nici. Księgi Trzecie.
IV. Włos w drobne Cyrki/ rozpuszczon się chwieje/ Jednym się czyniąc twarzy baldakinem/ Którą gdy miłość/ z wstydem wraz rozgrzeje/ Będzie jak biały szmelc/ z wdzięcznym rubinem/ Cóż gdy się jeszcze łaskawie rozśmieje/ Tym mię wniewolą zagarnęła czynem. Jednak lub mię jej/ wiąże grzeczność ściśle Bardziej/ (które znam) cnoty na umyśle.
V. Ujmują lata bieżące/ gładkości/ W urodę często choroba uderza/ Ale gdzie zwiarą/ powaga wskromności. Do wstydliwego bezpieczeństwa zmierza/ Skłonność nie niska/ statek bez hardości/ Swobodnej myśli dotrzyma przymierza/ Gniew bez afektu/ afekt bez uporu Tyleż
nići. Kśięgi Trzećie.
IV. Włos w drobne Cyrki/ rozpuszczon się chwieie/ Iednym się czyniąc twarzy baldakinem/ Ktorą gdy miłość/ z wstydem wraz rozgrzeie/ Będźie iák biały szmelc/ z wdźięcznym rubinem/ Coż gdy się ieszcze łáskáwie rozśmieie/ Tym mię wniewolą zágárnęłá czynem. Iednák lub mię iey/ wiąże grzeczność śćiśle Bárdźiey/ (ktore znam) cnoty ná vmyśle.
V. Vymuią látá bieżące/ głádkośći/ W vrodę często chorobá vderza/ Ale gdźie zwiárą/ powagá wskromnośći. Do wstydliwego beśpieczeństwá zmierza/ Skłonność nie niska/ státek bez hárdośći/ Swobodney myśli dotrzyma przymierza/ Gniew bez áffektu/ áffekt bez vporu Tyleż
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 159
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Gdy dalej swój postępek chce jej opowiadać/ Przewoźnik krzyknął; w stadajn/ na prom kto ma wsiadać. I tak strapione Wdowy swe serdeczne Zale/ Ryły na przeźroczystym wód Pilce krzystale. Księgi Trzecie. Pieśń XIV. Kondolentia Znawiedzeniem, Do Jednego grzecznego Brata i Społzołnierza.
ZDrowia/ sławy/ Zony/ W grzeczność obdarzony/
Zyczeć jak sobie/ wierz mi nie inaczy/ SOBKV list ofert/ serce afekt znaczy
Co się u nas dzieje/ Niech się nikt nie śmieje
Ozajmujęć; ze (co/ i wspomnieć miło) Miasto się Raków w Egipt obróciło.
Woda z Baden za nic/ I z Węgierskich granic.
Przywoźna fraszka;
Gdy dáley swoy postępek chce iey opowiádáć/ Przewoźnik krzyknął; w stadayn/ ná prom kto ma wsiadáć. Y ták strapione Wdowy swe serdeczne Zale/ Ryły ná przeźroczystym wod Pilce krzystale. Kśięgi Trzećie. PIESN XIV. Condolentia Znáwiedzeniem, Do Iednego grzecznego Brátá y Społzołnierzá.
ZDrowia/ sławy/ Zony/ W grzeczność obdárzony/
Zyczeć iák sobie/ wierz mi nie ináczy/ SOBKV list offert/ serce áffekt znáczy
Co się v nas dźieie/ Niech się nikt nie śmieie
Ozáymuięć; ze (co/ y wspomnieć miło) Miásto się Rákow w Egypt obroćiło.
Wodá z Báden zá nic/ Y z Węgierskich gránic.
Przywoźna frászká;
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 169
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
mnie, Nie chcę tak i królewny.
Ten jednak godzien nagany, Który, gdy mu się wiedzie, Pragnie przecię odmiany; Ja, choć stoję jak na ledzie, Całuję swe kajdany I póki na mię łaskawa będzie, Nie naprę się zamiany. PIEŚŃ
Myśli ma, coś sercu pociecha jedyna, Gdy sobie wspomina Grzeczność swej Katarzyny, Staw mi ją przed oczy we śnie i na jawi I oprócz mej ślicznej dziewczyny Niech cię bawi.
