rozterki poddanych moich tam się polubownym sposobem kończą. Przykładem więcej, a niżeli perswazją, prowadzi drogą cnoty, miłości wzajemnej i pokoju trzodę swoją. Nie sadząc się na próżne koncepta, zebrał najlepszych Kaznodziejów do swojej Biblioteki, i w dni uroczyste przy głosie wdzięcznym i dobrym udaniu, mamy opowiadane dziwnie dobrze, i z wielkim naszym pożytkiem, kazania najprzedniejszych autorów.
Dodał na koniec, iż już rok czterdziesty tak na mojej Parafii jest osadzony, a nie było momentu takiego, żebym kiedykolwiek żałował tego, żem go wybrał. Dałby Bóg podobnym cieszyć się szczęściem wszystkim kolatorom, którzy częstokroć sami są przyczyną umartwienia swojego, gdy nie są pilnemi
rozterki poddanych moich tam się polubownym sposobem kończą. Przykładem więcey, á niżeli perswazyą, prowadzi drogą cnoty, miłości wzaiemney y pokoiu trzodę swoią. Nie sadząc się na prożne koncepta, zebrał naylepszych Kaznodzieiow do swoiey Biblioteki, y w dni uroczyste przy głosie wdzięcznym y dobrym udaniu, mamy opowiadane dziwnie dobrze, y z wielkim naszym pożytkiem, kazania nayprzednieyszych autorow.
Dodał na koniec, iż iuż rok czterdziesty tak na moiey Parafii iest osadzony, á nie było momentu takiego, żebym kiedykolwiek żałował tego, żem go wybrał. Dałby Bog podobnym cieszyć się szczęściem wszystkim kollatorom, ktorzy częstokroć sami są przyczyną umartwienia swoiego, gdy nie są pilnemi
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 97
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
uczciwa Matka, ta przystojna Panienka i my wszyscy słuchać twoich bałamuctw.
Gdybyś miał uwagę, nie nadstawiałbyś się z swoją junacką fantazją, i niechciałbyś waleczny Rycerzu turbować miłośników spokojności. Jesteś tak mówisz Żołnierzem, nie powinieneś właśnie dla tej przyczyny wojować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, który sobie spokojnie śpi, i słowa do ciebie nie przemówił, a ty już osobą jego dysponujesz. Będzieszli dalej prowadził nieuczciwe dyskursa, musi je ta młoda Panienka słuchać; ale sam uważ, jeżeli nie będzie twój postępek podobny do rozboju na wolnej drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynajmniej niezmieszany ścisnął Efraima mówiąc. Dziękuję ci
uczciwa Matka, ta przystoyna Panienka y my wszyscy słuchać twoich bałamuctw.
Gdybyś miał uwagę, nie nadstawiałbyś się z swoią junacką fantazyą, y niechciałbyś waleczny Rycerzu turbować miłośnikow spokoyności. Jesteś tak mowisz Zołnierzem, nie powinieneś właśnie dla tey przyczyny woiować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, ktory sobie spokoynie spi, y słowa do ciebie nie przemowił, á ty iuż osobą iego dysponuiesz. Będzieszli daley prowadził nieuczciwe dyskursa, musi ie ta młoda Panienka słuchać; ale sam uważ, ieżeli nie będzie twoy postępek podobny do rozboiu na wolney drodze. Kapitan niespodziewaną przemową bynaymniey niezmieszany ścisnął Ephraima mowiąc. Dziekuię ci
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 143
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, tameśmy w stancji iksiędza opata i obiad jedli.
Po Trzech Królach zaraz Anno 1703 wyjechałem do Warszawy, kędy stanąłem 12 Januarii. Żona moja z Tykocina przyjechała do Warszawy 19 Januarii, którąm aż w Okuniewie spotykał.
29^go^ byliśmy na balu i kolacji u ip. Bonaka ablegata francuskiego, który bardzo naszym wielkim qua publice, qua privatim był przyjacielem i dzieci moich ecomiastis wielki.
31^go^ byliśmy na kolacji u księcia imci kardynała, który wiele miał gości u siebie, między inszemi, był książę Saksgotta prezydent księstwa saskiego, byli i generali szwedzcy, to jest: generał Spens i generał Werner i wielu inszych oficerów szwedzkich.
