w swej żałobie Równa Niobie. 697. Z Persiusza.
Wielki Boże! cięższego na srogie tyrany Nie dopuszczaj karania, jak gdy przekonany Umysł w niecnocie i sam przez się potępiony Drżeć i blednąć dla cnoty będzie porzuconej. Nie tak ci rozpalone sycylskie ryczały Woły miedziane, gdy je miechy poddymały, Ani tak miecz na cienkiej nici zawieszony Straszył kark choć w purpurę świetną obleczony, Jako tego, który już zapędzoną nogą Leci na kark zginiony niepobożną drogą, Nieuśpione katuje i dręczy sumnienie, Czego i swej najbliższej nie zwierzy się żenie. 698. Horatianum (Carm. III, 2).
W nędzy i w niedostatku, zaraz w młodym lecie Niewyrodny
w swej żałobie Rowna Niobie. 697. Z Persiusza.
Wielki Boże! cięższego na srogie tyrany Nie dopuszczaj karania, jak gdy przekonany Umysł w niecnocie i sam przez się potępiony Drżeć i blednąć dla cnoty będzie porzuconej. Nie tak ci rozpalone sycylskie ryczały Woły miedziane, gdy je miechy poddymały, Ani tak miecz na cienkiej nici zawieszony Straszył kark choć w purpurę świetną obleczony, Jako tego, ktory już zapędzoną nogą Leci na kark zginiony niepobożną drogą, Nieuśpione katuje i dręczy sumnienie, Czego i swej najbliższej nie zwierzy się żenie. 698. Horatianum (Carm. III, 2).
W nędzy i w niedostatku, zaraz w młodym lecie Niewyrodny
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 438
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
za boty, cap zaraz i za ono sadło. A co zjadł i spił, wszystko — jak plunął — przepadło. 69. DŁUŻNY KTOŚ
Omnia sunt hominum tenui pendentia filo, Et subito casu, quae valuere, ruunt.
Dłużył się, dłużył tusząc — jak w tym tekście piszą, Że i jego na słabej nici długi wiszą. A tak czekając nagłej ruiny, wpadł w matnią: Nić wytrzymała — a on wieś stracił ostatnią. 70. SZALONY GOSPODARZ
Pospolicie chwalebnie, nie w gniewie ni w swarze, Zowią się szalonemi skrzętni gospodarze. Nasz zaś pan — jako widzę — skrzętny z każdej strony Krom gospodarstwa — nazwać się może szalony
za boty, cap zaraz i za ono sadło. A co zjadł i spił, wszystko — jak plunął — przepadło. 69. DŁUŻNY KTOŚ
Omnia sunt hominum tenui pendentia filo, Et subito casu, quae valuere, ruunt.
Dłużył się, dłużył tusząc — jak w tym tekście piszą, Że i jego na słabej nici długi wiszą. A tak czekając nagłej ruiny, wpadł w matnią: Nić wytrzymała — a on wieś stracił ostatnią. 70. SZALONY GOSPODARZ
Pospolicie chwalebnie, nie w gniewie ni w swarze, Zowią się szalonemi skrzętni gospodarze. Nasz zaś pan — jako widzę — skrzętny z kożdej strony Krom gospodarstwa — nazwać się może szalony
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 23
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
te wszytkie nie za swoje miał, ale dobru Ojczyzny, i onej w całości zatrzymaniu poświęcone, i jeśli się przysłużył swojej Ojczyźnie, uczynił oraz wszytkiemu Chrześcijaństwu przysługę. Przypomnieć muszę nawałność onę Turecką Osmana, ruszonej pod Chocim wszytkiej potęgi. Oco w ten czas szło, świat wie wszytek Chrześcijański, jako cała na cienkiej nici trzymała się Europa. Na niego tedy los padł przełomania potencji tego Nieprzyjaciela: bo i cała także rządu Hetmańskiego nad Wojskami Polskiemi przyniem zostawała władza; z łaski Bożej nie zawiódł Ojczyzny, dał odpor ciężkiej, i ledwie kiedy widzianej abo słyszanej Nieprzyjaciela onego mocy, opłakaną od postronnych Sąsiadów Ojczyznę, z ostatniej wyciągnął toni.
