potępił, że się
dotąd nikomu na świecie nie nadały, choć i przeżegnanie Ojców świętych przystępowało, ale się prawie w przeklęctwo obracały. Uważam i tę repulsę od tamtych ludzi uczynioną małżeństwa już wszytkiemu światu ogłoszonego, czego choćbyśmy my nie chcieli, ludzie jednak konsyderować nie zaniechają, patrzę i na podanie się ludziom, WKMci niechętnym, okazji do zatrudnienia nią WKMci za oną deklaracją WKMci, nam radom swym uczynioną; mam i niektóre insze, ważne i wielkie (które mijam) konsyderacje i z tejże życzliwości (którą Pan Bóg widzi) ku WKMci mojej serdecznej proszę, aby WKM. zgoła tego dalej podawać i tym się sławić a pobożności
potępił, że się
dotąd nikomu na świecie nie nadały, choć i przeżegnanie Ojców świętych przystępowało, ale się prawie w przeklęctwo obracały. Uważam i tę repulsę od tamtych ludzi uczynioną małżeństwa już wszytkiemu światu ogłoszonego, czego choćbyśmy my nie chcieli, ludzie jednak konsyderować nie zaniechają, patrzę i na podanie się ludziom, WKMci niechętnym, okazyej do zatrudnienia nią WKMci za oną deklaracyą WKMci, nam radom swym uczynioną; mam i niektóre insze, ważne i wielkie (które mijam) konsyderacye i z tejże życzliwości (którą Pan Bóg widzi) ku WKMci mojej serdecznej proszę, aby WKM. zgoła tego dalej podawać i tym się sławić a pobożności
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 266
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i w ubiorach/ i w mieszkaniu. Ich Sekwe/ abo pan/ pokazował się zawsze przyjacielem Portugalczykom: a miewał też od nich pomocy/ i znał chęć wielką. Takież przymioty ma Mombazza (a ma jakieś podobieństwo z Rodem/ a jest jej trzy mile w koło) tylko iż też Sekwe/ zawsze był niechętnym tamtemu Melindskiemu/ i nieprzyjacielem Chrześcijanom. Zepsowana była przez Tomasza Cotigna w roku 1589. iż jej Sekwe przyjął był Alebeka Hetmana Tureckiego/ jakoby Ampazę/ abo dozorcę w tym tu brzegu: i od Alfonsa Mello w roku 1488. Graniczy z Monoemugami: o których już nam czas mówić. MANOEMUGI.
TEn Pan znaleziony jest
y w vbiorách/ y w mieszkániu. Ich Seque/ ábo pan/ pokázował się záwsze przyiaćielem Portogálczykom: á miewał też od nich pomocy/ y znał chęć wielką. Tákież przymioty ma Mombázzá (á ma iákieś podobieństwo z Rhodem/ á iest iey trzy mile w koło) tylko iż też Seque/ záwsze był niechętnym támtemu Melindskiemu/ y nieprzyiaćielem Chrześćiánom. Zepsowána byłá przez Tomaszá Cotigná w roku 1589. iż iey Seque przyiął był Alebeká Hetmáná Tureckiego/ iákoby Ampázę/ ábo dozorcę w tym tu brzegu: y od Alfonsá Mello w roku 1488. Grániczy z Monoemugámi: o ktorych iuż nam czás mowić. MANOEMVGI.
TEn Pan ználeźiony iest
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 232
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
niewinności strzeże, rzucił się do szkodliwszej daleko, niżeli był zaczął, praktyki, aby kiedy mnie cicho z łaski IKM. pana mego wysadzić nie mógł, głośno ludziom Rzpltej mną pana zelżył. Acz zelżywość przy tym zostaje, który nie dowodzi, jednak, że inweneja jego mogłaby i niewiadomym wątpliwość i życzliwym żal i niechętnym jakie urobić podobieństwo suspiejej o mnie, kiedybym milczeniem to jako próżną powieść zaniedbał, przeto na jego wymysły przed ludźmi szczerość swą otwarzam.
