z wielkim a żałosnym narzekaniem/ tak że wszytkich żal wielki ruszył. Istwan przystąpiwszy do Wincentego/ padł przed Królem mówiąc: Proszę najaśniejszy Królu/ gdy wyznał ten zdradliwy człowiek/ któregom ja nigdy jako żywa przedtym niewidziała/ że zdradliwie mego miłego męża o wielką a nieznośną szkodę przyprawił/ i haniebną sromotę/ i o niebezpieczność sumnienia jego/ i mnie (by nie dziwna opatrzność Boska) o gardło/ też i o wieczną hańbę a złą sławę przyprawił. Toć jest mój miły mąż/ obłapiwszy go/ z wielkim płaczem rzekła: Jamci jest własna małżonka jego. Co gdy wszyscy słyszeli/ że Istwan począł jako białagłowa mówić/ i on
z wielkim á żałosnym nárzekániem/ ták że wszytkich żal wielki ruszył. Istwan przystąpiwszy do Wincentego/ padł przed Krolem mowiąc: Proszę naiáśnieyszy Krolu/ gdy wyznał ten zdrádliwy cżłowiek/ ktoregom ia nigdy iáko żywa przedtym niewidźiáłá/ że zdrádliwie mego miłego mężá o wielką á nieznośną szkodę przypráwił/ y hániebną sromotę/ y o niebespiecżność sumnienia iego/ y mnie (by nie dźiwna opátrzność Boska) o gárdło/ też y o wiecżną háńbę á złą sławę przypráwił. Toć iest moy miły mąż/ obłápiwszy go/ z wielkim płácżem rzekłá: Iamći iest własna małżonká iego. Co gdy wszyscy słyszeli/ że Istwan pocżął iáko białagłowá mowić/ y on
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 164
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Wystawili na obronę Ossolińscy, z swej ochoty, Kopijnika , nie piechoty. Podczas wojen, różnych czasów, Z kosztem zażyli niewczasów. Z drugiej strony przeciw sobie Rokoszanie z królem; obie Już wojska uszykowali, Potykać się zgotowali; Ossoliński jeden skoczył, Odważnie do nich wyboczył: Szczęśliwie bitwę rozerwał, Lub się sam w niebezpieczność wdał. Tamże z boków familia, Jak najpiękniejsza lilia; Wkoło rzędem sztylowana, Od Amama zmalowana. Znajdziesz tamże cudo wielkie Ich zasług, przygody wszelkie; Gdy jednego z konia zbito, Na śmierć kopiją przebito, Tego święta ratowała Anna, w zdrowiu zachowała. Insze różne Wiktorie, Sądy, sławne Historie. A
Wystawili na obronę Ossolińscy, z swej ochoty, Kopijnika , nie piechoty. Podczas wojen, różnych czasów, Z kosztem zażyli niewczasów. Z drugiej strony przeciw sobie Rokoszanie z królem; obie Już wojska uszykowali, Potykać się zgotowali; Ossoliński jeden skoczył, Odważnie do nich wyboczył: Szczęśliwie bitwę rozerwał, Lub się sam w niebezpieczność wdał. Tamże z boków familija, Jak najpiękniejsza lilija; Wkoło rzędem sztylowana, Od Ammama zmalowana. Znajdziesz tamże cudo wielkie Ich zasług, przygody wszelkie; Gdy jednego z konia zbito, Na śmierć kopiją przebito, Tego święta ratowała Anna, w zdrowiu zachowała. Insze różne Victoriae, Sądy, sławne Historiae. A
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 87
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
. Przez ten rok każdy dzień/ sto kroć Pozdrowienie Anielskie/ z modlitewką: Święta Maria etc. mów/ a przez nie wszytko otrzymasz czego chcesz Wiedział bowiem iż miłośnica czystości młodzienca czystego/ chociajże w błędzie będącego nie opuści. Ponieważ ona takiej łaskawości jest/ i nikogo jej wzywającego i wiernie jej służącego/ w niebezpieczność wpaśdź nie dopuści. Gdy tedy on w wielkiej prostości Paniej naszej/ założoną posługę wyrządzał. Dnia jednego siedząc u stołu Pana swego/ wspominał/ iż on dzień był koniec roku. I zaraz wstawszy wsiadł na koń/ i do blirzszego Kościoła wszedszy zwykłe modlitwy swoje odprawował. Potym gdy z Kościoła wyszedł/ ujrzał zbytnie piękną
. Przez ten rok káżdy dźień/ sto kroć Pozdrowienie Anyelskie/ z modlitewką: Swięta Márya etc. mow/ á przez nie wszytko otrzymasz czego chcesz Wiedźiał bowiem iż miłośnicá czystośći młodźiencá czystego/ choćiayże w błędźie będącego nie opuści. Ponieważ oná takiey łáskawośći iest/ y nikogo iey wzywáiącego y wiernie iey służącego/ w niebespieczność wpaśdź nie dopuśći. Gdy tedy on w wielkiey prostośći Pániey nászey/ záłożoną posługę wyrządzał. Dniá iednego śiedząc v stołu Páná swego/ wspominał/ iż on dźień był koniec roku. Y záraz wstawszy wsiadł ná koń/ y do blirzszego Kośćiołá wszedszy zwykłe modlitwy swoie odpráwował. Potym gdy z Kośćiołá wyszedł/ vyrzał zbytnie piękną
