wiernych wszytkich żalem/ W Cezareej trafił się Prorok Agab; który Taką przyniósł nowinę/ od niebieskiej góry: Wziął pas Pawłów/ im swoje/ związał ręce, nogi; I to rzekł do przytomnych/ on więzień tak srogi: To powiada Duch Święty: Męża/ czyim pasem Ja związany/ tak zwiążą/ za niedługim czasem. Tak snadź i nasze Polki zgubę prorokują/ Którą/ za ich wymysły/ z Nieba im gotują. Co żywo się z białychgłów do Wstąg obróciło Daj Boże/ prognostykiem aby to nie było! Ze jako/ nic im teraz milszego nad Wstęgi Tak przykrzejszego potym nic/ nad srogie cięgi Które/ skoro u Pogan
wiernych wszytkich żalem/ W Cezáreey tráfił się Prorok Agáb; ktory Táką przyniosł nowinę/ od niebieskiey gory: Wźiął pás Páwłow/ im swoie/ związał ręce, nogi; Y to rzekł do przytomnych/ on więzień ták srogi: To powiáda Duch Swięty: Mężá/ czyim pásem Ia związány/ ták zwiążą/ zá niedługim czasem. Tak snadź y násze Polki zgubę prorokuią/ Ktorą/ zá ich wymysły/ z Niebá im gotuią. Co żywo się z białychgłow do Wstąg obroćiło Day Boże/ prognostykiem áby to nie było! Ze iáko/ nic im teraz milszego nád Wstęgi Ták przykrzeyszego potym nic/ nad srogie ćięgi Ktore/ skoro v Pogan
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
mu pomarli rodzice, Wziął spadkiem dwie wsi: Wierzbno i Wolwanowice; Widząc po rozrzutności, że je prędko straci, Przyjechało do niego dwu stryjecznych braci. Więc gdy słyszą wijole, przy nich włoskie skrzypki, Prędko te wsi, mówią mu, pójdą do rozsypki; Bo skrzypce Wolwanowic, Wierzbna woła basem Wijoła, i niedługim obie pójdą czasem. 384 (P). PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Przyjechawszy, stanąłem w gospodzie, do miasta, Aż mi synka na służbę oddaje niewiasta. Chłopczyk raźny, gospodarz przyczynia się za nią. „Będzieszże — rzekę — ogon nosił mi za panią, Przyjmę cię.” A ten zdrajca w
mu pomarli rodzice, Wziął spadkiem dwie wsi: Wierzbno i Wolwanowice; Widząc po rozrzutności, że je prędko straci, Przyjechało do niego dwu stryjecznych braci. Więc gdy słyszą wijole, przy nich włoskie skrzypki, Prędko te wsi, mówią mu, pójdą do rozsypki; Bo skrzypce Wolwanowic, Wierzbna woła basem Wijoła, i niedługim obie pójdą czasem. 384 (P). PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Przyjechawszy, stanąłem w gospodzie, do miasta, Aż mi synka na służbę oddaje niewiasta. Chłopczyk raźny, gospodarz przyczynia się za nią. „Będzieszże — rzekę — ogon nosił mi za panią, Przyjmę cię.” A ten zdrajca w
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 164
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
D). NA STROJE BIAŁOGŁOWSKIE
Dzisiejszych się białychgłów przypatrując modzie, Gdy przyganiając danej od Boga urodzie, Czarne się bielą, białe na przepych naturze Z czarnych płatków w rozlicznej nastrzygszy figurze Muchy, osy, pająki, bez mała i żaby, Jaszczurki, węże, lepią po gębie: chybaby Czyniły na pamiątkę, że niedługim czasem Okropnej w grobach będą gadziny opasem. Nie mają tej wymówki, bo każda dla ludzi, Siebie widzieć nie mogąc, twarz swoję paskudzi. Kto mając własne, cudze włosy ma na czole,
Kto twarz farbą maluje, uszy sobie kole, I ci, którzy tę fozę na polski świat wnieśli, Grzeszą: szkoda
D). NA STROJE BIAŁOGŁOWSKIE
