premente Deo, alter tolerat opem, i że stabat pro Troja Apollo, nie trzeba i tu tracić nadziei, aby Opatrzność Boska o nas nie miała myśleć, i żeby nie miała supplere defectus nostros i w dobrej zostawić Opatrzności. A teraz niechże tej chwała będzie za wszystkie nasze akcje złe i dobre, niech będą nieśmiertelne dzięki vicariae internae potestati, regnantowi naszemu, te pilne jego serce przerazić musi sprawiedliwych intencyj przeciwny skutek znosić, jak życzymy, aby wszystkie akcje nasze do jak najlepszego zbawienia mógł scrutator cordum przyprowadzić, dodawał sił i zdrowia nobis et vicinis amicis ad gloriam et gauditim, inimicis ad invidiam et merorem. Żegnam tedy wwpanów tym żałosnym
premente Deo, alter tolerat opem, i że stabat pro Troja Apollo, nie trzeba i tu tracić nadziei, aby Opatrzność Boska o nas nie miała myśleć, i żeby nie miała supplere defectus nostros i w dobréj zostawić Opatrzności. A teraz niechże téj chwała będzie za wszystkie nasze akcye złe i dobre, niech będą nieśmiertelne dzięki vicariae internae potestati, regnantowi naszemu, te pilne jego serce przerazić musi sprawiedliwych intencyj przeciwny skutek znosić, jak życzymy, aby wszystkie akcye nasze do jak najlepszego zbawienia mógł scrutator cordum przyprowadzić, dodawał sił i zdrowia nobis et vicinis amicis ad gloriam et gauditim, inimicis ad invidiam et merorem. Żegnam tedy wwpanów tym żałosnym
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 417
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
i karanie.
Co płochego, znikomego, Niech się w myślach nie kręci; Co wiecznego, prawdziwego. Trwałego, miej w pamięci. Lubo cię obskoczą trwogi, Lub cielesne lubości, Nie ustępuj biedzie z drogi Ani sprosnej miłości. Tamtej winne gwiazd pałace, Tej piekielne przepaści. Tamtej nagroda za prace, Tej męki nieśmiertelne. 8. Hominis dygnitas et natura.
Homo satage mente divum Homo rex soli salique Homo fulgor universi Homo particeps Olimpi Emerge de cloaca Coenoque foeditatis. Agnosce cuius haeres. Cuius propago surgis Patriisque natus astris Sublime tolle vultus, Ne rectus ore, pronus Animo gravi, deorsum Tendas, homoque cesses Latitare sub figura.
8
i karanie.
Co płochego, znikomego, Niech się w myślach nie kręci; Co wiecznego, prawdziwego. Trwałego, miej w pamięci. Lubo cię obskoczą trwogi, Lub cielesne lubości, Nie ustępuj biedzie z drogi Ani sprosnej miłości. Tamtej winne gwiazd pałace, Tej piekielne przepaści. Tamtej nagroda za prace, Tej męki nieśmiertelne. 8. Hominis dignitas et natura.
Homo satage mente divum Homo rex soli salique Homo fulgor universi Homo particeps Olimpi Emerge de cloaca Coenoque foeditatis. Agnosce cuius haeres. Cuius propago surgis Patriisque natus astris Sublime tolle vultus, Ne rectus ore, pronus Animo gravi, deorsum Tendas, homoque cesses Latitare sub figura.
