. Włodzimirz zasię srebrne trunny Ciałom Świętym porobić kazał/ i pozłocił je/ także i Kaplicęw której legli złocistym srebrem odział/ ozdobił/ i okrył. Trafiło się przy tymże przenoszeniu/ iż skoro brano mężnych tych Chrysta Pana Wyznawców/ zapach piękny i wonia nigdy na płaczliwym tym wygnania naszego padole niesłychana ukazała się; którą nasycony Przeoświecony Ociec Metropolita/ aż dopiro że są Święci Ugodnicy Boży poznał/ i ich pochwaliwszy/ zawsze się błogosławionych Męczenników świętemu poruczał opatrzeniu. Cuda i Paraeneses. Pobożność Książąt Ruskich Poczet Procesjej. Jak śś. Hliba i Beryssa Praedecessorów I. O. Książąt Czetwerteńskich Relikwie prowadzono. Jak lud zabawiony, a Święci do Cerkwie wniesieni
. Włodźimirz zásię srebrne trunny Ciáłom Swiętym porobić kazał/ y pozłoćił ie/ tákże y Káplicęw ktorey legli złoćistym srebrem odźiał/ ozdobił/ y okrył. Tráfiło się przy tymże przenoszeniu/ iż skoro brano mężnych tych Chrystá Páná Wyznawcow/ zapách piękny y wonia nigdy ná płáczliwym tym wygnánia nászego padole niesłychána vkazáłá się; ktorą násycony Przeoświecony Oćiec Metropolitá/ áż dopiro że są Swięći Vgodnicy Boży poznał/ y ich pochwaliwszy/ záwsze się błogosłáwionych Męczennikow świętemu poruczał opátrzeniu. Cudá y Paraeneses. Pobożność Xiążąt Ruskich Poczet Processyey. Iák śś. Hlibá y Berissa Praedecessorow I. O. Xiążąt Czetwerteńskich Reliquiae prowádzono. Iák lud zábáwiony, á Swięći do Cerkwie wniesieni
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 104
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. Snopek ten/ który nader obfity i ozdobny/ który in aprico Świata Polskiego sub Jove libero pod niebo blisko wylatując/ różne przygody/ aestus atque pruinas wytrzymał/ który częstym plonem swoim zrobionym usługami Ojczyzny poddanym panem non fulmina rzucał i rozdzielał/ którym Orzeł Polski przez lat ośmdziesiąt nie tylko do potrzeby ale usque ad delicias nasycony zostawał/ teraz nie tylko z oczu ale i z-horyzontu naszego uchylać się zabiera. Vim zaprawdę czynić muszę żalowi mojemu/ nie bez wstrętu i ciężkości języka verba conari, i zagniewać i zadumieć się nad fortuną moją/ gdy tak nieprzyjemną od tego krzesła niepamiętną Orbitatis Principis propozycją powtórnie Ojczyznę zafrasuję. Tylkoć to servilibus
. Snopek ten/ ktory náder obfity i ozdobny/ ktory in aprico Swiatá Polskiego sub Jove libero pod niebo blisko wylátuiąc/ rożne przygody/ aestus atque pruinas wytrzymał/ ktory częstym plonem swoim zrobionym usługámi Oyczyzny poddánym panem non fulmina rzucał i rozdźielał/ ktorym Orzeł Polski przez lát ośmdźieśiąt nie tylko do potrzeby ále usque ad delicias násycony zostawał/ teraz nie tylko z oczu ále i z-horyzontu nászego uchylać się zábiera. Vim záprawdę czynić muszę żalowi moiemu/ nie bez wstrętu i ćiężkośći ięzyká verba conari, i zagniewáć i zádumieć się nad fortuną moią/ gdy ták nieprzyiemną od tego krzesłá niepámiętną Orbitatis Principis propozycyą powtornie Oyczyznę zafrásuię. Tylkoć to servilibus
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 8
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
i stąd wynikają rzeki rozkoszy, wesela, radości do ich wnętrzności. Boga, który jest ich samą pięknością, mocą, dobrocią, żywotem, mądrością, skarbem takowym, w którym wszytko mają, czego żądają. Ibid Philip. 3, Isai. 25, Psal. 35
Już dostatecznie rozum ucieszony, chciwy apetyt cale nasycony, nie ma już wola nic pragnąć takiego pożądanego. Bo to już dobro całe otrzymała, w którym się będzie niezmiernie kochała, nad które niemasz już nigdzie lepszego ani milszego. Psal. 16 § V W niebie wszytko jest, cokolwiek człowieka ucieszyć może