Wymawiając nierozmyślny zaciąg swój, jakim w tę mięszaninę Rzpltą, w której się urodził, w te szkody obywatele koronne, z któremi zrósł, w to niebezpieczeństwo pana, od którego
niewinności strzeże, rzucił się do szkodliwszej daleko, niżeli był zaczął, praktyki, aby kiedy mnie cicho z łaski JKM. pana mego wysadzić nie mógł, głośno ludziom Rzpltej mną pana zelżył. Acz zelżywość przy tym zostaje, który nie dowodzi, jednak, że inweneya jego mogłaby i niewiadomym wątpliwość i życzliwym żal i niechętnym jakie urobić podobieństwo suspieyej o mnie, kiedybym milczeniem to jako próżną powieść zaniedbał, przeto na jego wymysły przed ludźmi szczerość swą otwarzam.
Wymawiając nierozmyślny zaciąg swój, jakim w tę mięszaninę Rzpltą, w której się urodził, w te szkody obywatele koronne, z któremi zrósł, w to niebezpieczeństwo pana, od którego
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 191
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
stanowią czego potrzeba/ i sposób który ma być zachowany w wybieraniu onego poboru/ i rozkazują go zaraz: a pospolicie we dwa miesiąca/ abo trochę dalej oddają wszytek. Podczas też król żąda pomocy od partykularnych osób abo stanów/ a tę oni nazywają beneuolencją abo łaską: a tu każdy stara się aby się nie pokazał niechętnym ku swemu Panu. Ku tym sposobom nabywania pieniędzy/ przydano jeszcze za czasów naszych jeden: a ten jest piąta część/ abo też insza podobna/ którą korona bierze od rozbójników morskich/ i od owych wszystkich/ którzy mają pozwolenie/ żeby jachali na łupiestwa po morzach Hiszpańskich nowego świata. To też czynił przedtym król Tunetski
stánowią czego potrzebá/ y sposob ktory ma być záchowány w wybierániu onego poboru/ y roskázuią go záraz: á pospolićie we dwá mieśiącá/ ábo trochę dáley oddáią wszytek. Podczás też krol żąda pomocy od párticulárnych osob ábo stanow/ á tę oni názywáią beneuolentią ábo łáską: á tu káżdy stára się áby się nie pokazał niechętnym ku swemu Pánu. Ku tym sposobom nábywánia pieniędzy/ przydano iescze zá czásow nászych ieden: á ten iest piąta częsć/ ábo też insza podobna/ ktorą koroná bierze od rozboynikow morskich/ y od owych wszystkich/ ktorzy máią pozwolenie/ żeby iácháli ná łupiestwá po morzách Hiszpáńskich nowego świátá. To też czynił przedtym krol Tunetski
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 30
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
swemi Jak dział dziedzictwem sobie należący Pobudza szlachtę, ażeby mógł z niemi Konać Antona; który stąd gorący, Ze on ich zyszcze jako może sobie I wzajem afekt zna ich wkazdej dobie LXXXV. W tym gdy publiczne znaczy Rewizory Do Skarbu Senat, zlęknie się ich wielu Czując ze Cezar przydzie do swej pory I stanie kością niechętnym w gardzielu Skoro lub wspomni Ojca jego który Potrzebującym wszytkim był na celu Swoją dobrocią, cnotą łaskawością Datkiem, pomocą, i szczodrobliwością LXXXVI Przez co i tego wystawił Dziedzica Ze mu prywatnym mieszkać nie podobna I o Antonie, żeby mu Stolica Nie wlazła w głowę, myślili zosobna Gdyby Młodzika, tak miał, jak Rodzica
swemi Jak dział dziedzictwem sobie nalezący Pobudza szlachtę, ażeby mogł z niemi Konać Antona; ktory ztąd gorący, Ze on ich zyszcze iako może sobie I wzaiem affekt zna ich wkazdey dobie LXXXV. W tym gdy publiczne znaczy Rewizory Do Skarbu Senat, zlękńie się ich wielu Czuiąc ze Caezar przydzie do swey pory I stanie kością niechętnym w gardzielu Skoro lub wspomni Oyca iego ktory Potrzebuiącym wszytkim był na celu Swoią dobrocią, cnotą łaskawością Datkiem, pomocą, y szczodrobliwośćią LXXXVI Przez co y tego wystawił Dziedzica Ze mu prywatnym mieszkać nie podobna I ó Antonie, zeby mu Stolica Nie wlazła w głowę, myslili zosobna Gdyby Młodzika, tak miał, iak Rodzica
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 77
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693