na upodobanie Króla u nas w Polsce spoliować się niewinnie z reputacji, życie i fortuny swe in arbitrium zawziętości poświęcić. Niech każdy osądzi, jeśli to należało do ukontentowania Pana, aby on był Buławę położył. Chyba takeś miał rzec, iż potrzeba było do dokończenia Wolności, oddać Buławę takiemu, któryby był złości niecnotliwych instrumentem, i Prawa opresorem. To najlepsza, że mówisz zarazem et Populi. Ale życzyłbym żeby tego Populus od ciebie niesłyszał, abyć podziękował za tak wielką Popularitatem, którą w tym Punkcie wyświadczasz. do swego Konfidenta.
Zadajesz potym Szalbiersko i złośliwie, w te słowa: Której na dobro Pospolite nie
ná vpodobánie Krolá v nas w Polscze spoliowáć się niewinnie z reputáciey, żyćie y fortuny swe in arbitrium záwźiętośći poświęćić. Niech káżdy osądźi, iesli to należáło do vkontentowánia Páná, áby on był Bułáwę położył. Chybá tákeś miał rzec, iż potrzebá było do dokończenia Wolnośći, oddáć Bułáwę tákiemu, ktoryby był złośći niecnotliwych instrumentem, y Práwá oppresorem. To naylepsza, że mowisz zárázem et Populi. Ale życzyłbym żeby tego Populus od ćiebie niesłyszał, ábyć podźiękował zá ták wielką Popularitatem, ktorą w tym Punkćie wyświadczasz. do swego Confidentá.
Zádáiesz potym Szálbiersko y złośliwie, w te słowa: Ktorey ná dobro Pospolite nie
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 75
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
do niego/ którzy plondrowali/ pustoszyli/ najeżdżali jako nieprzyjaciele/ nieznośne stacje wyciągając/ i na wszytkę prawie swąwolą/ w pośrzodku państwa I. K. M. to brzydliwe pogaństwo rozpuścili żądze swoje/ o czym niżej i szyrzej w 13. paragrafie 13. będziesz czytał. Z tych tedy miar/ i dla inszych niecnotliwych postępków ich/ z którymi się wyliczać nie mogę/ słuszniebym rozumiał znieść znich ten przywilej i praerogatiwę nawiązki szlacheckiej/ gdyż niegodna rzecz jest/ i zbyt nie przystojna/ aby do zacnego Szlachectwa Polskiego i Litewskiego/ i do praerogatyw jego miałby być przypuszczany brzydki poganiec Tatarzyn. Ale rzecze kto/ przywileja mają
do niego/ ktorzy plundrowáli/ pustoszyli/ náieżdżáli iáko nieprzyiáćiele/ nieznośne stácye wyćiągáiąc/ y ná wszytkę práwie swąwolą/ w pośrzodku páństwá I. K. M. to brzydliwe pogáństwo rozpuścili żądze swoie/ o cżym niżey y szyrzey w 13. párágráfie 13. będźiesz cżytał. Z tych tedy miar/ y dla inszych niecnotliwych postępkow ich/ z ktorymi się wylicżáć nie mogę/ słuszniebym rozumiał znieść znich ten przywiley y praerogatiwę nawiąski szlácheckiey/ gdyż niegodna rzecż iest/ y zbyt nie przystoyna/ áby do zacnego Szláchectwá Polskiego y Litewskiego/ y do praerogatyw iego miałby być przypuszcżány brzydki poganiec Tátárzyn. Ale rzecże kto/ przywileiá máią
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 15
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
ex rigore absolutnej władzy, i posłuszeństwa, tudzież eveherent ad capacimnium Dignitatum et Decorum, w których do tych czas refulget Nasz Stan Szlacecki. Zaczym: odwdzięczając te benemeritorũ ku sobie, i swobodom swoim, Actus Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska, Ichmościom Księży Biskupom, wprowadziła ich do Senatu primario na to: że owa pestillens lues, niecnotliwych w Wierze Świętej Katolickiej Rzymskiej, Nowatorów, i Herezjarchów, Lutra, Kalwina, Zwinglausza, i innych, zaraziwszy nobiliorem Chrześcijaństwa partem, tak się mocno była do Polski wkradać poczęła, że za Zygmunta Augusta, już cały prócz Biskupów, Seat heretycki był. Aż za Zygmunta trzeciego, (jako pisze Ksiądz Skarga) dwóch
