bierze, patrz jaka kląska go potkała. NIe pozwolił ten rozumiem drapieżny/ który złodziejstwa zakazał/ ale pod imieniem tej/ zamknął każde niesłuszne rzeczy rozgrabienie/ przeciwko woli Pana tej rzeczy/ i świętokradźstwo w tenże rejestr inkluduje się/ które wedle osób/ miejsc/ i innych rzeczy dzieje się. To zaś najcięższe i najwiętsze jest przeciw Sacramentów/ Obrazów/ naczynia Cerkiewnego/ aparatów/ i Relikwij Świętych Bożych/ które czasu mianowanego przyszedszy nie jakiś Ateista i Niewiernik z secty Bogu obrzydłego Ariusza/ fałszywie Bazilim rzeczony/ nawiedzać/ użył Jerodiakona Liueriusa Piatnickiego na ten czas Paracclesiarcha/ aby trunienkę Świętej Julianny Księżny Holszańskiej/ nieskazitelnie i dziś w ciele leżącej
bierze, pátrz iáka kląská go potkáłá. NIe pozwolił ten rozumiem drapieżny/ ktory złodźieystwá zákazał/ ále pod imieniem tey/ zámknął káżde niesłuszne rzeczy rozgrábienie/ przećiwko woli Páná tey rzeczy/ y świętokradźstwo w tenże reiestr inkluduie się/ ktore wedle osob/ mieysc/ y innych rzeczy dźieie się. To záś nayćięższe y naywiętsze iest przećiw Sácrámentow/ Obrázow/ naczynia Cerkiewnego/ áppáratow/ y Reliquiy Swiętych Bożych/ ktore czásu miánowánego przyszedszy nie iákiś Atheistá y Niewiernik z secty Bogu obrzydłego Ariuszá/ fałszywie Bázilim rzeczony/ náwiedzáć/ vżył Ierodiákoná Liueriusá Piátnickiego ná ten czás Párácclesiárchá/ áby trunienkę Swiętey Iuliánny Xiężny Holszáńskiey/ nieskáźitelnie y dźiś w ćiele leżącey
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 129.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
odpowiadam, że to nie k rzeczy, bo winny, by za najpewniejszym glejtem nie stanie, a jeśliż stanie, a będzie convictus sceleris, choć za glejtem odejdzie, jednak go to nie minie, coby go było potkało, gdyby był nie stanął. Ale tu o niewinnego idzie, bo iż scelus takowe najwiętsze jest na świecie, gdyż to ius imperiale sacrilegio etiam aequiparat, przeto człowiek taki naganiony, tanquam peste et contagione infectus, tak od swego, jako i od obcego, wzgardzon bywa; przystąpi do tego, by najmniejszemu strach, przystąpi niedostatek, obversatur ante oculos furor comminantis tyranni, który z mieczem dobytem gniewu czeka i
odpowiadam, że to nie k rzeczy, bo winny, by za najpewniejszym glejtem nie stanie, a jeśliż stanie, a będzie convictus sceleris, choć za glejtem odejdzie, jednak go to nie minie, coby go było potkało, gdyby był nie stanął. Ale tu o niewinnego idzie, bo iż scelus takowe najwiętsze jest na świecie, gdyż to ius imperiale sacrilegio etiam aequiparat, przeto człowiek taki naganiony, tanquam peste et contagione infectus, tak od swego, jako i od obcego, wzgardzon bywa; przystąpi do tego, by najmniejszemu strach, przystąpi niedostatek, obversatur ante oculos furor comminantis tyranni, który z mieczem dobytem gniewu czeka i
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 281
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jako tego/ który to widzi u ciebie/ co on obiecował mieć u siebie. Comperitores, aemuli, ledwie kiedy do pojednania przychodzą/ zawsze gryzą wędzidła.
A na te Kwestią: Przecz starodawni ludzie bywali mądrzy/ a teraz barzo trudno o takie? Tak powiedział: Ta/ pry/ jest przyczyna tego/ Dawnych najwiętsze staranie było żeby umieć. A teraźniejszych wszytko usiłowanie na tym/ żeby mieć.