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 27
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
to nawiedziny/ wielkie jej utapieniec przynosiły/ by snać dwornie patrzącym/ zgorszenia przyczynąnie była. Ponieważ z wielkim niebezpieczeństwem to bywa strzeżono/ co się wszytkim podoba. Wszedszy raz do swej domowej Kapliczki/ z obfitymi łzami tak mówiła do Pana: Widzę mój namilszy Jezu/ iż z tego ciała którymeś mięprzjodziął/ drudzy o niebezpieczność zgrzeszenia przychodzą. Bo aczkolwiek umysł mój z łaski twej mocnoś utwierdził/ iż mię zgoła żadna marność nie poruszy: jednak nie pomału się obawiam/ żebym słabym nie dała przyczyny/ aby pokusą pożądliwości zachwiani nie byli. Proszę tedy ciebie namiłosierniejszy Ojcze i Panie/ żebyś okrasę mojęw taką szpetność od mienił/ jakoby
to náwiedźiny/ wielkie iey vtapieniec przynośiły/ by snać dwornie pátrzącym/ zgorszenia przyczynąnie byłá. Ponieważ z wielkim niebespieczeństwem to bywa strzeżono/ co sie wszytkim podoba. Wszedszy raz do swey domowey Kápliczki/ z obfitymi łzámi ták mowiłá do Páná: Widzę moy namilszy Iezu/ iż z tego ćiáłá ktorymeś mięprzyodźiął/ drudzy o niebespieczność zgrzeszenia przychodzą. Bo áczkolwiek vmysł moy z łáski twey mocnoś vtwierdźił/ iż mię zgołá żadna márność nie poruszy: iednak nie pomału sie obawiam/ żebym słábym nie dáłá przyczyny/ áby pokusą pożądliwośći záchwiáni nie byli. Proszę tedy ćiebie namiłośiernieyszy Oycze y Páńie/ żebyś okrásę moięw táką szpetność od mienił/ iákoby
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 198
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
gdy się ociągał/ wziąwszy na widły w piec wrzucili; będąc tam przez chwilę/ Anioł wyjął go z pieca/ mówiąc: Gotuj się na chodzenie/ bo jeszcze masz cienkie niebezpieczeństwo podjąć. A on: Otożeś nielitościwy/ coby się miał użalić nademną/ widząc mię wszytkiego spalonego a mówisz żebym jeszcze niebezpieczność jaką podjął. Ale Anioł dotknąwszy się go zaraz uzdrowił/ i przywiódł go do jednego mostu kotry barzo trudne miał przeszcie/ bo był barzo ciasny i subtelny/ i pod mostem rzeka okrutna/ pełna wężów/ smoków/ żab/ i niedziwadków/ i zbytnie sprosnego smrodu pełna. Rzekł Anioł Idź przez ten most/
gdy sie ociągał/ wźiąwszy na widły w piec wrzućili; będąc tam przez chwilę/ Anyoł wyiął go z piecá/ mowiac: Gotuy sie na chodzenie/ bo iescze masz ćienkie niebespieczeństwo podiąć. A on: Otożeś nielitośćiwy/ coby sie miał vżalić nádemną/ widząc mię wszytkiego spalonego á mowisz żebym iescze niebespieczność iáką podiął. Ale Anyoł dotknąwszy sie go záraz vzdrowił/ y przywiodł go do iednego mostu kotry bárzo trudne miał przeszćie/ bo był bárzo ćiásny y subtelny/ y pod mostem rzeká okrutna/ pełna wężow/ smokow/ żab/ y niedźiwadkow/ y zbytnie sprosnego smrodu pełna. Rzekł Anyoł Idź przez ten most/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 252
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tego roku Cesarius rzecz taką wspomina. Lichwiarz jeden Krzyż przyjąwszy na wojnę przeciw Saracenom/ potym się poborcom od tej wojny odkupił/ dawszy pięć grzywien/ a zmyślając/ jakoby więcej dać dla ubóstwa nie mógł; i z drugich się naśmiewając mówił: głupiście/ ze za morze iść chceci/ i dobra wasze w niebezpieczność podajecie; a ja wolny za pięć grzywien. W nocy raz na miejsce pewne przyszedszy/ obaczył Murzyna ze dwiema końmi czarnemi/ który mu rzekł: pokwap się; dla ciebie to koń jeden/ odrzuć tę suknią: bo na niej miał Krzyż przyszyty na znak popisu swego na wojnę Świętą. Gdy się on Lichwiarż ociągał
tego roku Cesárius rzecz táką wspominá. Lichwiárz ieden Krzyż przyiąwszy ná woynę przećiw Sárácenom/ potym się poborcom od tey woyny odkupił/ dawszy pięć grzywien/ á zmysláiąc/ iákoby więcey dáć dla ubostwá nie mogł; i z drugich się násmiewáiąc mowił: głupiśćie/ ze zá morze iść chceći/ i dobra wásze w niebespieczność podáiećie; á iá wolny zá pięć grzywien. W nocy raz ná mieysce pewne przyszedszy/ obaczył Murzyná ze dwiemá końmi czárnemi/ ktory mu rzekł: pokwap się; dlá ciebie to koń ieden/ odrzuć tę suknią: bo ná niey miał Krzyż przyszyty ná znák popisu swego ná woynę Swiętą. Gdy się on Lichwiarż oćiągał
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 36.