Dzisiejszych się białychgłów przypatrując modzie, Gdy przyganiając danej od Boga urodzie, Czarne się bielą, białe na przepych naturze Z czarnych płatków w rozlicznej nastrzygszy figurze Muchy, osy, pająki, bez mała i żaby, Jaszczurki, węże, lepią po gębie: chybaby Czyniły na pamiątkę, że niedługim czasem Okropnej w grobach będą gadziny opasem. Nie mają tej wymówki, bo każda dla ludzi, Siebie widzieć nie mogąc, twarz swoję paskudzi. Kto mając własne, cudze włosy ma na czole,
Kto twarz farbą maluje, uszy sobie kole, I ci, którzy tę fozę na polski świat wnieśli, Grzeszą: szkoda
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 388
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: „Panie bracie, Waszeci jak zową?” „Jestem Amandus.” ,,A jam już Amatus, panie.” A z tym, odepchnąwszy go, sarn za królem stanie. TRZY BUŁAWY 178. Z Okazji HERBU TRZECH BUŁAW
Dwie rzeczy, kto uważy, dzieją się nieładem W naszej Polsce, niedługim grożąc jej upadem. Pierwsza: że dożywotnie przywilejowani
Rządzą, nie dawszy żadnej próby wprzód, hetmani; Gdzie jeśli nad rozumem łakomstwo i pycha, Nim zejdzie z tego świata, siła zrobi licha. Może się z kilkunastu jeden obrać czuły, Ale jedna przypowieść nie czyni reguły; Że cały dzień ciskając, trafi raz do
: „Panie bracie, Waszeci jak zową?” „Jestem Amandus.” ,,A jam już Amatus, panie.” A z tym, odepchnąwszy go, sarn za królem stanie. TRZY BUŁAWY 178. Z OKAZJEJ HERBU TRZECH BUŁAW
Dwie rzeczy, kto uważy, dzieją się nieładem W naszej Polszczę, niedługim grożąc jej upadem. Pierwsza: że dożywotnie przywilejowani
Rządzą, nie dawszy żadnej próby wprzód, hetmani; Gdzie jeśli nad rozumem łakomstwo i pycha, Nim zejdzie z tego świata, siła zrobi licha. Może się z kilkunastu jeden obrać czuły, Ale jedna przypowieść nie czyni reguły; Że cały dzień ciskając, trafi raz do
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 475
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Die 2 ejusdem
Dla wanny król im. nie był w kościele, tylko królowa im. u fary nabożeństwo to za dusze zmarłe spowiedzią i komuniją odprawiła wespół z królewną im.
Tegoż dnia imp. poseł francuski jeździł do Lwowa wizytę oddawając imp. krakowskiemu i widzieć to miasto. Zastał imp. krakowskiego lekarstwem zabawnego, niedługim komplementem bawił imci. Potem pojachał do imp. wileńskiego i tego chorego zastał takiego, że tego dnia ledwo nie umarł, nagle zapadłszy z bolenia głowy na zdrowiu swoim, i tak był zemglał, że się pulsu ledwo domacali; ale już convaluit, przecie na słabość wielką uskarżał się, w tak prędkim czasie zdrowym i
Die 2 eiusdem
Dla wanny król jm. nie był w kościele, tylko królowa jm. u fary nabożeństwo to za dusze zmarłe spowiedzią i komuniją odprawiła wespół z królewną jm.
Tegoż dnia jmp. poseł francuski jeździł do Lwowa wizytę oddawając jmp. krakowskiemu i widzieć to miasto. Zastał jmp. krakowskiego lekarstwem zabawnego, niedługim komplementem bawił jmci. Potem pojachał do jmp. wileńskiego i tego chorego zastał takiego, że tego dnia ledwo nie umarł, nagle zapadłszy z bolenia głowy na zdrowiu swoim, i tak był zemglał, że się pulsu ledwo domacali; ale już convaluit, przecie na słabość wielką uskarżał się, w tak prędkim czasie zdrowym i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 53
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958