Tenże spytany: Czemu siła takich/ co najwięcej lat przepędzają nie spokojnie żyjąc: a tych barzo mało/ co sobie ulubili żywot spokojny? tę dał przyczynę. Nikt/ pry/ nie jest niespokojnym/ jeno ten/ który się ugania
iáko tego/ ktory to widźi v ćiebie/ co on obiecował mieć v śiebie. Comperitores, aemuli, ledwie kiedy do poiednánia przychodzą/ záwsze gryzą wędźidłá.
A ná te Quaestią: Przecż stárodawni ludźie bywáli mądrzy/ á teráz bárzo trudno o tákie? Ták powiedźiał: Tá/ pry/ iest przycżyná tego/ Dawnych naywiętsze stáránie było żeby vmieć. A teráźnieyszych wszytko vśiłowánie ná tym/ żeby mieć.
Tenże spytány: Cżemu śiłá tákich/ co naywięcey lat przepędzáią nie spokoynie żyiąc: á tych bárzo máło/ co sobie vlubili żywot spokoyny? tę dał przycżynę. Nikt/ pry/ nie iest niespokoynym/ ieno ten/ ktory się vgania
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 86
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ś pobielony był; nie należałbyś między pobożne prawdziwe Krześciańy: Nie godzienbyś też był/ żebyś się dziecięciem Bożym mianował: Bo dziecię cnotliwe o to się usilnie stara/ aby to wszystko czynić mogło/ co się Ojcu jego podoba; czego piękny mamy przykład na Józefie onym synu cnotliwym/ którego to najwiętsze było staranie/ aby Ojcu swemu miłemu we wszystkim był wygodzić mógł. Chcieli też i Wy Panowie (Szlachcicy) i Wy inni wszyscy Krześcianie Dziatkami Bożymi być/ jako się tak w słowie Bożym wszyscy Wierni Pańscy nazywają; starajciesz się o to/ abyście takowe dobre Uczynki czynili/ które się Bogu Ojcu naszemu niebieskiemu podobają
ś pobielony był; nie należałbys między pobożne prawdźiwe Krześciáńy: Nie godźienbyś też był/ żebyś śie dźiećięćiem Bożym miánował: Bo dźiećie cnotliwe o to śię uśilnie stára/ áby to wszystko czynić mogło/ co śie Oycu iego podoba; czego piękny mamy przykład ná Iozefie onym synu cnotliwym/ ktorego to naywiętsze było stáranie/ áby Oycu swemu miłemu we wszystkim był wygodźić mogł. Chćieli też y Wy Pánowie (Szláchćicy) y Wy inni wszyscy Krześciánie Dźiatkámi Bożymi bydź/ iáko śię ták w słowie Bożym wszyscy Wierni Páńscy názywáią; stárayćiesz się o to/ ábyśćie tákowe dobre Uczynki czynili/ ktore śię Bogu Oycu nászemu niebieskiemu podobáią
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Oiiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
gniewać będziesz/ żeć Pan suchych dni/ barwy/ stołu dostatecznego nie dał: Ba porachuj się jedno/ sam vźrzysz coś zostanie: ujżrzyż iż i to najdziesz/ że się i z tej kopy którą bierzesz spowiadać musisz/ bo ja źle bierzeszh/ kiedy źle służysz. Pamiętać na to każdy/ że to jest najwiętsze prawo sprawiedliwości: Kto nie spełna zrobi co się zmowi/ aby też nie spełna zapłaty brał. Aci postanowiwszy z Panem/ dobre i cnotliwie służyć/ a nic tego nie czyniąc/ przedsie swego chcą spełna/ jeszcze ktemu przydatków się napiera. Tak tedy trzeba sługom służyć/ jako się jednają/ i na tę Kondycją
