świata, którzy tam złożeni od wieków spoczywają, wszystkie te razem złączone okoliczności wzbudziły mój umysł do melancholij, a raczej do głębszej nad zwyczaj uwagi. Czytałem napisy niezliczonych grobowców; po większej części wyrażały tylko datę urodzenia i śmierci osób pod niemi spoczywających, i w tych dwóch okolicznościach zawierały całą historią a raczej krytykę życia nieboszczyków, dając do poznania czytającemu, iż ten którego obwieszczały, żadnej po sobie pamiątki nie zostawił, jakby na to tylko wszedł na świat aby potym w czasie przeznaczonym z niego wychodził. Pismo święte sposób życia takowych ludzi wybornie określa, przyrównywając je do lotu strzały która w powietrzu żadnego nie zostawuje po sobie śladu. Nim wszedł
świata, ktorzy tam złożeni od wiekow spoczywaią, wszystkie te razem złączone okoliczności wzbudziły moy umysł do melancholij, á raczey do głębszey nad zwyczay uwagi. Czytałem napisy niezliczonych grobowcow; po większey części wyrażały tylko datę urodzenia y śmierci osob pod niemi spoczywaiących, y w tych dwóch okolicznościach zawierały całą historyą á raczey krytykę życia nieboszczykow, daiąc do poznania czytaiącemu, iż ten ktorego obwieszczały, żadney po sobie pamiątki nie zostawił, iakby na to tylko wszedł na świat aby potym w czasie przeznaczonym z niego wychodził. Pismo swięte sposob życia takowych ludzi wybornie określa, przyrownywaiąc ie do lotu strzały ktora w powietrzu żadnego nie zostawuie po sobie śladu. Nim wszedł
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 37
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
tak dzikie jako i domowe, Woły rogate, które gdzieś Febowe
Ręce karmiły, i wy, pasterzowie, Me towarzystwo, i wy, trzód stróżowie, Wierni brytani i z swymi trzodami, Ptastwo leśne i co między skałami Gniazda swe macie, skalni jerzykowie, Kukułki głupie, nutni słowikowie, Puchaczu nocny, co do nieboszczyków Wzywasz swym głosem i stadem puszczyków, Owa ty góro z tym, co masz na sobie — Otwórzcie na mój lament uszy obie! Okrutne dziewczę serce mi zraniło, A skarżyć mi się na ból zabroniło — To, to postępek najnielitościwszy: Nie dać i płakać, dostatnie wybiwszy! Nie dosyć na tym, bo gdy
tak dzikie jako i domowe, Woły rogate, które gdzieś Febowe
Ręce karmiły, i wy, pasterzowie, Me towarzystwo, i wy, trzód stróżowie, Wierni brytani i z swymi trzodami, Ptastwo leśne i co między skałami Gniazda swe macie, skalni jerzykowie, Kukułki głupie, nutni słowikowie, Puchaczu nocny, co do nieboszczyków Wzywasz swym głosem i stadem puszczyków, Owa ty góro z tym, co masz na sobie — Otwórzcie na mój lament uszy obie! Okrutne dziewczę serce mi zraniło, A skarżyć mi się na ból zabroniło — To, to postępek najnielutościwszy: Nie dać i płakać, dostatnie wybiwszy! Nie dosyć na tym, bo gdy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 20
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mieszaninę/ co była za świata dawnego. Wyrwi z ognia: A jeśli zbędzie co/ na pieczy Swojej chciej mieć/ i sam radź o ostatku rzeczy. Te słowa rzekszy ziemia/ zamikła tym prędzej: Bo niemogąc kurzawy znieść/ ni mówić więcej/ Sama swe własne usta w siebie obrócieła: I w bliższe nieboszczyków odchłani spuścieła. I Ale Ociec wszechmocny/ świadcząc się wszystkimi Mieszkańcami/ K i tym co wóz dał/ niebieskimi: Ze gdyby się od niego ratunki nie dały/ Wszystkie rzeczy zniszczeniem ciężkim zginąć miały. Powstawszy/ do zwierzchniego gmachu się udaje/ Skąd na przestroną ziemię chmury więc podaje: Skąd gromy/ skąd pioruny/