ex rigore absolutney władzy, y posłuszeństwá, tudźież eveherent ad capacimnium Dignitatum et Decorum, w ktorych do tych czás refulget Nász Stan Szlacecki. Záczym: odwdźięczaiąc te benemeritorũ ku sobie, y swobodom swoim, Actus Nayiaśnieysza Rzeczpospolita Polska, Ichmośćiom Xięży Biskupom, wprowadźiłá ich do Senatu primario ná to: że owa pestillens lues, niecnotliwych w Wierze Swiętey Kátolickiey Rzymskiey, Nowatorow, y Herezyarchow, Lutrá, Kalwiná, Zwinglauszá, y innych, záraźiwszy nobiliorem Chrześćiaństwá partem, ták się mocno byłá do Polski wkradać poczęłá, że zá Zygmuntá Augustá, iuż cáły procz Biskupow, Seat heretycki był. Aż zá Zygmuntá trzećiego, (iáko pisze Xiądz Skarga) dwoch
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: F
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Swego Posła z Tureckiej jakich Czekają wiadomości i transakcy z Portą albo naszej cale niepotrzebują przyjaźni My żeśmy już i zdrowia nasze i Substancie na usługi Ka Pu No i Ojczyzny konsekrowali progrediemur ultra zniesłychaną naszą niewygodą i kosztem osobliwie i ja dosyć przykładam mojej patiencji kiedy mnie moja podagra przy tak niewczesnych gęstych mostach i drogach nader niecnotliwych infestare nieprzestaje Podatków Carowi należących o prócz jednego Stolika co Pa Regner przywiósł do tąd ani Słychać Co nas niemałej nabawić musi konfuzji lubom ustawicznemi Listami mojemi Imię X Regentowi koron: przypominał wczesne tych podatków odesłanie Cetera da P: Bo fusius z Stolicy /: do której Jako ad terram promissionis przez te pustynie autrelamus:
Swego Posła z Tureckiey iakich Czekaią wiadomości y transakcy z Portą albo naszey cale niepotrzebuią przyiazni My zesmy iuz y zdrowia nasze y Substancie na usługi Ka Pu No y Oyczyzny konsekrowali progrediemur ultra zniesłychaną naszą niewygodą y kosztem osobliwie y ia dosic przykładam moiey patientiey kiedy mie moia podagra przy tak niewczesnych gęstych mostach y drogach nader niecnotliwych infestare nieprzestaie Podatkow Carowi nalezących o procz iednego Stolika co Pa Regner przywiosł do tąd ani Słychać Co nas niemałey nabawić musi konfusiey lubom ustawicznemi Listami moiemi Jmę X Regentowi koron: przypominał wczesne tych podatkow odesłanie Cetera da P: Bo fusius z Stolicy /: do ktorey Jako ad terram promissionis przez te pustynie autrelamus:
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 147v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
żadnego sposobu wybrnienia z tych przepaści, z sideł, i labiryntu, wnet Stoicyzmem Matt. 5. v. 10. NA ŚWIĘTO
szalonym napuszeni wrzekomo, a w samej rzeczy podłą rozpaczą, i bojaźnią publicznej niesławy i kary, sami ręce okrutne na siebie rzucą, sami postronki do szyj, miecze, szpady do piersi niecnotliwych, albo nabite strzelby do głów swoich wykrętnych wymierzą, i nieszczęśliwe obciążone nieprawościami dusze piekłu oddadzą.
Taki bowiem koniec zwykł potykać rozumnych, przebiegłych szalbierzów bez Religii. A jeżeli trafi się któremu umierać spokojnie, co większa pod zasłoną cnoty, podczciwości; tedy przyjdzie dzień ów straszny, zajaśnieje światło veniet lux magna i oświeci owę
żadnego sposobu wybrnienia z tych przepaści, z śideł, y labiryntu, wnet Stoicyzmem Matt. 5. v. 10. NA SWIĘTO
szalonym napuszeni wrzekomo, a w samey rzeczy podłą rozpaczą, y boiaźnią publiczney niesławy y kary, sami ręce okrutne na siebie rzucą, sami postronki do szyi, miecze, szpady do pierśi niecnotliwych, albo nabite strzelby do głow swoich wykrętnych wymierzą, y nieszczęśliwe obciążone nieprawościami dusze piekłu oddadzą.