te wszytkie nie zá swoie miał, ále dobru Oyczyzny, y oney w cáłośći zátrzymániu poświęcone, y ieśli się przysłużył swoiey Oyczyznie, vczynił oraz wszytkiemu Chrześćiáństwu przysługę. Przypomnieć muszę náwáłność onę Turecką Osmaná, ruszoney pod Chocim wszytkiey potęgi. Oco w ten czás szło, świát wie wszytek Chrześćiáński, iáko cáła ná ćienkiey nići trzymáłá się Europá. Ná niego tedy los padł przełománia potentiey tego Nieprzyiaćielá: bo y cáła tákże rządu Hetmáńskiego nád Woyskámi Polskiemi przyniem zostawáłá władza; z łaski Bożey nie záwiodł Oyczyzny, dał odpor ćiężkiey, y ledwie kiedy widźiáney ábo słyszáney Nieprzyiaćielá onego mocy, opłákáną od postronnych Sąśiádow Oyczyznę, z ostátniey wyćiągnął toni.
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 5
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Miłościwego pokornie zalecając, zdrowie dobre przy wszelakich i pomyślnych szczęśliwych progresach in Nestoreos annos przeprowadzić z obopolnie życzemy, iże w tym przeszłym Kole, na którym wszytka dobra nadzieja, i wszytko Rzeczypospolitej zdrowie zawisło było, źli i zawichronych umysłów ludzie, którzy ostatniej szukają Ojczyzny zguby, przeszkodzili, my chwiejącej się, i na cienkiej nici wiszącej Rzeczyposp: z obligacjej naszej rękę pomocną podać odważylismy się. Prawda, żeśmy przez tak długi czas w poprzysiężonym zostawali Związku, co się po części nie tak z chęci jako z musu stać musiało: częścią, iż my krwawe zasługi swoje, i cnotliwie zasłużony Żołd przez świątobliwy jaki wynalażek, bez żadnego jednak naruszenia
Miłościwego pokornie zálecáiąc, zdrowie dobre przy wszelákich y pomyślnych szczęśliwych progressách in Nestoreos annos przeprowádźić z obopolnie życzemy, iże w tym przeszłym Kole, ná ktorym wszytká dobra nádźieiá, y wszytko Rzeczypospolitey zdrowie záwisło było, źli y záwichronych vmysłow ludźie, ktorzy ostátniey szukáią Oyczyzny zguby, przeszkodźili, my chwieiącey się, y ná cienkiey nići wiszącey Rzeczyposp: z obligácyey nászey rękę pomocną podáć odważylismy się. Prawdá, żesmy przez ták długi czás w poprzyśiężonym zostawáli Zwiąsku, co się po częśći nie ták z chęći iáko z musu stáć muśiáło: częśćią, iż my krwáwe zasługi swoie, y cnotliwie zásłużony Zołd przez świątobliwy iáki wynálażek, bez żadnego iednák náruszenia
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 100
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
proporcji zażywających go mówić mi się zdawa. Żebym zaś przez bezpieczeństwo prawdy nie uraził kogo, biorę się z obserwancyją do nóg delikatnych, a póki granica pozwala, uważam trzewik dratwy i kroju turobskiego jako prośniak pohany, pończochę z jedwabiu czyli sztamentu koziego niby tłumok sudanną, podwiązkę jej z ołowiem szlakowym, szlak koszuli w nici pracowitej zaprasowanej i ostrej, spódnicy duhat i podszewkę spod szczotki, róg na szyję złodziejom przyzwoity. Widzę modny na wierzchu parter kilkadziesiąt szacownych łokci wymierzony, modno, dostatnie i sudanno na róg i szlak teraźniejszy pofałdowany, pokawałcowany i urobiony. W nim wojewodziną albo inszą od krzesła i kondycji damę uczcić by się godziło, ale
proporcyi zażywających go mówić mi się zdawa. Żebym zaś przez bezpieczeństwo prawdy nie uraził kogo, biorę się z obserwancyją do nóg delikatnych, a póki granica pozwala, uważam trzewik dratwy i kroju turobskiego jako prośniak pohany, pończochę z jedwabiu czyli sztamentu koziego niby tłumok sudanną, podwiązkę jej z ołowiem szlakowym, szlak koszuli w nici pracowitej zaprasowanej i ostrej, spódnicy duhat i podszewkę spod szczotki, róg na szyję złodziejom przyzwoity. Widzę modny na wierzchu parter kilkadziesiąt szacownych łokci wymierzony, modno, dostatnie i sudanno na róg i szlak teraźniejszy pofałdowany, pokawałcowany i urobiony. W nim wojewodziną albo inszą od krzesła i kondycyi damę uczcić by się godziło, ale
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 288
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Iudicium; tak et in ipsa agitatione Causae, onemuż et libertati Communi bezprawnie się stało, gdy sine vllis Probationibus ad nudas et futiles objectiones, amputatis beneficÿs, sententiam in vitam Fortunas et Honorem stautuerunt, i ad Majorem aggravationem Proces wydrukowali, kontaminując apud Exteros Libertatem statûs Equestris, że tak tanio, i na cienkiej nici, zawisło zdrowie Ciuis Poloni, które wysoko olim praedicabatur. Znać że to Tragedia nie Dekret, gdy nie według Prawa (ex scripto sententia proferatur et in scripto extradatur) ale podle Prawa z tym się sprawiono. Inculpatus nie jest rationabiliter conuictus. Error przez Drukowanie Procesu przeciwko Prawu.
