opętanych uwalniał/ choroby leczył/ i inne cuda zmyślone tworzył. Luc: 11. In Beelzebub eiicit demonia. Grzechy zaprawdę i zbrodnie straszne/ kryminalne/ śmierci godne. A grzechy zadane niewinności/ istotnej z Bogie świątobliwości! Coś kiedy podobnego/ by od najzłośliwszych potwarców zadanego uznał? 6. Cóż/ gdy do tej nieczci i tak szkaradnej na honorze ujmy przystąpiły inne nie mniej z ciężkim bole/ jako z niewypowiedzianą pogardą despekty? Porwany w nocy jako Zbójca od zbirów/ Ceklarzów/ w powrozach/ w łańcuchach przez miasto i ludniejsze rynki prowadzony/ stursany/ targany/ popychany/ od jednego siepacza/ pośrzód sądowej izby w oczach pełnego senatu/
opętanych uwálniał/ choroby leczył/ y inne cudá zmyślone tworzył. Luc: 11. In Beelzebub eiicit demonia. Grzechy záprawdę y zbrodnie strászne/ kriminálne/ śmierći godne. A grzechy zádáne niewinnośći/ istotney z Bogié świątobliwośći! Coś kiedy podobnego/ by od náyzłośliwszych potwárcow zádánego uznał? 6. Coż/ gdy do tey nieczći y ták szkáradney ná honorze uymy przystąpiły inne nie mniey z ćieżkim bolé/ iáko z niewypowiedźiáną pogárdą despekty? Porwany w nocy iáko Zboycá od zbirow/ Ceklárzow/ w powrozách/ w łáńcuchách przez miásto y ludnieysze rynki prowádzony/ stursany/ targany/ popychany/ od iednego śiepácza/ pośrzod sądowey izby w oczách pełnego senátu/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 323
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
nie była pozwalana/ i mają być do tej sprawy gorącymi/ jakoby takich brzydkości budować pogaństwu nie dopuszczali. Zastawiali się Żydzi/ o nie cześć kościoła swego/ gdy Heród ku uczciwości Rzymskiego Cesarza/ złotego orła w kościele Salomonowym zawiesił/ tedy tak długo się żydowie buntowali/ aż go wyrzucili. I potym niżej/ bronili nieczci kościoła swego/ gdy Cajus Caligula Cesarz Rzymski do Petroniusza starosty Syriej pisał/ rozkażując mu/ aby obraz jego w kościele Jerozolimskim postawił: a jeśliby Żydowie bronili/ aby wojska na nie ruszył/ a one przymusił/ co gotów był Petronius uczynić/ a dawszy w Aleksandrii z wielkim kosztem i misterstwem on obraz robić/
nie byłá pozwálana/ y máią być do tey spráwy gorącymi/ iákoby tákich brzydkośći budowáć pogáństwu nie dopuszcżáli. Zástáwiáli się Zydźi/ o nie cżeść kośćiołá swego/ gdy Herod ku vcżćiwośći Rzymskiego Cesárzá/ złotego orłá w kośćiele Sálomonowym záwieśił/ tedy ták długo się żydowie buntowáli/ áż go wyrzućili. Y potym niżey/ bronili niecżći kościołá swego/ gdy Caius Cáligulá Cesarz Rzymski do Petroniuszá stárosty Syriey pisał/ roskażuiąc mu/ áby obraz iego w kośćiele Ierozolimskim postáwił: á ieśliby Zydowie bronili/ áby woyská ná nie ruszył/ á one przymuśił/ co gotow był Petronius vcżynić/ á dawszy w Alexándriey z wielkim kosztem y misterstwem on obraz robić/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 19
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. M. purpury którzy strącąną na Wojnie Rycerza mężnego rękę złotem odważyli. W. K. M. zaś same nawet życia momenta przy boku Pańskim strawione tak nieustannie nadgradzasz: largitio tua fundum non habet. Zawiódł się nie jeden Clytus na łasce Aleksandra Wielkiego, omylił się na afekcie Tyberiusza Seianus; Miasto przystojnej nadgrody, nieczci się dosłużył swojej na Dworze Justyniana Bellizarius; na pałacu zaś W. K. M. P. M. M. żaden się nie znajdzie, któryby dobrze służąc długo miał żyć vanae spei Aura, któryby niebył Filius Dexterae, to jest tej niezwyciężonej i groźnej Nieprzyjaciołom, dobrotliwej sługom ręki kreaturą, hostes
