abrysy lepiej pokazą niż dyskursy/ najwięcej się zwizerubków różnych Czytelnik informuje/ odmieniwszy albo przydawszy co się będzie zdało/ secundum vsum proprium et situm loci: Albowiem jako mówią/ breue iter per exempla longum per praecepta. A tak ja mam wolą podać dziesiątek/ Abrysów dworów inwencji mojej/ z opisaniem ich jako być może najdoskonalszym.
Do nich tedy czytelnika odkładając przydam choć vnicum że te o jednym piętrze budynki zwłaszcza murowane mają swój w czas osobliwy zwielu przyczyn. Naprzód z tąd że gdy nikt ani nademną ani podemną nie-
mięszka/ żaden nic nie kołace/ i pod nos nie kurzy. Druga że przestronne być mogą takie budynki/
abrysy lepiey pokazą niż dyskursy/ naywięcey się zwizerubkow rożnych Czytelnik informuie/ odmieniwszy álbo przydawszy co się będźie zdáło/ secundum vsum proprium et situm loci: Albowiem iáko mowią/ breue iter per exempla longum per praecepta. A ták ia mam wolą podáć dźieśiątek/ Abrysow dworow inuentiey moiey/ z opisániem ich iáko być może náydoskonálszym.
Do nich tedy czytelniká odkłádáiąc przydam choć vnicum że te o iednym piętrze budynki zwłaszczá murowáne máią swoy w czás osobliwy zwielu przyczyn. Náprzod z tąd że gdy nikt áni nádemną áni podemną nie-
mięszka/ żaden nic nie kołáce/ y pod nos nie kurzy. Druga że prźestronne być mogą tákie budynki/
Skrót tekstu: NaukaBud
Strona: C
Tytuł:
Krótka nauka budownicza
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Wdowa i Dziedzice Andrzeja Piotrowczyka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
i lepianką, pokarmem robactwa i strawą, komuż chcesz przyganiać, czyje rozsądzać sprawy. (strach i groza wymówić) że Boskie, i na Boga samego głupią myśl i szalony podnosisz rozum. Jemu posłuszne nieba i planety gwiazdy i żywioły, i wszystkie stworzenia, jeden człowiek, dla którego wszystko jest stworzono, i sam najdoskonalszym ręki Boskiej jest dziełem, ten mu się najbarziej przeciwi, i woli się opiera Pańskiej. Gdybyś żeglować chciał na morzu, izalibyś nie szedł tam, gdzie wiatry prowadzą, a nie gdzie wola twoja? i choćby ta była przeciwna, musiałbyś iść gwałtownym uniesiony biegiem, tak i za przejrzeniem Boskim. Aut
i lepianką, pokarmem robactwa i strawą, komuż chcesz przyganiać, czyie rozsądzać sprawy. (strach i groza wymówić) że Boskie, i na Boga samego głupią myśl i szalony podnosisz rozum. Jemu posłuszne nieba i planety gwiazdy i żywioły, i wszystkie stworzenia, ieden człowiek, dla którego wszystko iest stworzono, i sam naydoskonalszym ręki Boskiey iest dziełem, ten mu się naybarziey przeciwi, i woli się opiera Pańskiey. Gdybyś żeglować chciał na morzu, izalibyś nie szedł tam, gdzie wiatry prowadzą, á nie gdzie wola twoia? i choćby ta była przeciwna, musiałbyś iśc gwałtownym uniesiony biegiem, tak i za przeyrzeniem Boskim. Aut
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 56
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
tedy do Ogroda, gdzie się raz sam Ociec przechodził, i przywitawszy się znim, o pogodzie i wesołości miejsca, po mówiwszy; jam niby na ten dyskurs wpadła, że każdy Ociez z postanowienia Dziatek swoich cieszyć się ma, za żywota; tegoż i jemu życząć do Arymanta mowę przytoczyła, nażywając go najdoskonalszym Salatyńskiego i Libijskiego kraju Kawalerem. Tak o nim trzymasz, ześ mu przyjacielem rzecze? Przyznaję, odpowiem; że go kocham nad wszytkich innych , ale niżelim go kochać począł, wszytkiem w nim doskonałości uważył; dla którychby nie tylko mego, ale wszytkich Ludzi godzien był kochania. Ale kiedyśmy do Arymanta przyszli
tedy do Ogrodá, gdźie się raz sam Oćiec przechodźił, y przywitáwszy się znim, o pogodźie y wesołośći mieyscá, po mowiwszy; iám niby ná ten dyskurs wpádłá, że każdy Oćiez z postánowieniá Dźiátek swoich ćieszyć się ma, zá żywotá; tegoż y iemu życząć do Arymántá mowę przytoczyła, nażywáiąc go naydoskonálszym Sálátynskiego y Libiyskiego kráiu Káwálerem. Ták o nim trzymász, ześ mu przyiáćielem rzecze? Przyznáię, odpowiem; że go kocham nád wszytkich innych , ále niżelim go kochać począł, wszytkiem w nim doskonáłośći uważył; dlá ktorychby nie tylko mego, ále wszytkich Ludzi godźien był kochániá. Ale kiedyśmy do Arymántá przyszli
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 122
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741