APOLOGIA RODZAIV EWINEGO. TO JEST OBRONA PAŃ I PANIEN. z okazaniem Cnot ich i Zacności: naprzeciwo vszczypliwym Obmowom i Pismom niebacznych Mężczyzn. Pisana, przez WIERZCHOSŁAWE KENDZIERZKOWSKĄ REFERENDARZA Koła Białogłowskiego. Jeśli chcesz wczym bliźniego swojego strofować. Pamiętaj, Wprzód samego śiebie oszacować. Roku teraźniejszego,w Prasowie. DO CZYTELNIKA łaskawego.
Złością złość płacić ludziom się nie godzi, Lecz nie bronić dobrej sławy czasem szkodzi. Na nas niebacznych mężczyzn barzo wiele Przeciw słuszności
APOLOGIA RODZAIV EWINEGO. TO JEST OBRONA PAŃ Y PANIEN. z okazániem Cnot ich y Zacnośći: naprzećiwo vszczypliwym Obmowom y Pismom niebacznych Mężczyzn. Pisána, przez WIERZCHOSŁAWE KENDZIERZKOWSKĄ REFERENDARZA Kołá Białogłowskiego. Jeśli chcesz wczym blizniego swoiego strofowáć. Pámiętay, wprzod sámego śiebie oszácować. Roku teraznieyszego,w Prásowie. DO CZYTELNIKA łaskawego.
Złością złość płacić ludziom się nie godzi, Lecz nie bronić dobrej sławy czasem szkodzi. Na nas niebacznych mężczyzn barzo wiele Przeciw słuszności
Skrót tekstu: KenEwinBad
Strona:
Tytuł:
Apologia rodzaju ewinego
Autor:
Wierzchosława Kendzierzkowska
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Roku 1626 in Februario. Dla czego też/ i pierwsza część książki tej/ jeszcze Roku tegoż przerzeczonego wydrukowaną jest wtóra i trzecia Procesy te Rzymskie w sobie dostatecznie mająca/ dopiero Roku teraźniejszego 1627. Lecz się tym nic nieomieszkało/ bo u bacznych/ słuuszność choć nierychło pokazana/ zawzdy miejsce naidzie/ u niebacznych/ choć za świeża pokazawszy się/ mieć go niemoże. Sat citó si sat bene; jako każdy rozsądny/ to pismo czytający/ zrozumieć będzie mógł; jeśli jemu/ afect jaki zły/ nieprzeszkodzi. S. Hieronym ad Pammachium. Epist. 61. Quaeso Lector vt memor Tribunalis diuini, et de iudicio
Roku 1626 in Februario. Dlá cżego tesz/ y pierwsza część kśiąszki tey/ ieszcże Roku tegosz przerzecżone^o^ wydrukowáną iest wtora y trzećia Processy te Rzymskie w sobie dostátecżnie máiąca/ dopiero Roku teraźnieyszego 1627. Lecz się tym nic nieomieszkáło/ bo v bacżnych/ słuuszność choć nierychło pokazána/ záwzdy mieysce naidzie/ v niebacżnych/ choć zá swieża pokázawszy się/ mieć go niemoże. Sat citó si sat bene; iáko káżdy rozsądny/ to pismo czytáiący/ zrozumieć będźie mogł; ieśli iemu/ áffect iáki zły/ nieprzeszkodźi. S. Hieronym ad Pammachium. Epist. 61. Quaeso Lector vt memor Tribunalis diuini, et de iudicio
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 2
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Bo już nową/ Chrystusa żywego/ Obaczymy Hostią/ a Hostią świętą/ Niepokalaną/ ani rozumem pojętą. Niech Aaron z ołtarza rozgę swoję wytnie/ Już Chrystusowa na swym ołtarzu zakwitnie. Ta którą Hieremiasz/ pokazaną sobie/ Widział/ w czujnej/ pozornej i ślicznej ozdobie. Ale cóż potym więcej? Już ognistośmoczy Gniewie niebacznych ludzi (którymeś i oczy/ I swą zapalczywością zaślepił rozumy: Sprosnym gadowym jadem zamąciwszy dumy) Rozpostrzy swoję srogość/ i wylej do końca Cokolwiek masz trucizny/ przed zachodem słońca. Czyńcie/ co macie czynić/ zapalczywi kaci/ Ani Pana/ ani swych/ już nie bawcie Braci. Psal:98. Theophilactus