. M. purpury ktorzy strącąną ná Woynie Rycerza mężnego rękę złotem odważyli. W. K. M. zaś same náwet życia momenta przy boku Pańskim strawione ták nieustannie nadgradzasz: largitio tua fundum non habet. Záwiódł się nie ieden Clytus ná łásce Alexandra Wielkiego, omylił się ná affekcie Tyberyusza Seianus; Miásto przystoyney nadgrody, nieczci się dosłużył swoiey ná Dworze Iustiniana Bellizarius; ná pałácu zaś W. K. M. P. M. M. żaden się nie znaydzie, ktoryby dobrze służąc długo miał żyć vanae spei Aura, ktoryby niebył Filius Dexterae, to iest tey niezwyciężoney y groźney Nieprzyiaciołom, dobrotliwey sługom ręki kreaturą, hostes
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 34
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
i po tyrańsku się ze wszytkiemi tam obchodził. Obległ i Kasyn; gdzie gdy obleżonym wody nie stało/ w dzień Świętego Maura cudownie deszcz spadł/ który i fontanny Klasztorne napełnił/ i nieprzyjaciele z pola spędził. A żołnierze Markualda/ że się i na Kościoły rzucili/ jednemu ołtarz Bogarodzice ździerającemu ręka uschła/ drugi Krucyfiksa nieczci przypłacił zębami sobie język przykąsiwszy/ i nędznie tamże polegszy. Ujął się też o Sycylią Papież/ i za Fryderyka Króla/ któremu wojsko swe przeciw Markualdowi przesłał/ i klątwę nań także na jemu sprzyjających wydać kazał/ wszytkich od jego poddaństwa i społeczności uwalniając. Czym od ujęty okrucieństwa zaniechał/ a o uwolnienie od klątwy
i po tyráńsku się ze wszytkiemi tám obchodźił. Obległ i Kássyn; gdźie gdy obleżonym wody nie stáło/ w dźień Swiętego Maurá cudownie deszcz spadł/ ktory i fontány Klasztorne nápełnił/ i nieprzyiaćiele z polá spędźił. A żołnierze Márkuáldá/ że się i ná Kośćioły rzućili/ iednemu ołtarz Bogárodźice źdźieráiącemu ręká uschłá/ drugi Krucyfixá nieczći przypłácił zębámi sobie ięzyk przykąśiwszy/ i nędznie tamże polegszy. Viął się też o Sycylią Papież/ i zá Fryderyká Krolá/ ktoremu woysko swe przećiw Márkuáldowi przesłał/ i klątwę náń tákże ná iemu sprzyiáiących wydáć kazał/ wszytkich od iego poddáństwá i społecznośći uwalniáiąc. Czym od uięty okrućieństwá zániechał/ á o uwolnienie od klątwy
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 5
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
widok prześwietny czynią/ między któremi nie zajźrzeć przecię osła/ Otoż to Aniołowie z odzieżą białą/ te męże uprzedżają? VIII. POdobno to Dziecię ukazać światu Duchowie usiłują że jest Monarchą/ gdyż szata biała takiego znaczy u świata; abowiem światu zwyczajna tak pisać ludzie/ jakimi ich szata pokazuje/ a pieluszeczki barziej do nieczci/ niżeli do honorów sposobnego pokazują nowonarodzonego Króla. Wszak się dało znać i w samych uczniach tego Dziecięcia/ które mia w męskim wieku/ gdyż chociaż dziwnie przed ich oczyma czynił dzieła/ przecię ich oczu nieprzeraziły tak jako gdy się na gorze Tabor w bieli pokazał/ tam bowiem na tak świetnego patrząc oraz na ziemię
widok prześwietny czynią/ między ktoremi nie zayźrzeć przećię osłá/ Otoż to Anyołowie z odźieżą białą/ te męże vprzedźáią? VIII. POdobno to Dźiećię vkazáć świátu Duchowie vśiłuią że iest Monárchą/ gdyż száta biała takiego znáczy v świátá; ábowiem świátu zwyczáyna ták pisáć ludźie/ iákimi ich szátá pokázuie/ á pieluszeczki bárźiey do nieczći/ niżeli do honorow sposobnego pokázuią nowonárodzonego Krolá. Wszak się dało znáć y w samych vczniach tego Dziećięćia/ ktore mia w męzkim wieku/ gdyż choćiaż dziwnie przed ich oczyma czynił dźieła/ przećię ich oczu nieprzeraźiły ták iako gdy się ná gorze Tábor w bieli pokazał/ tam bowiem ná ták świetnego patrząc oraz ná źiemię
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 107
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
