jest niegodny stworzenia myślącego. Wziąłem pióro w rękę żebym był użytecznym, próżna chwała z autorstwa, w umyśle moim nie powinna miejsca znaleźć. Tryb więc dawny życia mojego, ile w okoliczności teraźniejszej nader użyteczny, nie będzie w niczym odmieniony. Między ciżby tłoczyć się, i być słuchaczem powszechnym, ta dla mnie najmilsza, a może czytelnikom użyteczna zabawa będzie. Ten który się w tłum miesza dla tego, aby zadość uczynił chwalebnej poznania ludzi ciekawości, korzysta w pośród zgiełku z osobności bardziej niżeli Amant, ła- komiec, lub dumny; tych albowiem wśród najskrytszego kąta ciżba starań, ucisków i utrapienia dopędza. Mogę mówić z starożytnym Poetą:
iest niegodny stworzenia myślącego. Wziąłem pioro w rękę żebym był użytecznym, prożna chwała z authorstwa, w umyśle moim nie powinna mieysca znaleść. Tryb więc dawny życia moiego, ile w okoliczności teraźnieyszey nader użyteczny, nie będzie w niczym odmieniony. Między ciżby tłoczyć się, y bydź słuchaczem powszechnym, ta dla mnie naymilsza, á może czytelnikom użyteczna zabawa będzie. Ten ktory się w tłum miesza dla tego, aby zadość ucżynił chwalebney poznania ludzi ciekawości, korzysta w pośrod zgiełku z osobności bardziey niżeli Amant, ła- komiec, lub dumny; tych albowiem wśrod nayskrytszego kąta ciżba starań, uciskow y utrapienia dopędza. Mogę mowić z starożytnym Poetą:
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 24
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
honorem i estymacją. Mam za sobą Teressę Różę na Łohojsku Tyszkiewiczównę, krajczankę w. księstwa lit., dziedziczkę, wszystkich fortun Sukcesorkę, a tej największą, że żyję z nią od roku 1687 aż dotąd, do r. 1714, lat 27 jakby rok bez uprzykrzenia; i ta mi jest po niej część fortuny najmilsza i największa. Przyznając oraz, że cokolwiek mam reputacji u świata, błogosławieństwa w domu od Pana Boga, mam to z osobliwej Jego Opatrzności, że mi dał przyjaciela wielkich a prawie wszystkich cnót, przy wielkim jej rozumie i bogobojności; kochającą przytem dom Zawiszów niezmiernie, za co powinna być od wszystkich tego domu należyta
honorem i estymacyą. Mam za sobą Teressę Różę na Łohojsku Tyszkiewiczównę, krajczankę w. księstwa lit., dziedziczkę, wszystkich fortun sukcessorkę, a téj największą, że żyję z nią od roku 1687 aż dotąd, do r. 1714, lat 27 jakby rok bez uprzykrzenia; i ta mi jest po niéj część fortuny najmilsza i największa. Przyznając oraz, że cokolwiek mam reputacyi u świata, błogosławieństwa w domu od Pana Boga, mam to z osobliwéj Jego Opatrzności, że mi dał przyjaciela wielkich a prawie wszystkich cnót, przy wielkim jéj rozumie i bogobojności; kochającą przytém dom Zawiszów niezmiernie, za co powinna być od wszystkich tego domu należyta
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 9
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
najmniejszym stopniu dotknięcia... i nieposzlakowanej czci WKsMci nie wyznaczają. A zatem im to mi jest dowodniej wiadomo, tym śmielej odważam się upraszać WKsMci Dobrodzieja, ażebyś się WKsMć ad praeces et votana prośby i błagania tegoż IMP. stolnika skłonił.
Wielkich to umysłów dzieło parcere prostratisoszczędzać powalonych. Ta jest najmilsza i u WKsiążęcej Mci zabawa, to jest ingens et magnificum opuswielkie i wspaniałe dzieło w tak wielu postępkach doświadczone, że najdotkliwsze razy zwykłeś WKsMć subicere rationis imperiopodporządkowywać rozkazom rozumu dobrotliwie. Rość będzie sława i miłość powszechna przez ten wspaniały uczynek, gdy upokorzonemu dasz WKsMć łatwy przystęp justyfikowania się i choćby się znalazł jaki
najmniejszym stopniu dotknięcia... i nieposzlakowanej czci WKsMci nie wyznaczają. A zatem im to mi jest dowodniej wiadomo, tym śmielej odważam się upraszać WKsMci Dobrodzieja, ażebyś się WKsMć ad praeces et votana prośby i błagania tegoż JMP. stolnika skłonił.
