nie ma serca do wojny, prządł kądziel; Lecz gdybyś wszytkie chciał przyodziać tchórze, Słać po zająców trzeba by za morze. Żołnierz, co krew swą za ojczyznę cedzi, Niechaj chleb ich je, niechaj wyżej siedzi. 364 (D). NA LWÓW
Złomał tu wytrych Chmielnicki, złomał tu Z Doroszem Kapłan niecnotliwy baszą. Chociaż wołała mężna dziewka gwałtu, Odsieczy jednak szczerą złością naszą Nie doczekawszy, inszego się kształtu Imię, że żądzy poganie przygaszą. Godzien Lwów z lauru wieńca i z łewandy, A Kraków się niech swojej wstydzi Wandy,
Która i czystość, i ojczyste mury, Chociaż dziewiczą ocaliwszy bronią, Obłowiwszy krwią niemiecką pazury
nie ma serca do wojny, prządł kądziel; Lecz gdybyś wszytkie chciał przyodziać tchórze, Słać po zająców trzeba by za morze. Żołnierz, co krew swą za ojczyznę cedzi, Niechaj chleb ich je, niechaj wyżej siedzi. 364 (D). NA LWÓW
Złomał tu wytrych Chmielnicki, złomał tu Z Doroszem Kapłan niecnotliwy baszą. Chociaż wołała mężna dziewka gwałtu, Odsieczy jednak szczerą złością naszą Nie doczekawszy, inszego się kształtu Imię, że żądzy poganie przygaszą. Godzien Lwów z lauru wieńca i z łewandy, A Kraków się niech swojej wstydzi Wandy,
Która i czystość, i ojczyste mury, Chociaż dziewiczą ocaliwszy bronią, Obłowiwszy krwią niemiecką pazury
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 156
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wierszów rzuci się co żywo, Że już ledwie nie baby owe pod kądzielą Albo za krosienkami na nie się ośmielą, Pełne ich libraryje, pełne ich są druki, Równo puszy Apollo mądre i nieuki, Tylko że różnym duchem: i u Apollina Jest natchnienie do wierszów, znajdzie się i bździna. Nie dopiero to umie niecnotliwy bożek: Jednym poetom chucha, drugim pierdzi w rożek; Prawdać, że to oboje odprawuje rymem: Tamto pachnie, parnaskim a to śmierdzi dymem. Insza pisać po składzie, insza wiersz nierówno. I pomarańczać żółta, a wżdy gównem gówno. 361. WSZELKIE PODOBIEŃSTWO CHROMIE
Żołnierz od ziemianina zaproszony w kumy, Podpiwszy,
wierszów rzuci się co żywo, Że już ledwie nie baby owe pod kądzielą Albo za krosienkami na nie się ośmielą, Pełne ich libraryje, pełne ich są druki, Równo puszy Apollo mądre i nieuki, Tylko że różnym duchem: i u Apollina Jest natchnienie do wierszów, znajdzie się i bździna. Nie dopiero to umie niecnotliwy bożek: Jednym poetom chucha, drugim pierdzi w rożek; Prawdać, że to oboje odprawuje rymem: Tamto pachnie, parnaskim a to śmierdzi dymem. Insza pisać po składzie, insza wiersz nierówno. I pomarańczać żółta, a wżdy gównem gówno. 361. WSZELKIE PODOBIEŃSTWO CHROMIE
Żołnierz od ziemianina zaproszony w kumy, Podpiwszy,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 344
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, kiedy jej każe przyść, zawżdy jest gotowa;
LXIII.
Ale zaś potrzebuje tego z drugiej strony, Że jeśli król od niego będzie zwyciężony, Książęcia z Zelandii z więzienia wypuści I w swą drogę, gdzie zechce, zarazem go puści. Drab królowi poselstwo odniósł ukwapliwy; Ale on, który zawsze beł zły, niecnotliwy I którego postępek każdy beł szkarady, Uciekł się do chytrości, do złych sztuk, do zdrady.
LXIV.
Myśli, jeśli dostanie rycerza samego, Który do niego draba wyprawił onego, Że będzie miał i pannę, jeśli odnieść umiał Drab poselstwo i jeśli, że ją miał, zrozumiał. Wnet trzydzieści człowieka ścieżkami wyprawił
, kiedy jej każe przyść, zawżdy jest gotowa;
LXIII.