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
/ iż miłosierdzie Boże grzechami jakimi zwyciężone być może/ aby go na odpuszczenie/ już więcej dostawać nie mogło. Ale to naprzód gani/ i tego broni/ aby kto w nadzieję zmiłowania i łaskawości Boskiej/ więtszego sobie do grzechów pochopu/ i pobudki nie czynił. Na czym się ich wiele znacznie oszukiwa/ i o niebezpieczność znawienia swego przychodzi. Jako pisze Augustyn ś. Nadzieją się, prawi/ ten oszukiwa, który tak myśli. DObry jest Bóg, miłosierny jest Bóg, więc będę czynił to co mi się podoba, i co mi się zechce: puszczę wolny cug chuciam moim: wykonam żadości dusze mojej. A to dla czego?
/ iż miłośierdźie Boże grzechámi iákiemi zwyćiężone być może/ áby go ná odpuszczenie/ iuż więcey dostáwáć nie mogło. Ale to naprzod gáni/ y tego broni/ áby kto w nádźieię zmiłowánia y łáskáwośći Boskiey/ więtszego sobie do grzechow pochopu/ y pobudki nie czynił. Ná czym się ich wiele znácznie oszukiwa/ y o niebespieczność znáwienia swego przychodźi. Iáko pisze Augustyn ś. Nádźieią się, práwi/ ten oszukiwa, ktory ták myśli. DObry iest Bog, miłośierny iest Bog, więc będę czynił to co mi się podoba, y co mi się zechce: puszczę wolny cug chućiam moim: wykonam żadośći dusze moiey. A to dla czego?
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 1
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
się bezpieczych/ tobie przyjaznych. To proszenie i żebranie czynić będziesz/ naprzód u wszytkich Chórów Anielskich/ od jednego do drugiego postępując/ cześć im pokorną czyniąc/ a potrzeby twe przekładając/ i ratunku od nich żebrząc. Część wtóra/ Ćwiczenie 38.
2. Widząc ja i znając ubóstwo/ i niedostatek/ słabość i niebezpieczność moję/ do Was o najszczęśliwszy Duchowie Niebiescy/ stawiam się tu i nędzne potrzeby moje przekładam oczom waszym/ pokornie prosząc i żebrząc/ abym nalaższy przed obliczem waszym użalenie i miłosierdzie/ odnieść mi się też dostało szczodrobliwy a skuteczny ratunek od łask waszych.
3. O Serafinowie Święci/ ogniści Boga waszego miłosnicy/ wejzrzycie
się beśpieczych/ tobie przyiáznych. To proszenie i żebránie czynić będźiesz/ naprzod v wszytkich Chorow Anielskich/ od iednego do drugiego postępuiąc/ cześć im pokorną czyniąc/ á potrzeby twe przekładáiąc/ i rátunku od nich żebrząc. Część wtora/ Cwiczenie 38.
2. Widząc ia i znáiąc vbostwo/ i niedostátek/ słábość i niebeśpieczność moię/ do Was o nayszczęśliwszy Duchowie Niebiescy/ stawiam się tu i nędzne potrzeby moie przekłádam oczom wászym/ pokornie prosząc i żebrząc/ ábym nálaższy przed obliczem wászym vżalenie i miłośierdźie/ odnieść mi się też dostáło szczodrobliwy á skuteczny rátunek od łask wászych.
3. O Seráfinowie Swięći/ ogniśći Bogá wászego miłosnicy/ weyzrzyćie
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 277
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665