Wielkich to umysłów dzieło parcere prostratisoszczędzać powalonych. Ta jest najmilsza i u WKsiążęcej Mci zabawa, to jest ingens et magnificum opuswielkie i wspaniałe dzieło w tak wielu postępkach doświadczone, że najdotkliwsze razy zwykłeś WKsMć subicere rationis imperiopodporządkowywać rozkazom rozumu dobrotliwie. Rość będzie sława i miłość powszechna przez ten wspaniały uczynek, gdy upokorzonemu dasz WKsMć łatwy przystęp justyfikowania się i choćby się znalazł jaki
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 689
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
żebym miał takiego sąsiada.” „Dać — rzekę — Mości Panie, wioskę mi i drugą, I sąsiadem mnie oraz będziesz miał, i sługą.” Na to ów: „Panie Bracie, nie masz tak dalece Co dzielić; za fraszki dam ort w bibliotece. Konwersacyją ludzką kto wioskami płaci, Choćby najmilsza była, prędko się ochwaci.” „Żartuję, Dobrodzieju; za wszytkie twe włości Nie przedałbym swobody i mojej wolności. Głupiego rzecz być cudzym, mogący być swoim, Dość i na mnie za stołem posiedzenia twoim. Spuszczam to szczęście w pańskich, wijoliście, uszu, Bo po nich wioski skaczą, jak
żebym miał takiego sąsiada.” „Dać — rzekę — Mości Panie, wioskę mi i drugą, I sąsiadem mnie oraz będziesz miał, i sługą.” Na to ów: „Panie Bracie, nie masz tak dalece Co dzielić; za fraszki dam ort w biblijotece. Konwersacyją ludzką kto wioskami płaci, Choćby najmilsza była, prędko się ochwaci.” „Żartuję, Dobrodzieju; za wszytkie twe włości Nie przedałbym swobody i mojej wolności. Głupiego rzecz być cudzym, mogący być swoim, Dość i na mnie za stołem posiedzenia twoim. Spuszczam to szczęście w pańskich, wijoliście, uszu, Bo po nich wioski skaczą, jak
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 531
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mu dokuczała, (ponieważ był konstytucyj słabej) niż tym dwiema, i choć najbarziej się sam smucił, stał się przecież, gdy Stelej z moim mężem w smętne zapadli myśli, z miłości ku nim uspokojonym, i ich cieszycielem. Następuje list, który z Miasta Tobolska w Syberyj mąż mój do mnie pisał: PRZYPADKI Najmilsza Zono!
Spodziewam się, że jeszcze żyjesz, ponieważ serce moje tego żąda, i tak się wcale spodziewam, że ten list, który w najodleglejszej i najokropniejszej świata części piszę, zapewne rąk twoich dojdzie. Żyd Polski, który do Tobolska kupczy, i powrócić do Polski zamyśla, stał się moim przyjacielem, i wielkim
mu dokuczała, (ponieważ był konstytucyi słabey) niż tym dwiema, i choć naybarziey się sam smućił, stał śię przecież, gdy Steley z moim mężem w smętne zapadli myśli, z miłośći ku nim uspokoionym, i ich ćieszyćielem. Następuie list, ktory z Miasta Tobolska w Syberyi mąż moy do mnie pisał: PRZYPADKI Naymilsza Zono!
