jest od Północy do Południa, począwszy od Kapu Ortegal b., aż do Kapu Trafalgar d., wynosi na sto dwadzieścia mil Niemieckich. KARTA V. ROZDZIAŁ V. W którym eksplikuje się Piąta Mapa Geograficzna.
P. Jaki Kraj Europejski ta V. wyraża Mapa? O. Królestwo Francuskie jedno z największych i najpiękniejszych w tej części Swata. P. Jaki Rząd, natura Kraju, Religia, i przymioty Obywatelów Francyj? O. Rząd Monarchiczny i dziedziczny: Sukcesja jednak po mieczu tyko idzie. Prawo nazwane Leks Salica nie pozwala Płci Białogłowskiej rządów ypanowania: przeto Korona Francuska nigdy nie spada na kądziel.
Kraj ten leży w powietrzu utemperowanym
iest od Połnocy do Południa, począwszy od Kapu Ortegal b., aż do Kapu Trafalgar d., wynosi na sto dwadzieścia mil Niemieckich. KARTA V. ROZDZIAŁ V. W ktorym explikuie się Piąta Mappa Geograficzna.
P. Jaki Kray Europeyski ta V. wyraża Mappa? O. Krolestwo Francuskie iedno z naywiększych y naypięknieyszych w tey części Swata. P. Jaki Rząd, natura Kraiu, Religia, y przymioty Obywatelow Francyi? O. Rząd Monarchiczny y dziedziczny: Sukcessya iednak po mieczu tyko idzie. Prawo nazwane Lex Salica nie pozwala Płci Białogłowskiey rządow ypanowania: przeto Korona Francuska nigdy nie spada na kądziel.
Kray ten leży w powietrzu utemperowanym
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 37
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
12. Towarzystwa Inwalidów erygował, tenże Jan Klemens Branicki kosztownie odnowił, powiększył, i na drugich 12. Towarzystwa nowy fundusz uczynił. August II. w tym mieście będąc pod czas rewolucyj, wznowił Order Orła białego w Roku 1705. Knyszyn miasteczko sławne śmiercią Zygmunta Augusta Króla Polskiego w Roku 1572. Bialistok jedno z najpiękniejszych, i najporządniejszych miasteczek w Polsce, przyozdobione wspaniałym i wesołym Pałacem, Ogrodem, Funduszem Szpitalu i Panien Miłosiernych, i wielu innemi kosztownemi strukturami. Choroszcza wesołym i pięknym Pałacem zaszczycona. Suraz, Supraśl, Opactwo, Bazylianów etc. ATLAS DZIECINNY. O Województwie Ruskim e. 10.
1mo. Rzeki znaczniejsze są te:
12. Towarzystwa Jnwalidow erygował, tenże Jan Klemens Branicki kosztownie odnowił, powiększył, y na drugich 12. Towarzystwa nowy fundusz uczynił. August II. w tym mieście będąc pod czas rewolucyi, wznowił Order Orła białego w Roku 1705. Knyszyn miasteczko sławne śmiercią Zygmunta Augusta Krola Polskiego w Roku 1572. Bialystok iedno z naypięknieyszych, y nayporządnieyszych miasteczek w Polszcze, przyozdobione wspaniałym y wesołym Pałacem, Ogrodem, Funduszem Szpitalu y Panien Miłosiernych, y wielu innemi kosztownemi strukturami. Choroszcza wesołym y pięknym Pałacem zaszczycona. Suraz, Supraśl, Opactwo, Bazylianow etc. ATLAS DZIECINNY. O Woiewodztwie Ruskim e. 10.
1mo. Rzeki znacznieysze są te:
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 174
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
.
Szczęśliwa dusza jest, szczęśliwa prawie, wyszedszy która z ziemskiego więzienia, siedzi w Olimpie na rozkosznej strawie i z Boskiej twarzy cieszy się widzenia,
już ani bladej Parki się nie lęka, ani pod jarzmem acherontskim stęka. Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Talia
Lub byś najpiękniejszych chciała rzeczy, błogosławiona, już je będziesz miała, lub do najmilszych uwodzi chęć cię uciech, tam świętym i na tym nie schodzi.
Cokolwiek na świecie ciało może zdobić i duszy czego by się chciało, nie żałuje dać niczego z ręki swej szczodrobliwej Pan świata wszytkiego. Melpomene
Wolna ta dusza w sobie i wesoła,
.
