drugie we łzach oko, I ręka w służbie takiej obumiera, Jedna rym pisze, druga łzy ociera.
Pogodne niebo było, Febus uzłocony Udzielał światła swego na oba tryjony; Spędził z powietrza chmury, a firmament cały Złote na dnie błękitnym blaski farbowały. Żaden wietrzyk nie wionął, tylko co kwiatkami Ziemię przed siedzącymi Zefir niebianami Potrząsał, których w tak czas wdzięczny bankietowy Przestrony w kupę zebrał pałac Uranowy. Tam złożywszy powagę i sceptry na stronę, Wdziawszy każdy na głowę bluszczową koronę,
I żartom, i uciechom wodze wypuścili I uciesznymi bankiet gadkami słodzili. Tam Minerwa panieńskiej niemało złożyła Surowości i igrać z sobą dozwoliła; Ceres zgubionej córki więcej nie
drugie we łzach oko, I ręka w służbie takiej obumiera, Jedna rym pisze, druga łzy ociera.
Pogodne niebo było, Febus uzłocony Udzielał światła swego na oba tryjony; Spędził z powietrza chmury, a firmament cały Złote na dnie błękitnym blaski farbowały. Żaden wietrzyk nie wionął, tylko co kwiatkami Ziemię przed siedzącymi Zefir niebianami Potrząsał, których w tak czas wdzięczny bankietowy Przestrony w kupę zebrał pałac Uranowy. Tam złożywszy powagę i sceptry na stronę, Wdziawszy każdy na głowę bluszczową koronę,
I żartom, i uciechom wodze wypuścili I uciesznymi bankiet gadkami słodzili. Tam Minerwa panieńskiej niemało złożyła Surowości i igrać z sobą dozwoliła; Ceres zgubionej córki więcej nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 127
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
którym zamknięta Mirra wstydliwej kradzieży Płacze, że po niej jedna łza za drugą bieży; I z kadzilnego drzewa, które swą przykryło Skórą, co snadź pięknego w Leukotojej było. Na świece pogrzebowe zażyj wosku, w który Dedalus lepił skrzydła, ulatując pióry; I pochodnie tej, z którą syn Wenery chodzi, Którą nad niebianami i ludźmi przewodzi.
Potem dla potrzebnego pod ciało powozu Posprzągaj z mojej rady te konie do wozu: Wprzód Pyrois ognisty, Eous błyszczący, Eton rozpalony i Flegon gorący, Którymi słońce wozi Febus uzłocony, Mogą w tym wozie ciągnąć, i z nimi sprzężony Pegazus, który ze krwie Meduzy wyskoczył I zdrój parnaski Muzom kopytem
którym zamknięta Mirra wstydliwej kradzieży Płacze, że po niej jedna łza za drugą bieży; I z kadzilnego drzewa, które swą przykryło Skórą, co snadź pięknego w Leukotojej było. Na świece pogrzebowe zażyj wosku, w który Dedalus lepił skrzydła, ulatując pióry; I pochodnie tej, z którą syn Wenery chodzi, Którą nad niebianami i ludźmi przewodzi.
Potem dla potrzebnego pod ciało powozu Posprzągaj z mojej rady te konie do wozu: Wprzód Pyrois ognisty, Eous błyszczący, Aeton rozpalony i Flegon gorący, Którymi słońce wozi Febus uzłocony, Mogą w tym wozie ciągnąć, i z nimi sprzężony Pegazus, który ze krwie Meduzy wyskoczył I zdrój parnaski Muzom kopytem
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 136
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971