Ale zaś potrzebuje tego z drugiej strony, Że jeśli król od niego będzie zwyciężony, Książęcia z Zelandyej z więzienia wypuści I w swą drogę, gdzie zechce, zarazem go puści. Drab królowi poselstwo odniósł ukwapliwy; Ale on, który zawsze beł zły, niecnotliwy I którego postępek każdy beł szkarady, Uciekł się do chytrości, do złych sztuk, do zdrady.
LXIV.
Myśli, jeśli dostanie rycerza samego, Który do niego draba wyprawił onego, Że będzie miał i pannę, jeśli odnieść umiał Drab poselstwo i jeśli, że ją miał, zrozumiał. Wnet trzydzieści człowieka ścieszkami wyprawił
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 187
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
dole na trawie.
A cóż, gdyby byli W on czas obaczyli, Gdyś ty ono w gumnie Prosił czegoś u mnie Mową tęskliwą.
Dopierożby plotki Siały nasze ciotki. Lecz, uchowaj Boże, Która chce. być może Zawsze cnotliwą.
Dziwno mi macierzy, Lada czemu wierzy, Ano, jako żywy Język niecnotliwy Ludziom rad szkodzi.
Niechże, jak chcą, plotą, Przeciem nie niecnotą; Maćku, o tej dobie Będziem radzi sobie, Gdzie nikt nie chodzi. 7. Pieśń IV.
Kiedyby to teraz zaraz, Kiedyby to teraz zaraz, Zosienieczka zechciała, Zarazemby tu miała Małmazji garnuszek Za skopowy kożuszek
dole na trawie.
A cóż, gdyby byli W on czas obaczyli, Gdyś ty ono w gumnie Prosił czegoś u mnie Mową teskliwą.
Dopierożby plotki Siały nasze ciotki. Lecz, uchowaj Boże, Która chce. być może Zawsze cnotliwą.
Dziwno mi macierzy, Lada czemu wierzy, Ano, jako żywy Język niecnotliwy Ludziom rad szkodzi.
Niechże, jak chcą, plotą, Przeciem nie niecnotą; Maćku, o tej dobie Będziem radzi sobie, Gdzie nikt nie chodzi. 7. Pieśń IV.
Kiedyby to teraz zaraz, Kiedyby to teraz zaraz, Zosienieczka zechciała, Zarazemby tu miała Małmazyej garnuszek Za skopowy kożuszek
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 10
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
wprowadzona, kiedy, i jakimi drogami, opisałem w Części I. Nowych Aten fol: 656. i w Części II. tychże Aten fol: 668. pierwszej edycyj. Tu przydaję jeszcze to, że w Peru Królestwie i w Prowincyj Charcas ten Wiary Z. był początek. Z tej Prowincyj żołnierz jeden niecnotliwy od Hiszpanów do Amerykanów uszedł, zasłużonej unikając kary; tam widząc ludzi na niedostatek wody się skarżących, i wiele zabobonów dla jej nabycia czyniących, rzekł im, iż jeśli to uczynią, czego po nich będzie pretendował, wodę im z Nieba sprowadzi. Wystawił tedy wielki Krzyż, kazał się jemu kłaniać, o wodę prosić
wprowadzona, kiedy, y iakiemi drogami, opisałem w Części I. Nowych Aten fol: 656. y w Części II. tychże Aten fol: 668. pierwszey edycyi. Tu przydaię ieszcze to, że w Peru Krolestwie y w Prowincyi Charcas ten Wiary S. był początek. Z tey Prowincyi żołnierz ieden niecnotliwy od Hiszpanow do Amerykanow uszedł, zasłużoney unikaiąc kary; tam widząc ludzi na niedostatek wody się skarżących, y wiele zabobonow dla iey nábycia czyniących, rzekł im, iż ieśli to uczynią, czego po nich będzie pretendował, wodę im z Nieba zprowadzi. Wystawił tedy wielki Krzyż, kazał się iemu kłaniać, o wodę prosić
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 586
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