Szczęśliwa dusza jest, szczęśliwa prawie, wyszedszy która z ziemskiego więzienia, siedzi w Olimpie na rozkosznej strawie i z Boskiej twarzy cieszy się widzenia,
już ani bladej Parki się nie lęka, ani pod jarzmem acherontskim stęka. Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Thalia
Lub byś najpiękniejszych chciała rzeczy, błogosławiona, już je będziesz miała, lub do najmilszych uwodzi chęć cię uciech, tam świętym i na tym nie schodzi.
Cokolwiek na świecie ciało może zdobić i duszy czego by się chciało, nie żałuje dać niczego z ręki swej szczodrobliwej Pan świata wszytkiego. Melpomene
Wolna ta dusza w sobie i wesoła,
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 66
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
.
Ta część Grecji/ która się pod Cesarską dostała proteccją/ już teraz arcy szczęśliwie Swoje pod znakami Cesarskiemi odprawuje Handle i Kupiectwa/ tak londem jako i wodą/ z wielkiem pożytkiem i pomnożeniem Intrad Cesarskich/ tak w Porcie Morskim Fiume/ jako i Buchary nazwanym; który też Port Morski Cesarski/ jest prawie jeden z Najpiękniejszych Portów/ całej Europy/ gdyż wnim może wygodnie i wybornie stanąć/ 500. Wielkich Okrętów/ a osobliwie teraz umocniony dwiema potężnemi Kasztelami/ za których bezpieczeństwem/ sieła Wojennych już tam budują Okrętów/ mając przy ręku prawie/ wszytkie do tego słuzące przynależytości. Przed wczorem przybył tu od Namięśnika Królestwa Neapolitańskiego/ I.
.
Tá część Graeciey/ ktora śię pod Cesárską dostáłá protectią/ iusz teraż árcy szcżęsliwie Swoie pod znákámi Cesárskiemi odpráwuie Hándle y Kupiectwá/ ták londem iáko y wodą/ z wielkiem pożytkiem y pomnożeniem Intrád Cesárskich/ ták w Porcie Morskim Fiume/ iáko y Buchári názwánym; ktory też Port Morski Cesárski/ iest práwie ieden z Naypięknieyszych Portow/ cáłey Europy/ gdyż wnim może wygodńie y wybornie stánąć/ 500. Wielkich Okrętow/ á osobliwie teraż umocniony dwiemá potężnemi Kástelámi/ zá ktorych bespiecżeństwęm/ sieła Woiennych iuz tám buduią Okrętow/ máiąc przy ręku práwie/ wszytkie do tego słuzące przynależytośći. Przed wcżorem przybył tu od Namięśńiká Krolestwa Neápolitáńskiego/ I.
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 89
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
konia a dam ci dziesięć Talarów, jak mi go wyprowadzisz albo jak się zjedziesz z którym z moich czeladzi oddaj go wziął tedy a jam skoczyczył gdzie się okrutnie zawarli, Moskwa znaszemi, już tak jeno rznięto jak barny. Gdy bym był miał wten czas aby jednego Czeladnika przy sobie mógł by był jako najpiękniejszych Rumaków nawybierać. Bo to tam samę starczyznę cięto wten czas. Co to strojno konno. Cóż kiedy Czeladka najbardziej wten czas Pana pilnuje kiedy pije, a ni masz kiedy się bije, Towarzyszowi tez nie bardzo moda powodowac konia kiedy go nie ma komu oddać togo woli i niebrac kto powagę kocha. Widząc ja
konia a dam ci dziesięc Talarow, iak mi go wyprowadzisz albo iak się ziedziesz z ktorym z moich czeladzi odday go wziął tedy a iam skoczyczył gdzie się okrutnie zawarli, Moskwa znaszemi, iuz tak ieno rznięto iak barny. Gdy bym był miał wtęn czas aby iednego Czeladnika przy sobie mogł by był iako naypięknieyszych Rumakow nawybierać. Bo to tam samę starczyznę cięto wten czas. Co to stroyno konno. Coz kiedy Czeladka naybardziey wten czas Pana pilnuie kiedy piie, a ni masz kiedy się biie, Towarzyszowi tez nie bardzo moda powodowac konia kiedy go nie ma komu oddać togo woli y niebrac kto powagę kocha. Widząc ia
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 96
