jego śliczność i ozdobę obaczywszy/ o ślicznej i serdecznej chęci i miłości przyjaciela/ pewność nieomylną/ i wszelakiej nieszczerości i próżną pojmuje. Oddawaniu Pierścienia Pierścień.
Według proby/ i udania Mądrych i godnych ludzi/ acz różne posanowienia są kelinotów/ i inszych rzeczy na tym świecie zamknionych i ograniczonych: między wykształtowaniem rozmaitym okrągłość się najdoskonalsza być pokazuje. A to z tej przyczyny/ iż i sam Rządzca tego świata/ w okrąg wszytkie rzeczy zebrał/ i inę okrągłością określił: Okrągłe nieba postanowione widzimy/ i okrągłości ziemie pewna jest Filozofów doterminacja. Rok sam na kształt koła obróc swój odprawuje. A naostatek sam żywot nasz kołem i okrągłością niejaką
iego ślicżność y ozdobę obacżywszy/ o ślicżney y serdecżney chęći y miłośći przyiaćielá/ pewność nieomylną/ y wszelákiey nieszczerośći i prożną poymuje. Oddawániu Pierśćieniá Pierśćień.
Wedlug proby/ y vdánia Mądrych y godnych ludźi/ ácż rożne posánowienia są kelynotow/ y inszych rzecży ná tym świećie zámknionych y ogránicżonych: między wykształtowániem rozmáitym okrągłość sie naydoskonalsza być pokázuie. A to z tey przycżyny/ iż y sam Rządzcá tego światá/ w okrąg wszytkie rzecży zebrał/ y inę okrągłośćią okryślił: Okrągłe niebá postánowione widźimy/ y okrągłośći źiemie pewna iest Philozophow doterminácya. Rok sam ná ksztáłt kołá obroc swoy odpráwuie. A náostátek sam żywot nász kołem y okrągłośćią nieiáką
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Urody, gładszej nad różane zorze; Etno miłości, której żywe śniegi Gorącym ogniom dają przez się biegi; Jasna godności gwiazdo, z którą ani Porówna słońce, ni jej miesiąc zgani; Przeczysta duszo w Krzysztale zamknięta, Z którą przebywa każda cnota święta; Dzieło przedniejsze pędzla przedniejszego, Cudzie nad świata siedm cudów starego, Najdoskonalsza natury roboto, Pociecho oczu, serc ciężka ochoto; Śniegu na pozór, ogniu w samej rzeczy — Ty, panno, chciej mię mieć na swojej pieczy, Której-em tak swe niezwiędłej pamięci Wiersze poświęcił, jako oddał chęci; A jakoś we mnie wznieciła pochodnie, Tak daj, żebym mógł śpiewać twą cześć godnie
Urody, gładszej nad różane zorze; Etno miłości, której żywe śniegi Gorącym ogniom dają przez się biegi; Jasna godności gwiazdo, z którą ani Porówna słońce, ni jej miesiąc zgani; Przeczysta duszo w krysztale zamknięta, Z którą przebywa każda cnota święta; Dzieło przedniejsze pędzla przedniejszego, Cudzie nad świata siedm cudów starego, Najdoskonalsza natury roboto, Pociecho oczu, serc ciężka ochoto; Śniegu na pozór, ogniu w samej rzeczy — Ty, panno, chciej mię mieć na swojej pieczy, Której-em tak swe niezwiędłej pamięci Wiersze poświęcił, jako oddał chęci; A jakoś we mnie wznieciła pochodnie, Tak daj, żebym mógł śpiewać twą cześć godnie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 262
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, długim związkom, cnocie kopyta, słowem, jednej nie powetowanej konfuzji i obeldze. Niech się nikt nie gniewa, do siebie mówię. Zniść uboga i najobfitsza konsystencja wymyślnych zbytków, wytwornych ciężarów, swywolnych egzorbitancji nie wydoła, a kiedy się z niej słusznym prawem sprawić przychodzi w jakiej z mizernym nieprzyjacielem rezolucji, tedy pewnie najdoskonalsza nie utrzyma komenda albo szyku reguła tak dalece, że i pamięć o sobie albo o tak wysokim imieniu towarzysz gdzieś się z placu, ba, i z głowy podzieje, które imię po te czasy w zasługach publicznych, nie w czynieniu walecznym, nie w przymiotach sumnienia i serca, ale w czczym polorze rynsztunku, w