mieszáninę/ co byłá zá świátá dawnego. Wyrwi z ogniá: A iesli zbędźie co/ ná pieczy Swoiey chćiey mieć/ y sam radź o ostátku rzeczy. Te słowá rzekszy źiemia/ zamikłá tym pręcey: Bo niemogąc kurzáwy znieść/ ni mowić więcey/ Sámá swe własne vstá w śiebie obrociełá: Y w bliższe nieboszczykow odchłáni spuśćiełá. I Ale Oćiec wszechmocny/ świádcząc się wszystkimi Mieszkáńcámi/ K y tym co woz dał/ niebieskimi: Ze gdyby się od niego rátunki nie dáły/ Wszystkie rzeczy zniszczeniem ćięszkim zginąć miáły. Powstawszy/ do zwierzchniego gmáchu się vdáie/ Skąd ná przestroną źiemię chmury więc podáie: Skąd gromy/ skąd pioruny/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 70
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
osiada gałązki. Gołąb samicce własnej, odpędzając insze, gniazdo i społeczeństwo swoje powinien. Insze ptaszątka i zwierzęta w parach swoich statecznie się trzymają i używają. Jeden rozumny człowiek już nie z świata, ale z samego piekła, które incubos et succubos zdradliwej wygodzie sposobi, sprośnej podziału serca i sumnienia manijery nabywa. O święta nieboszczyków dawnych w małżeństwie skromności! Anielski w społeczeństwach wstydzie! W wierze niewzruszony statku! W miłości grobowi przykowane serce i obligacyjo! Gdzieżeście się podziały? Czemu nie żyjecie sforne we wszytkim pary, cnotami małżeńskimi jako obadwa luminarze regularnie świtne? Kędy jest czystość wasza w ocyrklowanym zażywaniu się panieńska, kędy zobopólna obserwancja do przysiężonej powinności
osiada gałązki. Gołąb samicce własnej, odpędzając insze, gniazdo i społeczeństwo swoje powinien. Insze ptaszątka i zwierzęta w parach swoich statecznie się trzymają i używają. Jeden rozumny człowiek już nie z świata, ale z samego piekła, które incubos et succubos zdradliwej wygodzie sposobi, sprośnej podziału serca i sumnienia manijery nabywa. O święta nieboszczyków dawnych w małżeństwie skromności! Anielski w społeczeństwach wstydzie! W wierze niewzruszony statku! W miłości grobowi przykowane serce i obligacyjo! Gdzieżeście się podziały? Czemu nie żyjecie sforne we wszytkim pary, cnotami małżeńskimi jako obadwa luminarze regularnie świtne? Kędy jest czystość wasza w ocyrklowanym zażywaniu się panieńska, kędy zobopólna obserwancyja do przysiężonej powinności
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 263
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. DO JANA DRUŻBY
Jeśliś z serca ukochał i z swej duszy cale, W czym ukochać przystoi, taki ogień chwalę. Ciesz się i w tej obfituj dalej szczęśliwości, Nie żył ten, kto nie kochał i nie znał miłości. NAGROBEK JEDNEMU
Wczora żył i pił, dziś go do swych cieni Zła nagle wzięła nieboszczyków ksieni. Panie, jako zszedł, by nie popadł licha, Zmyj duszę kroplą łask z swego kielicha. Z MURETA O MIŁOŚCI
Zima wT śnieg bogacieje, wiosna w kwiatki syta, Lato w kłosy, a miłość we łzy jest obfita. ŹLI SKĄD ŹLI
Którzy są źli, źli nie byli, Kiedy na świat przychodzili
. DO JANA DRUŻBY
Jeśliś z serca ukochał i z swej duszy cale, W czym ukochać przystoi, taki ogień chwalę. Ciesz się i w tej obfituj dalej szczęśliwości, Nie żył ten, kto nie kochał i nie znał miłości. NAGROBEK JEDNEMU
Wczora żył i pił, dziś go do swych cieni Zła nagle wzięła nieboszczyków ksieni. Panie, jako zszedł, by nie popadł licha, Zmyj duszę kroplą łask z swego kielicha. Z MURETA O MIŁOŚCI
Zima wT śnieg bogacieje, wiosna w kwiatki syta, Lato w kłosy, a miłość we łzy jest obfita. ŹLI SKĄD ŹLI
Którzy są źli, źli nie byli, Kiedy na świat przychodzili
Skrót tekstu: GawHelBar_II
Strona: 123
Tytuł:
Gaj zielony... [Helikon]
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Boskie tym frasujesz/A czartom do wydarcia twą duszę gotujesz. DOKTÓROM ZLiM.