W niebie zupełnie zmysły uraczone, piękne rozkoszy mając pozwolone, bez
i stąd wynikają rzeki rozkoszy, wesela, radości do ich wnętrzności. Boga, który jest ich samą pięknością, mocą, dobrocią, żywotem, mądrością, skarbem takowym, w którym wszytko mają, czego żądają. Ibid Philip. 3, Isai. 25, Psal. 35
Już dostatecznie rozum ucieszony, chciwy apetyt cale nasycony, nie ma już wola nic pragnąć takiego pożądanego. Bo to już dobro całe otrzymała, w którym się będzie niezmiernie kochała, nad które niemasz już nigdzie lepszego ani milszego. Psal. 16 § V W niebie wszytko jest, cokolwiek człowieka ucieszyć może
W niebie zupełnie zmysły uraczone, piękne rozkoszy mając pozwolone, bez
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 116
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
od niektórych posiłkowany, cztery księgi Institutionum z Fiłipa Melanchtona i Ekolampadiusza i innych Luterskich Sektarzów, skoncypował, i żeby uczynił też Instytucje swoje powabniejszemi u Czytelników, piękną adornował Łaciną. Z Tyliuszem przyjacielem nawiedzał Niemcy i Sekty Luterskiej Adherentów Marcina Bucera, i Desideriusza Erasma miał za szczęście widzieć, z niemi mówić, i nadzieją dobrą nasycony, znowu się powrócił do Francyj do Pictavum Miasta, w ogrodach tamecznych częste dyskursa, i dysputy złe mając z uczonemi o Maksymach Katolickich, osobliwie o Najś: Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
Sakramencie, trzech sobie dobrawszy towarzyszów, Werminiusza, Rumassarusa i Bonum Hominem; ich jako Apostołów posłał po Miastach Francuskich
od niektorych posiłkowany, cztery księgi Institutionum z Fiłippa Melanchthona y Ekolampadiusza y innych Luterskich Sektarzow, skoncypował, y żeby uczynił teź Instytucye swoie powabnieyszemi u Czytelnikow, piękną adornował Łaciną. Z Tyliuszem przyiacielem nawiedzał Niemcy y Sekty Luterskiey Adherentow Marcina Bucera, y Desideriusza Erasma miał za szczęście widzieć, z niemi mowić, y nadzieią dobrą nasycony, znowu się powrocił do Francyi do Pictavum Miasta, w ogrodach tamecznych częste dyskursa, y dysputy złe maiąc z uczonemi o Maxymach Katolickich, osobliwie o Nayś: Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
Sakramencie, trzech sobie dobrawszy towarzyszow, Werminiusza, Rumassarusa y Bonum Hominem; ich iako Apostołow posłał po Miastach Francuskich
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 614
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Niezwyczajne w piekielnym wydają się gmachu Pienia, męki stają, i noc w swoim strachu. Sprawiedliwy u sądu Radamas próżnuje, I surowy tortury Minos limituje. Ani koło biednego Iksiona kręci, Ni woda Tantalowej umyka się chęci. Już Titus dziewiętne wolny się chęci. Już Titus dźwiętne wolny odkrył staje, I Sęp nie nasycony piersi mu nią kraje. Eumenidy straszliwe wyciągnioną szyją Wina cedzą, a węże z niemi wespół piją; I nie głównie smoliste, lecz świece gotują Do łoźnice jarzęce; wolne przelatują Awern lekkie gołębie, powietrze fetorem Nie psuje się, i wolnym idzie Styks jeziorem. Mlekiem w ten czas Acheront, Kocyt winem płynął, Pasma
. Niezwyczáyne w piekielnym wydáią się gmáchu Pienia, męki stáią, y noc w swoim stráchu. Spráwiedliwy u sądu Rádámás prożnuie, Y surowy tortury Minos limituie. Ani koło biednego Ixioná kręći, Ni wodá Tántálowey umyka się chęći. Iuż Titus dźiewiętne wolny się chęći. Iuż Titus dźwiętne wolny odkrył stáie, Y Sęp nie násycony pierśi mu nię kráie. Eumenidy strászliwe wyćiągnioną szyią Winá cedzą, á węże z niemi wespoł piią; Y nie głownie smoliste, lecz świece gotuią Do łoźnice iárzęce; wolne przelátuią Awern lekkie gołębie, powietrze fetorem Nie psuie się, y wolnym idźie Styx ieźiorem. Mlekiem w ten czás Acheront, Kocyt winem płynął, Pásmá
