wał leżeć począł. Ale taka cnota/ i takie serce w żołnierzu naszym było/ że acz zewsząd ich piekł ogień/ zewsząd Francuz bronią nacierał na nie/ acz wszytkę swoję zdobycz i potrzeby gorające widzieli/ przedsię nie tylo aby miał kto z wału ustąpić/ ale ani pojźrzał na stronę/ w te czasy najserdeczniej i najmężniej bili się wszyscy. Ten dzień był naszym ze wszech miar najcięższy/ który jednak takowy miał koniec/ że nader wiele nieprzyjaciół raniono i ubito/ tak jako się byli przed okopem utłumili/ a odstąpić pierwszym ostatni nie dopuszczali. Trochę w prawdzie przerwał się i ustał był ogień/ a na niektórym miejscu wieże się chwycił/
wáł leżeć począł. Ale táka cnotá/ y tákie serce w żołnierzu naszym było/ że ácz zewsząd ich piekł ogień/ zewsząd Fráncuz bronią náćierał ná nie/ ácz wszytkę swoię zdobycz y potrzeby goráiące widźieli/ przedśię nie tylo áby miał kto z wáłu vstąpić/ ále áni poyźrzał na stronę/ w te czásy nayserdeczniey y naymężniey bili sie wszyscy. Ten dźień był nászym ze wszech miar nayćięższy/ ktory iednák tákowy miał koniec/ że náder wiele nieprzyiaćioł rániono y vbito/ ták iáko sie byli przed okopem vtłumili/ á odstąpić pierwszym ostátni nie dopuszczali. Trochę w prawdźie przerwał sie y vstał był ogień/ á ná niektorym mieyscu wieże sie chwyćił/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 116.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
zmiłuj się: zbaw szwanku krasnego. Bachus dobrotne Bóstwo/ grzech swój znającego Rozgrzeszył/ i prze szczerość zniósł kacerne dary. I by z gruntu wolen był/ód złotej przywary/ Bież/ rzekł/ do przyległeg okraju Sardom sławnym/ A idź brzeżnym pochodem/ wodom w oczy spławnym/ Aż się źrzodła dochrapasz/ gdzie najmężniej bije: tam wrazisz głowę/ tak grzech/ i ciało się zmyje. Zażył król skazanych wód: moc złota osiadła Rzekę/ i w strumień z ciała człowieczego wpadła. Podziśdzień starej żyły nasienie trzymając/ Lśnią się niwy/ od złota blade skiby mając. Ów bogactwy wzgardziwszy/ pol się jął/ i lasów/ I
zmiłuy się: zbaw szwánku krasnego. Bachus dobrotne bostwo/ grzech swoy znáiącego Rozgrzeszył/ y prze szczerość zniosł kácerne dáry. Y by z gruntu wolen był/od złotey przywáry/ Bież/ rzekł/ do przyległeg okráiu Sárdom sławnym/ A idź brzeżnym pochodem/ wodom w oczy spłáwnym̃/ Aż się źrzodłá dochrapasz/ gdźie naymężniey bije: tám wráźisz głowę/ ták grzech/ y ćiáło się zmyie. Záżył krol skazánych wod: moc złota ośiádłá Rzekę/ y w strumień z ćiáłá człowieczego wpádłá. Podźiśdźień stárey żyły naśienie trzymáiąc/ Lśnią się niwy/ od złotá bláde skiby máiąc. Ow bogáctwy wzgárdźiwszy/ pol się iął/ y lasow/ Y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 271
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636