, tameśmy w stancyi jksiędza opata i obiad jedli.
Po Trzech Królach zaraz Anno 1703 wyjechałem do Warszawy, kędy stanąłem 12 Januarii. Żona moja z Tykocina przyjechała do Warszawy 19 Januarii, którąm aż w Okuniewie spotykał.
29^go^ byliśmy na balu i kolacyi u jp. Bonaka ablegata francuzkiego, który bardzo naszym wielkim qua publice, qua privatim był przyjacielem i dzieci moich ecomiastis wielki.
31^go^ byliśmy na kolacyi u księcia imci kardynała, który wiele miał gości u siebie, między inszemi, był książe Saxgotta prezydent księstwa saskiego, byli i generali szwedzcy, to jest: generał Spens i generał Werner i wielu inszych oficerów szwedzkich.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 112
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
po Wołyniu i Litwie głosiła. W tymże Kossowie zjechałem się z żoną moją u ip. hetmanowej w. w. księstwa lit. będącą.
6 Junii ip. hetmanowa z ip. Kopciową kasztelanową brzeską była u nas w Rohotnej i wiele innych gości; bawiła się przez trzy dni. Tandem z wielkim żalem naszym niespodzianie nam się wymknęła spiesząc się nazad, którą aż do Słonima odprowadzałem; a pani kasztelanowa została u nas i jeszcze tydzień mieszkała po odjeździe ip. hetmanowej.
1 Julii do Żurowic na fest Najświętszej Panny jeździliśmy, tam zastaliśmy ipanią hetmanową: stamtąd nas do Kossowa wzięła, gdzieśmy byli dni kilka.
po Wołyniu i Litwie głosiła. W tymże Kossowie zjechałem się z żoną moją u jp. hetmanowéj w. w. księstwa lit. będącą.
6 Junii jp. hetmanowa z jp. Kopciową kasztelanową brzeską była u nas w Rohotnéj i wiele innych gości; bawiła się przez trzy dni. Tandem z wielkim żalem naszym niespodzianie nam się wymknęła spiesząc się nazad, którą aż do Słonima odprowadzałem; a pani kasztelanowa została u nas i jeszcze tydzień mieszkała po odjeździe jp. hetmanowej.
1 Julii do Żurowic na fest Najświętszéj Panny jeździliśmy, tam zastaliśmy jpanią hetmanową: ztamtąd nas do Kossowa wzięła, gdzieśmy byli dni kilka.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 145
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
rana od godziny szóstej aż do ósmej, w geometrii, in mechanicis et in architectura militari, którą lekcję osobliwą dawał mi ip. major Herr. Od godziny dziewiątej aż do dziesiątej in architectura civili, tamże od magistra pana kapitana Lefenholca, brałem lekcje. Od dziesiątej aż do dwunastej na focht-budzie, której był fechmistrzem naszym pan baron Gerick, który mnie bardzo kochał, że sam czasem i po dwa razy w tych godzinach dawał lekcje, co jednę tylko z cyrkumskrypcji dać należy lekcją, a przez to wiele od drugich miałem wymówek. Po obiedzie iterum od godziny wtórej aż do samej czwartej, znowu rysować musiałem, jakie naznaczone były
rana od godziny szóstéj aż do ósméj, w geometryi, in mechanicis et in architectura militari, którą lekcyę osobliwą dawał mi jp. major Herr. Od godziny dziewiątéj aż do dziesiątéj in architectura civili, tamże od magistra pana kapitana Lefenholca, brałem lekcye. Od dziesiątéj aż do dwunastéj na focht-budzie, któréj był fechmistrzem naszym pan baron Gerick, który mnie bardzo kochał, że sam czasem i po dwa razy w tych godzinach dawał lekcye, co jednę tylko z circumskrypcyi dać należy lekcyą, a przez to wiele od drugich miałem wymówek. Po obiedzie iterum od godziny wtóréj aż do saméj czwartéj, znowu rysować musiałem, jakie naznaczone były
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 372
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