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 26
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Który sobie upatrzył na początku mieszkanie, a iż tam o dziale swoim przez zakonodawcę obezpieczony jest/ przetoż pójdzie z Książęty ludu: sprawiedliwość Pańską wykona/ i sądy jego z Izraelem. 22. A do Dana rzekł: Dan jako szczenię Lwie/ wyskakujące z Basan. 23. A do Neftalima rzekł: Neftali/ nasycony przyjaźni/ i pełny błogosławieństwa Pańskiego/ Zachód i Południe opanujesz. 24. A do Asera rzekł: błogosławiony nad inne Syny Aser/ będzie przyjemny Braci swej/ i omoczy w oliwie nogę swoję: 25. Żelazo i miedź pod obuwiem twoim: i póki będą trwać dni twoje słynąć będzie moc twoja. 26
Ktory sobie upátrzył ná pocżątku mieszkánie, á iż tám o dźiale swojim przez zakonodawcę obespiecżony jest/ przetoż pojdźie z Kśiążęty ludu: spráwiedliwość Páńską wykona/ y sądy jego z Izráelem. 22. A do Dáná rzekł: Dán jáko szcżenię Lwie/ wyskákujące z Básán. 23. A do Neftálimá rzekł: Neftáli/ násycony przyjáźni/ y pełny błogosłáwieństwá Páńskiego/ Zachod y Południe opánujesz. 24. A do Aserá rzekł: błogosłáwiony nád inne Syny Aser/ będźie przyjemny Bráći swey/ y omocży w oliwie nogę swoję: 25. Zelázo y miedź pod obuwiem twojim: y poki będą trwáć dni twoje słynąć będźie moc twojá. 26
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 222
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
ma za królestwo: jeszcze się zwał Bogiem. Potrzeba go rozłączyć z tym chlubnym nałogiem. Następujcie z drotami/ a już go statecznie Wzbierzcie: żeby tej cięgi nie zapomniał wiecznie. Tu srodzy lwi po grzbiecie/ owdzie Tygryssowie/ W sine kołacą piersi/ po twarzy/ po głowie. Ani tak obłowem swym/ orzeł nasycony/ Szarpając/ kawalcami rozmiata na strony. Jak tu za ostrym drotem sztuki wylatują: Już się przez skorę białe kości ukazują. Już w pokrajanym ciele krwie zostaje mało/ Już się jej i pod nogi Pogańskie nalało. Hamujcie się źli ludzie: niezbedny starosta! Aza to/ Rzymianinie/ Rzymskim trybem chłosta? Czterdzieści plag
ma zá krolestwo: ieszcze się zwał Bogiem. Potrzebá go rozłączyć z tym chlubnym nałogiem. Nástępuyćie z drotámi/ á iuż go státecznie Wzbierzćie: żeby tey ćięgi nie zápomniał wiecznie. Tu srodzy lwi po grzbiećie/ owdźie Tygryssowie/ W śine kołácą pierśi/ po twarzy/ po głowie. Ani ták obłowem swym/ orzeł násycony/ Szárpáiąc/ káwalcámi rozmiáta ná strony. Iák tu zá ostrym drotem sztuki wylátuią: Iuż się przez skorę białe kośći vkazuią. Iuż w pokráiánym ćiele krwie zostáie máło/ Iuż się iey y pod nogi Pogáńskie nálało. Hámuyćie się źli ludźie: niezbedny stárostá! Aza to/ Rzymiáninie/ Rzymskim trybem chłostá? Czterdźieśći plag
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 53.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
potrzeba. Lib: 11. morall. Młotu na Czarownice Część Wtóra zioła, ymelodia. jeśli szatany odgania. Młotu na Czarownice Mniemane posiedzenie od szatana. Część Wtóra Młotu na Czarownice Część Wtóra umarłym się być jeden rozumiejąc od głodu umarł. Niektóry się być dwoim człowiekiem rozumiał Młotu na Czarownice Bogaty maniak który nie mógł być nasycony. Część Wtóra Maniakõ sen naprawiać jest rzecz potrzebna. Młotu na Czarownice Maniak nozem się przebić chce. KsIĄSZKA PożyteCZNA I BARZO POTRZEbna w sposób Dialogu o czarownicach pisana przez Ulryka Molitora, w Duchownym prawie Doktora, którego się wprzód kładzie PRZEDMOWA Do Oświeconego Książęcia i Pana Zygmunta ArcyKsiążęcia Rakuskiego/ Styriej/ i Karyntyej/ etc.