Staw mi ją w tej ślicznej i zwyciężnej cerze, Którą na się bierze, Gdy czoło wypogodzi;
Wspomnij mi jej usta, oko, szyję, ale Jej surowości, co nam szkodzi, Nie wspominaj
mnie, Nie chcę tak i królewny.
Ten jednak godzien nagany, Który, gdy mu się wiedzie, Pragnie przecię odmiany; Ja, choć stoję jak na ledzie, Całuję swe kajdany I póki na mię łaskawa będzie, Nie naprę się zamiany. PIEŚŃ
Myśli ma, coś sercu pociecha jedyna, Gdy sobie wspomina Grzeczność swej Katarzyny, Staw mi ją przed oczy we śnie i na jawi I oprócz mej ślicznej dziewczyny Niech cię bawi.
Staw mi ją w tej ślicznej i zwyciężnej cerze, Którą na się bierze, Gdy czoło wypogodzi;
Wspomnij mi jej usta, oko, szyję, ale Jej surowości, co nam szkodzi, Nie wspominaj
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 292
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
rzecz napomnienia na tym się oprze: „Abyście, panie Marcinie, wiedzieli, p. Marcinie uczciwy, żeście się do uczciwego braterstwa i konsztu naszego wkojarzyli, na sławę obecności waszej, na chwałę Chrystusa Pana i Najświętszej Panny i żebyście do cechu naszego dopomocnymi byli, a gorzałki co ludzkość i grzeczność wasza wystawili”. Jakoż gorzałką pieczęci, gorzałką wszytko i tabaczyskiem poprzechodzi, i śmierdzieć będzie, bo wszytka rzecz schadzki, rady i każdego zgromadzenia nie inaksza będzie, tylko owego na kwartę, tego na półgarca, tamtego na garniec albo osądzić, albo do cechu przyjąć, albo wyzwolić, albo na urząd podwyższyć. Nuż
rzecz napomnienia na tym się oprze: „Abyście, panie Marcinie, wiedzieli, p. Marcinie uczciwy, żeście się do uczciwego braterstwa i konsztu naszego wkojarzyli, na sławę obecności waszej, na chwałę Chrystusa Pana i Najświętszej Panny i żebyście do cechu naszego dopomocnymi byli, a gorzałki co ludzkość i grzeczność wasza wystawili”. Jakoż gorzałką pieczęci, gorzałką wszytko i tabaczyskiem poprzechodzi, i śmierdzieć będzie, bo wszytka rzecz schadzki, rady i każdego zgromadzenia nie inaksza będzie, tylko owego na kwartę, tego na półgarca, tamtego na garniec albo osądzić, albo do cechu przyjąć, albo wyzwolić, albo na urząd podwyższyć. Nuż
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 202
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
interesu nie ma.
Wacław: I owszem, wielki.
Zygmunt: Rad bym wiedział, jaki?
Wacław: Kilkanaście tysięcy położono ci w grodzie, kędy on z wielką usilnością obligował grodowych, aby mu na pilne potrzeby i kartę podobną nastręczono sumę.
Zygmunt: Dam ochotnie, dalibóg, na taką jego uniżoność i grzeczność.
Wacław: Ja bym na to nie dał szeląga.
Zygmunt: A jakoż nie dać na taką submisyją pańską, która serce przenika.
Wacław: Submisyją ich jest to arszenik, pozór cukru mający, wolno ci na nim jako musze zaginąć.
Zygmunt: I owszem, wielką za uczynność konfidencji, respektu i
interesu nie ma.
Wacław: I owszem, wielki.
Zygmunt: Rad bym wiedział, jaki?
Wacław: Kilkanaście tysięcy położono ci w grodzie, kędy on z wielką usilnością obligował grodowych, aby mu na pilne potrzeby i kartę podobną nastręczono sumę.
Zygmunt: Dam ochotnie, dalibóg, na taką jego uniżoność i grzeczność.
Wacław: Ja bym na to nie dał szeląga.
Zygmunt: A jakoż nie dać na taką submisyją pańską, która serce przenika.
Wacław: Submisyją ich jest to arszenik, pozór cukru mający, wolno ci na nim jako musze zaginąć.
