nie znaj słońca ni światła Cyntyjej, niech cię roczne dni puszczą wiecznej amnistyjej. Zgiń, jak i ów, którego miesiące nie chciały mieć w kompucie, gdy greckie czasy zaczynały. Jeślibyś się powrócił, miej czoło ciemnymi sturbowane deszczami, głowę umarzłymi potłuczoną gradami; niech pioruny mściwe roztrzasną cię, byś uznał nieba nieżyczliwe”. Uznawam nie w czas, że się przyjaciół spełniły wróżki, gdy mię nieszczęścia wkoło otoczyły. Takem drogo dostana, odtąd oczy moje gorzkich łez ustawiczne wylewają zdroje, albowiem gdy mi potym dziecinną sprawiono pstrą sukienkę i w cyrki grawać pozwolono, chwytałam się nauki, alem nie wskórała, bom zaraz
nie znaj słońca ni światła Cyntyjej, niech cię roczne dni puszczą wiecznej amnistyjej. Zgiń, jak i ów, którego miesiące nie chciały mieć w kompucie, gdy greckie czasy zaczynały. Jeślibyś się powrócił, miej czoło ciemnymi sturbowane deszczami, głowę umarzłymi potłuczoną gradami; niech pioruny mściwe roztrzasną cię, byś uznał nieba nieżyczliwe”. Uznawam nie w czas, że się przyjaciół spełniły wróżki, gdy mię nieszczęścia wkoło otoczyły. Takem drogo dostana, odtąd oczy moje gorzkich łez ustawiczne wylewają zdroje, albowiem gdy mi potym dziecinną sprawiono pstrą sukienkę i w cyrki grawać pozwolono, chwytałam się nauki, alem nie wskórała, bom zaraz
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 151
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
deszcze, wiatry, gromy, wały I Jowiszowych gniewów się nie boi, — Tak jest Kupido na wojnę niedbały, Choć dosyć lichej rad zażywa zbroi,
Twarde opoki i niezbyte mury Szturmem kołace i aspijskie góry. 114
Przebog! jeżeli komu serce żywe, Niech się nie daje miłości uwodzić, Która w okowy chwyta nieżyczliwe, Umie piersiami kierować i wodzić, W niewoli więźnia mieć nielitościwie, Na jego zdrowie i na serce godzić, Która, jeżeli dziś faworyzuje, Jutro-ć upadek wielki prorokuje. 115
Rozumiesz, że to rubiny, szafiry, Gdy szkło znikome twoim widzisz okiem; Rozumiesz, że to jest diament szczyry — Fetor to
deszcze, wiatry, gromy, wały I Jowiszowych gniewow się nie boi, — Tak jest Kupido na wojnę niedbały, Choć dosyć lichej rad zażywa zbroi,
Twarde opoki i niezbyte mury Szturmem kołace i aspijskie gory. 114
Przebog! jeżeli komu serce żywe, Niech się nie daje miłości uwodzić, Ktora w okowy chwyta nieżyczliwe, Umie piersiami kierować i wodzić, W niewoli więźnia mieć nielutościwie, Na jego zdrowie i na serce godzić, Ktora, jeżeli dziś faworyzuje, Jutro-ć upadek wielki prorokuje. 115
Rozumiesz, że to rubiny, szafiry, Gdy szkło znikome twoim widzisz okiem; Rozumiesz, że to jest dyament szczyry — Fetor to
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 40
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929