Polsce ani lepsze.
Jest to ruda tak dobra/ że też z niej może być I stal: ale ją trzebadulem z grapów czynić/ Trzeba węgla/ do tego zażz młodej sośniny/ Bo do tego węgle złe/ z inakszej drzewiny.
Ma też ruda Niwecka w sobie te własności/ Kiedyby nią przepędził abo z niebaczności Udał mnicha iż łupa żuzela nie przejdzie/ Tedy krewkie żelazo i barzo złe będzie.
Rozmaitego tez kształtu tam rudę najdują/ Której wielką obfitość zawżdy wykopują Z ziemie: Lecz w każdej gorze jest jej własność insza/ Jest twarda/ żeleziwa/ jest też i woniejsza. Przeto tam pospolicie te rudy mieszając/ I tak lepsze
Polscze áni lepsze.
Iest to rudá ták dobra/ że też z niey może bydź Y stal: ale ią trzebádulem z grapow czynić/ Trzebá węgla/ do tego záżz młodey sośniny/ Bo do tego węgle złe/ z inákszey drzewiny.
Ma też rudá Niwecka w sobie te własnośći/ Kiedyby nią przepędźił ábo z niebácznośći Vdał mnichá iż łupa żuzela nie przeydźie/ Tedy krewkie żelázo y bárzo złe będźie.
Rozmáitego tez kształtu tám rudę náyduią/ Ktorey wielką obfitość záwżdy wykopuią Z źiemie: Lecz w każdey gorze iest iey własność insza/ Iest twárda/ żeleźiwa/ iest też y wonieysza. Przeto tám pospolićie te rudy mieszáiąc/ Y ták lepsze
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: G2v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
za ocalenie, a w szczególności mnie powinno zachodzić. Aczkolwiek twoje niedowierzania mam jako za te, które niczym nie są wsparte; nie chcę z tym wszystkich onych umniejszać. Twoje bezpieczeństwo sprawuje nasze: tak dalece, że gdyby się miało wykroczyć zbytkiem w jednym z tego dwojga, w bojaźni raczej obrałbym, niżeli niebaczności. Ale któż tak byłby szalony, któryby się chciał targnąc na twoje życie? z tych to może kto, którzy do ciebie są przywiązani? i któż miałby barziej być przywiązanym do ciebie, jako ci, którym zachowałeś życie mimo ich nadzieje? Czy nie z tych kto, którzy się za twą
za ocalenie, a w szczegulności mnie powinno zachodzić. Aczkolwiek twoie niedowierzania mam iako za te, które niczym nie są wsparte; nie chcę z tym wszystkich onych umnieyszać. Twoie bespieczeństwo sprawuie nasze: tak dalece, że gdyby się miało wykroczyć zbytkiem w iednym z tego dwoyga, w boiaźni raczey obrałbym, niżeli niebaczności. Ale ktoż tak byłby szalony, któryby się chciał targnąc na twoie życie? z tych to może kto, którzy do ciebie są przywiązani? i któż miałby barziey być przywiązanym do ciebie, iako ci, którym zachowałeś życie mimo ich nadzieie? Czy nie z tych kto, którzy się za twą
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 127
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
jako i z swieckiemi ludźmi zacnemi i sąsiadami z konfusią swoją niemałą ponoszą i ponosić muszą akcje, kłotnie, kłopoty prawne, a co gorższa i cryminalne akcje zawijają się po grodach i innych tak duchownych, jako i swieckich sądach, z okazji poddanych wiosek naszych z nieostrozności, abo tez z umysłu, co większa, z niebaczności i złości swojej roznym ludziom danej, zabiegając temu, aby takowe, abo tym podobne nie stały się kłotnie i przypadki:
Mocą tedy i powagą W. O. N. Prowincjała i sukcesorów jego, przełożonych, starszych i wyższych, i imieniem konwentu naszego pustelniczego postanawiamy i mieć chcemy na zawsze, pod karą i winami
iako y z swieckiemi ludzmi zacnemi y sąsiadami z confusią swoią niemałą ponoszą y ponosic muszą akcye, kłotnie, kłopoty prawne, a co gorszsza y cryminalne akcye zawiiaią się po grodach y innych tak duchownych, iako y swieckich sądach, z okaziey poddanych wiosek naszych z nieostroznosci, abo tez z umysłu, co większa, z niebacznosci y złosci swoiey roznym ludziom daney, zabiegaiąc temu, aby takowe, abo tym podobne nie stały się kłotnie y przypadki:
Mocą tedy y powagą W. O. N. Prowincyała y successorow iego, przełozonych, starszych y wyzszych, y imieniem konwentu naszego pustelniczego postanawiamy y miec chcemy na zawsze, pod karą y winami
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 395
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921