, ale gdy słońce wznidzie, pozna człowiek jako to marna w nich siła była, w nocy straszna, na jawie nic: tak w dzień ostateczny siły wszytkie, które wynosiły pany, i nauczały ich pogardy Boga i ludzi, upadają. Jako sen wstawiających panie w mieście twojem, obraz ich wniwecz obrócisz.
Gdy tedy nieśmiertelny i wielmożny Bóg na odwrót zatrąbi, i twój ziemski panie dech, zawrócony będzie, do ziemie swojej, do ziemie mówię onej, która liche kmiotki z senatorami miesza, i berła z motykami równa; zaraz zaprawdę pokaże się, w jakim błędzie zabawiają się oni, którzy szacują człowieka nie z tego co sam jest,
, ale gdy słońce wznidzie, pozna człowiek jako to marna w nich siła była, w nocy straszna, na jawie nic: tak w dzień ostateczny siły wszytkie, które wynosiły pany, i nauczały ich pogardy Boga i ludzi, upadają. Jako sen wstawiających panie w mieście twojém, obraz ich wniwecz obrócisz.
Gdy tedy nieśmiertelny i wielmożny Bóg na odwrót zatrąbi, i twój ziemski panie dech, zawrócony będzie, do ziemie swojej, do ziemie mówię onej, która liche kmiotki z senatorami miesza, i berła z motykami równa; zaraz zaprawdę pokaże się, w jakim błędzie zabawiają się oni, którzy szacują człowieka nie z tego co sam jest,
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 264
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
każdą duszę Pan Bóg nowo tworzy i w ciało już doskonale duszą żywą ożywione wlewa. Metodius Z. Biskup Pamfilijski/ niema/ mówi/ być wierzono/ aby uczyć nas tego miał Apostoł Z. jaoby z śmiertelnym ciałem i dusze przyrodzenie było zasiewane. Nieśmiertelne abowiem i niestarzejące się sam wdycha Stworzyciel/ który jest sam nieśmiertelny/ i nieskazitelnych rzeczy Stworzyciel. Augustyn Z. Dusza mówi/ wlewana bywa tegdy/ kiedy bywa tworzona: a tworzona tegdy/ kiedy wlewana. Hieronim Z. Dosyć/ mówi/ godni naśmiewiska ci/ którzy rozumieją/ że się dusze z ciał rozsiewają. nie od Boga/ ale z ciał rodziców pochodzą. Godzien zaiste
káżdą duszę Pan Bog nowo tworzy y w ćiáło iuż doskonále duszą żywą ożywione wlewa. Methodius S. Biskup Pámphiliyski/ niema/ mowi/ bydź wierzono/ áby vczyć nas tego miał Apostoł S. iáoby z śmiertelnym ciáłem y dusze przyrodzenie było zásiewáne. Nieśmiertelne ábowiem y niestárzeiące sie sam wdycha Stworzyćiel/ ktory iest sam nieśmiertelny/ y nieskáźitelnych rzecży Stworzyćiel. Augustyn S. Duszá mowi/ wlewána bywa tegdy/ kiedy bywa tworzona: á tworzona tegdy/ kiedy wlewána. Hieronym S. Dosyć/ mowi/ godni naśmiewiská ci/ ktorzy rozumieią/ że sie dusze z ciał rozśiewáią. nie od Bogá/ ále z ćiał rodźicow pochodzą. Godźien záiste
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 67
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
twych młodych leciech starca sędziwego Promoteuszaś zwyciężył mądrego. Przetoż zdób Polskę; a przez mądrość twoję/ Więtszych chce rzeczy na ozdobę swoję. Z. M. D P. Obraz Szlachcica Polskiego, przez Wacława Kunickiego z Domu Bońca wystawiony. GłowA.
OCiec wszystkich Mędrców/ Syn ziemkiej Mądrości/ w przedziwnych pismach swoich jako nieśmiertelny Plutarchus świadczy/ powiedział/ że Człowiek jest Stirps Caelestis; głowę korzeniem/ a insze ciała części/ gałązkami nazywając. Czego mi wszyscy uczeni Filozofowie poświadczyli/ gdy hominem in radice arboris Porphyrianae, chorągwie swe zawsze wystawiają. I same similitudines tego nas uczą; do żadnej abowiem rzeczy/ jako do drzewa podobniejszym nie jest.
twych młodych lećiech starca sędźiwego Promotheuszaś zwyćiężył mądrego. Przetoż zdob Polskę; á przez mądrość twoię/ Więtszych chce rzeczy na ozdobę swoię. S. M. D P. Obraz Szláchćicá Polskiego, przez Wacłáwá Kunickiego z Domu Bońcá wystáwiony. GLOWA.