mając to sobie każdy znas za zbawienie/ bluźniercom majestatu Bożego zsobą spółkowania mieć/ i progów domu swego prawosławnego trzeć nie dopuścić. Co bowiem za zgoda Chrystusowi z Belialem, abo co za cześć wiernemu z niewiernym? Dajcie mi w tym wiarę Ojcowie moi i Bracia/ że nierównoby się było lepiej z narodem naszym już od dawna stało/ gdyby tym Zyzaniom/ Filaletom/ Ortologom/ i tym podobnym/ w Cerkwi naszej Ruskiej Herezjarchów były usta zatamowane takim sposobem/ jakimby i Boże/ i ludzkie prawo pozwalało/ nie byłaby zaiste Cerkiew nasza w tak niezbożnych na majestat Boży bluźnierstw podejrzenie do nas samych podana: i naród nasz
máiąc to sobie káżdy znas zá zbáwienie/ bluźniercom máyestatu Bożego zsobą społkowánia mieć/ y progow domu swego práwosławnego trzeć nie dopuśćić. Co bowiem zá zgodá Christusowi z Beliálem, ábo co żá cześć wiernemu z niewiernym? Dáyćie mi w tym wiárę Oycowie moi y Brácia/ że nierownoby sie było lepiey z narodem nászym iuż od dawná stáło/ gdyby tym Zyzániom/ Philáletom/ Ortologom/ y tym podobnym/ w Cerkwi nászey Ruskiey Haeresiárchow były vstá zátámowáne tákim sposobem/ iákimby y Boże/ y ludzkie práwo pozwaláło/ nie byłáby záiste Cerkiew nászá w ták niezbożnych ná máyestat Boży bluźnierstw podeyrzenie do nas sámych podána: y narod nász
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 75
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ a prostymi jako gołębice. Nie mądra ta zaiste odpowiedź/ kto cię tego nauczył/ pytającemu odpowiedzieć/ niewiem. Gdybyśmy niewiadomość tę naszę na nauce Ewanielskiej/ i na śś. Ojców naszych wierze zawieszali/ mogłoby nam i przed Bogiem i przed Bożymi pójść za obmowę/ jak tym którzybyśmy miałkim naszym rozumem głębokich wiary dogmat niepojmujący/ tak wierzyć siebie odpowiadali/ jak wierzył Złotousty ś. Basilius wiel: ś. Jan Damascen/ abo inszy który z Świętych: lub jak ci Święci Przodkowie nasi/ którzy się z narodu naszego w Cerkwi naszej Ruskiej światobliwością rozświecili. Ale nam ta taka odpowiedź w wymówkę pojśdź nie może:
/ á prostymi iáko gołębice. Nie mądra tá záiste odpowiedź/ kto ćię tego náuczył/ pytáiącemu odpowiedźieć/ niewiem. Gdybysmy niewiádomość tę nászę ná náuce Ewányelskiey/ y ná śś. Oycow nászych wierze záwieszáli/ mogłoby nam y przed Bogiem y przed Bożymi poyść zá obmowę/ iák tym ktorzybysmy miáłkim nászym rozumem głebokich wiáry dogmat niepoymuiący/ ták wierzyć śiebie odpowiádáli/ iák wierzył Złotousty ś. Básilius wiel: ś. Ian Dámáscen/ ábo inszy ktory z Swiętych: lub iák ći Swięći Przodkowie náśi/ ktorzy sie z narodu nászego w Cerkwi nászey Ruskiey świátobliwośćią rozświećili. Ale nam tá táka odpowiedź w wymowkę poyśdź nie może:
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 93
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
spraw Cesarza Leona o Przodkowaniu Bisk. Rzymskiego. mądrego i żony jego Tefan: Blas. in explic: Can: Apostol: 1. et Can: 74. Conc: Cartagin. Te napisane około Roku 840.
Rzecze kto. Takim sposobem/ jaki ty przekładasz/ musielibyśmy odstąpić Konstantynopolskiego Patriarchy/ który jest naszym w Duchu Ojcem/ i zwierzchniejszym Pasterzem. Odpowiadam. Nie prosto/ tak aby się stało/ namierzam. i owszem trzymać się go jako Ojca/ radzę: abyśmy ratując siebie z tych Bogu brzydkich/ wierze naszej przeciwnych błędów i Herezji/ przez nasze Zyzanie/ w Cekiew naszę Ruską wtrąconych/ ratowali zaraz i jego
spraw Cesárzá Leoná o Przodkowániu Bisk. Rzymskiego. mądrego y żony iego Thephán: Blas. in explic: Can: Apostol: 1. et Can: 74. Conc: Cartagin. Te nápisáne około Roku 840.
