Sukcesorom do konotacji w tej księdze, obligując, jeśli dom im miły będzie, aby dla pamięci, nie dla próżnej chwały, co się jeszcze w zaszczyt domu naszego dziać będzie, pisali, i innym po sobie idącym w Sukcesją podali, a tę księgę chowali i obserwowali dla informacji wielu, nie tracili i nie zarzucali niedbalstwem.
Jest wielu i dotąd jeszcze Zawiszów tak w Koronie, jako na Podlasiu i Żmudzi; ale inszego domu, inszego herbu i do których się koligacji nie znamy, przyznając jednak zacność ich, i wielkie, równe jak naszego domu urodzenie i genealogią. PAMIĘĆ ŚMIERCl RODZICÓW, BRACI, KREWNYCH I LATA ICH, TAKŻE RODZINA
sukcessorom do konnotacyi w téj księdze, obligując, jeśli dom im miły będzie, aby dla pamięci, nie dla próżnéj chwały, co się jeszcze w zaszczyt domu naszego dziać będzie, pisali, i innym po sobie idącym w sukcessyą podali, a tę ksiegę chowali i obserwowali dla informacyi wielu, nie tracili i nie zarzucali niedbalstwem.
Jest wielu i dotąd jeszcze Zawiszów tak w Koronie, jako na Podlasiu i Żmudzi; ale inszego domu, inszego herbu i do których się kolligacyi nie znamy, przyznając jednak zacność ich, i wielkie, równe jak naszego domu urodzenie i genealogią. PAMIĘĆ ŚMIERCl RODZICÓW, BRACI, KREWNYCH I LATA ICH, TAKŻE RODZINA
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 10
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
bym jednak, abyś W. K. Mść te sam województwa ale i insze pobliższe prędko zagrzać raczył, iżby się do czynienia wstrętu nieprzyjacielowi temu dla samych siebie rzucili. Bo jako przez te trzydzieści lat nie przez męstwo i dzieła swoje ten nieprzyjaciel tak wiele szkody Rzptej uczynił, obawiać się żeby za temże niedbalstwem, czego już są znaki, to złe pożarem nieposzło. Kwidzyn potężnie osadził i fortifikuje go i kilka set ludzi kurfirsztowych, którzy byli na nim, wziąwszy do siebie: prowidowałem ja to dawno i znosiłem się z Kurfirsztem, aby go albo do ręku moich puścił, albo go sam tak trzymał, jakoby
bym jednak, abyś W. K. Mść te sam województwa ale i insze pobliższe prętko zagrzać raczył, iżby się do czynienia wstrętu nieprzyjacielowi temu dla samych siebie rzucili. Bo jako przez te trzydzieści lat nie przez męstwo i dzieła swoje ten nieprzyjaciel tak wiele szkody Rzptej uczynił, obawiać się żeby za temże niedbalstwem, czego już są znaki, to złe pożarem nieposzło. Kwidzyn potężnie osadził i fortifikuje go i kilka set ludzi kurfirsztowych, którzy byli na nim, wziąwszy do siebie: prowidowałem ja to dawno i znosiłem się z Kurfirsztem, aby go albo do ręku moich puścił, albo go sam tak trzymał, jakoby
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 113
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Przeto też nie dziw że sromotnie z niego (jako niegodni) powypadali/ i Apostatamiście prawdy Bożej/ a wydawcami trzody im powierzonej/ stali. Biadaż ubogim owczątkom takie Pasterze mającym. Biada takich Wodzów naśladującym/ którzy sami ślepi będąc/ onych w tenże padół przepaści zepchąć usiłują. Biada i wam za których niedbalstwem ci w dom Boży weszli. Biada i wam którzy pustoszycie domy Boże/ abowiem i sami od niego zatraceni będziecie. Biada wam Ojcowie/ którzy synami się być nienauczywszy: Ojcowskim tytułem dziatki moje zwodzicie: Biada wam Ojcowie którzy domowego swego potomstwa nie wychowawszy dobrze/ Bożym synom złego pomieszkania przykłady z siebie podajecie. Biada