Spodziewam śię, że ieszcze żyiesz, ponieważ serce moie tego żąda, i tak śię wcale spodziewam, że ten list, ktory w nayodlegleyszey i nayokropnieyszey świata części piszę, zapewne rąk twoich doydzie. Zyd Polski, ktory do Tobolska kupczy, i powroćić do Polski zamyśla, stał śię moim przyiacielem, i wielkim
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 96
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
żal, i drogę w frasobliwej pieczy. Tedy kiedy już widzi, że się bierze Marynarz z miasta, barzo w smutnej cerze Strapiony Ernest — obłapiwszy jego — Znowu te słowa poczyna do niego: ,,Mnie acz okrutna śmierć tak rozkwiliła, Że mię z małżonką moją rozdzieliła, Żyje mi przecię, żyje zawsze ona Najmilsza w sercu i kochana żona. I będzie żyła, bo nieśmiertelnemi Cnotami świeci po śmierci jasnemi; I zawsze ludziom świecić będzie jaśnie, A nigdy w sercu moim nie zagaśnie. Z sobąśmy wespół o domie radzili, Z sobą frasunki i uciechy żyli. Żadnym mnie ona słowem nie szczypnęła, Czegom ja nie chciał
żal, i drogę w frasobliwej pieczy. Tedy kiedy już widzi, że się bierze Marynarz z miasta, barzo w smutnej cerze Strapiony Ernest — obłapiwszy jego — Znowu te słowa poczyna do niego: ,,Mnie acz okrutna śmierć tak rozkwiliła, Że mię z małżonką moją rozdzieliła, Żyje mi przecię, żyje zawsze ona Najmilsza w sercu i kochana żona. I będzie żyła, bo nieśmiertelnemi Cnotami świeci po śmierci jasnemi; I zawsze ludziom świecić będzie jaśnie, A nigdy w sercu moim nie zagaśnie. Z sobąśmy wespół o domie radzili, Z sobą frasunki i uciechy żyli. Żadnym mnie ona słowem nie szczypnęła, Czegom ja nie chciał
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 172
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
sercu moim nie zagaśnie. Z sobąśmy wespół o domie radzili, Z sobą frasunki i uciechy żyli. Żadnym mnie ona słowem nie szczypnęła, Czegom ja nie chciał, ona nie pragnęła. Jeden nam dom był, jedno pożywienie! Rzadko Bóg komu takie da złączenie. Dla czego nigdy, lub oczy zawarła, Najmilsza żona moja nie umarła; Mieszka mi w sercu i inszym sposobem Z niego nie wyńdzie, aże także grobem I mnie — jak onę (gdy mię Bóg koniecznie Z świata zabierze) przyodzieją wiecznie. Ty jednak, szwagrze, dla śmiertelnej złości Nie mień — proszę cię — zawziętej miłości! Ja nie odmienię — wiedz to
sercu moim nie zagaśnie. Z sobąśmy wespół o domie radzili, Z sobą frasunki i uciechy żyli. Żadnym mnie ona słowem nie szczypnęła, Czegom ja nie chciał, ona nie pragnęła. Jeden nam dom był, jedno pożywienie! Rzadko Bóg komu takie da złączenie. Dla czego nigdy, lub oczy zawarła, Najmilsza żona moja nie umarła; Mieszka mi w sercu i inszym sposobem Z niego nie wyńdzie, aże także grobem I mnie — jak onę (gdy mię Bóg koniecznie Z świata zabierze) przyodzieją wiecznie. Ty jednak, szwagrze, dla śmiertelnej złości Nie mień — proszę cię — zawziętej miłości! Ja nie odmienię — wiedz to
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 172
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zosobna jego Z. Majestatowi poszlubiwszy wota z kompaniją się też już tak właśnie jako na śmierć pozegnawszy stanęlismy już osobno od konnych. Ksiądz Piekarski Jezuita uczynił do nas egzortę w ten Sens. Lubo wdzięczna jest Bogu ofiara każda zserca szczerego dana. Osobliwie kto krew swoję za dostojeństwo Jego Świętego na plac niesie Majestatu, Najmilsza ze wszystkich Wiktynia Zacóz pobłogosławił Abrahamowi że Wszystek świat jego odziedziczyło plemię tylko żato że zajedno Boskie rozkazanie z ochotą krew ukochanego konsekrował Izaaka Woła na nas krzywda Boska od tego Narodu Poniesiona. Wołają Świątnice Pańskie od Nich pocałej Polsce Sprofonowane Woła krew braci naszych i Ojczyzna ręką ich spustoszona Woła na ostatek Najświętsza Panna Matka Boska która