31. Doktorze który tylko kalety purgujesz/ A chorym prędszą drogę do śmierci gotujesz Bogatych chętnie leczysz/ ubogich z trudnością/ Prace złotem szacujesz/ a nie uczynnością Obłudnych to nieprawych jest własna Medyków/ Z zdrowch wystawiać chorych/ z chorych nieboszczyków. Bóg który świat ten wszystek ma na swojej pieczy/ Darmo ciebie Doktorze niewdzięczniku leczy: Leczy duszę i ciało prze krwie swej wylanie/ Leczy twoje choroby przez łaski swej danie. DEPUTATOM NIEDOBRYM.
32. DEputacie patrz na coś jest deputowany/ Byś za sprawiedliwego/ u Boga był miany Jeśli złego uwalniasz/ osądzisz
Boskie tym frásuiesz/A czártom do wydárćia twą duszę gotuiesz. DOKTOROM ZLYM.
31. DOktorze ktory tylko kálety purguiesz/ A chorym prędszą drogę do śmierći gotuiesz Bogátych chętnie leczysz/ vbogich z trudnośćią/ Prace złotem szácuiesz/ á nie vczynnośćią Obłudnych to niepráwych iest własna Medykow/ Z zdrowch wystáwiáć chorych/ z chorych nieboszczykow. Bog ktory świát ten wszystek ma ná swoiey pieczy/ Dármo ćiebie Doktorze niewdźięczniku leczy: Leczy duszę y ćiáło prze krwie swey wylánie/ Leczy twoie choroby przez łáski swey dánie. DEPVTATOM NIEDOBRYM.
32. DEputaćie pátrz ná coś iest deputowány/ Byś zá spráwiedliwego/ v Bogá był miány Ieśli złego vwalniasz/ osądzisz
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 225
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
nie czyta, Swoich konceptów, swoich domysłów się chwyta, Jakoż mieć za złe Żydom albo heretykom, Gdy się to nie podoba dobrym katolikom? Nikt mu tego nie zgani; nikt nie widzi, że się Duchowna chwała boża na ludzi przeniesie Po chwili, prze nieczułość jego namiestników, Na obrazy, co jeszcze gorsza, nieboszczyków, O co oni, w anielskiej już zostając chwale, Że żyli sprawiedliwie, nic nie dbają cale. Pobożna intencja bożego kościoła, Żeby ołtarz nie stała ani ściana goła (Choć ci by dosyć był krzyż, przy krzyżu kazanie, Ma-li Żydów i pogan zgorszyć malowanie), Świętymi obrazami zastawiać je, byle
nie czyta, Swoich konceptów, swoich domysłów się chwyta, Jakoż mieć za złe Żydom albo heretykom, Gdy się to nie podoba dobrym katolikom? Nikt mu tego nie zgani; nikt nie widzi, że się Duchowna chwała boża na ludzi przeniesie Po chwili, prze nieczułość jego namiestników, Na obrazy, co jeszcze gorsza, nieboszczyków, O co oni, w anielskiej już zostając chwale, Że żyli sprawiedliwie, nic nie dbają cale. Pobożna intencyja bożego kościoła, Żeby ołtarz nie stała ani ściana goła (Choć ci by dosyć był krzyż, przy krzyżu kazanie, Ma-li Żydów i pogan zgorszyć malowanie), Świętymi obrazami zastawiać je, byle
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 518
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Który jeden drugiego mocno się trzymając, by tylko którego świeckiego przeciągnęli, to zaraz pluralitatem po sobie mają i tym samym sprawy niepodobne wygrawają; więc też wprawdzie nie mogą inaczej. Widziałem kilka lat temu kopią listu IchM. księżej biskupów, do nich z Warszawy pisanego w roku 1596 dnia 4 Mai, z podpisem obu nieboszczyków arcybiskupów naszych i nieboszczyka ks. kardynała Radziwiłła, nieboszczyka ks. Rozrażewskiego, biskupa kujawskiego, także i dzisiejszego IMci ks. kardynała i arcybiskupa gnieźnieńskiego, natenczas biskupa łuckiego, dzisiejszego biskupa krakowskiego, natenczas biskupa chełmińskiego, ks. Goślickiego, biskupa poznańskiego, natenczas biskupa przemyślskiego, ks. Wołuckiego, biskupa kamienieckiego, w którym