porzuciło/ nie doznawszy jeszcze czci wielkich świata. nie trudno bowiem to porzucić czego ceny kto nie zna. a Dziecineczki zmysłami tylko się uwodzą/ rozsądku w rzeczach nie używają/ czym też pospolicie w sprawach swych błądzą. Często młodź tego się chwyci o czym rozumie że mu cześć czyni/ a tymże samym do wielkiej nieczci się przywodzi: często więc bywa że z skwapliwością za tym pędzi/ z czego się spodziewa wyniosłości/ a przez to tak się poniża/ że w kondycji swojej się nie ostając prawie się z samą ziemią równa; i czym się chciał młody świetnym światu pokazać/ tym się tak ciemnym u niego stawił/ że też u
porzućiło/ nie doznawszy ieszcze czći wielkich świátá. nie trudno bowiem to porzućić czego ceny kto nie zna. á Dźiećineczki zmysłámi tylko się vwodzą/ rozsądku w rzeczách nie vżywáią/ czym też pospolićie w spráwách swych błądzą. Często młodź tego się chwyći o czym rozumie że mu cześć czyni/ á tymże samym do wielkiey nieczći się przywodzi: często więc bywa że z skwápliwośćią zá tym pędźi/ z czego się spodźiewá wyniosłośći/ á przez to ták się poniża/ że w kondycyey swoiey się nie ostáiąc práwie się z sámą źiemią rowna; y czym się chćiał młody świetnym światu pokázáć/ tym się ták ćiemnym v niego stáwił/ że też v
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 113
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ nie tymby ludzi zwabiła do ukłonu/ nie tymby Dziecię płaczące utuliła/ gdyż to mu płaczu więtszego przyczyniło/ coby mu więtszej na ten czas czci było przyczyną względem świetności szaty/ której nigdy Dziecię nie pragnęło/ ale owszem od niej uciekało; w nieczciach/ w wyniszczeniach wszytkę cześć swoję pokładając/ z nieczci ukłonu wszytkiego świata szukając. VI. WEsele wielkie i gody nigdy niewidziane odprawują się w stajni/ natura Boska z Ludzką dziwnym się związkiem powiązała. Zesłał Bóg Ociec nie ladajaką ale niebieską muzykę/ zesłał Aniołów którzy śpiewaniem wdzięcznym opowiadają/ że się wesele w wielkim pokoju odprawi/ żadnej nie będzie na nim niesnaski. Goście przybędą
/ nie tymby ludźi zwabiłá do vkłonu/ nie tymby Dźiećię płaczące vtuliłá/ gdyż to mu płáczu więtszego przyczyniło/ coby mu więtszey ná ten czás czći było przyczyną względem świetnośći száty/ ktorey nigdy Dźiećię nie prágnęło/ ále owszem od niey vćiekało; w nieczćiách/ w wyniszczeniách wszytkę cześć swoię pokłádáiąc/ z nieczći vkłonu wszytkiego świátá szukáiąc. VI. WEsele wielkie y gody nigdy niewidźiane odpráwuią się w stáyni/ naturá Boska z Ludzką dźiwnym się związkiem powiązáłá. Zesłał Bog Oćiec nie ledáiaką ále niebieską muzykę/ zesłał Anyołow ktorzy śpiewániem wdźięcznym opowiadáią/ że się wesele w wielkim pokoiu odpráwi/ żadney nie będźie ná nim niesnaski. Gośćie przybędą
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 125
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Królów czci i poważenia/ za nieczci białej szaty/ którą mu Heród podarował/ miał mieć u wszytkich Królów cześć królewską. Na toć się w białej szacie na gorze Tabor pokazał rozmawiając z Mojżeszem i Eliaszem o zbytnich nieczciach męki swojej/ aby uczniowie jego przerażeni świetnością jego królewską/ jemu cześć wyrządzali/ bacząc że z nieczci i dyshonorów/ taka przerazić ludzi wszytkich oczy miała świetność/ że wszyscy na twarzy swoje mieli padać przed nim/ cześć mu królewską wyrządzając/ którym oni wprzód przykład dali. Szata też biała okryła męża sędziwego w niebie/ któremu tysiąc tysięcy cześć wyrządzają/ ale ta szata w nieczciach/ w despektach wybielona/ jako na blechu