8
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 416
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
straszliwem snem srodze strwożony, Ukwapliwy z Paryża jedzie w cudze strony. AlegORIE. Logistylla, do której Rugier uciekszy, zdrów zostawa, kładzie nam przed oczy nasz rozum własny, do którego, kiedy się uciekamy, cali zostajemy. Alcyna, która nie może umrzeć, póki świat światem, ukazuje, że żądze miłości są nieśmiertelne i nigdy w człowieku, który jest nazwany mikrokosmem, to jest małem światem, póki go zstawa, nie umiera. Toż i Orland w tejże pieśni ukazuje, który już w dostałem wieku tak dawno się rozmiłowawszy Angeliki, od miłości przymuszony, opuścił króla swego, ojczyznę, nakoniec i wiarę, aby tylko
straszliwem snem srodze strwożony, Ukwapliwy z Paryża jedzie w cudze strony. ALLEGORYE. Logistylla, do której Rugier uciekszy, zdrów zostawa, kładzie nam przed oczy nasz rozum własny, do którego, kiedy się uciekamy, cali zostajemy. Alcyna, która nie może umrzeć, póki świat światem, ukazuje, że żądze miłości są nieśmiertelne i nigdy w człowieku, który jest nazwany mikrokosmem, to jest małem światem, póki go zstawa, nie umiera. Toż i Orland w tejże pieśni ukazuje, który już w dostałem wieku tak dawno się rozmiłowawszy Angeliki, od miłości przymuszony, opuścił króla swego, ojczyznę, nakoniec i wiarę, aby tylko
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 147
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, toć i nie jedne ziemi Beneficium. Innym Tellus łaskawą stała się Matką, innym Macochą: Jednym przedniego nadała złota, drugim błota aż nazbyt: Francuzom Lutetiam, Włochów Florentiam dała. Tu się hojną w sypaniu Pereł, Diamentów, owdzie nie użyteczną prezentuje, że i szkiełek, i głazów nie dała prostych. Tam nieśmiertelne na górach attolluntur Cedry, a gdzie indziej śmiertelne Cyprysy. Inne Kraje się stoletnemi chlubią dębami, a inne spinis et tribulis: Na jeden się Horyzont Sól Pater, łaskawym patrzy okiem, i czyni faecundum, na inny zyzem poziera, alias nie zyznym okiem. Nad Hiszpańskiego Monarchy kapeluszem nie zachodzi Słońce nigdy, a Islandom
, toć y nie iedne ziemi Beneficium. Innym Tellus łaskawą stała się Matką, innym Macochą: Iednym przedniego nadała złota, drugim błota aż nazbyt: Francuzom Lutetiam, Włochow Florentiam dała. Tu się hoyną w sypaniu Pereł, Dyamentow, owdzie nie użyteczną prezentuie, że y szkiełek, y głazow nie dała prostych. Tam nieśmiertelne na gorach attolluntur Cedry, á gdzie indziey śmiertelne Cyprysy. Inne Kraie się stoletnemi chlubią dębami, á inne spinis et tribulis: Na ieden się Horyzont Sol Pater, łaskawym patrzy okiem, y czyni faecundum, na inny zyzem poziera, alias nie zyznym okiem. Nad Hiszpańskiego Monarchy kapeluszem nie zachodzi Słońce nigdy, á Islandom
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 995
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
były pieśni jakie i muzyka? Menalka I o tym nie wiem, co rzec. Wszystko się pomyka Na dół; zginęli dawni dobrzy kantorowie, A miasto nich lada kto muzykiem się zowie. I pieśni marne jakieś, nastrzępione słówki Bez rzeczy, a w nich gańby tylko i przymówki. Przedtym lub święte, boskie nieśmiertelne chwały, Lub mężnych bohatyrów dzieje w uszach brzmiały, Lubo co wesołego; teraz świat jakoby Wszystek warczy i zwykłe umilkły ozdoby. I to nie dziwia; jakie dzieje, takie pienie, Bo na te rymopisy nie bywa baczenie, Jedno u ludzi wielkich, którzy świetne sprawy Swoje chcą, aby wiecznej dostąpili sławy. A