zosobna iego S. Majestatowi poszlubiwszy wota z kompaniią się też iuż tak własnie iako na smierć pozegnawszy stanęlismy iuż osobno od konnych. Xiądz Piekarski Iezuita uczynił do nas exortę w ten Sens. Lubo wdzięczna iest Bogu ofiara kozda zserca szczerego dana. Osobliwie kto krew swoię za dostoięnstwo Iego Swiętego na plac niesie Majestatu, Naymilsza ze wszystkich Wiktynia Zacoz pobłogosławił Abrahamowi że Wszystek swiat iego odziedziczyło plęmię tylko żato że zaiedno Boskie roskazanie z ochotą krew ukochanego konsekrował Izaaka Woła na nas krzywda Boska od tego Narodu Poniesiona. Wołają Swiątnice Panskie od Nich pocałey Polszcze Sprofonowane Woła krew braci naszych y Oyczyzna ręką ich spustoszona Woła na ostatek Nayswiętsza Panna Matka Boska ktora
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 57v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dotrzymał i złąmał byka okrutnego. Fortitudo Bellica. To Ludziom sprawuje Ze im i insze Cnoty tak Akomoduje Jak sama kardynalna ma wtym gust niemały Aby wszystkie jednemu wraz pożytkowały Lubo cię Fortitudo pozbawiła nogi I wtobie ja to widzę mój starosto drogi Alec jednak sowicie szkodę nagrodziła Gdy do ciebie wszelakie cnoty zgromadziła Z tobą Onym najmilsza jest konwersacja W tobie i mnie tęskliwa jest Rezydencja Sławie dobrej dla rządu Buzdygan oddała I Porucznikowac jej utwych cnot kazała Tys Rotmistrzem cnoty są twoja kompania Nigdy sława skomputu takiego niemia Tak sforną kompanią kędykolwiek czuje Tam się bawi tam mieszka tam Porucznikuje Po seczyńskiej okazji mieli nasi appetit na Proszów i koszyce ale że czas największą był przeszkodą
dotrzymał y złąmał byka okrutnego. Fortitudo Bellica. To Ludziom sprawuie Ze im y insze Cnoty tak Akkommoduie Iak sama kardynalna ma wtym gust niemały Aby wszystkie iednemu wraz pozytkowały Lubo cię Fortitudo pozbawiła nogi I wtobie ia to widzę moy starosto drogi Alec iednak sowicie szkodę nagrodziła Gdy do ciebie wszelakie cnoty zgromadziła Z tobą Onym naymilsza iest konwersacyia W tobie y mnie tęskliwa iest Rezydencyia Sławie dobrey dla rządu Buzdygąn oddała I Porucznikowac iey utwych cnot kazała Tys Rotmistrzem cnoty są twoia kompania Nigdy sława skomputu takiego niemia Tak sforną kompanią kędykolwiek czuie Tam się bawi tam mieszka tam Porucznikuie Po seczynskiey okazyiey mieli nasi appetit na Proszow y koszyce ale że czas naywiększą był przeszkodą
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 275
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
cum Sorte Stanisławowic wykupiwszy, do posessiej tegoż oddała Kościoła. Przydaję i ja in augmentum chwały Boskiej et in supplementum Suffragiorum za zmarłe Dusze Antenatów moich, tudzież za moją i najmilszej żony mojej, cuius sera fata, jeżeli mnie przyjdzie umrzeć, Pan Bóg adaugeat, podobna Sumę Trzydzieści Tysięcy temuż Kościołowi, którą Sumę najmilsza żona moja, z tychże sobie darowanych ruchomości, powinna na dobra jakie wolne importare, albo jeżeli się Jeymści będzie zdało, aby sama provisię per septem a cento od tej sumy płaciła, na wolę Jeymści daję; vigore to której Trzydziestu Tysięcy Złotych Polskich przeze mnie teraz temuż Kościołowi przypisanej, Im. Ksiądz Proboszcz
cum Sorte Stanisławowic wykupiwszy, do possessiey tegoż oddała Kościoła. Przydaię y ia in augmentum chwały Boskiey et in supplementum Suffragiorum za zmarłe Dusze Antenatow moich, tudzież za moię y naymilszey żony moiey, cuius sera fata, ieżeli mnie przyidzie umrzeć, Pan Bóg adaugeat, podobna Summę Trzydzieści Tysięcy temuż Kościołowi, którą Summę naymilsza żona moia, z tychże sobie darowanych ruchomości, powinna na dobra iakie wolne importare, albo ieżeli się Jeymści będzie zdało, aby sama provisię per septem a cento od tey summy płaciła, na wolę Jeymści daię; vigore to którey Trzydziestu Tysięcy Złotych Polskich przeze mnie teraz temuż Kościołowi przypisaney, Im. Xiądz Proboszcz
Skrót tekstu: KoniecJATestRak
Strona: 400
Tytuł:
Testament... w Rakołupach
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842