, długim związkom, cnocie kopyta, słowem, jednej nie powetowanej konfuzyi i obeldze. Niech się nikt nie gniewa, do siebie mówię. Zniść uboga i najobfitsza konsystencyja wymyślnych zbytków, wytwornych ciężarów, swywolnych egzorbitancyi nie wydoła, a kiedy się z niej słusznym prawem sprawić przychodzi w jakiej z mizernym nieprzyjacielem rezolucyi, tedy pewnie najdoskonalsza nie utrzyma komenda albo szyku reguła tak dalece, że i pamięć o sobie albo o tak wysokim imieniu towarzysz gdzieś się z placu, ba, i z głowy podzieje, które imię po te czasy w zasługach publicznych, nie w czynieniu walecznym, nie w przymiotach sumnienia i serca, ale w czczym polorze rynsztunku, w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 283
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jak dzieci, Rodziców swych szanować powinny, i aby żaden Ojciec i Matka, bez dzieci do Kościoła niepośli, a tak chęć i ochota do służenia Panu BOGU w Kościele w nichby rosła z laty od samego dzieciństwa. Bonum est, cum homo portaverit jugum ab adolescentia sua. Obserwa zaś dzieci Rodziców, ta powinna być najdoskonalsza, aby ich słuchali, i nic swym mlodym, płochym rozsądkiem, ale według woli Rodziców, rządzili się, pamiętając nato, że Pana BOGA w Pacierzu nazywają Ojcem. Jak zaś dorosną aby się grzechu, osobliwie cielesnego strzegli, bo za ten Pan BÓG i najpoczciwszych Rodziców karze, a często ogniem przypadkowym, a
iak dzieci, Rodzicow swych szanować powinny, y aby żaden Oyciec y Matka, bez dzieci do Kościoła niepośli, á tak chęć y ochota do służenia Panu BOGU w Kościele w nichby rosła z laty od samego dziecinstwa. Bonum est, cum homo portaverit jugum ab adolescentia sua. Obserwa zaś dzieci Rodzicow, ta powinna bydź naydoskonalsza, aby ich słuchali, y nic swym mlodym, płochym rozsądkiem, ále według woli Rodzicow, rządzili się, pamiętaiąc nato, że Pana BOGA w Pacierzu nazywaią Oycem. Jak zaś dorosną aby się grzechu, osobliwie cielesnego strzegli, bo za ten Pan BOG y naypoczciwszych Rodzicow karze, á często ogniem przypadkowym, á
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 193
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
takowy/ któryby z biczów i utrapienia smak miał najwiętszy na świecie: Z tąd też na świecie rzadki święty; z tąd i w Zakonach nie gęsty doskonały; a przecię ten z stanu swojego powinien ciągnąć do poprawy/ której bymamniej nie dostąpi/ jeżeli się na krzyże nie odważy. Poprawa z krzyża Duszo Chrystusowa/ najdoskonalsza. Nie wyśmienitaś jeżeli z krzyża niemasz ozdoby. Dla tego krzyżem gładzić się trzeba/ chceszli bliziuchno zasieść onego/ który od krzyża nad wszytkie ludzie stał się gładkim JEZUS, któremu cześć na wieki. W niebie nie masz polepszenia. Poprawa Niebo rózg nie rodzi. Chłopiętom swowolnym bicz służy. Psal. 22
tákowy/ ktoryby z biczow y vtrapienia smák miał naywiętszy ná świećie: Z tąd też ná świećie rzadki święty; z tąd y w Zakonách nie gęsty doskonáły; á przećię ten z stanu swoiego powinien ćiągnąć do popráwy/ ktorey bymamniey nie dostąpi/ ieżeli się ná krzyże nie odważy. Popráwá z krzyżá Duszo Chrystusowa/ naydoskonálsza. Nie wyśmienitaś ieżeli z krzyżá niemasz ozdoby. Dla tego krzyżem głádźić się trzebá/ chceszli bliźiuchno zaśieść onego/ ktory od krzyżá nad wszytkie ludźie stał się gładkim IEZVS, ktoremu cześć ná wieki. W niebie nie mász polepszenia. Poprawá Niebo rozg nie rodźi. Chłopiętom swowolnym bicz służy. Psal. 22
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 186
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
afryckiem zwątpili: Szczerze swą bronią robi Rynald odważony, Rugier jakoś słabieje, zda się, nademdlony. Wzdycha ciężko Agramant, z bojaźni blednieje, Różny koniec tuszy wziąć od wszczętej nadzieje; Sobrynowi staremu wszystkę winę daje, Rady jego przeklina, grozi, fuka, łaje.