się we zboże, położenie hiszpańskiego pułku upatrował, zamyślając jakoby go jakim figlem podejść (bo go najbardziej ten a polski kłóły w oczy), tymczasem pacholik z wojska Elearów, przypadłszy do niego, a zrozumiawszy po mowie iż nie Polak, bez wszelkich figlów poprostu go pojmał, i mieszek mu wytrząsnął. W którym iż niecnotliwy człowiek niemałego złotego kota nalazł, bojąc się podobno aby go panu przywiódłszy, nie musiał też był i kota z nim oddać, a nie wiedząc też ktoby był, z radości nieszczęsnem onem czerwonem złotem, łacno mu się dał uprosić, że go wolno puścił. Zaczem P. grof oną znajomością z Polaczkiem wziętą
się we zboże, położenie hiszpańskiego pułku upatrował, zamyślając jakoby go jakim figlem podejść (bo go najbardziej ten a polski kłóły w oczy), tymczasem pacholik z wojska Elearów, przypadłszy do niego, a zrozumiawszy po mowie iż nie Polak, bez wszelkich figlów poprostu go pojmał, i mieszek mu wytrząsnął. W którym iż niecnotliwy człowiek niemałego złotego kota nalazł, bojąc się podobno aby go panu przywiódłszy, nie musiał też był i kota z nim oddać, a nie wiedząc też ktoby był, z radości nieszczęsnem onem czerwonem złotem, łacno mu się dał uprosić, że go wolno puścił. Zaczem P. groff oną znajomością z Polaczkiem wziętą
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 34
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
: I co być może oczom rozkoszami swemi/ Trhenodye/ żal/ i plankt/ to moje uciechy/ Lament/ i płacz rozkoszą ma być za me grzechy. Ani na insze ozdoby. Luc: 15. Grzesznik podobny do syna marnotrawnego.
Jestem Boże wszechmocny/ Ojcze dobrotliwy/ On niezbożny/ rozrzutny/ on Syn niecnotliwy/ Który wiekiem zielonej uwiedzion młodości/ Udałem się od ciebie do świata lubości/ I bezpiecznie poszedszy za mą namiętnością; Pogardziłem domem twym/ i twoją miłością/ A wzgardziwszy Ojcowskim domem dobrowolnie/ W odległem zaszedł kraje/ kędym żył swawolnie: Bo w zbytkach/ i rozkoszach świata prowadziłem Zycie me/
: Y co bydź może ocżom roskoszami swemi/ Trhenodye/ żal/ y plánkt/ to moie ućiechy/ Lament/ y płacż roskoszą ma bydz zá me grzechy. Ani ná insze ozdoby. Luc: 15. Grzesznik podobny do syná márnotrawnego.
Iestem Boże wszechmocny/ Oycże dobrotliwy/ On niezbożny/ rozrzutny/ on Syn niecnotliwy/ Ktory wiekiem źieloney uwiedźion młodośći/ Vdáłem się od ćiebie do świátá lubośći/ Y bespiecżnie poszedszy zá mą námiętnośćią; Pogárdźiłem domem twym/ y twoią miłośćią/ A wzgárdźiwszy Oycowskim domem dobrowolnie/ W odległem zászedł kraie/ kędym żył swáwolnie: Bo w zbytkách/ y roskoszách swiátá prowadźiłem Zyćie me/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 10
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
występki me przeszłe ciężko narzekając/ A z głębokiego serca żałośnie wzdychając/ Powstawam przeciw grzechom/ z których skarżąc siebie/ Biję się w piersi/ wielkim wołając do ciebie Głosem: Bądź mi miłościw Boże grzesznikowi/ A nie patrz na mój grzech/ lecz przebacz złośnikowi/ Matt: 18.
Jestem bowiem od dłuznik/ sługa niecnotliwy/ O którym mówi pismo/ a Tyś Pan cierpliwy/ Od któregom na liczby oddanie wezwany Jest z dziesiąci talentów; z kąd jak ratowany: Mam być/ neiwiem? O do twych nóg upadam Panie! Zebrząc u nich łaski twej; i obłapiam za nie/ Prosząc/ byś miał cierpliwość/ abyś
występki me przeszłe ćięszko nárzekáiąc/ A z głębokiego sercá żáłośnie wzdycháiąc/ Powstawam przećiw grzechom/ z ktorych skárżąc siebie/ Biię się w pierśi/ wielkim wołáiąc do ćiebie Głosem: Bądź mi miłośćiw Boże grzesznikowi/ A nie patrz ná moy grzech/ lecż przebácż złośnikowi/ Matt: 18.