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dla kupowania różnych Towarów od Indów, które na wielbłądach przewożą do Turkii. Intraty ten Książę może mieć, wyjąwszy wszystkie ordynaryjne i ekstraodrynaryjne ekspensy około 6000000. ta zaś intrata najwięcej pochodzi z monety, bo wszyscy kupcy przyjeżdżający muszą swoje pieniądze tu dać bić na tameczną monetę, z kąd profit oczywisty, z koni także tam najpiękniejszych i najpracowitszych (na których i 30. godzin może pracować bez jedzenia i picia) wiele profituje. Z palmowego drzewa wiele także Intraty zbiera, bo począwszy od Tygru aż do Eufratesu kraj wszystek jest zarosły palmowym drzewem, gdzie się niegodzi nikomu wniść bez znacznej zapłaty, za każdą Palmę trzeba dać 3. części La
dla kupowánia rożnych Towárow od Indow, ktore ná wielbłądách przewożą do Turkii. Intráty ten Xiąże może mieć, wyiąwszy wszystkie ordynáryine y extráordynáryine expensy około 6000000. tá záś intrátá naywięcey pochodzi z monety, bo wszyscy kupcy przyieżdżáiący muszą swoie pieniądze tu dáć bić ná támeczną monetę, z kąd profit oczywisty, z koni tákże tám naypięknieyszych y nayprácowitszych (ná ktorych y 30. godzin może prácowáć bez iedzenia y picia) wiele profituie. Z pálmowego drzewá wiele tákże Intráty zbiera, bo począwszy od Tygru áż do Eufrátesu kray wszystek iest zárosły pálmowym drzewem, gdzie się niegodzi nikomu wniść bez znáczney zapłáty, zá káżdą Pálmę trzebá dáć 3. częśći La
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 569
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
. Sam też podczas tych traktatów, na których być sobie nie życzę, na boku gdzie swego życzyłbym połatać zdrowia, które dość słabe i nadwerężone. W Warszawie być sobie nie życzę, dla większego daleko niewczasu. Więcej nie turbując ślicznych duszy mojej oczu, niziusieńko serce moje milion milionów obłapiam razów, całując od najpiękniejszych stóp nóżek nieporównaną w jasność Jutrzenkę. AM. l'Ambassadeur mes tres humbles respects. Z Inowłodza do Warszawy nie będzie nad mil czternaście. Wielkasuretei przejazd bezpieczny wszędy, gdzie kto zechce, będzie podczas traktatów wymówiona. Skoro się te tu pod Inowłodzem skończą traktaty, ja zaraz na prost ku domowi obrócić zechcę,
. Sam też podczas tych traktatów, na których być sobie nie życzę, na boku gdzie swego życzyłbym połatać zdrowia, które dość słabe i nadwerężone. W Warszawie być sobie nie życzę, dla większego daleko niewczasu. Więcej nie turbując ślicznych duszy mojej oczu, niziusieńko serce moje milion milionów obłapiam razów, całując od najpiękniejszych stóp nóżek nieporównaną w jasność Jutrzenkę. AM. l'Ambassadeur mes tres humbles respects. Z Inowłodza do Warszawy nie będzie nad mil czternaście. Wielkasuretei przejazd bezpieczny wszędy, gdzie kto zechce, będzie podczas traktatów wymówiona. Skoro się te tu pod Inowłodzem skończą traktaty, ja zaraz na prost ku domowi obrócić zechcę,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 75
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
obiecując wojnę. Niech się dzieje wola boża a prędki tej mizerii, której już dłużej znosić niepodobna, koniec. A Varsovie, 16 III 1668 . Jedyny serca mego panie, wszystkie na tym świecie pociechy a z duszy najukochańsza a najśliczniejsza Marysieńku!
List od Wci serca mego przez wczorajszą doszedł mię pocztę i maneleczka z najpiękniejszych na świecie włosów, najdelikatniejszymi zrobiona rączeczkami, którą milion razy ucałowawszy, uniżenie dziękuję za tak miły prezent, który z zdrowiem moim równo kładę. Mnie tu dotąd jeszcze zabawić się przyszło, z niesłychanym kosztem i wniwecz obróceniem zdrowia mego; bo wierzę, że w piekle żadna najgorsza tego nie ucierpi dusza i tak żyć nie
obiecując wojnę. Niech się dzieje wola boża a prędki tej mizerii, której już dłużej znosić niepodobna, koniec. A Varsovie, 16 III 1668 . Jedyny serca mego panie, wszystkie na tym świecie pociechy a z duszy najukochańsza a najśliczniejsza Marysieńku!