OCiec wszystkich Mędrcow/ Syn ziemkiey Mądrośći/ w przedziwnych pismách swoich iáko nieśmiertelny Plutárchus świádczy/ powiedział/ że Człowiek iest Stirps Caelestis; głowę korzeniem/ á insze ćiáłá częśći/ gáłąskámi názywáiąc. Czego mi wszyscy vczeni Philozophowie poświádczyli/ gdy hominem in radice arboris Porphyrianae, chorągwie swe záwsze wystáwiáią. Y sáme similitudines tego nas vczą; do żadney ábowiem rzeczy/ iáko do drzewá podobnieyszym nie iest.
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: A
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
odmianie nie podległa. Jako abowiem świat od Boga stworzony stanął/ zaraz się zaczęła/ i trwa aż do tego czasu. Pytajmy się czemu: Prawem/ które Contemptum mortis w sobie ma. Izali ten cnotliwie żyć na świecie nie będzie/ który dziś/ jutro/ wrota do krainy nowej otworzyć gotów: a Cnota jest nieśmiertelny filar Rzeczypospolitej. Izali ten rycerzem niezwyciężonym będąc/ który śmierć żołnierza niezwyciężonego/ najezdnika okrutnego pogardziwszy nią/ poraził/ wieki złote z sławą nieśmiertelną Ojczyźnie wydrzeć dopuści/ i jej nie ozdobi: Przeto kto chce aby Ojczyzna jego długo niezwyciężona trwała/ wprzód potrzeba aby w pośrzodek szczęśliwych Senatorów/ tej Rzeczypospolitej był przyjęty: żeby
odmiánie nie podległá. Iáko ábowiem świát od Bogá stworzony stánął/ záraz się záczęła/ y trwa áż do tego czásu. Pytaymy się czemu: Práwem/ ktore Contemptum mortis w sobie ma. Izali ten cnotliwie żyć ná świećie nie będzie/ ktory dziś/ iutro/ wrotá do kráiny nowey otworzyć gotow: á Cnotá iest nieśmiertelny filar Rzeczypospolitey. Izali ten rycerzem niezwyćiężonym będąc/ ktory śmierć żołnierzá niezwyćiężonego/ naiezdniká okrutnego pogárdziwszy nią/ poráźił/ wieki złote z sławą nieśmiertelną Oyczyznie wydrzeć dopuśći/ y iey nie ozdobi: Przeto kto chce áby Oyczyzná iego długo niezwyćiężona trwáłá/ wprzod potrzebá áby w pośrzodek sczęśliwych Senatorow/ tey Rzeczypospolitey był przyięty: żeby
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: H4
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, i cześć i królestwo. Powiedz mi prze miłość Chrystusowę/ pytam/ powiedz synu/ Samowłajca twój Rzymski/ synemli jest Bożym jednorodzonym? stworzycielemli wszystkiego świata/ i Zbawicielem narodu ludzkiego? Owszekimi jednóz tych/ Ale synem jest człowieczym/ stworzeniem Syna Bożego/ błędna jako i drudzy owca/ nie bez grzechu/ / nie nieśmiertelny/ nie wszechmogący/ ale grzeszny/ śmiertelny/ i łokcia wzrostowi swemu przydać nie mogący. Nie bezgrzeszny mówi/ abowiem według ich zalecania Wszystkomogąc, może i to co wszystkim ludziom jest pospolite/ to jest zbłądzić i zgrzeszyć/ podług słów Błogosławionego Dawida/ wszelki człowiek kłamca/ i podług nie omylnego świadectwa/ Zbawiciela naszego/
, y cżeść y krolestwo. Powiedz mi prze miłość Chrystusowę/ pytam/ powiedz synu/ Sámowłaycá twoy Rzymski/ synemli iest Bozym iednorodzonym? stworzyćielemli wszystkiego świátá/ y Zbáwićielem narodu ludzkiego? Owszekimi iednoz tych/ Ale synem iest cżłowiecżym/ stworzeniem Syná Bożego/ błędna iáko y drudzy owcá/ nie bez grzechu/ / nie nieśmiertelny/ nie wszechmogący/ ále grzeszny/ śmiertelny/ y łokćiá wzrostowi swemu przydáć nie mogący. Nie bezgrzeszny mowi/ ábowiem według ich zálecánia Wszystkomogąc, może y to co wszystkim ludźiom iest pospolite/ to iest zbłądźić y zgrzeszyć/ podług słow Błogosłáwionego Dáwidá/ wszelki cżłowiek kłamcá/ y podług nie omylnego świádectwá/ Zbáwićielá nászego/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 35v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
trzodą, Pan Bóg na ołtarzu, a oczy ich we drzwiach i tył w obecności Pańskiej.