Po sprawie zaś niewiem czego się
Iudicium; ták et in ipsa agitatione Causae, onemuż et libertati Communi bezpráwnie się stáło, gdy sine vllis Probationibus ad nudas et futiles objectiones, amputatis beneficÿs, sententiam in vitam Fortunas et Honorem stautuerunt, y ad Majorem aggravationem Proces wydrukowáli, contaminuiąc apud Exteros Libertatem statûs Equestris, że ták tanio, y ná ćienkiey nići, záwisło zdrowie Ciuis Poloni, ktore wysoko olim praedicabatur. Znáć że to Tragedia nie Dekret, gdy nie według Práwá (ex scripto sententia proferatur et in scripto extradatur) ále podle Práwá z tym się spráwiono. Inculpatus nie iest rationabiliter conuictus. Error przez Drukowánie Processu przećiwko Práwu.
Po spráwie záś niewiem czego się
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 22
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Tak na pochyłą gałąź i kozy więc skaczą. XII. Kto wymowy nie używa, świecę garcem zakrywa. O ŁABĘDZIU, KUCHARZU I GĘSI
W jednym podwórzu gęsi i łabędzie miano, Te dla jedła, a owe dla uciech chowano. Przyjachał gość: wtym kucharz łabęcia pochwyci, I już tam żywot jego był na słabej nici;
Ale łabęć, zginienie blisko siebie czując, Pocznie kwilić, ojców swych zwyczaj zachowując. Zaczym Kucharz, poznawszy myłkę, wnet darował Gardłem łabęcia; lecz zaś gęsi nie folgował: Bo ją upiekszy, podał na pokarm gościowi.
Tak się więc niemownemu trafia człowiekowi, Że go potka sromota, potka go i szkoda;
Tak na pochyłą gałąź i kozy więc skaczą. XII. Kto wymowy nie używa, świecę garcem zakrywa. O ŁABĘDZIU, KUCHARZU I GĘSI
W jednym podwórzu gęsi i łabędzie miano, Te dla jedła, a owe dla uciech chowano. Przyjachał gość: wtym kucharz łabęcia pochwyci, I już tam żywot jego był na słabej nici;
Ale łabęć, zginienie blizko siebie czując, Pocznie kwilić, ojców swych zwyczaj zachowując. Zaczym Kucharz, poznawszy myłkę, wnet darował Gardłem łabęcia; lecz zaś gęsi nie folgował: Bo ją upiekszy, podał na pokarm gościowi.