Bo iuż nową/ Chrystusá żywego/ Obaczymy Hostyą/ á Hostyą świętą/ Niepokaláną/ áni rozumem poiętą. Niech Aaron z ołtarzá rozgę swoię wytnie/ Iuż Chrystusowá ná swym ołtarzu zákwitnie. Tá ktorą Hieremiasz/ pokazáną sobie/ Widźiał/ w czuyney/ pozorney y śliczney ozdobie. Ale coż potym więcey? Iuż ognistosmoczy Gniewie niebácznych ludźi (ktorymeś y oczy/ I swą zápálczywośćią záślepił rozumy: Sprosnym gádowym iádem zámąćiwszy dumy) Rospostrzy swoię srogość/ y wyley do końcá Cokolwiek masz trućizny/ przed zachodem słońcá. Czyńćie/ co maćie czynić/ zápálczywi káći/ Ani Páná/ áni swych/ iuż nie bawćie Bráci. Psal:98. Theophilactus
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 75.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
conniventiam wziąć i zepsować dopuścił, skarby złu pił i rozprószył, pobory i dostatek i ozdobę koronną prawie sciens et volens nieprzyjacielowi koronnemu a swojemu stryjowi w ręce przyniósł, krwią naszą jakoby ex conniventia ręce ich napełnił i tak rozumiejąc, że już wszytkę moc bożą u nas i naszę w tych rzeczach stargawszy, w ręce obce niebacznych nieprzyjaciół naszych nas zapisał i podać już był umyślił i teraz toż usiłuje, królowej IMci małżonce swej, bez wolej naszej wprzód oprawę na dobrach ojczystych naszych koronnych uczyniwszy, aby tymczasem nas barziej osłabił, et ul vires nostras labefactet wojnę na nas tatarską (nieoddaniem upominków) i inflancką, jako wyższej, na nas wewlókł,
conniventiam wziąć i zepsować dopuścił, skarby złu pił i rozprószył, pobory i dostatek i ozdobę koronną prawie sciens et volens nieprzyjacielowi koronnemu a swojemu stryjowi w ręce przyniósł, krwią naszą jakoby ex conniventia ręce ich napełnił i tak rozumiejąc, że już wszytkę moc bożą u nas i naszę w tych rzeczach stargawszy, w ręce obce niebacznych nieprzyjaciół naszych nas zapisał i podać już był umyślił i teraz toż usiłuje, królowej JMci małżonce swej, bez wolej naszej wprzód oprawę na dobrach ojczystych naszych koronnych uczyniwszy, aby tymczasem nas barziej osłabił, et ul vires nostras labefactet wojnę na nas tatarską (nieoddaniem upominków) i inflancką, jako wyszszej, na nas wewlókł,
Skrót tekstu: ObjaśPrerogCz_III
Strona: 263
Tytuł:
Objaśnienie prerogatywy stanu rycerskiego względem rokoszu a strasznie przeciwnego zjazdu wiślickiego.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koło
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Hasan Basza ciągnął z swoim Wojskiem do Miasta stołecznego/ stanąwszy niedaleko Skudary, posłał do Cesarza z Manifestem/ który mu wywodził/ jako daleką i uprzykrzoną drogę podjął/ z samej uprzejmości/ i życzliwej do usługi jego chęci/ i że nic nie pragnął krom dobra pospolitego/ które się psuje przez zły rząd/ złych i niebacznych Urzędników/ potrzeba tedy aby się Cesarz w tym przejrzał/ i dał się nauczyć/ ponieważ się sam przez się dla młodego wieku nie może postrzec. Kształtnie potym pokazował/ że wszytko nie ukontentowanie ludzi wojskowych pochodzi z okrucieństwa/ i gwałtownych postępków Kioperlego, którego przecię niemianował/ ale dosyć wyraźnie/ lubo pod pokrywką wytknął