Przeto też nie dźiw że sromotnie z niego (iáko niegodni) powypadáli/ y Apostátámiście prawdy Bożey/ á wydawcámi trzody im powierzoney/ stáli. Biádáż vbogim owcżątkom tákie Pásterze máiącym. Biádá tákich Wodzow náśláduiącym/ ktorzy sami slepi będąc/ onych w tenże pádoł przepáści zepchąć vśiłuią. Biádá y wam zá ktorych niedbálstwem ci w dom Boży weszli. Biádá y wam ktorzy pustoszyćie domy Boże/ ábowiem y sámi od niego zátráceni będziecie. Biádá wam Oycowie/ ktorzy synámi się być nienáucżywszy: Oycowskim titułem dźiatki moie zwodźićie: Biádá wam Oycowie ktorzy domowego swego potomstwá nie wychowawszy dobrze/ Bożym synom złego pomieszkánia przykłády z śiebie podáiećie. Biádá
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 13v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wam obfitości mies tych/ i zbytku niewinnej krwie udzielają. O wykroczyciele a nie Uczyciele: o talpy a nie Lampy: Impostores a nie Pastores: Episcoti a nie Episcopi: wykroczyliście z Zakonu wolej Bożej: omamiliście dusze swoje przeklętą tego świętną Mammoną: Obłaźniliście przyprawną maszkarą niewinne Chrystusowe owieczki/ zaćmiliście zaraźliwym swym niedbalstwem Ewanielskiej światłości jasność. Co uczynicie na ten czas/ gdy odjęta będzie od was winnica/ a innym robotnikom oddana/ a wy źli źle zatraceni będziecie? Co rzeczecie/ gdy odpowiedziano wam będzie? Wy Ojca waszego Diabła synowie jesteście/ idźcie przeklęci odemnie/ nie znam was. Co odpowiecie? gdy rzeczono będzie/
wam obfitośći mies tych/ y zbytku niewinney krwie vdźieláią. O wykrocżyćiele á nie Vcżyćiele: o tálpy á nie Lámpy: Impostores á nie Pastores: Episcoti á nie Episcopi: wykrocżyliśćie z Zakonu woley Bożey: omamiliśćie dusze swoie przeklętą tego świętną Mámmoną: Obłaźniliśćie przypráwną mászkárą niewinne Chrystusowe owiecżki/ záćmiliśćie záráźliwym swym niedbálstwem Ewánielskiey świátłośći iásność. Co vcżynićie ná ten cżas/ gdy odięta będźie od was winnicá/ á innym robotnikom oddána/ á wy źli źle zátráceni będźiećie? Co rzecżećie/ gdy odpowiedźiano wam będźie? Wy Oycá wászego Dyábłá synowie iesteśćie/ idźćie przeklęći odemnie/ nie znam was. Co odpowiećie? gdy rzecżono bedźie/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 14v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
pałacach Królewskich porodzone i wychowane/ a teraz do karczem i fałaszów swą wolą przewabione. Dokąd snem lenistwa spać będziecie? dokąd gniusu niedbalstwa od oczu serc waszych nie otrzecie? Przyidźcie do wód czworotocznych Ewanielskich potoków/ a omyicie błoto prostoty rozumu waszego. Izalisz jeszcze nie macie na tej nieoszacowanej utracie dosyć/ którą ja za waszym niedbalstwem ponoszę/ tak wielka złota/ śrebra/ pereł i kamieni drogich któremim ja od Ojca waszego przed kilkądziesiąt lat jako najzacniejsza Królowa przyozdobiona była/ zguba? Gdzie teraz nie oszacowany on kamuszek/ jako Lampa lsnąca się Carbunculus/ któregom ja miedzy innemi perłami/ jako słońce miedzy gwiazdami w Koronie głowy mej nosiła/ Dom Książąt Ostrozkich
páłacách Krolewskich porodzone y wychowáne/ á teraz do kárcżem y fáłászow swą wolą przewabione. Dokąd snem lenistwá spáć będźiećie? dokąd gniusu niedbálstwá od ocżu serc wászych nie otrzećie? Przyidźćie do wod cżworotocżnych Ewánielskich potokow/ á omyićie błoto prostoty rozumu wászego. Izalisz ieszcże nie maćie ná tey nieoszácowáney vtráćie dosyć/ ktorą ia zá wászym niedbálstwem ponoszę/ ták wielka złotá/ śrebrá/ pereł y kámieni drogich ktoremim ia od Oycá wászego przed kilkądźiesiąt lat iáko nayzacnieysza Krolowa przyozdobiona byłá/ zgubá? Gdźie teraz nie oszácowány on kámuszek/ iáko Lámpá lsnąca się Cárbunculus/ ktoregom ia miedzy innemi perłámi/ iáko słońce miedzy gwiazdámi w Koronie głowy mey nośiłá/ Dom Kśiążąt Ostrozkich
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