I
Tem czasem okropnych gusł źrzódło i studnica, Najdoskonalsza wieków owych czarownica, Melissa, stara baba, króla algierskiego Wziąwszy postać, przybiegła do wojska swojego. Wszyscy Rodomontowę twarz widzą i oczy, Wszyscy znają na piersiach twardy łupież smoczy; Jego własną do boku szablę przypasała, Jego paiż na lewe ramię przywiązała.
Potem w oczach stanąwszy króla afryckiego, Co pojedynku czekał skończenia onego
afryckiem zwątpili: Szczerze swą bronią robi Rynald odważony, Rugier jakoś słabieje, zda się, nademdlony. Wzdycha ciężko Agramant, z bojaźni blednieje, Różny koniec tuszy wziąć od wszczętej nadzieje; Sobrynowi staremu wszystkę winę daje, Rady jego przeklina, grozi, fuka, łaje.
I
Tem czasem okropnych gusł źrzódło i studnica, Najdoskonalsza wieków owych czarownica, Melissa, stara baba, króla algierskiego Wziąwszy postać, przybiegła do wojska swojego. Wszyscy Rodomontowę twarz widzą i oczy, Wszyscy znają na piersiach twardy łupież smoczy; Jego własną do boku szablę przypasała, Jego paiż na lewe ramię przywiązała.
Potem w oczach stanąwszy króla afryckiego, Co pojedynku czekał skończenia onego
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 184
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, grzech ożywić. Jedna z rzeczy przeciwnych powinna się ostać, Albo przyjdzie inszego spowiednika dostać.” 119 (D). TROJAKA BOJAŻŃ BOŻA
Trojaki w ludziach rodzaj bojaźni jest bożej: Najpierwsza niewolnicza, kogo piekło trwoży; Druga jest najemnicza, dla nieba utraty; Trzecia synowska, okrom strachu i zapłaty, A ta najdoskonalsza da met wszytkim inem. Bodajże tu być ojca tak dobrego synem: Możeć piekło i niebo grzech od nas odrażać, Lecz go z samej miłości nie trzeba obrażać. 120. KAWALER DO DAMY, PTAKI POSYŁAJĄC
Ptakić posyłam pewnym moich chęci znakiem; Ach, gdzieżby mi się wolno stać samemu ptakiem! Z orłem
, grzech ożywić. Jedna z rzeczy przeciwnych powinna się ostać, Albo przyjdzie inszego spowiednika dostać.” 119 (D). TROJAKA BOJAŻŃ BOŻA
Trojaki w ludziach rodzaj bojaźni jest bożej: Najpierwsza niewolnicza, kogo piekło trwoży; Druga jest najemnicza, dla nieba utraty; Trzecia synowska, okrom strachu i zapłaty, A ta najdoskonalsza da met wszytkim inem. Bodajże tu być ojca tak dobrego synem: Możeć piekło i niebo grzech od nas odrażać, Lecz go z samej miłości nie trzeba obrażać. 120. KAWALER DO DAMY, PTAKI POSYŁAJĄC
Ptakić posyłam pewnym moich chęci znakiem; Ach, gdzieżby mi się wolno stać samemu ptakiem! Z orłem
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 285
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ROZDZIAŁ III O ZASŁONIENIU SIEBIE OD NIEPRZYJACIELA STOJĄC W FORTECY Z RETYRATAMI I INSZEMI OPERACJAMI DLA OBRONIENIA SIĘ SZTURMOWI I O INSZYCH PRZESTROGACH