Hasan Basza ćiągnął z swoim Woyskiem do Miástá stołecznego/ stánąwszy niedáleko Skudary, posłał do Cesárzá z Mánifestem/ ktory mu wywodźił/ iáko dáleką y vprzykrzoną drogę podiął/ z sámey vprzeymośći/ y życzliwey do vsługi iego chęći/ y że nic nie pragnął krom dobrá pospolitego/ ktore się psuie przez zły rząd/ złych y niebácznych Vrzędnikow/ potrzebá tedy áby się Cesarz w tym przeyrzał/ y dał się náuczyć/ ponieważ się sam przez się dla młodego wieku nie może postrzedz. Kształtnie potym pokázował/ że wszytko nie vkontentowánie ludźi woyskowych pochodźi z okrućieństwá/ y gwałtownych postępkow Kioperlego, ktorego przećię niemiánował/ ále dosyć wyráźnie/ lubo pod pokrywką wytknął
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 223
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
oddania krzywdy za krzywdę. Ten co zemsty szuka, przepaść sobie kopie, i pracuje na własną swoją zgubę.
Odpowiedż łagodna gniewliwemu, czyni ten skutek co woda na ogień wylana; i odmienia nieprzyjaciela w przyjaciela.
Uważ jako mało jest rzeczy, coby właśnie były warte gniewu; a tu się zadziwisz jak wielu jest niebacznych co się nim owodzą.
Zrzodło jego znajduje się w głupstwie i w słabości: ale jeno sam Obróć myśl na siebie, a uznasz gniew rzadki bez żalu.
Wstyd jest przywiązany do głupstwa, a zgryzoty są przyłączone do popędliwości. ROZDZIAŁ IV. O Politowaniu.
Jako Wiosna kwiaty wywodzi i onym kwitnąć pozwala, jako
oddania krzywdy za krzywdę. Ten co zemsty szuka, przepaść sobie kopie, y pracuie na własną swoią zgubę.
Odpowiedż łagodna gniewliwemu, czyni ten skutek co woda na ogień wylana; y odmienia nieprzyiaciela w przyiaciela.
Uważ iako mało iest rzeczy, coby własnie były warte gniewu; á tu się zadziwisz iak wielu iest niebacznych co się nim owodzą.
Zrzodło iego znayduie się w głupstwie y w słabości: ale ieno sam obroć myśl na siebie, á uznasz gniew rzadki bez żalu.
Wstyd iest przywiązany do głupstwa, á zgryzoty są przyłączone do popędliwości. ROZDZIAŁ IV. O Politowaniu.
Iako Wiosna kwiaty wywodzi y onym kwitnąć pozwala, iako
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 27
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
gdzie sprosny/ wszeteczny/ i nie miły gość nam poniewoli każe. W karczmach więtszą swobodę kaczmarze mają niźli w domach swych uczciwi ludzie: abowiem gdy komu tam gospodarz za pieniądze niechce nic przedać/ musi na tym przestać. W domach swych ludzie uczciwi/ choć darmo dostatki dawają/ nie tylko wdzięczności żadnej od niebacznych ludzi nie odnoszą/ ale pod czas hańby/ zelżywości/ szkody/ i zdrowia niebezpieczności. Ale to mniejsza niewola/ dobremu człowieku/ swoje poniewoli komu dawać/ niźli siedzieć z pijanicą/ z zuchwalcem i z mężobójcą u jednego stołu/ które Przodkowie naszy za rzecz świętą/ i na kształt ołtarzów budowali. Mówi ociec
gdźie sprosny/ wszeteczny/ y nie miły gość nam poniewoli każe. W kárczmách więtszą swobodę kaczmarze máią niźli w domách swych vczćiwi ludźie: ábowiem gdy komu tám gospodarz zá pieniądze niechce nic przedáć/ muśi ná tym przestáć. W domách swych ludźie vczćiwi/ choc dármo dostátki dawáią/ nie tylko wdźięcznośći żadney od niebácznych ludźi nie odnoszą/ ále pod czás hánby/ zelżywośći/ szkody/ y zdrowia niebespiecznośći. Ale to mnieysza niewola/ dobremu człowieku/ swoie poniewoli komu dáwáć/ niźli śiedźieć z piiánicą/ z zuchwálcem y z mężoboycą v iednego stołu/ ktore Przodkowie nászy zá rzecz świętą/ y ná kształt ołtarzow budowáli. Mowi oćiec