jej wysoka na 126 dłoni, same wiązanie kopuły, bierze mężów 35, według prawdziwszej relacyj: inni tylko przyznają iź Osób 12 obejmuje, ale i to wiele. Galeria przed Kościołem jest na kroków 300. Dawnych czasów mianowicie za Zachariasza i Paschalisa Papieżów dla nawiedzających Limina Apostolorum wiele było nabudowanych szpitalów, ale iniuriâ temporum i niedbalstwem ludzkim zupełnie się porujnowały; ale na tych miast inne są w Rzymie poróżnych miejscach pobudowane, jako świadczy Anastasius in vitis Pontificum. W lewej stronie mostu Z Anioła widać w wodzie Tybrze i na brzegu most triumfalny, przez który Cesarze victores przejechawszy na Capitolium byli solennie introdukowani różnemi bestiami. Katakumby albo Pieczary opisałem w Części
iey wysoka na 126 dłoni, same wiązanie kopuły, bierze mężow 35, według prawdziwszey relacyi: inni tylko przyznaią iź Osob 12 obeymuie, ale y to wiele. Galerya przed Kościołem iest na krokow 300. Dawnych czasow mianowicie za Zachariasza y Paschalisa Papieżow dla nawiedzaiących Limina Apostolorum wiele było nabudowanych szpitalow, ale iniuriâ temporum y niedbalstwem ludzkim zupełnie się poruynowały; ale na tych miast inne są w Rzymie porożnych mieyscach pobudowane, iako swiadczy Anastasius in vitis Pontificum. W lewey stronie mostu S Anioła widać w wodzie Tybrze y na brzegu most tryumfalny, przez ktory Cesarze victores przeiechawszy na Capitolium byli solennie introdukowani rożnemi bestyami. Katakumby albo Pieczary opisałem w Części
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 203
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
est. Przyczyna tego miennego w Panach umysłu jest ta/ iż jako owi Państwa za swe rozumiejąc/ unosićby się łacno mogli w pychę/ w rożrzutny szafunek/ wzgardę zdrowia/ i dobra swych Poddanych/ i zgoła in abusum Dominationis; Tak zaś ci swe/ którym królują/ Państwa/ za cudze rozumiejąc/ łacno niedbalstwem grzeszyć/ i nie starać się o dobro ludu sobie powierzonego mogliby. Czego nie popełni ten/ który wie/ że ma panowanie przy usłudze wielką i wysoką godność/ ale przy nie mniejszej pracej i obowiązku. Który Wolności swoich Poddanych nie przykrzy sobie/ ani rozumie Prawa ich i Swobody być ciężkie swojemu dostojeństwu. Który
est. Przyczyná tego miennego w Pánách vmysłu iest tá/ iż iáko owi Páństwá zá swe rozumieiąc/ vnośićby się łácno mogli w pychę/ w rożrzutny száfunek/ wzgardę zdrowia/ y dobrá swych Poddánych/ y zgołá in abusum Dominationis; Ták zás ći swe/ ktorym kroluią/ Páństwá/ żá cudze rozumieiąc/ łácno niedbalstwem grzeszyć/ y nie stáráć się o dobro ludu sobie powierzonego mogliby. Czego nie popełni ten/ ktory wie/ że ma pánowánie przy vsłudze wielką y wysoką godność/ ále przy nie mnieyszey pracey y obowiąsku. Ktory Wolnośći swoich Poddánych nie przykrzy sobie/ áni rozumie Práwá ich y Swobody bydz ćięszkie swoiemu dostoieństwu. Ktory
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: H
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
mankamenty/ jako oni ożeniwszy się błądzą/ i jako z nich samych wina/ co się pod czas nieukontentowania w Stanie Małżeńskim znajdują. Łacina Panom Zonatym. I Wy Panowie Mężowie/ jako i Młodzieńcy trojako błą dzicie/ Naprzód zbytnim kochaniem/ i nieporządnym: Powtóre ostrym żon chowaniem. A potrzecie swawolą/ albo też niedbalstwem waszym 1 Zbytnim kochaniem błądzicie/ kiedy się tak bardzo w onej lalusi Pan Małżonek zakocha/ że jej ledwo nie na głowie jeździć pozwoli. Aleć i to mniejsza choćby i na czym niszym jeszcze jeździła/ gdyby na tym Stanęło. Lecz zwyczajnie w takich rzeczach jak po stopniach/ ut ad virtutes, sic ad vitia