Zygmunt: I owszem, wielką za uczynność konfidencyi, respektu i
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 272
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
się za nos jakiej namiętnośćo wodzić/ bez rozważenia i należytej refleksiej/ tam gdzie go lubieżna skłonność ciągnie/ by nieme ciele za rzeźnikiem idzie. Nie czuje powinnej bojaźni; nie czuje upominającego sumienia; nie widzi zdrady/ bo mujego zamącona passa obłudy płachtę na oczy narzuca a tak rozpustę/ za wesołość; ciekawe śmieszki za grzeczność; zwawe przymowki/ za dowcipne koncepty; gnuśne lenistwo/ za odpoczynek; hardość/ za wspaniałość; łakotki/ za posiłek; etc. zdradziecko udaje. A jeżeliby się kiedy otrząsnąwszy rozum oczy otworzył/ i pod tymi obłudami zaponkami grzech jaki zoczył/ i złapał; tak tego ukrytego zdrajcę okrywa i wymawia; że
się zá nos iákiey námiętnośćo wodźić/ bez rozważeniá y náleżytey refleksiey/ tám gdźie go lubieżna skłonność ćiągnie/ by nieme ciele za rzeźnikiem idźie. Nie czuie powinney boiáźni; nie czuie upominaiącego sumieniá; nie widźi zdrady/ bo muiego zamącona passa obłudy płachtę ná oczy nárzuca a ták rospustę/ za wesołość; ćiekawe smieszki zá grzeczność; zwawe przymowki/ zá dowćipne koncepty; gnuśne lenistwo/ za odpoczynek; hardość/ zá wspaniáłosć; łakotki/ zá pośiłek; etc. zdradźiecko udaie. A ieżeliby się kiedy otrząsnąwszy rozum oczy otworzył/ y pod tymi obłudami zaponkámi grzech iáki zoczył/ y złapáł; ták tego ukryte^o^ zdraycę okrywa y wymawia; że
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 68
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
udają. Magistratus warszawski.
Teraz mają zacny ratusz, I poważny magistratus: GIŻOWIE od czasów dawni, W urzędach są różnych sławni; BARYCZKOWIE także i ci W konsyliach znamienici; BUSSEROWIE są uważni, W sądach radzieckich poważni; STRUBICZOWIE niepodlejszy, W mądrość, w handel odważniejszy;
DREWNOWIE — krasomówcy z nich, Ludzkość, grzeczność znajdziesz u nich; CZERSCY dobrzy między niemi, Godni równo siadać z niemi; DZANOTTOWIE ze Włoch znaczni, Ludzie godni, skromni, baczni; KEDROWSKICH od złota słowa; WOLSKICH szczera z prawdą mowa; KOCISZEWSKI jest i będzie Dobry człowiek w tymże rzędzie. Pod ratuszem budki wkoło, Rury, kuchnie wkrąg nakoło
udają. Magistratus warszawski.
Teraz mają zacny ratusz, I poważny magistratus: GIŻOWIE od czasów dawni, W urzędach są różnych sławni; BARYCZKOWIE także i ci W konsylijach znamienici; BUSSEROWIE są uważni, W sądach radzieckich poważni; STRUBICZOWIE niepodlejszy, W mądrość, w handel odważniejszy;
DREWNOWIE — krasomówcy z nich, Ludzkość, grzeczność znajdziesz u nich; CZERSCY dobrzy między niemi, Godni równo siadać z niemi; DZANOTTOWIE ze Włoch znaczni, Ludzie godni, skromni, baczni; KEDROWSKICH od złota słowa; WOLSKICH szczera z prawdą mowa; KOCISZEWSKI jest i będzie Dobry człowiek w tymże rzędzie. Pod ratuszem budki wkoło, Rury, kuchnie wkrąg nakoło
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 13
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
. Wywiodłam ci/ że jako wy nie wszyscyście Parysowie gładcy: nie wszyscy grzeczni/ są także drwalowie/ dudkowie/ między wami; tak i między nas Pan BÓG różne dary swoje podzielił; atoli postaremu co w jednym ujął/ w drugim nadgrodził: której gładkości nie dostaje/ nadgradza jej piękny rozum/ grzeczność/ obyczaje przystojne. ODPOWIEDZ DAMY na ZŁOTE JARZMO