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 111
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
z niej jakie chce przywodzi/ a sierotę nędznie i mizernie chowa. Gdy zasię przyjdzie opiekę spuszczać/ ze wszystkiego się jako chce wyrachuje/ jeszcze i długi ukaże: i do tego nawet rzeczy przywiedzie/ iż sierota musi go ze wszystkiego jako niewinnego kwitować. A będzne panienki/ które sierotami z majętnością zostają/ jakie od niebacznych opiekunów krzywdy i ciężary ponoszą? Wytka ją opiekun za męża jakiego chce/ którego pewnemi kondycjami kwoli swemu pożytkowi uwiąże: i tak panna idzie drugdy niewie za kogo/ a Pan młody tego coby nań sprawiedliwie od opiekuna z żoną przyść miało/ musi rad nie rad prawnie ustąpić. I o niezgody i zawaśnienia
z niey iákie chce przywodźi/ á śierotę nędznie y mizernie chowá. Gdy záśię prziydźie opiekę spuszczáć/ ze wszystkiego się iáko chce wyráchuie/ ieszcze y długi vkaże: y do tego náwet rzeczy przywiedźie/ iż śierotá muśi go ze wszystkiego iáko niewinnego kwitowáć. A będzne pánienki/ ktore śierotámi z máiętnośćią zostáią/ iákie od niebácznych opiekunow krzywdy y ćiężary ponoszą? Wytka ią opiekun zá mężá iákiego chce/ ktorego pewnemi kondicyámi kwoli swemu pożytkowi vwiąże: y ták pánná idźie drugdy niewie zá kogo/ á Pan młody tego coby nań spráwiedliwie od opiekuná z żoną przyść miáło/ muśi rad nie rad práwnie vstąpić. Y o niezgody y záwáśnienia
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 41.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
swoich zasłaniać i w nich ulegać nie umieją, jedno dobrych i nienaganionych ludzi sprawy nicując, do inwidiej i opacznego rozumienia podając, reputacji ich ujmę czynić zwykli. Znaczna to dziś na wielkim i zacnym senatorze, p. Wojewodzie krakowskim, jako dla wielkiej cnoty swej, dla szczerej przeciw Rzpltej miłości miasto wdzięku od wielu ludzi niebacznych cavillis obtrectationibus impetitur, putidis proscinditur calumniis, języków jadowitych, mordentów niesprawiedliwych niesłusznie podlega szacunkowi, który jako człowiek wielki, z natury et ex habitu mając ono w sobie: non moveri, iż te vulgi vulgaris opiniones, te incertos rumores et suspiciones, te asininas stupidas ignorantias, te nawet corrupta iudicia con-
temnere et
swoich zasłaniać i w nich ulegać nie umieją, jedno dobrych i nienaganionych ludzi sprawy nicując, do inwidyej i opacznego rozumienia podając, reputacyej ich ujmę czynić zwykli. Znaczna to dziś na wielkim i zacnym senatorze, p. Wojewodzie krakowskim, jako dla wielkiej cnoty swej, dla szczerej przeciw Rzpltej miłości miasto wdzięku od wielu ludzi niebacznych cavillis obtrectationibus impetitur, putidis proscinditur calumniis, języków jadowitych, mordentów niesprawiedliwych niesłusznie podlega szacunkowi, który jako człowiek wielki, z natury et ex habitu mając ono w sobie: non moveri, iż te vulgi vulgaris opiniones, te incertos rumores et suspiciones, te asininas stupidas ignorantias, te nawet corrupta iudicia con-
temnere et
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 329
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918