gdy tak do Pana Boga mówi. Cons: l. 13. Cap: 15. Quis nisi tu Dominus noster fecisti nobis firmamentum authoritatis, super nos de scriptura tua Divina. Inne (prawi) pociechy/ inne posiłki/ którekolwiek w trudnościach naszych obmyślić sobie możemy są to jako przemijające błoki/ albo prędkim biegiem po niedługim objaśnieniu znikające planety. Prawda zaś i gruntowna z Pisma S^o^ wyjęta nauka jest jako nie poruszony firmament/ na każdy moment w każdej okazji dusze nasze/ byleśmy oczy podnieść chcieli/ na oświecenie i utwierdzenie gotowym. Ibid: Ibi est (to jest w Piśmie Z. mówi pomieniony Augustyn Z.) ibi est testimonium
gdy ták do Paná Bogá mowi. Cons: l. 13. Cap: 15. Quis nisi tu Dominus noster fecisti nobis firmamentum authoritatis, super nos de scriptura tua Divina. Inne (prawi) poćiechy/ inne pośiłki/ ktorekolwiek w trudnośćiách nászych obmyślić sobie możemy są to iáko przemiiaiące błoki/ álbo prętkim biegiem po niedługim obiáśnieniu znikaiące plánety. Práwdá záś y gruntowna z Pismá S^o^ wyięta náuká iest iáko nie poruszony firmáment/ ná káżdy moment w káżdey okázyey dusze nasze/ bylesmy oczy podnieść chćieli/ ná oświecenie y utwierdzenie gotowym. Ibid: Ibi est (to iest w Piśmie S. mowi pomieniony Augustyn S.) ibi est testimonium
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 178
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
komu droga była bliska, Ten dzień, w który chorągiew w obozowe place Weszła, pierwszy naznaczył jej ćwierci do płace. Co skoro między roty, rotmistrze i pułki, Przez skryte dla zazdrości roześlą cedułki, Jakby ręką przewrócił, już się nikt nie smęci, Wszyscy weseli, wszyscy stąd byli kontenci, Zwłaszcza kiedy w niedługim potwierdzenie czesie Prędka poczta z Warszawy tych rzeczy przyniesie. Jako po ślepej chai i okropnej burzy Piękniejszy świat, gdy słońce jasną twarz wynurzy, Taką dały pogodę rozesłane kartki, Spędziwszy niepotrzebnych skrupułów zawartki Z serc żołnierzów koronnych, kartki, mówię, ony, Gdzie był każdy o swoim żołdzie upewniony. Już śmieli, już posłuszni
komu droga była bliska, Ten dzień, w który chorągiew w obozowe place Weszła, pierwszy naznaczył jej ćwierci do płace. Co skoro między roty, rotmistrze i pułki, Przez skryte dla zazdrości roześlą cedułki, Jakby ręką przewrócił, już się nikt nie smęci, Wszyscy weseli, wszyscy stąd byli kontenci, Zwłaszcza kiedy w niedługim potwierdzenie czesie Prędka poszta z Warszawy tych rzeczy przyniesie. Jako po ślepej chai i okropnej burzy Piękniejszy świat, gdy słońce jasną twarz wynurzy, Taką dały pogodę rozesłane kartki, Spędziwszy niepotrzebnych skrupułów zawartki Z serc żołnierzów koronnych, kartki, mówię, ony, Gdzie był każdy o swoim żołdzie upewniony. Już śmieli, już posłuszni
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 73
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924