miłość jest bogaty, Kanclerzyc kredencuje: skąd o nim to głoszą Jednostajne fawory, że samą rozkoszą I ludzkiem jest kochaniem. Ale oprócz siła Cnót w nim inszych, i godność wielka przystąpiła, Która go na publikach wszelakich zaleca. O jak pójdzie na góry! gdy go już oświeca Słońce blisko rodzone, a w dobie niedługiej Czekać tej to ozdoby. Wteż i młodszy drugi Wojewodzic pociechy roście i nadzieje. Jemu lato dopiero, i wszystka się śmieje Rozkosz Hesperydowa, i ludzkie amory, I Wenus, i pieszczone cypryjskie fawory, Niedawno go złożywszy w bogatej łożnicy, Na ręku sen niosących u oblubienicy Starożytnych Sieniutów Lachowieckich córy. Godzili się milczeć ich
miłość jest bogaty, Kanclerzyc kredencuje: zkąd o nim to głoszą Jednostajne fawory, że samą rozkoszą I ludzkiem jest kochaniem. Ale oprócz siła Cnót w nim inszych, i godność wielka przystąpiła, Która go na publikach wszelakich zaleca. O jak pójdzie na góry! gdy go już oświeca Słońce blisko rodzone, a w dobie niedługiej Czekać tej to ozdoby. Wteż i młodszy drugi Wojewodzic pociechy roście i nadzieje. Jemu lato dopiero, i wszystka się śmieje Rozkosz Hesperydowa, i ludzkie amory, I Wenus, i pieszczone cypryjskie fawory, Niedawno go złożywszy w bogatej łożnicy, Na ręku sen niosących u oblubienicy Starożytnych Sieniutów Lachowieckich córy. Godzili się milczeć ich
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 136
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
przestronnym światem Jak się wnet krwawym okryjesz szkarłatem! Ach! jako pięknej — dla kozackiej złości Prędko pozbędziesz swojej zieloności! Zadrżysz tysiąckroć, jękniesz razów wiele, Kiedy na cię raz w dużym padnie ciele Ten nieprzyjaciel, dla którego i ty Nie ujdziesz rany w wnętrznościach sowitej, Bo siła mogił, siła grobów w tobie W niedługiej będą wykopywać dobie. A znać, że wiele i przez grobów wszędzie Trupów na placu przewalać się będzie I pewnie sytym staną ptakom żerem Za to, iż kiedy pogardzili mirem. Dziś się wspieni Styr i zmiesza się w rzece Ludzka krew, kiedy do niego pociecze, I tak w brzegach swych gwałtownie nabrzmieje, Że się
przestronnym światem Jak się wnet krwawym okryjesz szkarłatem! Ach! jako pięknej — dla kozackiej złości Prędko pozbędziesz swojej zieloności! Zadrżysz tysiąckroć, jękniesz razów wiele, Kiedy na cię raz w dużym padnie ciele Ten nieprzyjaciel, dla którego i ty Nie ujdziesz rany w wnętrznościach sowitej, Bo siła mogił, siła grobów w tobie W niedługiej będą wykopywać dobie. A znać, że wiele i przez grobów wszędzie Trupów na placu przewalać się będzie I pewnie sytym staną ptakom żerem Za to, iż kiedy pogardzili mirem. Dziś się wspieni Styr i zmiesza się w rzece Ludzka krew, kiedy do niego pociecze, I tak w brzegach swych gwałtownie nabrzmieje, Że się
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 116
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Amfiońskie mury/ toż Cekropskie beły. Dały gardło Miceny: Sparta wywrócona: Taebów nic OEdypowskich nie masz krom imiona. Aten się Pandiońskich imię ledwie miga. Pod ten czas słychać że Rzym Dardański się dźwiga. Który Apenoródnym nad Tybrem zasiada/ I pod dziwną przewagą grunt rzeczom zakłada. Ten rozknąc kształswój mieni/ a w niedługiej chwili Wszech krain głową stanie: ten jest głos Sybili. Ten wiecznych wyrok losów; tak się osławiło. I pomnięli gdy Trojej szło wszytok nachyło/ Priamowic Helenus mawiał płaczącemu/ I w swym Eneaszowi zdrowiu wątpiącemu: Synu boginiej/ jeślić myśl Prorocka moja Nie tajna? nie umarła pokiś ty żyw Troja. Miecz/
Amphiońskie mury/ toż Cekropskie beły. Dáły gárdło Miceny: Spártá wywrocona: Thaebow nic OEdipowskich nie mász krom imioná. Aten się Pándionskich imię ledwie miga. Pod ten czás słycháć że Rzym Dárdáński się dzwiga. Ktory Apenorodnym nád Tybrem záśiada/ Y pod dźiwną przewagą grunt rzeczom zákłáda. Ten rosknąc kształswoy mieni/ á w niedługiey chwili Wszech kráin głową stánie: ten iest głos Sybili. Ten wiecznych wyrok losow; ták się osławiło. Y pomnięli gdy Troiey szło wszytok náchyło/ Pryámowic Helenus mawiał płáćzącemu/ Y w swym Eneaszowi zdrowiu wątpiącemu: Synu boginiey/ ieślić myśl Prorocka moiá Nie tayna? nie vmárłá pokiś ty żyw Troiá. Miecz/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 387
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636