Taki bowiem koniec zwykł potykać rozumnych, przebiegłych szalbierzow bez Religii. A ieżeli trafi się ktoremu umierać spokoynie, co większa pod zasłoną cnoty, podczciwości; tedy przyidzie dzień ow straszny, zaiaśnieie światło veniet lux magna y oświeci owę
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 32
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
poczęła się od nauki Chrystusowej i apostolskiej, nie od kilkuset lat; ale cóż potym z pijanicą o wierze dyskurować, u którego Bóg kufel? To prawda, że na sejmie bywała naprawa, gdy się co przeciwnego prawu działo, i tam miejsce do domówienia się ekscesów było; ale za panowania tego króla dla złych i niecnotliwych senatorów, któregoś WM. płotu kół, miejsca mieć nie mogło, bo sejmy nie dla naprawy praw, ale dla poboru tylko składano. Jako niedawno Jazłowiectwo, tak też nie dziw, że dawnych robót WM. nie wiesz w Rzpltej naszej i to, co sobie arcybiskup przypisuje, prymastwo, kiedy się wszczęło i jako
poczęła się od nauki Chrystusowej i apostolskiej, nie od kilkuset lat; ale cóż potym z pijanicą o wierze dyskurować, u którego Bóg kufel? To prawda, że na sejmie bywała naprawa, gdy się co przeciwnego prawu działo, i tam miejsce do domówienia się ekscesów było; ale za panowania tego króla dla złych i niecnotliwych senatorów, któregoś WM. płotu kół, miejsca mieć nie mogło, bo sejmy nie dla naprawy praw, ale dla poboru tylko składano. Jako niedawno Jazłowiectwo, tak też nie dziw, że dawnych robót WM. nie wiesz w Rzpltej naszej i to, co sobie arcybiskup przypisuje, prymastwo, kiedy się wszczęło i jako
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 180
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
targającym się łżywie na dobrą sławę moję, nie zniósszy pierwej z siebie tego, co nosisz, nie bawił, której żaden człowiek cnotliwy przygany nie dawał, ani dać może, tak ci odpisuję, jako i w pierwszym liście, że łżesz, jako pies. Diabeł ojcem tych, którzy jego robotę robią i jego spraw niecnotliwych przeciwko Panu Bogu naśladują, to jest, którzy pijaństwem, mężobójstwem, wszeteczeństwem i innemi niecnotami, które wszytkie w tobie najdzie, bawią się. Mnie diabłem zową tylko skurwysynowie, a od takich, ja będąc cnotliwym człowiekiem, zelżon być nie mogę. Cnotę swoję wypolerowałeś tym pismem, co ją do złota przyrównywasz;
targającym się łżywie na dobrą sławę moję, nie zniósszy pierwej z siebie tego, co nosisz, nie bawił, której żaden człowiek cnotliwy przygany nie dawał, ani dać może, tak ci odpisuję, jako i w pierwszym liście, że łżesz, jako pies. Dyabeł ojcem tych, którzy jego robotę robią i jego spraw niecnotliwych przeciwko Panu Bogu naśladują, to jest, którzy pijaństwem, mężobójstwem, wszeteczeństwem i innemi niecnotami, które wszytkie w tobie najdzie, bawią się. Mnie dyabłem zową tylko skurwysynowie, a od takich, ja będąc cnotliwym człowiekiem, zelżon być nie mogę. Cnotę swoję wypolerowałeś tym pismem, co ją do złota przyrównywasz;
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 184
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
zbojaźni, ale Z rady Nieba, ku większej Boga swego chwale. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE ŚŚ.
PUNKT II. O Książęciu z przednich Panów, który pustelniczy przyjął Żywot.
GDy tedy okrążyła Indów ta mgła z piekła, A tak srogie wzniecała Tysyfone wściekła Morderstwa, nad kupami ludzi świątobliwych, Szczęście zasię kwitnęło Mężów niecnotliwych I godnością, i łaską Króla podwyższone, A powietrze krwią samo było zarazone: Jeden z przezacnych Książąt znaczny Wojewoda, I Wódz którego męstwo, i piękna uroda, I wysokość statury, i mądrość wspaniała Więcej nad wszytkich innych światu zalecała Wziąwszy pewną wiadomość o Króla dekrecie Niezbożnym, i godnością, i sławą na świecie,
zboiáźni, ále Z rády Niebá, ku większey Bogá swego chwale. O BARLAAMIE Y IOZAFAĆIE ŚŚ.