Który jeden drugiego mocno się trzymając, by tylko którego świeckiego przeciągnęli, to zaraz pluralitatem po sobie mają i tym samym sprawy niepodobne wygrawają; więc też wprawdzie nie mogą inaczej. Widziałem kilka lat temu kopią listu IchMM. księżej biskupów, do nich z Warszawy pisanego w roku 1596 dnia 4 Mai, z podpisem obu nieboszczyków arcybiskupów naszych i nieboszczyka ks. kardynała Radziwiłła, nieboszczyka ks. Rozrażewskiego, biskupa kujawskiego, także i dzisiejszego JMci ks. kardynała i arcybiskupa gnieźnieńskiego, natenczas biskupa łuckiego, dzisiejszego biskupa krakowskiego, natenczas biskupa chełmińskiego, ks. Goślickiego, biskupa poznańskiego, natenczas biskupa przemyślskiego, ks. Wołuckiego, biskupa kamienieckiego, w którym
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 228
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
zlecieli prosić K. J. M., aby sprawa potomków nieboszczyka p. Piotra Granowskiego, sługi im. pana przemęckiego, tymi czasy przez im. p. Tuczyńskiego zabitego, na sejmie przyszłym przez J. K. M. sądzona beła. Jako słuszny rzeczy, nie mogliśmy imci odmówić.
A iż potomkom nieboszczyków pp. Tossów, na posłudze K. J. M. samego i R. P. będących, jurgielt 200 talerów na cle wschowskim za posługę tak znaczną nieboszczyków pp. Tossów jest im już od lat kilku zatrzymany, przeto przez im. p. posła prosiemy K. J. M., aby tym to
zlecieli prosić K. J. M., aby sprawa potomków nieboszczyka p. Piotra Granowskiego, sługi jm. pana przemęckiego, tymi czasy przez jm. p. Tuczyńskiego zabitego, na sejmie przyszłym przez J. K. M. sądzona beła. Jako słuszny rzeczy, nie mogliśmy jmci odmówić.
A iż potomkom nieboszczyków pp. Tossów, na posłudze K. J. M. samego i R. P. będących, jurgielt 200 talerów na cle wschowskim za posługę tak znaczną nieboszczyków pp. Tossów jest im już od lat kilku zatrzymany, przeto przez jm. p. posła prosiemy K. J. M., aby tym to
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 240
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
Tuczyńskiego zabitego, na sejmie przyszłym przez J. K. M. sądzona beła. Jako słuszny rzeczy, nie mogliśmy imci odmówić.
A iż potomkom nieboszczyków pp. Tossów, na posłudze K. J. M. samego i R. P. będących, jurgielt 200 talerów na cle wschowskim za posługę tak znaczną nieboszczyków pp. Tossów jest im już od lat kilku zatrzymany, przeto przez im. p. posła prosiemy K. J. M., aby tym to panom, potomkom pp. Tassów, K. J. M. raczeł rozkazać ten jurgielt zatrzymany zapłacić i potym podług przywileju raczeł J. K. M. rozkazać
Tuczyńskiego zabitego, na sejmie przyszłym przez J. K. M. sądzona beła. Jako słuszny rzeczy, nie mogliśmy jmci odmówić.
A iż potomkom nieboszczyków pp. Tossów, na posłudze K. J. M. samego i R. P. będących, jurgielt 200 talerów na cle wschowskim za posługę tak znaczną nieboszczyków pp. Tossów jest im już od lat kilku zatrzymany, przeto przez jm. p. posła prosiemy K. J. M., aby tym to panom, potomkom pp. Tassów, K. J. M. raczeł rozkazać ten jurgielt zatrzymany zapłacić i potym podług przywileju raczeł J. K. M. rozkazać
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 240
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957