ście wiedzieli, jako haniebnie żałował, jako się kwaśnymi i słonymi łzami polewał i krtusił, jako się ogniem miłości rozpalał, że go gorączka napadła, aż mu ogień charitatis pół wąsa upalił. Miał tedy, za łaską mówiąć, dzban o dwóch wąsach, w który ze dziesięć kwart wina wchodziło. Dekalogiem go mianował. Nieboszczyczek ten Dekalog co dzień pełnił, według Pisma: ,,Bibite et inebriamini, crescite et multiplicamini".
Żeby zaś dusza jego w tych głębokościach świata tego nie pogrążnęła, pływać ją za dobrego zdrowia uczył, abowiem co dzień tak żołądek trunkiem katolickim nalewał, że dusza w nim jak w sadzawce kąpała się.
Czasem też
ście wiedzieli, jako haniebnie żałował, jako sie kwaśnymi i słonymi łzami polewał i krtusił, jako sie ogniem miłości rozpalał, że go gorączka napadła, aż mu ogień charitatis pół wąsa upalił. Miał tedy, za łaską mówiąć, dzban o dwóch wąsach, w który ze dziesięć kwart wina wchodziło. Dekalogiem go mianował. Nieboszczyczek ten Dekalog co dzień pełnił, według Pisma: ,,Bibite et inebriamini, crescite et multiplicamini".
Żeby zaś dusza jego w tych głębokościach świata tego nie pogrążnęła, pływać ją za dobrego zdrowia uczył, abowiem co dzień tak żołądek trunkiem katolickim nalewał, że dusza w nim jak w sadzawce kąpała sie.
Czasem też
Skrót tekstu: ZimBLutKontr
Strona: 348
Tytuł:
Testament
Autor:
Bartłomiej Zimorowicz
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
go wojsko, płacze żona, która Łzami swojego oblewa Hektora, Płacze mężnego nie mniej generała Ojczyzna cała. POECIE I LUTNIŚCIE NIEPEWNEMU
Muzy, gdzieście się były na ten czas podziały, Gdy złe Parki ostatka przędze dowijały Wychowańca waszego? — Mars, najezdnik srogi, Aż za ostatnie nas był powyganiał progi. Często też nieboszczyczek lutnią i rymami Prawom naszym sprzecznymi wadził się więc z nami, A myśmy przebaczały, lecz trafił na inne Okrutne, z którymi źle żartować, boginie. A Febus co? — Za chmurę w ten czas zachylony Nie postrzegł czy też nie dbał, bo też już i strony Od niego zaniedbane na kołku wisiały I
go wojsko, płacze żona, która Łzami swojego oblewa Hektora, Płacze mężnego nie mniej generała Ojczyzna cała. POECIE I LUTNIŚCIE NIEPEWNEMU
Muzy, gdzieście się były na ten czas podziały, Gdy złe Parki ostatka przędze dowijały Wychowańca waszego? — Mars, najezdnik srogi, Aż za ostatnie nas był powyganiał progi. Często też nieboszczyczek lutnią i rymami Prawom naszym sprzecznymi wadził się więc z nami, A myśmy przebaczały, lecz trafił na ine Okrutne, z którymi źle żartować, boginie. A Febus co? — Za chmurę w ten czas zachylony Nie postrzegł czy też nie dbał, bo też już i strony Od niego zaniedbane na kołku wisiały I
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 273
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975