PVNKT II. O Xiążęćiu z przednich Pánow, ktory pustelniczy przyiął Zywot.
GDy tedy okrążyłá Indow tá mgłá z piekłá, A ták srogie wzniecáłá Tysyphone wśćiekłá Morderstwá, nád kupámi ludźi świątobliwych, Szczęśćie záśię kwitnęło Mężow niecnotliwych Y godnośćią, y łáską Krolá podwyższone, A powietrze krwią sámo było zárázone: Ieden z przezacnych Xiążąt znáczny Woiewodá, Y Wodz ktorego męstwo, y piękna vrodá, Y wysokość státury, y mądrość wspániáła Więcey nád wszytkich innych świátu zálecáłá Wziąwszy pewną wiádomość o Krolá dekrećie Niezbożnym, y godnośćią, y sławą ná świećie,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 5
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
; I czegom się obawiał, i które w mej tkwiało Zawsze pamięci, to mnie nieszczęście zdybało. A tak nieprzyjaciołom stałem się igrzyskiem, A przeciwników moich jestem naśmiewiskiem. Niemiałeś ubranego rozumu w dojrzałe Baczenie, aleś prawie jako dziecię małe Uwierzył chytrym słowom szalbierzów zdradliwych, I przyjąłeś poradę ludzi niecnotliwych, A mojąś dawną radą podaną z miłości Wzgardził, którąś miał chować ku mnie z powinności: Wzgardziłeś własnych bogów ojczystem zakonem, A do Bogaś obcego udał się z ukłonem. Coć się stało mój Synu w głowę, ze w prostocie Takiej zostajesz ku mej na starość sromocie? Jam się tego
; Y czegom się obawiał, y ktore w mey tkwiáło Záwsze pámięći, to mie nieszczęście zdybáło. A ták nieprzyiaćiołom stałem się igrzyskiem, A przećiwnikow moich iestem naśmiewiskiem. Niemiałeś vbránego rozumu w doyrzáłe Baczenie, áleś práwie iáko dźiecię małe Vwierzył chytrym słowom szálbierzow zdradliwych, Y przyiąłeś porádę ludźi niecnotliwych, A moiąś dawną rádą podáną z miłości Wzgárdźił, ktorąś miał chowáć ku mnie z powinności: Wzgárdźiłeś własnych bogow oyczystem zakonem, A do Bogáś obcego vdał się z vkłonem. Coć się stáło moy Synu w głowę, ze w prostoćie Tákiey zostáiesz ku mey ná stárość sromoćie? Iam się tego
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 171
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wlekką wagę. Wygoda już Nietaka jak zrazu. Gryzł się mówiąc ze mi to Polacy na złość uczynili co Obrali królem Chłopca mego, żałował narzekał na tych co go do tego przywiedli, wspominał mowy zyczliwych konsyliarzów apotym aprehensyja desperacja już nie był tak węsołej Fantazyjej ja ko przedtym Niedługo potym Umarł. Atóz masz Miłościwy królu Effectum niecnotliwych konsyliarzów, którzy nie twoje dobra ale swoje prywatne upatrując Interesa, do tego cię swojemi przyprowadzili radami Po osadzałes nimi krzesła Podawałes im najwyższe subsellia, poczyniłes ich Panami Takich Ludzi. gdzie sumnienia niemasz Boga w sercu a gdzie Boga niemasz tam darmo spodziewać się upamietania, Difficile est exanimo resipiscere . Puko zginę puko nie
wlekką wagę. Wygoda iuz Nietaka iak zrazu. Gryzł się mowiąc ze mi to Polacy na złość uczynili co Obrali krolem Chłopca mego, załował narzekał na tych co go do tego przywiedli, wspominał mowy zyczliwych konsyliarzow apotym apprehensyia desperacyia iuz nie był tak węsołey Fantazyiey ia ko przedtym Niedługo potym Umarł. Atoz masz Miłosciwy krolu Effectum niecnotliwych konsyliarzow, ktorzy nie twoie dobra ale swoie prywatne upatruiąc Interessa, do tego cię swoięmi przyprowadzili radami Po osadzałes nimi krzesła Podawałes im naywyszsze subsellia, poczyniłes ich Panami Takich Ludzi. gdzie sumnienia niemasz Boga w sercu a gdzie Boga niemasz tam darmo spodziewac się upamietania, Difficile est exanimo resipiscere . Puko zginę puko nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 227v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688