mánkámenty/ iáko oni ożeniwszy się błądzą/ y iáko z nich sámych winá/ co się pod czás nieukontentowánia w Stánie Máłżeńskim znayduią. Łáćiná Pánom Zonátym. Y Wy Pánowie Mężowie/ iáko y Młodźieńcy troiáko błą dźićie/ Náprzod zbytnim kochániem/ y nieporządnym: Powtore ostrym żon chowaniem. A potrzećie swawolą/ albo tesz niedbálstwem wászym 1 Zbytnim kochániem błądźićie/ kiedy się ták bárdzo w oney láluśi Pan Małżonek zákocha/ że iey ledwo nie ná głowie iezdźić pozwoli. Aleć y to mnieysza chocby y ná czym niszym ieszcze iezdźiłá/ gdyby ná tym stáneło. Lecz zwyczaynie w tákich rzeczách iák po stopniách/ ut ad virtutes, sic ad vitia
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 87
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
wydajecie dziatki. Tak tedy ten co nazbyt siła żonie pozwala/ jako i ten co nic i co nazbyt ściśle ją trzyma/ diabłu się godzi. Mądry mąż powinien w tym obojgu pomiarkowanie rozumem sobie postępować. (3) Oprócz tych dwóch błędów waszych Panowie Małżonkowie/ jest inszy i trzeci wasz rodzaj/ którzy swawolą albo niedbalstwem żony psujecie; swawolą/ kiedy ożeniwszy się drugi/ zapomni przysięgi/ i obowiązków swoich i tak sobie postępuje/ jak gdyby jeszcze młodzieńcem był. Niewiedzieć jak o tych rozumieć/ bo są drudzy co domowy defekt pokrywając czynią to dla konserwowania reputacji w tej mierze mniej potrzebnej. Insi zaś z szczerego zbytku co wszytko zle
wydáiećie dźiatki. Ták tedy ten co názbyt śiłá żonie pozwala/ iáko y ten co nic y co názbyt śćiśle ią trzyma/ diábłu się godźi. Mądry mąż powinien w tym oboygu pomiárkowánie rozumem sobie postępowáć. (3) Oprocz tych dwoch błędow wászych Pánowie Małżonkowie/ iest inszy y trzeći wasz rodzay/ ktorzy swawolą álbo niedbálstwem żony psuiećie; swawolą/ kiedy ożeniwszy się drugi/ zápomni przyśięgi/ y obowiązkow swoich y ták sobie postępuie/ iák gdyby ieszcze młodźieńcem był. Niewiedźieć iák o tych rozumieć/ bo są drudzy co domowy defekt pokrywáiąc czynią to dla konserwowánia reputácyey w tey mierze mniey potrzebney. Inśi zaś z szczerego zbytku co wszytko zle
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 87
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
z dziatek własnych w domu swym podpory. Chceszli mieć z żoną miłe i zgodne łożnice, Wypądz z myśli i z domu brzydkie nałożnice. Sama gorzkości, sama niech też i słodyczy Bez podziału, zażywa z Małżeńskiej zdobyczy. Jeden dom jedno łoże, jedna też i żona. Niechaj ci sama tylko będzie ulubiona. Niedbalstwem zaś psujecie żony/ kiedy drugi wziąwszy żonę/ nie myśli o tym/ że tej przysięga miłość/ albo też to słowo eksplikuje podobno in Theoria speculativa, nie in praxi, kiedy drugi przytępiwszy/ i wyrobiwszy naczynie na cudzych warsztatach/ na swoim tylko potym skrobie/ albo jako ów na niepewnej wodzie młynek zbiorką miele:
z dźiatek własnych w domu swym podpory. Chceszli mieć z żoną miłe y zgodne łożnice, Wypądz z myśli y z domu brzydkie nałożnice. Sámá gorzkości, samá niech tesz y słodyczy Bez podźiału, záżywa z Małżeńskiey zdobyczy. Ieden dom iedno łoże, iedná też y żoná. Niechay ći samá tylko będźie ulubiona. Niedbálstwem záś psuiećie żony/ kiedy drugi wźiąwszy żonę/ nie myśli o tym/ że tey przyśięga miłość/ álbo tesz to słowo explikuie podobno in Theoria speculativa, nie in praxi, kiedy drugi przytępiwszy/ y wyrobiwszy naczynie ná cudzych wársztátách/ ná swoim tylko potym skrobie/ álbo iáko ow ná niepewney wodzie młynek zbiorką miele:
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 88
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700