Tak się więc niemownemu trafia człowiekowi, Że go potka sromota, potka go i szkoda;
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 15
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, Polskim i cudzoziemskim zaciągiem spisani Ludzie, wszykach ogromnych, i jako do rady Głów mądrych po dostatku, tak i rąk do zwady, Gdyby do niej przyjść miało; nieokrzepłe siły, Któreby się emulom w kontr jeszcze stawiły; Nietrzeba przedseimowych Seimików, ni wici, Ani posłów obierać, wszystko jak po nici Kłębek się znadno snuje, wtrzech stanach, kiedy ta W Wołoszech zgormadziła się Rzeczpospolita. Zaczym sejmować tylko już potrzeba było, Jako dawno zaczęte dalej strzymać dziło, J nieco powichłane, pzez przeciwne głowy, Znowu wswe pasma włóczyć porządnie osnowy. Tak żeby dobrych nadziej podać wszystkim slady, Do spolnej przystąpiono fortuny obrady
, Polskim y cudzoźiemskim zaciągiem spisani Ludzie, wszykach ogromnych, y iáko do rády Głow mądrych po dostatku, tak y rąk do zwady, Gdyby do niey przyiść miáło; nieokrzepłe siły, Ktoreby się emulom w kontr ieszcze stawiły; Nietrzeba przedseimowych Seimikow, ni wici, Ani posłow obierać, wszystko iák po nici Kłębek się znádno snuie, wtrzech stanach, kiedy ta W Wołoszech zgormadziła się Rzeczpospolita. Záczym seymować tylko iuż potrżeba było, Jáko dawno zaczęte daley strzymać dziło, J nieco powichłane, pzez przeciwne głowy, Znowu wswe pasma włoczyć porządnie osnowy. Tak żeby dobrych nadziey podać wszystkim slady, Do spolney przystąpiono fortuny obrady
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 16
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
się z nikim nie chce spierać, Bo mu tuszy sumnienie, że choć go tu złomie, Znowu się zazieleni po świeckim pogromie; A tamten jak zmokły wilk, jak goły na zyzie, Chodzi nos powiesiwszy, żal mu serce gryzie, Wstyd i pomsta, że nad nim możniejszy ma gorą, Że rzeczy nie po nici, nie po szwie się porą, Drży na wspomnienie śmierci od rana do zmierzchu. Nie chce mrzeć, póki jego nie będzie na wierzchu. Tak schnie dla swojej pychy, tak więdnie po trosze. Aż jak dąb, który wprzód niż obali, okrzosze Przeciwny wiatr, gwałtowne pluty, ciężkie mrozy. Nie dopadnieli
się z nikim nie chce spierać, Bo mu tuszy sumnienie, że choć go tu złomie, Znowu się zazieleni po świeckim pogromie; A tamten jak zmokły wilk, jak goły na zyzie, Chodzi nos powiesiwszy, żal mu serce gryzie, Wstyd i pomsta, że nad nim możniejszy ma gorą, Że rzeczy nie po nici, nie po szwie się porą, Drży na wspomnienie śmierci od rana do zmierzchu. Nie chce mrzeć, póki jego nie będzie na wierzchu. Tak schnie dla swojej pychy, tak więdnie po trosze. Aż jak dąb, który wprzód niż obali, okrzosze Przeciwny wiatr, gwałtowne pluty, ciężkie mrozy. Nie dopadnieli
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 426
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że się o takim Polaku nie śniło. Na Toż.
TO wizerunk prawego męstwa jest/ w Scewoli/ Iże chybił Porfeny/ rękę spalić woli A my co? wrazi w ogień drugi żeby/ Tym kalictwem/ wojenny schronił się potrzeby. Fraszek Do Obiessia.
Omnia sunt hominium tenui pendentia filo. WSzytko wisi na cienkiej nici/ ty z twą szyją Masz widzę od Reguły/ swoję Ekscepcją. O Kachnie.
DArmo się Kachna gryzie/ darmo na mię skrzeczy/ Niemowię ja ze szpetna/ gdyż jest/ w samej rzeczy. O Kolecie Łosim.
Do Teutona Montranberdorfa. GDy na się wdziejesz kolet/ Kolet z skory Łosi; Lub z inszy
że sie o tákim Polaku nie śniło. Ná Tosz.
TO wizerunk práwego męstwá iest/ w Scewoli/ Iże chybił Porfeny/ rękę spalić woli A my co? wráźi w ogięń drugi zeby/ Tym kálictwem/ woienny zchronił się potrzeby. Frászek Do Obiesśiá.
Omnia sunt hominium tenui pendentia filo. WSzytko wiśi ná ćienkiey nići/ ty z twą szyią Masz widzę od Reguły/ swoię Exceptią. O Káchnie.
DArmo sie Káchná gryźie/ dármo ná mię skrzeczy/ Niemowię ia ze szpetna/ gdysz iest/ w sámey rzeczy. O Kolećie Łośim.
Do Teutoná Montranberdorffa. GDy ná się wdźieiesz kolet/ Kolet z skory Łośi; Lub z inszy
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 18
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674