gniewáć będźiesz/ żeć Pan suchych dni/ bárwy/ stołu dostátecznego nie dał: Bá poráchuy się iedno/ sam vźrzysz coś zostánie: vyżrzyż iż y to naydźiesz/ że się y z tey kopy ktorą bierzesz spowiádáć muśisz/ bo ia źle bierzeszh/ kiedy źle służysz. Pámiętáć ná to káżdy/ że to iest naywiętsze práwo spráwiedliwośći: Kto nie spełná zrobi co sie zmowi/ áby też nie spełná zapłáty brał. Aći postánowiwszy z Pánem/ dobre y cnotliwie służyć/ á nic tego nie czyniąc/ przedśie swego chcą spełná/ ieszcze ktemu przydatkow się nápiera. Ták tedy trzebá sługom służyć/ iáko sie iednáią/ y ná tę Kondycyą
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 95
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
temu uzdrawiają duszę, a takowy, jakom pierwej powiedział, i sam lepszym się stawa, i drugie przykładem swym naprawuje; jako kiedy dwa człowiekowie chorzy są, fortunniejszy ten jest, który się da uleczyć, niżli ten, który w chorobie leży. I tak karanie lekarstwo to jest nieprawości, aczkolwiek nie to jest najwiętsze wasze błogosławieństwo dać się uleczyć, ale to, żeby się was choroba, to jest grzech, nieprawość nie dotknęła. Jako lepiej jest zdrowym być zawdy, niż powstać z choroby. To tedy jest najfortunniejszy człowiek, który na duszy swej nie ma żadnej od grzechu zmazy, a wtóre miejsce ten ma, kto z grzechu
temu uzdrawiają duszę, a takowy, jakom pierwej powiedział, i sam lepszym się sstawa, i drugie przykładem swym naprawuje; jako kiedy dwa człowiekowie chorzy są, fortunniejszy ten jest, który się da uleczyć, niżli ten, który w chorobie leży. I tak karanie lekarstwo to jest nieprawości, aczkolwiek nie to jest najwiętsze wasze błogosławieństwo dać się uleczyć, ale to, żeby się was choroba, to jest grzech, nieprawość nie dotknęła. Jako lepiej jest zdrowym być zawdy, niż powstać z choroby. To tedy jest najfortunniejszy człowiek, który na duszy swej nie ma żadnej od grzechu zmazy, a wtóre miejsce ten ma, kto z grzechu
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 258
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
, jako wielkiej ona zbrodnia (zdrowiu dusznemu folgując) potrzebuje. Abowiem śmierć sama przez się nie jest ci ona ani zła, ani dobra, i cnotliwy człowiek żaden śmierci się nie boi, ale się boi niesprawiedliwie a w grzechach żyć na świecie; gdyż ze wszytkiego złego, co go jest pod niebem, to jest najwiętsze człowiekowi złemu, gdy jego niesprawiedliwa dusza na sąd przydzie, teraz zwłaszcza, jako to sąd na on świat przyniesion jest, który na tym tu świecie przedtym bywał. Abowiem tak wiedz, iż za królowania Saturnusowego, który czas ludzie złotym wiekiem zwali, uczynion był taki na wszytkie ludzie statut, iż któryby człowiek sprawiedliwie
, jako wielkiej ona zbrodnia (zdrowiu dusznemu folgując) potrzebuje. Abowiem śmierć sama przez się nie jest ci ona ani zła, ani dobra, i cnotliwy człowiek żaden śmierci się nie boi, ale się boi niesprawiedliwie a w grzechach żyć na świecie; gdyż ze wszytkiego złego, co go jest pod niebem, to jest najwiętsze człowiekowi złemu, gdy jego niesprawiedliwa dusza na sąd przydzie, teraz zwłaszcza, jako to sąd na on świat przyniesion jest, który na tym tu świecie przedtym bywał. Abowiem tak wiedz, iż za królowania Saturnusowego, który czas ludzie złotym wiekiem zwali, uczynion był taki na wszytkie ludzie statut, iż któryby człowiek sprawiedliwie
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 259
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886