były pieśni jakie i muzyka? Menalka I o tym nie wiem, co rzec. Wszystko się pomyka Na dół; zginęli dawni dobrzy kantorowie, A miasto nich leda kto muzykiem się zowie. I pieśni marne jakieś, nastrzępione słówki Bez rzeczy, a w nich gańby tylko i przymówki. Przedtym lub święte, boskie nieśmiertelne chwały, Lub mężnych bohatyrów dzieje w uszach brzmiały, Lubo co wesołego; teraz świat jakoby Wszystek warczy i zwykłe umilkły ozdoby. I to nie dziwia; jakie dzieje, takie pienie, Bo na te rymopisy nie bywa baczenie, Jedno u ludzi wielkich, którzy świetne sprawy Swoje chcą, aby wiecznej dostąpili sławy. A
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 71
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
zapadło cienie. Albowiem dnia N. currentis J. M. Pan N. ostatnim dekretów Boskich przyciśniony wyrokiem, peremptorié na terminie życia stanął, wszystkim nam żałobne zostawiwszy vale. A lubo się z regestu żyjących J. M. Pan wymazał, przecięż non ex elencho nas sobie życzliwych, bo aeternum amicitiae nomen, nieśmiertelne w pamięciach i braterskich afektach żyć powinno. Dasz tedy W. M. P. żywej w sercu swoim propensyj dokument, ku ś. p. amicum á corde, gdy osobą swoją tam się stawisz, gdzie ostatni raz usłużyć primae et principalis życzliwości nota. Tym żałobnym ceremoniom dzień N. w Lublinie naznaczony. Tak
zápádło ćienie. Albowiem dniá N. currentis J. M. Pan N. ostátnim dekretow Boskich przyćiśniony wyrokiem, peremptorié ná terminie żyćia stánął, wszystkim nam żáłobne zostáwiwszy vale. A lubo śię z regestu żyjących J. M. Pan wymázał, przećięż non ex elencho nas sobie życzliwych, bo aeternum amicitiae nomen, nieśmiertelne w pámięćiách y bráterskich áffektách żyć powinno. Dasz tedy W. M. P. żywey w sercu swoim propensyi dokument, ku ś. p. amicum á corde, gdy osobą swoją tám śię stáwisz, gdźie ostátni raz usłużyć primae et principalis życzliwośći nota. Tym żáłobnym ceremoniom dźień N. w Lublinie náznáczony. Ták
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B7
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
własnej krwie wielokroć osobliwie jednak ad Portam Appiam wylanej zagasić nie mogły się powodzią, aż dziś, jako zawsze coś ekstraodrynaryjnego czynić zwykłeś, zacnych znacznych tych Herbów wdzięczną i piękną pokazujesz harmonią. Niechże już nikt nie mówi, że się ogień zwodą nie zgodzi, sunt duo discordes ignis et unda Dii; kiedy nieśmiertelne odia, i wrodzone prawie między tych dwóch wielkich Herbów Domami nieprzyjazni concordes in faedera dextras łączą. Umie słońce w złoto kruszce i grubą przemieniać ziemię; umie morze z poburzonej piany piękne robiąc w koncach zamykać perły; umie Neptun fale uśmierzać Oceanu. Umiesz i W. K. M. et spinas in bello terrori et
własney krwie wielokroć osobliwie iednak ad Portam Appiam wylaney zágáśić nie mogły się powodzią, aż dziś, iáko záwsze coś extraordynaryinego czynić zwykłeś, zacnych znácznych tych Herbow wdzięczną y piękną pokázuiesz harmonią. Niechże iuż nikt nie mowi, że się ogien zwodą nie zgodzi, sunt duo discordes ignis et unda Dii; kiedy niesmiertelne odia, y wrodzone práwie między tych dwoch wielkich Herbow Domami nieprzyiazni concordes in faedera dextras łączą. Umie słońce w złoto kruszce y grubą przemieniać ziemię; umie morze z poburzoney piány piękne robiąc w koncach zámykáć perły; umie Neptun fale usmierzáć Oceanu. Umiesz y W. K. M. et spinas in bello terrori et
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 44
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
miał/ takowemiż ci powstaną? M. Jeśli kto dwie głowie/ i dwoje serca miał/ na ten czas dwoje ich powstanie/ a każda dusza/ osobne będzie miała ciało/ które nic nieprzystojnego/ sprosnego/ ale wszytkie członki zdrowe/ i zupełnie będzie miało. V. Jakowe ciała po zmartwychwstaniu będą? M. Nieśmiertelne/ i nieskazitelne/ a jako kryształ przeyźroczyste/ Święci: potępieni też nieśmiertelne/ acz są zawsze bolejące. Nieskazitelne bowiem/ lubo wszelakiemi mękami bywają trapione/ nie bywają jednak od nich zepsowane/ ani strawione. V. O której godzinie będzie sąd? M. O pułnocy/ o której godzinie Anioł Egipt pustoszył/ o