Co mi natura ujęła w gładkości: To nadgrodziła darem roztropności. I gdybyć się taka trafiła Zona/ nie bój się żebyś miał od niej stronić// abo nie kochać w niej; bo się ona będzie umiała tak cię powolnością swoją i rozumem ułagodzić/ ze
. Wywiodłám ći/ że iáko wy nie wszyscyśćie Párysowie głádcy: nie wszyscy grzeczni/ są także drwalowie/ dudkowie/ między wámi; ták y między nas Pan BOG rożne dáry swoie podźielił; átoli postáremu co w iednym uiął/ w drugim nádgrodźił: ktorey głádkośći nie dostáie/ nádgradza iey piękny rozum/ grzeczność/ obyczáie przystoyne. ODPOWIEDZ DAMY ná ZŁOTE IARZMO
Co mi náturá uięłá w głádkośći: To nádgrodźiłá dárem rostropnośći. Y gdybyć się táka tráfiłá Zoná/ nie boy się żebyś miał od niey stronić// ábo nie kocháć w niey; bo się oná będźie umiáłá ták ćię powolnośćią swoią y rozumem ułágodźić/ ze
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 13
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
w sośni wysoko barć gładki, Szpetna, rozsądkiem swej twarzy nadstawi. Młoda, rozgrzeje i w pół zmarzłe statki, Stara polewki cukrami przyprawi, Obłapiszli ją, ozwą się wnet miechy; Ale, co pełne pienieżnej pociechy. Wysoka, sama zaleca uroda, Mała zaś, stanie za wdzięczne pieścidło; Dworkę udaje i grzeczność i moda, Ze insze w stroju wożą za nią mydło. Domatorka mi dojrzy i Ogroda; I, jako się ma na oborze bydło, Choć nie modziasta ale Gospodyni. Siła mi rządem swym w domu przyczyni. Tak rezolutnie tedy odpowiedziawszy/ że na jakąkolwiek padniesz Zonę/ musi być albo w tym/ albo w
w sośni wysoko bárć głádki, Szpetna, rozsądkiem swey twarzy nádstáwi. Młodá, rozgrzeie y w puł zmárzłe státki, Stára polewki cukrámi przypráwi, Obłápiszli ią, ozwą się wnet miechy; Ale, co pełne pięnieżney poćiechy. Wysoka, sáma záleca urodá, Máła záś, stánie zá wdźięczne pieśćidło; Dworkę udáie y grzeczność y modá, Ze insze w stroiu wożą zá nią mydło. Domátorká mi doyrzy y Ogrodá; Y, iako się ma ná oborze bydło, Choć nie modźiásta ále Gospodyni. Siłá mi rządem swym w domu przyczyni. Ták rezolutnie tedy odpowiedźiáwszy/ że ná iákąkolwiek pádniesz Zonę/ muśi bydź álbo w tym/ álbo w
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 39
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
kłódkę z komory, Gdy wywiedziono już woły z obory. Nie zakazuje kochać w żonach/ bo i sama mam to sobie za szczęście że kochającego męża mam/ ale głupie i nieporządne kochanie ganię/ którym i sobie i żon własnych sławie szkodzicie. Któż w tym winien/ który owo Jego Mość ma sobie za galanterią i grzeczność wielką/ całować kazać żonę/ nie tylko w usta/ ale w gołe kolano (jako wiem o jednym) nie pomniąc co napisał Ovenus , kiedy z ną zajechawszy do Młodzieńca/ sam jak dudy się spije/ a czesto tego bywa/ kiedy za grzeczność kładzie sobie odjechać żony/ u Młodzieńca/ czego wszytkiego przykłady wiem
kłotkę z komory, Gdy wywiedźiono jusz woły z obory. Nie zákázuie kocháć w żonách/ bo y samá mam to sobie zá szczęśćie że kocháiącego mężá mám/ ále głupie y nieporządne kochánie gánię/ ktorym y sobie y żon własnych sławie szkodźićie. Ktosz w tym winien/ ktory owo Ieg^o^ Mość ma sobie zá gálánteryą y grzeczność wielką/ cáłowáć kázáć żonę/ nie tylko w ustá/ ále w gołe koláno (iáko wiem o iednym) nie pomniąc co nápisał Ovenus , kiedy z ną záiecháwszy do Młodźieńcá/ sam iák dudy się spiie/ á czesto tego bywa/ kiedy zá grzeczność kłádźie sobie odiecháć żony/ u Młodźieńca/ czego wszytkiego przykłády wiem
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 84
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700