Iestem bowiem od dłuznik/ sługá niecnotliwy/ O ktorym mowi pismo/ á Tyś Pán ćierpliwy/ Od ktoregom ná licżby oddanie wezwany Iest z dźiesiąći talentow; z kąd iák rátowány: Mam bydz/ neiwiem? O do twych nog uṕádám Pánie! Zebrząc v nich łaski twey; y obłápiam zá nie/ Prosząc/ byś miáł ćierpliwość/ ábyś
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 11
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
/ i błogosławiony/ Których umysł przy Bogu tak mocno stwierdzony! O jak moja nie równa myśl! bo pod tysięcy Dziesięć Bogam mojego obrażał i więcej/ A rozkosząm nie wzgardzał żadną/ ani miałem Woli z tych gardzić uciech/ których zażywałem.
Teraz uznawam błąd mój Boże litościwy/ A na przypadek płaczę grzesznik niecnotliwy; Albo raczej na grzechy me z płaczem narzekam/ I od nich jak od złego powietrza uciekam. Niech serce moje skruchą pomsty dokazuje/ Niech język przez wyznanie grzechów pokutuje. Niech dosyć uczynienie w samym skutku będzie; Niech wszytko ciało ciężkiej pokuty nabędzie. Tysiąc okrutnych śmierci wolę mieć rodzajów/ A niżli w grzech w
/ y błogosłáwiony/ Ktorych umysł ṕrzy Bogu tak mocno ztwierdzony! O iák moia nie rowna mysl! bo pod tysięcy Dźieśięć Bogám moiego obrażał y więcy/ A roskosząm nie wzgardzáł żadną/ ani miáłem Woli z tych gardzić ućiech/ ktorych záżywáłem.
Teraz uznawam błąd moy Boże lutośćiwy/ A na przyṕadek płácżę grzesznik niecnotliwy; Albo racżey ná grzechy me z płácżem nárzekam/ Y od nich iak od złego powietrzá ućiekam. Niech serce moie skruchą pomsty dokazuie/ Niech iężyk przez wyznanie grzechow ṕokutuie. Niech dosyć ucżynienie w sámym skutku będźie; Niech wszytko ćiało ćięszkiey pokuty nabędźie. Tyśiąc okrutnych śmierći wolę mieć rodzaiow/ A niżli w grzech w
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 65
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
sławę jakąś przypisuje Z niesławą duszy/ z której trophea buduje Jakby swojej potęgi/ mając zwojowaną Onę/ i zwyciężoną/ i jakby związaną. Ta jedyna chuć grzechu/ aby żawiedziona Owa na nędze/ nędza bywała trudzona/ Aby na mękach wiecznych była pogrążoną/ Z których nie będzie nigdy na wierzch wynurzoną. Grzechu przyrodzenie.
Niecnotliwy ten dusz kat/ grzech/ mowie śmiertelny/ Jako nie ubłagany Radamant piekielny Żąda/ i pragnie/ aby ponosiła plagi/ Aby cierpiała kary srogie/ i zniewagi. Więc gdy karę przyniesie/ wesele być mniema/ A nad probę katowską większych uciech nie ma. Jak mię rozciągnął srodze na katowskiej probie/ Tak dalece/
słáwę iakąś przypisuie Z niesłáwą duszy/ z ktorey troṕheá buduie Iákby swoiey potęgi/ máiąc zwoiowaną Onę/ y zwyćiężoną/ y iakby związáną. Tá iedyná chuć grzechu/ áby żáwiedźioná Owá ná nędze/ nędza bywałá trudzoná/ Aby ná mękách wiecżnych byłá pogrążoną/ Z ktorych nie będźie nigdy ná wierzch wynurzoną. Grzechu przyrodzenie.
Niecnotliwy ten dusz kat/ grzech/ mowie śmiertelny/ Iáko nie ubłágany Radamant piekielny Ządá/ y pragnie/ áby ṕonośiłá plagi/ Aby ćierpiała káry srogie/ y zniewagi. Więc gdy kárę przyniesie/ wesele bydz mniema/ A nad probę kátowską większych ućiech nie ma. Iák mię rozćiągnął srodze ná kátowskiey probie/ Ták dalece/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 87
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694