Rzecze kto. Tákim sposobem/ iáki ty przekładasz/ muśielibysmy odstąpić Konstántynopolskiego Pátryárchy/ ktory iest naszym w Duchu Oycem/ y zwierzchnieyszym Pásterzem. Odpowiádam. Nie prosto/ ták áby sie stáło/ námierzam. y owszem trzymáć sie go iáko Oycá/ rádzę: ábysmy rátuiąc śiebie z tych Bogu brzydkich/ wierze naszey przećiwnych błędow y Hęreziy/ przez násze Zyzánie/ w Cekiew nászę Ruską wtrąconych/ rátowáli záraz y iego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 185
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
oddzielili od niego/ wzięlismy przeklęctwo: i to cierpim/ co cierpim. A jednak nie żałujemy/ ale gorszymi zostajem/ i złorzeczym temuż Kościołowi. Poty ten Z. Patriarcha. O bodajsmy my/ Przezacny narodzie Ruski/ bodajsmy/ tym Braci naszej złym nakarali się/ a przed szkodą/ to jest/ przed naszym upadkiem/ który tuż tuż nad nami/ za pomstą z nieba/ wisi/ obaczyli się: w tym słowach męża tego Z. jak we źwierciedle tejże przyczynie naszych nędż i bied przypatrzywszy się/ która była i ich upadkowi. Ta to przeklęta przyczyna Ruś naszę nędzną i Moskwę z tejże nędznej Gręciej kubka pić
oddźielili od niego/ wźięlismy przeklęctwo: y to ćierpim/ co ćierpim. A iednák nie żáłuiemy/ ále gorszymi zostáiem/ y złorzeczym temuż Kośćiołowi. Poty ten S. Pátryárchá. O bodaysmy my/ Przezacny narodźie Ruski/ bodaysmy/ tym Bráći nászey złym nákaráli sie/ á przed szkodą/ to iest/ przed nászym vpadkiem/ ktory tuż tuż nád námi/ zá pomstą z niebá/ wiśi/ obacżyli sie: w tym słowách mężá tego S. iák we źwierćiedle teyże przyczynie nászych nędż y bied przypátrzywszy sie/ ktora byłá y ich vpadkowi. Tá to przeklęta przycżyná Ruś nászę nędzną y Moskwę z teyże nędzney Gręciey kubká pić
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 194
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
hetmana; Od twojej odniósł szczegolnej obrony Żywot zwątpiony.
Na tymże placu gdzieś mężnie stawała, Tameś się, matko nasza, podesłała I twój pospołu z tobą piastun drogi Pod pańskie nogi.
Drugiś w regestrze doświadczony mężu, Znać cię po ręce, znać cię po orężu, Kiedyś w potkaniu pierwszy czynił naszym Kredens pałaszem.
Oj nie jednegoż zbrojnego Iwana Posłała ręka twoja do Abrama.
Nie jednegoś ciął po sobolim szłyku, Cny poruczniku.
I ty zacnego Gradywa kochany Sławny chorąży, nie jest zapomniany. My cię żałośni wspominać będziemy, Póki żyjemy.
Tyś dał najlepszą wodzowi obronę, Tyś mu z swych piersi
hetmana; Od twojej odniosł szczegolnej obrony Żywot zwątpiony.
Na tymże placu gdzieś mężnie stawała, Tameś się, matko nasza, podesłała I twoj pospołu z tobą piastun drogi Pod pańskie nogi.
Drugiś w regestrze doświadczony mężu, Znać cię po ręce, znać cię po orężu, Kiedyś w potkaniu pierwszy czynił naszym Kredens pałaszem.
Oj nie jednegoż zbrojnego Iwana Posłała ręka twoja do Abrama.
Nie jednegoś ciął po sobolim szłyku, Cny poruczniku.
I ty zacnego Gradywa kochany Sławny chorąży, nie jest zapomniany. My cię żałośni wspominać będziemy, Poki żyjemy.
Tyś dał najlepszą wodzowi obronę, Tyś mu z swych piersi
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 358
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910