List od Wci serca mego przez wczorajszą doszedł mię pocztę i maneleczka z najpiękniejszych na świecie włosów, najdelikatniejszymi zrobiona rączeczkami, którą milion razy ucałowawszy, uniżenie dziękuję za tak miły prezent, który z zdrowiem moim równo kładę. Mnie tu dotąd jeszcze zabawić się przyszło, z niesłychanym kosztem i wniwecz obróceniem zdrowia mego; bo wierzę, że w piekle żadna najgorsza tego nie ucierpi dusza i tak żyć nie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 276
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
je i brał, i skupował nazajutrz po taleru, a zbierał naczynia różne miedziane, mosiądzowe, które po obozie i do czwartego dnia leżały, i pospólstwo wiedeńskie najwięcej tego nabrało, jako i namiotów podlejszych, których nasi brać nie chcieli. Fanfanik jednak namiot jeden piękny kazał wziąć dla siebie. Z namiotów wezyrskich siła rzeczy najpiękniejszych kanalia w nocy pobrała, bo choć z jednej strony broniono, to oni przerznęli z drugiej strony namiot i wybierali, co chcieli, a żołnierze w paradzie i gotowości stać musieli. Kozaczek, kuchcik chorążego jednego spod starosty nowomiejskiego chorągwi, przyniósł panu swemu w klejnotach na cztery tysiące czerwonych złotych. Niemcom cudzoziemskim prawie się nic
je i brał, i skupował nazajutrz po taleru, a zbierał naczynia różne miedziane, mosiądzowe, które po obozie i do czwartego dnia leżały, i pospólstwo wiedeńskie najwięcej tego nabrało, jako i namiotów podlejszych, których nasi brać nie chcieli. Fanfanik jednak namiot jeden piękny kazał wziąć dla siebie. Z namiotów wezyrskich siła rzeczy najpiękniejszych kanalia w nocy pobrała, bo choć z jednej strony broniono, to oni przerznęli z drugiej strony namiot i wybierali, co chcieli, a żołnierze w paradzie i gotowości stać musieli. Kozaczek, kuchcik chorążego jednego spod starosty nowomiejskiego chorągwi, przyniósł panu swemu w klejnotach na cztery tysiące czerwonych złotych. Niemcom cudzoziemskim prawie się nic
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 551
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
potrzeby.
Szopy wielkiego Wezyra/ i inszych Panów/ słuszniejszy trzeba Pałacami niż Namiotami nazwać. Niesłychanie są wielkie na podziw/ wewnątrz obite kobiercami złotem i srebem tkanemi/ albo obiciem jakim przepysznym/ i wszelkim aparatem kosztownym ozdobione/ jako nie może być wyśmieniciej jako w najdostatniejszym domu. Przechodzą daleko/ moim zdaniem/ wszytkę wspaniałość najpiękniejszych budynków Tureckich/ i tym są kosztowniejsze/ że nie mogą trwać/ tylko na kilka lat/ gdzie Pałace Marmurowe i Porfirowe kilka wieków stoją. Lubo tedy te ruchome Pałace/ z swojemi słupami i inszemi do nich należącemi potrzebami/ są barzo zabawne i ciężkie; Tedy przecię wojsko Tureckie uchodzi pięć albo sześć godzin na dzień
potrzeby.
Szopy wielkiego Wezyra/ y inszych Pánow/ słusznieyszy trzebá Pałácámi niż Námiotámi názwáć. Niesłychánie są wielkie ná podźiw/ wewnątrz obite kobiercámi złotem y srebem tkánemi/ álbo obićiem iákim przepysznym/ y wszelkim áppárátem kosztownym ozdobione/ iáko nie może być wyśmienićiey iáko w naydostátnieyszym domu. Przechodzą dáleko/ moim zdániem/ wszytkę wspániałość naypięknieyszych budynkow Tureckich/ y tym są kosztownieysze/ że nie mogą trwáć/ tylko ná kilká lát/ gdźie Pałáce Mármurowe y Porfirowe kilká wiekow stoią. Lubo tedy te ruchome Pałáce/ z swoiemi słupámi y inszemi do nich náleżącemi potrzebámi/ są bárzo zábáwne y ćięszkie; Tedy przećię woysko Tureckie vchodźi pięć álbo sześć godźin ná dźień
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 238
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678