mego naydoskonálszą, zadnego interessu prywatnego, nie záwieráiąćą wsobie; á przy boku Páńskim będąc vpádłych dzwignie, dzwignionym áby szłi, idącym áby biegli, bieżącym áby stać y śiedźieć mogli, rátunkiem że wszech miar vweseláiącym pomogę. B. Dźiękuięć zá to. Iuż tego dochodząc, że nie zániechasz y potráfisz ánimować z cnoty w cnotę
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 55
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
w uczciwe Z swem złem, zdrowie odważa serce, pomsty chciwe, I tej chluby nie wytrwa kłamcy Gradasowi, Co udaje, iż go wziął przez miecz Rynaldowi.
XXXIX.
Przyjmuje Karzeł prośbę i na wolą daje, Chocia mu niepoślednia żałość serce kraje. Ten rad, z wielką się w drogę gotuje ochotą, Zbroję najdoskonalszą wdział na się robotą. Wprasza mu się do lubej Dudon kompanijej, Wprasza Gwido, ale on nie pragnie niczyjej. Wypada z miasta, a gdzie stąpi i gdzie jedzie, Gniew go wściekły prowadzi, miłość ślepa wiedzie.
XL.
Tkwi mu w pamięci, jako beł roku przeszłego Szczęśliwy, tysiąc razy zapału wnętrznego Płomień
w uczciwe Z swem złem, zdrowie odważa serce, pomsty chciwe, I tej chluby nie wytrwa kłamcy Gradasowi, Co udaje, iż go wziął przez miecz Rynaldowi.
XXXIX.
Przymuje Karzeł prośbę i na wolą daje, Chocia mu niepoślednia żałość serce kraje. Ten rad, z wielką się w drogę gotuje ochotą, Zbroję najdoskonalszą wdział na się robotą. Wprasza mu się do lubej Dudon kompaniej, Wprasza Gwido, ale on nie pragnie niczyjej. Wypada z miasta, a gdzie stąpi i gdzie jedzie, Gniew go wściekły prowadzi, miłość ślepa wiedzie.
XL.
Tkwi mu w pamięci, jako beł roku przeszłego Szczęśliwy, tysiąc razy zapału wnętrznego Płomień
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 263
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
pieniędzy pożyczył? Nikt. Komuż więc mam większy obowiązek zdaniem waszym, jeśli nie Nikomu? Atoli Nikt nie tylko zasłużył sobie poszanowanie i przyjaźń u mnie z tej strony szczególnie, z której się dopiero dał widzieć: utrzymywać jeszcze śmiało będę przeciw wszystkim zgoła, że się to wszystko znajduje w Nikim, cokolwiek formować może zacność najdoskonalszą. Niech mi kto powie, proszę, kto jest zupełnie wstrzemiezliwy w obfitości? samowładnie skromny w pośrzód największych honorów? trwożliwie wstydliwy i czysty, będąc otoczony tym wszystkim, cokolwiek jest najprzyjemniejszego w plci białej? Nikt, odpowiedź usłyszy bez zająknienia. Kogo dziś widzieć sprzyjającego Naukom wyzwolonym, i tym którzy się w nich ćwicząc
pieniędzy pożyczył? Nikt. Komuż więc mam większy obowiązek zdaniem waszym, ieżli nie Nikomu? Atoli Nikt nie tylko zasłużył sobie poszanowanie y przyiaźń u mnie z tey strony szczegulnie, z ktorey się dopiero dał widzieć: utrzymywać ieszcze śmiało będę przeciw wszystkim zgoła, że się to wszystko znayduie w Nikim, cokolwiek formować może zacność naydoskonalszą. Niech mi kto powie, proszę, kto iest zupełnie wstrzemiezliwy w obfitości? samowładnie skromny w pośrzod naywiększych honorow? trwożliwie wstydliwy y czysty, będąc otoczony tym wszystkim, cokolwiek iest nayprzyiemnieyszego w plći białey? Nikt, odpowiedź usłyszy bez zaiąknienia. Kogo dziś widzieć sprzyiaiącego Naukom wyzwolonym, y tym ktorzy się w nich ćwicząc
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A3
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769