bez Dworu Swego szkody. Kiedy tam naprzód Pułkownika Mokrskiego przed inszymi, spół Porucznika Kwiatem pierwszej młodości zakwitającego Zbył Kurosza, o! Wiele dokazującego. Z-kąd, tym mając do gniewu żarliwszą przyczyne, Kiedy ich tnie na pował, aż wiąże Starszyne Czerń strwożona, i tylkoż reku mu nie dawa. Noc także, o niebaczna nie w swój czas powstawa, I zasłoni Hultajów. Czym dla niebezpiecznej W-swych omyłki, nie przyszło i tu do statecznej Z-nimi tedy rozprawy, jednak wpułurwany l Tabor i Armata: i spół pojmany. I Wodzów przednich Połujan, i nad wszytkie wieści Różne o tym trzesione, Chorągwi czterdzieści: Miedzy będąc którymi Podkursuńkie nasze
bez Dworu Swego szkody. Kiedy tám naprzod Pułkownika Mokrskiego przed inszymi, społ Porucznika Kwiátem pierwszey młodośći zakwitaiącego Zbył Kurosza, o! Wiele dokazuiącego. Z-kąd, tym maiąc do gniewu żarliwszą przyczyne, Kiedy ich tnie ná pował, áż wiąże Stárszyne Czerń strwożona, i tylkoż reku mu nie dawa. Noc także, o niebáczna nie w swoy czás powstawa, I zasłoni Hultáiow. Czym dla niebezpieczney W-swych omyłki, nie przyszło i tu do stateczney Z-nimi tedy rozpráwy, iednák wpułurwány l Tabor i Armatá: i społ poimány. I Wodzow przednich Połuian, i nád wszytkie wieśći Rożne o tym trzesione, Chorągwi czterdźieśći: Miedzy bedąc ktorymi Podkursuńkie násze
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 22
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
W piekle być, Już tam żyć Na wieki.
Lepiej by mnie, duszo moja, Szukać lepszego pokoja. Już nie wolno, moje ciało, Ze mnąś na grzech zezwalało, Stąd nie pójdziesz, nie wynidziesz, Bóg ustawił, raz wymówił; W piekle być, Już tam żyć Na wieki.
O, niebaczna duszo moja, Tak że sroga mowa twoja,
Tyś mię złego nabawiło, Boś w rozkoszach zawsze żyło, Czegoś chciało, toć się stało, Zła robota, zła zapłata: W piekle być, Już tam żyć Na wieki.
O, niestetyż, mnie nędznemu, Biada, biada strapionemu.
W piekle być, Już tam żyć Na wieki.
Lepiej by mnie, duszo moja, Szukać lepszego pokoja. Już nie wolno, moje ciało, Ze mnąś na grzech zezwalało, Stąd nie pójdziesz, nie wynidziesz, Bóg ustawił, raz wymówił; W piekle być, Już tam żyć Na wieki.
O, niebaczna duszo moja, Tak że sroga mowa twoja,
Tyś mię złego nabawiło, Boś w rozkoszach zawsze żyło, Czegoś chciało, toć się stało, Zła robota, zła zapłata: W piekle być, Już tam żyć Na wieki.
O, niestetyż, mnie nędznemu, Biada, biada strapionemu.
Skrót tekstu: KolBar_II
Strona: 676
Tytuł:
Kolędy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965