potrzebá. Lib: 11. morall. Młotu ná Czárownice Część Wtora ziołá, ymelodya. iesli szátány odgania. Młotu ná Czárownice Mniemáne pośiedzenie od szátáná. Część Wtora Młotu ná Czárownice Część Wtora vmárłym sie być ieden rozumieiąc od głodu vmárł. Niektory sie być dwoim człowiekiem rozumiał Młotu ná Czárownice Bogáty mániak ktory nie mogł być násycony. Część Wtora Mániakõ sen nápráwiáć iest rzecz potrzebna. Młotu ná Czárownice Mániak nozem się przebić chce. XIĄSZKA POZYTECZNA Y BARZO POTRZEbna w sposob Dyálogu o czárownicach pisána przez Vlryká Molitorá, w Duchownym práwie Doktorá, ktorego się wprzod kłádźie PRZEDMOWA Do Oświeconego Xiążęćiá y Páná Zygmuntá ArcyXiążęćiá Rákuskiego/ Styryey/ y Káryntyey/ etc.
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 389
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
mężczyzna/ 32. Biegłość w rzeczach szatań: 422. Bóg czemu szatanõ dopuszcza podmioty w dzieciach czynić/ 283. Bóg karze przez Anioła/ 431. Bóg karze przez ludzi/ tamże. Bóg karze przez szatana/ 432. Bóg zażywa tyranów jako kowal młota i siekiery. tamże. Bogaty maniak który nie mógł być nasycony/ 387. Brody golić dla czego Bóg zakazał/ 284. Boża męka rzadko cała w polu i dla czego/ 171. Brzemię fałszywe/ 374. Bydła czterdzieści przez czary zdechło/ 155 C Ceremonie kościelne od czarów bronią/ 2.5. Chłop wednie na wilku jechał 411 Chorzy na sumnieniu rzadko do zdrowia
mężczyzná/ 32. Biegłość w rzecżách szátáń: 422. Bog cżemu szátánõ dopuscża podmioty w dźiećiách cżynić/ 283. Bog karze przez Aniołá/ 431. Bog karze przez ludźi/ támże. Bog karze przez szátáná/ 432. Bog záżywa tyranow iako kowal młotá y śiekiery. támże. Bogáty mániak ktory nie mogł bydź násycony/ 387. Brody golić dla cżego Bog zákazał/ 284. Boża męká rzadko cáła w polu y dla cżego/ 171. Brzemię fałszywe/ 374. Bydłá czterdźieśći przez cżáry zdechło/ 155 C Ceremonie kościelne od cżárow bronią/ 2.5. Chłop wednie ná wilku iechał 411 Chorzy na sumnięniu rzadko do zdrowia
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 461
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ale tylko od godziny do godziny. Wzięto stamtąd tę sól do popa Jana, który tam panuje. Była też w tej skrzyni wiązanka niemała zrzazów, które snadź Adam w raju nałamał, ale ich na świecie nie chciał Szczepic dlatego, że zbyt wielki i słodki owoc z nich miał być i jednym jabłkiem mógł człowiek być nasycony na cały rok i dalej, przetoż by ludzie roboty zaniechali. Był jeszcze tam i kożuch jakiś barani już zbutwiały, wełna tylko z niego zawieszona w onej prowincji broni ich, jako powiedają, od niepogód, które niebo przynosi. Słychać o tym, że tę skrzynię słoń po świecie nosić z tymi rzeczami będzie.
ale tylko od godziny do godziny. Wzięto stamtąd tę sól do popa Jana, który tam panuje. Była też w tej skrzyni wiązanka niemała zrzazów, które snadź Adam w raju nałamał, ale ich na świecie nie chciał Szczepic dlatego, że zbyt wielki i słodki owoc z nich miał być i jednym jabłkiem mógł człowiek być nasycony na cały rok i dalej, przetoż by ludzie roboty zaniechali. Był ieszcze tam i kożuch jakiś barani już zbutwiały, wełna tylko z niego zawieszona w onej prowincyej broni ich, jako powiedają, od niepogód, które niebo przynosi. Słychać o tym, że tę skrzynię słoń po świecie nosić z tymi rzeczami będzie.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 317
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950