Stanisław: Bo wiary w sercu nie masz prawdziwej, za którą bojaźń i obserwancja pochodzić zwykła.
Mikołaj: Ba, i przykładu z sług Boskich nie masz. Na przyjęcie i honor śmiertelnego Pana wszytko się wygarnęło duchowieństwo, a nieśmiertelny wszytkich ludzi monarcha nie ma i łajdosza przy swoim majestacie.
Stanisław: Takać to u nas bojaźni i rewerencji Boskiej manijera. Gdybyśmy byli wszyscy przy tronie obecnego króla w pokoju, a Bóg miał przychodzić do niego, podobnobyśmy Go z taką chciwością, z taką gotowością miejsca i oka nie czekali ani potykali
trzodą, Pan Bóg na ołtarzu, a oczy ich we drzwiach i tył w obecności Pańskiej.
Stanisław: Bo wiary w sercu nie masz prawdziwej, za którą bojaźń i obserwancyja pochodzić zwykła.
Mikołaj: Ba, i przykładu z sług Boskich nie masz. Na przyjęcie i honor śmiertelnego Pana wszytko się wygarnęło duchowieństwo, a nieśmiertelny wszytkich ludzi monarcha nie ma i łajdosza przy swoim majestacie.
Stanisław: Takać to u nas bojaźni i rewerencyi Boskiej manijera. Gdybyśmy byli wszyscy przy tronie obecnego króla w pokoju, a Bóg miał przychodzić do niego, podobnobyśmy Go z taką chciwością, z taką gotowością miejsca i oka nie czekali ani potykali
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 238
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
,
daleko w mgnieniu oka przelatuje, pracy nie czuje. Już nie tak grube, jako pierwej było, lecz subtelności ducha dostąpiło: najgrubsze mury wskroś przenikające i przechodzące. Już nie jest ciemne, jak z błota lepione, lecz w przeźroczysty kryształ obrócone; statek prześliczny dziwnej udatności i przyjemności. Statek chwalebny, a już nieśmiertelny, zawsze trwający i nieskażytelny, godny pokoju i oka Boskiego nań patrzącego. Tu niewinności bisior przywrócony, w który gdy człowiek jest przyobleczony, o, jako drogo i pięknie ubrany gość ten wybrany! Więc tak ubrani goście zażywają szczęścia, nad które większego nie mają, błogosławieństwa, na które stworzeni i naznaczeni. To
,
daleko w mgnieniu oka przelatuje, pracy nie czuje. Już nie tak grube, jako pierwej było, lecz subtelności ducha dostąpiło: najgrubsze mury wskroś przenikające i przechodzące. Już nie jest ciemne, jak z błota lepione, lecz w przeźroczysty kryształ obrócone; statek prześliczny dziwnej udatności i przyjemności. Statek chwalebny, a już nieśmiertelny, zawsze trwający i nieskażytelny, godny pokoju i oka Boskiego nań patrzącego. Tu niewinności bisior przywrócony, w który gdy człowiek jest przyobleczony, o, jako drogo i pięknie ubrany gość ten wybrany! Więc tak ubrani goście zażywają szczęścia, nad które większego nie mają, błogosławieństwa, na które stworzeni i naznaczeni. To
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 115
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
: umrę i zakończę dni moje, Feniks mówi: umrę i przyczynię dni moich. Między wszystkimi śmierciami na świecie jedna jest śmierć Feniksa, której żałować nie trzeba. Gdyby jedyny ten ptak umierał, aby więcej nie żył, był-
by pożałowania najgodniejszy, ale że umiera, aby się odrodził, kończy dni, aby był nieśmiertelny, z jego się śmierci cieszyć, nie smucić należy.
