nie chcąc swych garbów w czystej widzieć wodzie, Wprzód ją mącą, nim piją w Dunaju na brodzie; Kał i piasek wolą pić niźli czyste źródła. Do czego i nas wolność bezmierna przywiodła, Każdy widzi, wolimy w swejwoli pić męty; Tego tylko wyglądać, że nasze okręty, Gdy się chromą Charybdy, za niedługą chwilę, Wpadszy, przyjdą o smutne rozbicie, na Scyllę. Skoro Zęby wypadną, przez morskie zatopy Trzy z Sztokholmu Orłowi przybieramy Snopy: Zygmunta, Władysława, Jan Kazimierz trzeci; Gdzie więcej niż ośmdziesiąt lat nożyki śnieci, Ba, ledwie się Orzeł nasz zgoła nie wypierzy (O czym pisali polscy historycy szerzej),
nie chcąc swych garbów w czystej widzieć wodzie, Wprzód ją mącą, nim piją w Dunaju na brodzie; Kał i piasek wolą pić niźli czyste źródła. Do czego i nas wolność bezmierna przywiodła, Każdy widzi, wolimy w swejwoli pić męty; Tego tylko wyglądać, że nasze okręty, Gdy się chromą Charybdy, za niedługą chwilę, Wpadszy, przyjdą o smutne rozbicie, na Scyllę. Skoro Zęby wypadną, przez morskie zatopy Trzy z Sztokholmu Orłowi przybieramy Snopy: Zygmunta, Władysława, Jan Kazimierz trzeci; Gdzie więcej niż ośmdziesiąt lat nożyki śnieci, Ba, ledwie się Orzeł nasz zgoła nie wypierzy (O czym pisali polscy historycy szerzej),
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 387
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Skoro stanie pieczenia z cebulą na stole.” „Mizerna konaycja każdego, co brzucha, Nie brzuch jego, nie sługa pana — rzekę — słucha.” Kiedybym ja u swego w tej zostawał cieśni, Nie mogąc zjechać, stałbym dla obiadu wcześniej. Niech miarę kaznodzieje na kazania biorą, Żeby niedługą z postu bawili perorą: Choćby i sam Chryzostom prawił Złotousty, Szlachcic do mięsa tąży, chłopi do kapusty. Nie słucha, nie uważa, choć siedzi w kościele Ciałem, bo wszytkie zmysły w garkach przy popiele. Mów pacierz, wilku! a wilk przecie: owca, baran. I miast więcej zburzył brzuch niż
Skoro stanie pieczenia z cebulą na stole.” „Mizerna konaycyja każdego, co brzucha, Nie brzuch jego, nie sługa pana — rzekę — słucha.” Kiedybym ja u swego w tej zostawał cieśni, Nie mogąc zjechać, stałbym dla obiadu wcześniej. Niech miarę kaznodzieje na kazania biorą, Żeby niedługą z postu bawili perorą: Choćby i sam Chryzostom prawił Złotousty, Szlachcic do mięsa tąży, chłopi do kapusty. Nie słucha, nie uważa, choć siedzi w kościele Ciałem, bo wszytkie zmysły w garkach przy popiele. Mów pacierz, wilku! a wilk przecie: owca, baran. I miast więcej zburzył brzuch niż
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 272
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987