miał/ tákowemiż ći powstáną? M. Ieśli kto dwie głowie/ y dwoie sercá miał/ ná ten czás dwoie ich powstánie/ á kázda duszá/ osobne będźie miáłá ćiáło/ ktore nic nieprzystoynego/ sprosnego/ ále wszytkie członki zdrowe/ y zupełnie będźie miáło. V. Iakowe ćiáłá po zmartwychwstániu będą? M. Nieśmiertelne/ y nieskáźitelne/ á iáko krzyształ przeyźroczyste/ Swięći: potępieni też nieśmiertelne/ ácz są záwsze boleiące. Nieskáźitelne bowiem/ lubo wszelákiemi mękámi bywáią trapione/ nie bywáią iednák od nich zepsowáne/ áni strawione. V. O ktorey godźinie będźie sąd? M. O pułnocy/ o ktorey godźinie Anyoł AEgypt pustoszył/ o
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 82
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
ubogiej dusze swojej zapomina/ i o nią/ żeby się po śmierci do ręku Bożych dostała/ zgoła starania nie ma! (Ze człowiek duszę ma/ nikt o tym nie wątpi; Ale żeby dusza człowiecza była nieśmiertelna/ nie każdy temu wierzy. Takowe niedowiarstwo zbija pismo Z. które uczy/ że dusze ludzkie są nieśmiertelne/ które nie umierają oraz z ciałem / jako duch bydlęcy który ze krwią ginie/ ale mają byt swój nieśmiertelny/ etc. Z onej rozmowy/ którą miał Jan z. z Seniorem, poznać możemy/ że dusze ludzi sprawiedliwych żyją u Boga. Pokazał tam Senior Janowi wielki tłum błogosławioncy dusz/ i rzecze: Ci
ubogiey dusze swoiey zápomina/ y o nię/ żeby śię po śmierći do ręku Bożych dostáłá/ zgołá stáránia nie ma! (Ze człowiek duszę ma/ nikt o tym nie wątpi; Ale żeby duszá człowiecza byłá nieśmiertelna/ nie káżdy temu wierzy. Tákowe niedowiárstwo zbiia pismo S. ktore uczy/ że dusze ludzkie są nieśmiertelne/ ktore nie umieráią oraz z ćiáłem / iáko duch bydlęcy ktory ze krwią ginie/ ále máią byt swoy nieśmiertelny/ etc. Z oney rozmowy/ ktorą miał Ian s. z Seniorem, poznáć możemy/ że dusze ludźi spráwiedliwych żyią u Bogá. Pokazał tám Senior Ianowi wielki tłum błogosłáwioncy dusz/ y rzecze: Ci
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Xiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
. Królestwo Sjamskie jest dziedziczne ale nie po Ojcu na Syna lecz po bracie na brata a jeżeli nie masz brata to na synowca, absolutne, i despotyczne nad Poddanymi, wyjąwszy niektóre hołdujące Królestwa. Honory także nie dziedziczą w Domach i Familiach ani dobra. Sjamowie są Poganie i wierzą że świat jest nie śmiertelny, dusze nieśmiertelne, których zasługi po śmierci pewne, albo kara czeka. W Boga zaś osobliwszego wierzą, ten Bóg ma być dusza człowiecza, która wydoskonaliwszy się z ciała do ciała przechodząc, i uformowawszy sobie ciało lekkie przenoszące się w momencie w najodleglejsze miejsca, dopiero dysponuje rzeczami i odprawiwszy swoję powinność przez 100. lub 10000. lat
. Krolestwo Syamskie iest dziedziczne ále nie po Oycu ná Syná lecz po brácie ná brátá á iezeli nie mász brátá to ná synowcá, absolutne, y despotyczne nád Poddánymi, wyiąwszy niektore hołduiące Krolestwá. Honory tákże nie dziedziczą w Domách y Fámiliách áni dobra. Syamowie są Pogánie y wierzą że swiát iest nie śmiertelny, dusze niesmiertelne, ktorych zásługi po śmierci pewne, álbo kára czeká. W Boga záś osobliwszego wierzą, ten Bog ma bydź duszá człowieczá, ktorá wydoskonáliwszy się z ciała do ciáła przechodząc, y uformowáwszy sobie ciáło lekkie przenoszące się w momencie w nayodlegleysze mieyscá, dopiero dysponuie rzeczami y odpráwiwszy swoię powinność przez 100. lub 10000. lat
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 597
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740