Ponieważ w przeszłym rozdziale demonstrowałem sposoby dla przybliżenia się ku fortecy i dobycia, także oblężenia jej, teraz słuszna, abym też pokazał sposób zasłonienia się i obronienia w fortecy, bo choć jest najdoskonalsza, przeć się podlega dowcipowi człowieczemu i za wielką pychę ja poczytam tych, którzy dają księgi na druk, demonstrują fortece tytułami niedobytymi, jakoby już dowcip człowieczy zatopiony był podczas potopu. Pytam, wiele fortec już dotąd urobiono z takimi tytułami, których by nie popsowano i nie pochylono pychy ich wysokości, także kawalery, baszty
ROZDZIAŁ III O ZASŁONIENIU SIEBIE OD NIEPRZYJACIELA STOJĄC W FORTECY Z RETYRATAMI I INSZEMI OPERACYJAMI DLA OBRONIENIA SIĘ SZTURMOWI I O INSZYCH PRZESTROGACH
Ponieważ w przeszłym rozdziale demonstrowałem sposoby dla przybliżenia się ku fortecy i dobycia, także oblężenia jej, teraz słuszna, abym też pokazał sposób zasłonienia się i obronienia w fortecy, bo choć jest najdoskonalsza, przeć się podlega dowcipowi człowieczemu i za wielką pychę ja poczytam tych, którzy dają księgi na druk, demonstrują fortece tytułami niedobytymi, jakoby już dowcip człowieczy zatopiony był podczas potopu. Pytam, wiele fortec już dotąd urobiono z takimi tytułami, których by nie popsowano i nie pochylono pychy ich wysokości, także kawalery, baszty
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 232
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
ku wyrozumieniu doskonałemu podać piórkiem nie umiem: jednakże je mi samo podobieństwo pozwoli/ jako tako pokusić się nie wadzi. Wszelakie wyrażenie sposobu ćwiczenia Kawalkatorowie biegli w nauce swej (bez którego żadnego biegania doskonale i prawdziwie uczyć nie mogą) na troje rozdzielają/ które przezywają/ zwłaszcza Włoszy u których tych wieków ta nauka najdoskonalsza/ di tuto tempo, di mezo tempo, contra tempo, to jest całym czasem/ pułczasem/ i przeciwko czasu: co dla lepszego zrozumienia tak muszę wyłożyć. Całym czasem to nazywają/ gdy w ćwiczeniu dla podania w pojęcie koniowi/ do czego subtelnego wiodąc/ i dla oddechu sposobniejszego/ zadzierżywamy abo cofamy onego całym
ku wyrozumieniu doskonáłemu podáć piorkiem nie vmiem: iednákże ie mi sámo podobieństwo pozwoli/ iáko táko pokuśić się nie wádźi. Wszelákie wyráżenie sposobu ćwiczenia Káwálkatorowie biegli w náuce swey (bez ktorego żadnego biegánia doskonále y prawdźiwie vczyć nie mogą) ná troie rozdźieláią/ ktore przezywáią/ zwłaszczá Włoszy v ktorych tych wiekow tá náuká naydoskonálsza/ di tuto tempo, di mezo tempo, contra tempo, to iest cáłym czásem/ pułczásem/ y przećiwko czásu: co dla lepszego zrozumienia ták muszę wyłożyć. Cáłym czásem to názywáią/ gdy w ćwiczeniu dla podánia w poięćie koniowi/ do czego subtelnego wiodąc/ y dla oddechu sposobnieyszego/ zádźierżywamy ábo cofamy onego cáłym
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Hiij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603