Krolow czći y poważenia/ zá nieczći biáłey száty/ ktorą mu Herod podárował/ miał mieć v wszytkich Krolow cześć krolewską. Ná toć się w białey száćie ná gorze Tábor pokazał rozmawiáiąc z Moyżeszem y Eliaszem o zbytnich nieczćiách męki swoiey/ áby vczniowie iego przeráżeni świetnośćią iego krolewską/ iemu cześć wyrządzáli/ bacząc że z nieczći y dishonorow/ taka przeráźić ludźi wszytkich oczy miałá świetność/ że wszyscy ná twarzy swoie mieli pádáć przed nim/ cześć mu krolewską wyrządzáiąc/ ktorym oni wprzod przykład dáli. Szátá też biała okryłá mężá sędźiwego w niebie/ ktoremu tyśiąc tyśięcy cześć wyrządzáią/ ale tá szatá w nieczćiách/ w despektách wybielona/ iáko ná blechu
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 131
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
zasiądzie; w odzieży białej za swym Moaarchą chodzić będzie. Nad króle ci świetniejszy w pałacach niebieskich/ którzy się zelżywości szatą tu na ziemi odajewali. Ale/ jak od tej szaty stroni moja dusza Dziecię kochane Jezu, nad wszytki świata tego pieszczoty najkochańszy? nie masz w niej takiej/ jaka jest w tobie do wszelkich nieczci radości: czyli się garnie całym afektem do zelżywości jako ty moja pociecho/ co ledwo z ciałka subtelniuchnego duszyczką pałającą do wszelkich nieczci nie wyskoczysz? kiedy ja patrzę na duszę moję/ widzę że jako skoro despekt się mały pokaże/ ona od strachu abo od gniewu blednieje/ a twoje jak purpurą przyodziane jagody rumieniuchne/
záśiędźie; w odzieży białey zá swym Moáarchą chodźić będźie. Nad krole ći świetnieyszy w páłacách niebieskich/ ktorzy się zelżywośći szátą tu ná źiemi odáiewali. Ale/ iák od tey száty stroni moiá duszá Dźiećię kocháne IEZV, nad wszytki świátá tego pieszczoty naykocháńszy? nie mász w niey tákiey/ iáka iest w tobie do wszelkich nieczći radośći: czyli się gárnie cáłym áffektem do zelżywośći iako ty moiá poćiecho/ co ledwo z ćiałká subtelniuchnego duszyczką pałáiącą do wszelkich nieczći nie wyskoczysz? kiedy ia pátrzę ná duszę moię/ widzę że iáko skoro despekt się máły pokaże/ oná od stráchu ábo od gniewu blednieie/ á twoie iak purpurą przyodźiane iágody rumieniuchne/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 132
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ziemi odajewali. Ale/ jak od tej szaty stroni moja dusza Dziecię kochane Jezu, nad wszytki świata tego pieszczoty najkochańszy? nie masz w niej takiej/ jaka jest w tobie do wszelkich nieczci radości: czyli się garnie całym afektem do zelżywości jako ty moja pociecho/ co ledwo z ciałka subtelniuchnego duszyczką pałającą do wszelkich nieczci nie wyskoczysz? kiedy ja patrzę na duszę moję/ widzę że jako skoro despekt się mały pokaże/ ona od strachu abo od gniewu blednieje/ a twoje jak purpurą przyodziane jagody rumieniuchne/ radość serdeczną wydają/ którą masz do wszelkich nieczci i zelżenia. Oczki twe pojźrzeniem swoim niebiosa wszytkie cieszące/ w tej nieczy szacie trzymasz
źiemi odáiewali. Ale/ iák od tey száty stroni moiá duszá Dźiećię kocháne IEZV, nad wszytki świátá tego pieszczoty naykocháńszy? nie mász w niey tákiey/ iáka iest w tobie do wszelkich nieczći radośći: czyli się gárnie cáłym áffektem do zelżywośći iako ty moiá poćiecho/ co ledwo z ćiałká subtelniuchnego duszyczką pałáiącą do wszelkich nieczći nie wyskoczysz? kiedy ia pátrzę ná duszę moię/ widzę że iáko skoro despekt się máły pokaże/ oná od stráchu ábo od gniewu blednieie/ á twoie iak purpurą przyodźiane iágody rumieniuchne/ rádość serdeczną wydáią/ ktorą masz do wszelkich nieczći y zelżenia. Oczki twe poyźrzeniem swoim niebiosá wszytkie ćieszące/ w tey nieczi száćie trzymasz
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 132
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636