I tę ja wam, panowie żałośni po stracie niewysławionego wiekami ojca, pociechę niosę, że będąc i przykładem dobrej śmierci żywy, i przykładem pobożnego życia umarły, jako rzadki taki na świecie Feniks koniec życia śmiertelnego na ziemi uczynił początkiem życia nieśmiertelnego w niebie. „
: umrę i zakończę dni moje, Feniks mówi: umrę i przyczynię dni moich. Między wszystkimi śmierciami na świecie jedna jest śmierć Feniksa, której żałować nie trzeba. Gdyby jedyny ten ptak umierał, aby więcej nie żył, był-
by pożałowania najgodniejszy, ale że umiera, aby się odrodził, kończy dni, aby był nieśmiertelny, z jego się śmierci cieszyć, nie smucić należy.
I tę ja wam, panowie żałośni po stracie niewysławionego wiekami ojca, pociechę niosę, że będąc i przykładem dobrej śmierci żywy, i przykładem pobożnego życia umarły, jako rzadki taki na świecie Feniks koniec życia śmiertelnego na ziemi uczynił początkiem życia nieśmiertelnego w niebie. „
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 479
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
było zazdrościć i zwyciężyć, spotwarzyć i triumfować, wielu by było tych talentów, które miał, zazdrościli i tę sławę, która w nim była, powtarzali? Już nie masz. Ach, jakom ja to nieostrożny, owszem nie zgasł, bo słońce zgasnąć nie może, nie umarł od śmierci przekonany, bo kto nieśmiertelny jest, zawsze żyje. Nie wypadł z pamięci, bo tego, który się cnotą do nieba wyniesie, ani zazdrość ludzka, ani niepamięć czasów stamtąd zepchnąć nie potrafi. Nie przestał być, bo przez cnotę swoją tego dokazał, żeby był zawsze. Powtarzam więc, pokażcie mi takiego drugiego człowieka, pana chrześcijańskiego przykład,
było zazdrościć i zwyciężyć, spotwarzyć i triumfować, wielu by było tych talentów, które miał, zazdrościli i tę sławę, która w nim była, powtarzali? Już nie masz. Ach, jakom ja to nieostrożny, owszem nie zgasł, bo słońce zgasnąć nie może, nie umarł od śmierci przekonany, bo kto nieśmiertelny jest, zawsze żyje. Nie wypadł z pamięci, bo tego, który się cnotą do nieba wyniesie, ani zazdrość ludzka, ani niepamięć czasów stamtąd zepchnąć nie potrafi. Nie przestał być, bo przez cnotę swoją tego dokazał, żeby był zawsze. Powtarzam więc, pokażcie mi takiego drugiego człowieka, pana chrześcijańskiego przykład,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 495
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
około Roku 1580.
ANDRZEJA Zoroarda albo Zurawka Polaka Pustelnika, Z. Benedykta Reguły 16. Lipca. Wielki Post każdy na 40. tylko przepędził orzechach Włoskich. Umarł Roku. 1000. leży in monte Ferreo od Kaliksta IV. Kanonizowany.
ATANAZEGO Z. Biskupa Aleksandryjskiego 2: Maja, Atanazy z Imienia znaczy u Greków nieśmiertelny, alias Athanatos, Wielki był Doktor. Żył około Roku 372. umierał i leżał w Aleksandryj; teraz kości jego są w Rzymie świadczy X. Skarga w Życiu Z. Mikołaja mówiąc o przeniesieniu jego do Baru.
ANTONIEGO Z. Pustelnika cognomentô. Wielkiego 17. Stycznia. Żył lat 105. Roku P. 324
około Roku 1580.
ANDRZEIA Zoroarda albo Zurawka Polaka Pustelnika, S. Benedykta Reguły 16. Lipca. Wielki Post każdy na 40. tylko przepędził orzechach Włoskich. Umarł Roku. 1000. leży in monte Ferreo od Kalixta IV. Kanonizowany.
ATANAZEGO S. Biskupa Alexandryiskiego 2: Maia, Atanazy z Imienia znaczy u Grekow niesmiertelny, alias Athanatos, Wielki był Doktor. Zył około Roku 372. umierał y leżał w Alexandryi; teraz kości iego są w Rzymie swiadczy X. Skarga w Zyciu S. Mikołaia mowiąc o przeniesieniu iego do Baru.
ANTONIEGO S. Pustelnika cognomentô. Wielkiego 17. Stycznia. Zył lat 105. Roku P. 324
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 122
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754